sobota, 6 lutego 2016

Pozwój im się wypisać z listy!

Pozwój im się wypisać z listy!


Autor: Robert Wiliński


Czy Ty też spotkałeś się z taką sytuacją?Kilka tygodni temu… wczesnym popołudniem… w sumie pora była podobna do tej, w której piszę te słowa… otwieram swoją skrzynkę pocztową. Nie mam żadnych nowych wiadomości...


Już miałem zamknąć pocztę, ale zauważyłem, że w folderze spam mam, aż 5 e-maili. Wchodzę, a tam wszystkie od jednego adresata (pewnego forum, na którym zarejestrowałem się gdzieś rok wcześniej). Bez chwili wahania postanowiłem wypisać się z ich listy. Skoro rozsyłają tylko spam (rzeczywiście w treści były same reklamy i to w dodatku strasznie nieudolnie stworzone) to nic mnie na tej liście nie trzyma. Przewijam scrollem wiadomość w dół, a tam zamiast linku wypisującego z listy, formułka: „Aby się wypisać z listy wyślij wiadomość…”

Spotkałeś się kiedyś z taką sytuacją? Jeśli tak, to doskonale wiesz, jakie potrafi to być denerwujące. Część osób pewnie się pomęczy i wypisze, a część postąpi tak jak ja…

Ustawi w swoim programie pocztowym filtr usuwający (lub blokujący) wiadomości przychodzące z tego adresu. Nawet wiadomości trafiające do spamu potrafią człowieka wnerwiać, a wnerwiony człowiek na liście jest wart mniej niż ziarnko piasku…

Dlatego właśnie korzystaj z profesjonalnych narzędzi do e-mail marketingu, które dają możliwość wypisania się z listy poprzez jedno maleńkie kliknięcie. I w każdej wiadomości, bezwzględnie w KAŻDEJ zamieszczaj taki link.

Nie dość, że w taki prosty sposób zautomatyzujesz część swojego biznesu, to jeszcze ułatwisz życie czytelnikom i zyskasz miano profesjonalisty.

Uwierz mi! Jednym spojrzeniem na wiadomość da się określić, czy dana osoba w profesjonalny sposób przykłada się do e-mail marketingu. Jeśli, w Twoich wiadomościach zabraknie linku umożliwiającego wypisanie z listy, z miejsca Twoje wiadomości zostaną sklasyfikowane, jako te „mniej profesjonalne” albo w ogóle pisane w, jak ja to mawiam, „stylu spamerskim”


Artykuł ten jest fragmentem
Darmowego Kursu E-mail Marketingowego
SEKRETY LISTY MAILINGOWEJ

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Sekret Budowania Relacji z Subskrybentami

Sekret Budowania Relacji z Subskrybentami


Autor: Robert Wiliński


Jeśli planujesz że napiszesz jakiegoś małego i wartościowego eBooka, którego będziesz rozdawać za zapisanie się na listę, a później to już tylko reklamowanie swojej osoby i Twoich produktów, to niestety muszę Cię rozczarować i wyprowadzić z błędu. Nie tędy droga.


Bardzo często spotykam się z listami, które oferują bardzo fajną treść, ale tylko na początku. Ich właściciele myślą, że skoro już coś dali to teraz mogą brać garściami. Wiesz, co robię z takimi subskrypcjami? Najzwyczajniej w świecie wypisuję się z nich. Skoro ta osoba nie ma dla mnie żadnych wartościowych informacji to niech spada na drzewo :)

Na uznanie wśród subskrybentów pracuje się bardzo długo. Nie możesz zakładać, że jeden ebook wszystko załatwi. Jeżeli zależy Ci na skuteczności swojego e-mail marketingu nie możesz dopuścić do sytuacji, w której ludzie przestają czytać Twoje wiadomości.

Jak utrzymywać wysoki współczynnik otwarć?

Jest wiele zasad, które pomagają utrzymać współczynnik otwarć na wysokim poziomie. Jeśli jednak miałbym dać Ci tylko jedną radę to powiedziałbym: „wartościowa treść”. Zdziwiony?

Otóż, jeśli przestaniesz wysyłać do swoich czytelników informacje, które ich interesują to nie ma takiej możliwości, aby Twoje kampanie promocyjne były skuteczne.

Podstawowa zasada

W swoich działaniach e-mail marketingowych kieruj się bardzo prostą, a wręcz genialną w swoich skutkach zasadą.

Jest nią „3 razy DAJ i jeden raz BIERZ”. W skrócie chodzi o to, aby dopiero po trzech wartościowych wiadomościach zareklamować swój produkt lub poprosić czytelników o wykonanie jakiejś wymagającej akcji (np. wypełnienie ankiety). Najpierw trzy razy daj, a dopiero później jeden raz bierz.

Szanuj swoich subskrybentów, bo zalewając ich bezwartościowymi informacjami stracisz ich zaufanie, które jak już wiesz bardzo trudno jest odbudować.


Artykuł ten jest fragmentem
Darmowego Kursu E-mail Marketingowego
SEKRETY LISTY MAILINGOWEJ

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Najważniejszy element w e-mail marketingu to…

Najważniejszy element w e-mail marketingu to…


Autor: Robert Wiliński


Zastanawiałeś się kiedyś mój drogi czytelniku, jaki jest najważniejszy element w e-mail marketingu? Wiesz co odróżnia przeciętniaków od osób najlepszych w tej branży? Czytaj dalej… Koniecznie!


Najważniejszym elementem w e-mail marketingu jest wartościowa treść. Dlaczego? Odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta. Osobiście uważam - i moje doświadczenie w e-mail marketingu, jak najbardziej to potwierdza - że bez wartościowej treści nie ma co marzyć o skutecznym e-mail marketingu.

Zauważ, że stałeś się subskrybentem różnych list nie dla tego, że gdzieś w internecie znalazłeś jakiś formularz. Zapisujesz się się ponieważ pragniesz wartościowych informacji.

To właśnie treść, a konkretniej, jej wartość dla czytelnika, jest podstawą e-mail marketingu. Niczego nie osiągniesz zalewając ludzi dziesiątkami reklam. Nikt nie będzie otwierał Twoich wiadomości, aby przeczytać co dzisiaj chcesz mu sprzedać! Zastanów się... Kogo interesuje kolejna promocja w Twoim sklepie internetowym?

Ludzie w internecie poszukują wartościowych informacji. Bardzo często chcą zaspokoić jakąś swoją potrzebę, lub rozwiązać „palący ich” problem i tu jest Twoje „pole do popisu”.

Pomyśl tylko. Czy mężczyzna kupujący wiertarkę spełnia swoje marzenie o kolejnym rupieciu w garażu? Najprawdopodobniej chce coś zawiesić na ścianie, może wieszak, a może nowy obraz. Jednak co by to nie było, nie zmienia to faktu, że potrzebuje on dziury w ścianie...

Odniesiesz sukces…

Jeśli w swoich wiadomościach e-mail rzeczywiście dostarczysz czytelnikom wartościowych informacji, to gwarantuję, że będą dziękować Ci, za to, że mogli zapisać się na Twoją listę. W ich oczach staniesz się ekspertem. To sprawi, że każda ewentualna reklama własnego produktu będzie o wiele skuteczniejsza.

Jestem pewien, że w każdej niszy znajdzie się masa problemów, które można by rozwiązać. Nie ważne, czy nauczysz swoich czytelników: „Jak dbać o własne włosy”, „Jak dobrać odpowiedni biustonosz”, „Jak własnoręcznie zbudować budę dla psa”, czy „Jak zrobić idealną jajecznicę”. Ważne, aby zaspokoić ludzką potrzebę lub rozwiązać jakiś problem, który dla Twoich czytelników jest ważny w danym momencie.


Artykuł ten jest fragmentem
Darmowego Kursu E-mail Marketingowego
SEKRETY LISTY MAILINGOWEJ

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak powstają nowe skuteczne nazwy?

Jak powstają nowe skuteczne nazwy?


Autor: Maria Orkwiszewska


Ogółem w USA zarejestrowane są 2 miliony nazw marek. Nie byłoby w tym wszystkim nic nadzwyczajnego gdyby nie fakt, że standardowa wersja języka angielskiego posiada ni mniej ni więcej tylko 30 000 słów...


Nasuwa się pytanie: jak możliwe jest bezkonfliktowe funkcjonowanie obok siebie tylu nazw? I jak w ogóle możliwe jest tworzenie każdego roku tylu nowych nazw?

Paradoksalnie odpowiedź na drugie pytanie wydaje się łatwiejsza. Każdy język posiada w sobie nieograniczoną wydawałoby się elastyczność, dzięki której ludzie modelują swoją łączność i relacje z otoczeniem. Potrzeba identyfikowania rzeczy, rozróżniania ich spośród tysięcy innych leży w naturze ludzkiej. Dla normalnego życia w otaczającej nas coraz bardziej skomplikowanej rzeczywistości konieczne więc staje się nazywanie rzeczy po imieniu, tak by można je było sobie przyswoić, dostosować się do nich, by stały się nam czytelne, zrozumiałe, swojskie.

Odpowiedź na pierwsze pytanie jest nieco bardziej złożona. Jeśli nazwy funkcjonują w zasadzie bezkonfliktowo, nie pożerając się wzajemnie, to dzięki gwarancji udzielanej przez właściwy urząd patentowy czuwający nad indywidualnym charakterem każdej nazwy i nie wkraczaniem na znaczeniowy teren konkurenta. Posiadanie własnej, oryginalnej i wysoko zindywidualizowanej nazwy firmy leży w jej interesie, a przecież powinno jej zależeć, aby to jej nazwa wyróżniała się w sposób szczególny w otoczeniu. Dobra, oryginalna, nośna nazwa jest jednym z czynników decydujących nie tylko o samym zauważeniu firmy na rynku, co o jej powszednim postrzeganiu a więc o jej sile przebicia i możliwościach rozwoju.

Jeśli przyjrzymy się firmom powstałym przed 1900 rokiem, zauważymy, że nazwa większości z nich stała się znana na całym świecie. Było to możliwe nie tylko dzięki ofensywnym akcjom marketingowym. Firmy takie jak Budweiser, Coca-Cola, Heinz, John Deer, Lava, Sunbeam czy Nabisco zawdzięczają światową sławę przede wszystkim przyjaznej i łatwo wpadającej w ucho nazwie, którą odbiorcy odkodowują neutralnie w wielu językach. Inną grupę nowszych nazw stanowią te, które przeszły do języka potocznego nazywając nie firmę, która jako pierwsza wyprodukowała dany produkt, lecz wskazują na sam produkt. Adidas w wielu językach to po prostu sportowe obuwie, a nie firma Adi Dasslera, rower to dwukołowy pojazd a nie firma z Cowentry, żyletki to po prostu... żyletki a nie King Camp Gillette, założyciel firmy, itd. Podobnie z nazwami takimi jak xerox, formica, pumpers, thermos, walkman, kleenex, scotch, pumpers i in., które weszły do obiegu nie nazywając proces produkcji, technikę, materiał, itp. lecz sam produkt.

Można zaobserwować pewne trendy w nazewnictwie odzwierciedlające stosowanie w życiu codziennym określonych materiałów będących na topie. Lata czterdzieste i pięćdziesiąte to masowe wykorzystanie i zauroczenie ludzi takimi tworzywami jak nylon, teflon, lycra, oralit, linoleum, celuloid, celofan, itp. Naszą dzisiejszą działalność zdominowały usługi high tech, stąd tez wiele nazw pojawia się według modnego wzorca opartego na członach „net’ (ponad 6 tys. zarejestrowanych w USA) oraz „pro” (blisko 7 tys.). Kojarzą się one z Internetem, wysoko wyspecjalizowanymi usługami on line, dynamiką, nowoczesnością, progresywnością, potencjałem rozwojowym.

Nikt nie wie, jaki procent nowych nazw przetrwa próbę czasu, ile zostanie a ile tylko odczytanych, ile zaakceptowanych, a ile z nich wejdzie do potocznego języka narodowego lub światowego. Jedno jest pewne, wysoko wyspecjalizowane w kreowaniu nazw i budowaniu wizerunku firm agencje konsultingowe tyle zmniejszają ryzyko pomyłki w wyborze właściwej nazwy, co - jak pokazuje chociażby doświadczenie w wykreowaniu nazwy Netii Telekom - są prawdziwym kluczem do prawdziwego sukcesu.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jakie są ograniczenia geograficzne, językowe i prawne w nazwie?

Jakie są ograniczenia geograficzne, językowe i prawne w nazwie?


Autor: Maria Orkwiszewska


Nie tylko źle dobrana nazwa może firmie utrudniać działalność. Istnieje wiele ograniczeń w wyborze właściwej nazwy. Warto się zatem zorientować, jakie obostrzenia czekają na nas w procesie nazewniczym.


Wydaje się, że do stworzenia ładnie brzmiącej nazwy potrzeba jedynie chęci i odrobiny wyobraźni. Któż ma bogatszą wyobraźnię od dzieci, które nową nazwę potrafią wymyślić w kilka sekund? Czy w tak krótkim czasie można otrzymać również nazwę firmy? Nic bardziej mylnego. To prawda, że kreatywność odgrywa ważną rolę, lecz niepoparta konkretnym i przemyślanym planem może spłatać nam figla.

Oczywiście, etap twórczy jest punktem wyjścia. Warto mieć wówczas w pamięci kilka zasad tworzenia odpowiedniej nazwy. Nazwa powinna być między innymi czytelna, prosta i łatwa do zapamiętania, a przy tym oryginalna. Załóżmy, że udało nam się taką wymyślić. Jesteśmy zadowoleni z efektów: nazwa prezentuje się dobrze, wpada w ucho, jest jedyna w swoim rodzaju. Czyżby to oznaczało, że możemy rozpocząć działalność na rynku, objawić się światu, przedstawić nową ofertę?

Z jednej strony ładna nazwa może przeszkodzić w „wyjściu w świat”. Z drugiej zaś trzeba mieć na uwadze ograniczenia z jakimi możemy się spotkać, nie uwzględniając konkretnych reguł językowych, geograficznych i prawnych.

Dobra nazwa powinna być poprawna pod względem gramatycznym, semantycznym i logicznym. Nie mogą się do niej zakraść żadne błędy językowe. Nawet te „celowe” lapsusy nie są mile widziane. Trzeba bowiem pamiętać o przyjętej normie ogólnej polszczyzny, w ramach której mieści się również nazewnictwo. Wiele polskich wyrazów ma kilka znaczeń, co może wprowadzać niepokój odbiorcy i wywoływać niepożądane skojarzenia. Wystarczy choćby wspomnieć producenta lasek dla starszych osób, który taką nazwę nadaje własnej firmie. Oprócz swego pierwotnego znaczenia wyraz ma również wiele pejoratywnych konotacji.

Trzeba wziąć też pod uwagę skojarzenia w innych językach i to nie tylko w przypadku działalności na rynkach zagranicznych. Znamiennym przykładem jest odrestaurowana kamienica na Rynku Głównym w Krakowie, którą nazwano z angielska Boner Palace. Angielscy turyści zrywają boki, ponieważ słowo boner w jęz. angielskim oznacza „penisa w erekcji”. Jeśli decydujemy się na wyraz nieistniejący w słowniku polszczyzny, warto pamiętać, by był on logicznie użyty. Zadanie ułatwi nam też stosowanie alfabetu łacińskiego. Posługiwanie się polskimi literami może powodować trudności w percepcji.

Znacznie bardziej mogą dokuczyć obostrzenia prawne. Przede wszystkim należy sprawdzić, czy wybrana przez nas nazwa nie pojawia się w bazie Urzędu Patentowego. Działając pod nazwą zarejestrowaną już wcześniej przez kogoś, musimy się liczyć z tym, że możemy zostać posądzeni o naruszenie zasad nieuczciwej konkurencji i że będziemy musieli pożegnać się z dobrym wizerunkiem firmy. W przypadku działalności na rynkach zagranicznych warto uwzględnić też OHIM (The Office of Harmonization for the Internal Market) w Alicante – Europejski Urząd Patentowy._

Przy wyborze nazwy liczy się również charakter prowadzonej działalności. Jak czytamy w kodeksie cywilnym, nazwa firmy, której właścicielem jest osoba fizyczna, powinna zawierać jej imię i nazwisko oraz dodatkowo wybrane określenia. Z kolei firmą osoby prawnej jest jej nazwa.

W przypadku spółek obowiązują inne reguły. O ile spółka powinna być oznaczona imieniem i nazwiskiem wspólników, o tyle przedsiębiorstwo przez nich prowadzone nie musi być tak oznaczone. Pamiętając o wspomnianych wyżej zasadach, z pewnością unikniemy sytuacji, w której będziemy zmuszeni zmienić nazwę, uniemożliwiającą dalszy rozwój i budowanie wartości firmy.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Nazwa a wizerunek

Nazwa a wizerunek


Autor: Maria Orkwiszewska


Zbyt mało mówi się i pisze o nazwach marketingowych. Reklama, Public Relations, a nawet Corporate Identity są tematami licznych publikacji, artykułów, kongresów, seminariów i książek. W tym towarzystwie nazwa prezentuje się jako ich uboga siostra, niedoceniana i zaniedbywana.


To poniekąd zrozumiałe. Nazwa, w przeciwieństwie do reklamy, PR czy CI, nie istnieje samodzielnie. Mimo to zasługuje na szczególną uwagę.

Nazwa jest integralną częścią każdej z wymienionych dziedzin. Pełni funkcję usługową nie tylko w stosunku do reklamy, Public Relations, lecz także względem samego produktu, usługi lub firmy. Nazwa, jako jeden ze znaków umożliwiających identyfikację, musi zawierać się w każdym komunikacie o produkcie bądź firmie. Począwszy od tak podstawowych, jak opakowanie, przez tysiące codziennych rozmów między sprzedawcą a klientem, po reklamę i PR. Nie należy lekceważyć nazwy, która w dużej liczbie komunikatów wędruje w świat i kształtuje wizerunek firmy lub produktu w świadomości odbiorców.

Rodzi się pytanie, jak działa nazwa, w jaki sposób odbiorca odkodowuje i interpretuje zawarty w niej komunikat. Najprostsza odpowiedzi - klient odczytuje nazwę i odnosi jej znaczenie do słów istniejących. Nazwa sałatek ROLNIK budzi zaufanie do produktu kojarzącego się z naturą, zdrowiem, BOBO FRUT – każdy ma na myśli coś owocowego dla dzieci. Nazwy nowych lub mniej znanych produktów pozwalają odbiorcy na proste odczytanie i przełożenie znaczenia realnego nazwy na cechy produktu lub firmy. Ale co z nazwami, które takiego znaczenia nie mają, np. proszek E, OMO czy aparat KODAK?

W 1928 roku amerykański językoznawca udowodnił istnienie zjawiska zwanego symbolizmem fonetycznym. Polega ono na tym, iż nawet pojedyncze głoski wywołują skojarzenia znaczeniowe, które na dodatek są niezależne od łącznego znaczenia semantycznego tych głosek w wyrazie. Zgodnie z tym samogłoska "i" sugeruje przedmiot lekki, jasny, delikatny, "a" – cięższy, bardziej stabilny, ciemny. Symbolizm fonetyczny dotyczy również spółgłosek i w dużym stopniu jest wspólny dla różnych języków.

Zdaniem włoskiego psycholingwisty Fernanda Dogana nazwy, których symbolizm fonetyczny koresponduje z wizerunkiem marki, są skuteczniejsze, mają większą siłę marketingowego oddziaływania. Jeżeli nawet pojedyncze głoski mogą wpływać na odbiorcę, łatwo sobie wyobrazić, jaką siłą dysponuje pełna nazwa. Owa siła perswazji daje ogromne możliwości twórcom nazw. Jednocześnie niesie ze sobą wiele niebezpieczeństw, ponieważ to, co nie zostało przewidziane lub jest niemożliwe do odkodowania dla odbiorcy, może szkodzić marce.

Na interpretację nazwy wpływają głównie trzy podstawowe czynniki: sama nazwa, desygnat oraz odbiorca o określonych kompetencjach komunikacyjnych. Do kluczowych pojęć, bez których nie sposób zgłębić tematu, należą słownik umysłowy oraz psychologiczne (konotacyjne) znaczenie słowa.

Słownik umysłowy jest zbiorem wszystkich znanych nam wyrazów, posegregowanych według ściśle określonych zasad. Reguły te determinują skojarzenia, jakie wywołuje w naszym umyśle dana nazwa, a dotyczą między innymi związków znaczeniowych między wyrazami; i to zarówno związków logicznych (równoznaczność, podrzędność-nadrzędność, przeciwstawność), jak i określających (np. stół - zastawić, okrągły, dębowy itp.). Związki logiczne są łatwiejsze do przewidzenia, możliwe do obiektywnej weryfikacji i wspólne dla określonej grupy odbiorców. Związki określające są bardzo indywidualne, trudniejsze do zaprogramowania, lecz ważniejsze w procesie kształtowania skojarzeń wywołanych przez daną nazwę.

Psychologiczne znaczenie słowa jest zaś zbiorem wywołanych przez nie skojarzeń w umyśle odbiorcy. Łatwo się domyślić, że skojarzenia te będą bardzo indywidualne dla każdego odbiorcy, zależne od jego wiedzy i doświadczeń. Pola asocjacyjne, czyli słowa najsilniej przyciągane w reakcji skojarzeniowej przez słowo-bodziec, są w pewnym wymiarze stałe i uniwersalne. W dużym jednak stopniu zależą od czynników socjologicznych, narodowości, wykształcenia, płci. Wszystkie wyżej wymienione zasady nie są do końca przewidywalne i możliwe do zweryfikowania w praktyce. Tego rodzaju zależnościami zajmuje się psycholingwistyka eksperymentalna, która jest przydatna w procesie tworzenia nazw marketingowych. Często jednak nadawca musi zdać się na własną intuicję i doświadczenie. Przede wszystkim musi przestrzegać reguł dotyczących projektowania nazw. Dlatego właśnie niezbędne są profesjonalne agencje, które oferują pomoc – począwszy od zbudowania koncepcji nazwy, przez znalezienie najlepszych środków ułatwiających generowanie pożądanych skojarzeń, po kontrolę całego procesu i dbałość o prawną ochronę nazwy. Na Zachodzie istnieją wyspecjalizowane agencje, przeprowadzające ów proces od początku do końca. W Polsce jeszcze wciąż o projektowaniu nazw nie myśli się w sposób poważny.

Pierwszym, fundamentalnym warunkiem stworzenia skutecznej nazwy jest zebranie wszystkich informacji o desygnacie (w tym przypadku produkcie lub firmie). Na początku warto skoncentrować się na informacjach najbardziej podstawowych: wyglądzie produktu (lub firmy), jego przeznaczeniu, misji, strukturze itp. Na dalszym etapie potrzebne są informacje bardziej szczegółowe i wymagające pewnej wiedzy, przede wszystkim od producenta lub przedstawiciela firmy zamawiającego nową nazwę, czyli odbiorcy oferty. Należy poznać adresata i jego preferencje. Te informacje są poniekąd składowymi planowanego wizerunku marki. Rzeczą pożądaną jest, by producent lub zamawiający miał przynajmniej ogólne wyobrażenie o produkcie (firmie). Produkt nie może być jednocześnie ultranowoczesny i dający poczucie bezpieczeństwa lub dynamiczny i stabilny. Niestety, takie są często oczekiwania polskich klientów wobec agencji projektującej nazwy. Świadczy to nie tyle o wierze w niezwykłą siłę oddziaływania nazw, ile o zagubieniu w świecie marketingowych reguł gry.

Marka musi mieć jeden główny atut, który trzeba dokładnie sprecyzować, aby nazwa mogła ten walor uchwycić i wyeksponować. Jeżeli nazwa będzie źle sytuować markę w świadomości klienta, to dojdzie do dysonansu między nazwą a świadomie kreowanym wizerunkiem. Dlatego tak ważne jest, aby już na początku całego procesu mieć jedną, określoną koncepcję, która będzie rozwijana w dalszych etapach.

Niezwykle ważne jest także przyjrzenie się firmom i produktom konkurencyjnym. Można markę pozycjonować jako rodzajową i wtedy przestrzeganie konwencji nazewniczej branży jest wskazane; lub odwrotnie – pozycja marki może być unikatowa, wtedy wszelka oryginalność i nowatorstwo, również językowe, są mile widziane. Jeżeli adresatem oferty jest młodzież, można sobie pozwolić na grę słowną (przykład FRUGO), nawet na śmiałe rozwiązania językowe, dowcip czy łamanie reguł gramatycznych (Uważam rze). Jeżeli szukamy nazwy dla banku, to mimo zrozumiałej potrzeby wyróżnienia się wśród konkurencji, nie można sobie pozwolić na językowe szaleństwa. Istnieje pewna konwencja w nazewnictwie banków, które zawsze powinny kojarzyć się z poczuciem bezpieczeństwa, stabilnością, wysoką jakością obsługi klienta. Jednak i tutaj istnieje pole do popisu dla doświadczonego i pomysłowego kreatora.

W ostateczności można poprzestać na nazwie biernej, która na pewno nie zaszkodzi produktowi, i warto budować markę za pomocą innych działań. Należy przy tym pamiętać, że nazwa bierna jest zawsze dużo mniej skuteczna niż nazwa aktywna o dużym ładunku perswazyjnym. Jednak w nazewnictwie, podobnie jak w kodeksie etyki lekarskiej, obowiązuje zasada „Nie szkodzić”. Zaszkodzić można bardzo łatwo, a stawka jest wysoka. Dlatego należy wymienić najczęstsze błędy popełniane przez nadawców nazw.

Pierwszym, podstawowym lapsusem jest niesprecyzowanie lub złe określenie segmentu rynku i adresata marki. W konsekwencji nazwa, zamiast pomagać, przeszkadza w budowaniu zamierzonego wizerunku produktu (firmy).

Innym błędem może być niedostateczne odróżnienie firmy lub produktu od konkurencji. Efektem takich działań jest grupa nazw trudnych do zapamiętania dla klienta. Oczywiście, tego rodzaju nazwa nie może uzyskać ochrony patentowej, ani wzmacniać budowy silnej marki. Czasem podobieństwo do renomowanych marek jest zamierzone, mniej lub bardziej widoczne. Jednak korzystanie z blasków cudzej sławy zawsze jest nieuczciwe i na dłuższą metę nieopłacalne.

Często też lekceważona jest reguła, że nazwa powinna mówić prawdę o marce; nie w sposób dosłowny. Nie oznacza to również, że rację bytu mają tylko nazwy rzeczowe i konkretne. Bywają nazwy mające pozamarkowe, bardzo konkretne znaczenie. Klient doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że nie należy rozumieć ich dosłownie. Nie dziwi się, że papierosy CAMEL mają niewiele wspólnego z wielbłądem, a używanie wody toaletowej Satysfakcja niekoniecznie wywołuje to uczucie u użytkownika. Jest tu jednak pewna wyraźna i łatwa do rozszyfrowania konwencja, rodzaj umowy między nadawcą a odbiorcą nazwy. Jeżeli jednak nadawca decyduje się na nazwę odwołującą się nie do emocji i intuicji, lecz stawia na obiektywne, sprawdzalne walory produktu, to nie może kłamać. Jeżeli batonik o nazwie Złoty Orzeszek nie będzie zawierał ani śladu orzecha, klient i tak się o tym dowie.

Bardzo ważną czynnością jest sprawdzenie zdolności rejestrowej nazwy. Jeżeli nazwa nie zostanie przebadana pod tym kątem, może zostać oprotestowana przez właściciela znaku podobnego, lecz zastrzeżonego. Sprawa taka może skończyć się w sądzie. Do innej kategorii należą błędy w sferze językowej. Jeżeli nazwa jest niepoprawna, trudna do zapamiętania, wywołuje niepożądane skojarzenia, to w oczywisty sposób szkodzi marce. Istnieją też błędy komunikacyjne, np. odbiorca nie odczytuje zakodowanej treści nazwy, ponieważ jego kompetencja językowa nie pokrywa się z kompetencją nadawcy.

Inna kategoria błędów obejmuje niewykorzystanie lub złe wykorzystanie nazwy w komunikatach promocyjnych i reklamowych. Jeżeli nadawca zakłada bardzo nowoczesny wizerunek marki, nazwę zapisano tradycyjnym krojem czcionki, a promocja marki odbywa się w taniej prasie codziennej, to godziny wytężonej pracy nad wykreowaniem skutecznej nazwy okazują się zupełnie bezużyteczne.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Wykorzystanie marek do osiągania korzyści biznesowych. Strategie rynkowe marek.

Wykorzystanie marek do osiągania korzyści biznesowych. Strategie rynkowe marek.


Autor: JAN ASTNER2


Marka może stanowić znaczącą część wartości firmy. Taki stan osiągnęły firmy, które traktują markę jako strategiczne aktywa a marketing jako inwestycję. W takim rozumieniu marka to coś więcej niż świadomość, to umiejętność wyróżnienia się na rynku.


Celem każdej organizacji jest osiąganie korzyści z prowadzonej działalności gospodarczej dzięki optymalnemu, to znaczy lepszemu – wobec konkurencji – wykorzystaniu wszystkich aktywów firmy. Aktywa te, zarówno materialne i niematerialne, mogą tworzyć wartości finansowe. Wśród aktywów niematerialnych poczesne miejsce zajmuje marka. Programując markę i wdrażając ją na rynek, planujemy, jak optymalnie wykorzystać ją do budowy przyszłych korzyści: wysokiej sprzedaży i zyskowności, znaczących udziałów rynkowych, wartości firmy oraz do budowy wizerunku pozwalającego na rozszerzanie portfolio ofertowego i obszaru działania firmy.

Dzięki marce firma może osiągnąć sukces. Aby tak się stało, należy zbudować strategiczną przewagę nad konkurentami oraz wprowadzić odpowiedni system wartości firmy w celu stworzenia i wykorzystania jak najlepszej reputacji firmy. Jak to zrobić? Firmy, które postępują tak w interesie swoim i całego otoczenia, osiągają szeroką akceptację swoich działań - są szanowane i preferowane ponad firmy li tylko sprzedające swoje produkty lub usługi. Aby to osiągnąć, konieczne jest określenie fundamentalnych zasad strategicznego postępowania organizacji wobec rynku. Możliwe jest dzięki trzem programom, obejmującym swoim zakresem budowę misji firmy, wizji i kultury marki oraz kapitału reputacji.

Misja firmy

Określenie misji firmy zawierającej w sobie wartości akceptowalne przez otoczenie, która urzeczywistniona poprzez wszystkie działania organizacji - zarówno inwestycyjne, jak i filantropijne - zaowocuje zdobyciem przez firmę szerokiej akceptacji otoczenia, jest zadaniem trudnym. Jeżeli jednak przyjrzymy się działaniom firm w obszarze odpowiedzialnego biznesu, łatwo zaakceptujemy fakt zmian, które nastąpiły w okresie ostatniej dekady. SHELL współpracuje z PCK, BP prowadzi akcję "Pajacyk", deklaracje dotyczące odpowiedzialnego biznesu znajdziemy w komunikatach liderów polskiego rynku, PKN ORLEN i KOMPANII PIWOWARSKIEJ. Misja jest posłannictwem firmy, określa rolę, jaką organizacja pełni w szerokiej społeczności - w otoczeniu klientów, właścicieli, dostawców, pracowników, mediów, wspólnot lokalnych. Misja, która mówi o efektywności działania, jakości czy zaspokojeniu roszczeń akcjonariuszy, nikogo poza zarządami firm nie interesuje. Puste słowa zapisywane i często skrzętnie ukrywane kłócą się z wizerunkiem firmy przejrzystej i odpowiedzialnej. Misja powinna odpowiedzieć na pytanie całemu otoczeniu: czego mu zabraknie, gdy zabraknie firmy X? Jeżeli jest to wartościowe i – co istotniejsze – lepsze, można powiedzieć, że marka lub firma mają podstawy budować (na podstawie akceptacji tych wszystkich, którzy znajdują się o obszarze działania firmy) strategiczną przewagę i sukces organizacji.

Wizja i kultura marki

Wartości firmy, dzięki którym staje się ona preferowanym partnerem w ramach obranego pozycjonowania i sposobu działania oraz zdefiniowana wizja firmy w przyszłości, która będzie efektem realizacji misji, to drugi obszar wpływający na sukces całej organizacji. To zbiór wartości, w które firma wierzy, które są spełnieniem życzeń deklarowanych w misji. Wizja to obraz przyszłości firmy, który zostanie urzeczywistniony dzięki realizacji misji w oparciu o przyjętą strategię działania. W strategii działania firm rynkowych zawsze powinna znaleźć się marka. Przy bardzo udanych biznesach z rynku FMCG, czyli dóbr szybkorotujacych, jej wartość może stanowić nawet ponad 50% wartości firmy. Dla Coca-Coli jest to 80-90%, dla General Electric około 10%. Wspomniana wizja i kultura firmy muszą wynikać z misji. Jeżeli misją Banku Światowego jest „zwalczać na świecie biedę”, to łatwo możemy rozpoznać zależności między misją i kulturą tej organizacji, tego kto w niej i dla niej pracuje, jak postępuje, gdzie i kiedy to robi, jakich używa narzędzi i argumentów.

Reputacja

Celem każdej spółki giełdowej jest podniesienie kapitału jej długoterminowej reputacji wobec klientów, inwestorów, partnerów, społeczności, pracowników, agend i organizacji. Jest to możliwe dzięki stworzeniu misji, wizji i kultury oraz zarządzanie marką w długim okresie tak, aby firma była wiarygodna, solidna, niezawodna i odpowiedzialna. Wraz z umiejętnym zarządzaniem marką rośnie kapitał reputacji; jest to gwarancja istnienia organizacji w długim okresie. Reputacja firmy jest chwilowym ujęciem przez audytorium rozpoznawczych cech firmy; to skrystalizowana pozycja w kontekście konkurentów – pokazuje, jak nas widzą na tle innych, z którymi rywalizujemy. Reputację określa także ogólna atrakcyjność firmy dla audytorium w kontekście indywidualnych wymagań jakości, kryteriów ekonomicznych, potrzeb. Reputacja jest wyobrażeniem relacji z firmą respektującą oczekiwania odbiorców w przyszłości, czyli zaufanie do firmy. To zbiorowe doświadczenie działań firmy w przeszłości i perspektywa przyszłości w kontekście konkurentów. Reputacja wymaga stałego zarządzania relacjami z otoczeniem, partnerami i dostawcami, klientami, pracownikami, społeczeństwem, a także z konkurentami i z agendami rządowymi. Na reputację można wpływać poprzez różnorodne działania.

Jak zarządzać marką?

Zbudować jej siłę

Od samego początku należy wdrażać wszystkie jej elementy i zarządzać nimi, a zaprogramowanie marki lub portfela marek oraz ich skuteczne wdrożenie na rynku wywołuje efekt synergiczny w postaci wzrostu ich wartości. Synergia ta jest rezultatem lepszych wyników operacyjnych organizacji oraz prognoz rynku obejmujących daną markę.

Wzrost sprzedaży

Można osiągnąć sukces rynkowy w postaci wzrostu sprzedaży lub zysku poprzez programowanie, wdrażanie poszczególnych elementów marki oraz stworzenie strategii oferty. Wykorzystanie pożądanych wartości jako podstawy budowy marki skutkuje wzrostem zainteresowania nią klientów. W ten sposób łatwiej można przenosić markę na nowe produkty, kategorie i rynki oraz szybciej osiąga się przyrost sprzedaży.

Budowanie kapitału reputacji

Można zbudować i podnieść długoterminowy kapitał reputacji dzięki monitorowaniu dynamiki jego zmian, zarządzaniu marką oraz zarządzaniu jej komunikacją z wszystkimi grupami odbiorców. Otoczenie szybciej może zaufać marce i jej organizacji, gdy ma miejsce długoterminowe i konsekwentne zarządzanie marką.

Obrót markami

Można dokonać oceny prawnej i wyceny pieniężnej marki oraz przeprowadzić transakcję pomiędzy podmiotami. Skuteczna marka jest źródłem dodatkowych korzyści biznesowych. Jako wartość niematerialna i prawna może być ona przedmiotem wyceny, co wpływa na wartość księgową firmy, jest podstawą do naliczania opłat licencyjnych za korzystanie z marki przez inne podmioty i stanowi punkt odniesienia dla wyceny szkód powstałych w wyniku nieuczciwej konkurencji. Jako wartość marka jest także przedmiotem obrotu gospodarczego.

Zmiana wizerunku firmy, rebranding, może być szansą na poprawienie swojej pozycji konkurencyjnej. Nowy image firmy może wyprzedzać konkurencje, prezentować markę w lepszym niż dotychczas świetle, lansować nowe wartości i korzyści oferowane klientom. Repozycjonowanie marki to strategia budowania przewagi nad konkurentami. Przewagi opartej na wizerunku i wykorzystaniu reputacji. Stosuje się ją zarówno przy kłopotach z wizerunkiem, jako strategię naprawczą. Często jest też wykorzystywana jako strategia ofensywna, gdy firma ma do zaoferowanie coś nowego, lepszego niż konkurenci. Poprawienie wizerunku z wykorzystaniem takich argumentów jest szybkie i skuteczne.


www.codes.pl

CODES Strategie od 1992 roku wspiera firmy w budowaniu strategii rynkowych opartych na wizerunku i wyróżniającej marce. Firma realizuje projekty strategii: rozszerzania marki na nowe rynki i nowe oferty, marki dla grup i holdingów, strategii wizerunkowych, budowy i zarządzania portfelem marek oraz łączenia portfeli marek po fuzjach i akwizycjach firm.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Strategie budowania marki. Marketing i branding firm i produktów.

Strategie budowania marki. Marketing i branding firm i produktów.


Autor: JAN ASTNER2


Czym jest reputacja. Jaki ma wpływ na markę? Wpływ wizerunku na kształtowanie marki. Wykorzystanie marki a budowanie przewagi konkurencyjnej. Jak ważna jest marka?


Firma Codes na podstawie przeprowadzonych badań audytu wartości giełdowej wybranych polskich spółek giełdowych ustaliła, że wysoki kapitał REPUTACJI wynika między innymi z silnej marki. Okazuje się, że te firmy warszawskiego parkietu, które inwestują w swoją markę są więcej warte niż te, które tego nie robią.

Wniosek z tego taki, że marka korporacji powinna być więc budowana w kontekście dwóch rynków, czyli dóbr i usług oraz kapitałowego.

Klientami marki są więc nie tylko ci, którzy kupują, ale i ci, którzy pozwalają działać – inwestorzy. Zaufanie klientów widać po sprzedaży produktu, natomiast miernikiem akceptacji marki przez inwestorów jest kapitał reputacji.Gdy mamy silną markę to zwiększa nam się sprzedaż jak również wartość rynkowa firmy.

Czym jest marka?

Istotą współcześnie rozumianej marki jest zdolność do kreowania pozytywnych relacji z klientami, które będą przekładały na utrzymaniu tego samego poziomu lub wzrost sprzedaży produktu markowego.

W Polsce słowo marka jest znane od wielu lat jednak znaczenie słowa nie jest dobrze rozumiane.Wiele osób postrzega produkt markowy jako produkt reklamowy. Co powoduje, ze wielu z działów marketingu jest przekonanych, że wystarczy nakręcić reklamę, pokazać ją w mediach, a produkt stanie się marką i sam się sprzeda.

Natomiast siła marki jest związana z powszechnością, postrzeganiem jakości oraz satysfakcji z jej użytkowania.

Reputacja marki

REPUTACJA firmy jest obiektywną opinią otoczenia na temat korporacji. Opinia ta jest wynikiem oceny działań firmy, dokonanej z punktu widzenia, co najmniej kilku, niejednorodnych grup „jurorów’, które to grupy kierują się własnymi kryteriami oceny. Jurorami są: klienci, inwestorzy, pracownicy, media, dostawcy, administracja publiczna i społeczność lokalna. W warunkach rozwiniętej gospodarki rynkowej REPUTACJA jest, czym innym niż marka. REPUTACJA dotyczy korporacji – całości jej działań nie tylko rynkowych, ale i w obszarze relacji inwestorskich, relacji z pracownikami, dostawcami, mediami, agendami rządowymi i społecznościami lokalnymi. Marka natomiast jest narzędziem różnicującym podaż. Odnosi się, więc jedynie do rynkowej oferty firmy.

Czy firma ma markę?

Na to pytanie mogą odpowiedzieć osoby, które mają kontakt z naszą firmą, czyli pracownicy, klienci, inwestorzy, partnerzy czy dostawcy. Wystarczy zadać kilka prostych pytań - z czym kojarzy się nazwa, symbol firmowy, co pamiętają z reklam, materiałów promocyjnych i informacyjnych. Jeśli w odpowiedzi otrzymujemy pewien zestaw skojarzeń, cech wartościujących (np.: dobry, polski, itp.) i co więcej, skojarzenia te są spójne, możemy uznać, że firma ma markę. Jeżeli jednak tych skojarzeń brak, lub są one niespójne, wskazują różne, niepowiązane ze sobą cechy, wniosek jest taki, że firma nie posiada marki.

Markę firmy budują poprzez Branding, który jest koncepcją nadawania marce cech, wartości, osobowości i skojarzeń. Służą do tego takie narzędzia jak:

Pozycjonowanie marki – czyli definiowanie pożądanej percepcji i osobowości marki Architektura marki - wzajemne dostosowanie struktury organizacyjnej i oferty rynkowej firmy Symbolika marki – przełożenie osobowości marki na kreatywny język nazw i symboli Identyfikacja marki - zastosowanie marki w prezentacji i oznakowaniu firmy, projektowanie opakowań, stylistyka i wzornictwo produktów

Warto pamiętać ze, aby mieć silną markę, należy inwestować w branding, misje czy uporządkowane portfolio (dotyczy to zwłaszcza grup kapitałowych). Natomiast działania związane z przekazem medialnym traktujmy jako dodatek a nie jako podstawę naszych działań.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Wykorzystanie marki. Podstawa budowania przewagi konkurencyjnej.

Wykorzystanie marki. Podstawa budowania przewagi konkurencyjnej.


Autor: JAN ASTNER2


Firmy budując swoje marki dbają o kilka podstawowych korzyści. Branding pozwala na pełniejsze wykorzystanie wizerunku i reputacji. Celem jest trwała przewaga konkurencyjna i wysoki zwrot z inwestycji w markę i marketing.


Silna marka to marka z lojalnymi klientami. Lojalność jest naturalnym czynnikiem stosowania brandingu. Nie reklama buduje lojalność – czynią to tożsamość marki i emocjonalne związki z nią. Marka musi być spójna z oczekiwaniami klienta, jeżeli chodzi o osobowość, skojarzenia, relacje. Weźmy zakup samochodu: jedni nie kupią drogiego samochodu, nawet nie sprawdzą jego ceny - inni nie pozwolą sobie na zakup taniej i mało prestiżowej marki. Mówimy w takim wypadku o korzyściach emocjonalnych. Efektywny branding, czyli budowa i zarządzanie marką gwarantuje wzrost biznesu i osiąganie założonych celów w krótkim czasie. Dzięki marce możliwe jest zarówno obniżanie kosztów jak i zwiększanie przychodów.

Jak zwiększać przychodu dzięki marce?

Jeżeli konsumentami są ludzie lojalni wobec silnej marki, dochodzi w procesie zakupowym do mniejszej migracji, a nawet więcej: inne marki są rzadziej brane pod uwagę.

Przy decyzjach zakupowych prawie zawsze brane są pod uwagę marki dobrze znane i kojarzone. Wyjątkiem są bardzo złe doświadczenia lub znajomość tylko złych opinii.

Jeżeli marka jest silna, klienci domagają się jej po nazwie i tylko jej poszukują.

Silną markę się poleca, rekomenduje. Klienci są najlepszymi nowymi sprzedawcami. O ileż zmniejsza to koszty działań marketingowych i handlowych!

Jeżeli marka jest silna, konsumenci łatwiej i szybciej akceptują nowe inicjatywy, nowe oferty, nowe produkty czy usługi oferowane przez markę. Ryzyko wprowadzenia nowego produktu pod nową marką jest wielokrotnie wyższe niż pod marka znaną. Ale uwaga: nie zawsze marka może oznakowywać nowe produkty, nie zawsze będzie wiarygodna.

Jeżeli marka jest silna, konsumenci są w stanie poczekać, odmawiając produktom substytucyjnym. Często przejdą kilka przecznic lub przejadą kilka kilometrów więcej, aby osiągnąć cel, jakim jest zakup określonej marki. Każdy z nas pojechał kiedyś po ciasto do cukierni X i powtarzał, że najlepsze... są u Iksińskiego.

Jeżeli marka jest silna, konsumenci dłużej i częściej będą ją kupować za cenę premium. A cena premium oznacza wyższe zyski i wyższy cash flow.

Co firma zyskuje finansowo dzieki lepszej od konkurentów marce?

Ochronę przed wojnami cenowymi,

Silną pozycję negocjacyjną,

Niższe koszty niwelowania skutków kryzysów,

Lepszych pracowników za porównywalne wynagrodzenie,

Wyższą efektywność i dłuższe staże pracy pracowników,

Szybsze wprowadzanie zmian i nowości,

Niższe koszty promocji,

Łatwiejsze dotarcie do klientów.

Jak zwiększyć przychody dzięki marce?

Ceny premium,

Szybsze sukcesy nowych produktów i ofert,

Łatwiejsze działania partnerskie, prowadzenie ich na lepszych warunkach,

Wyższe ceny licencjonowania bądź używania marki,

Wyższa cena przy sprzedaży marki,

Stałość zakupów,

Poszukiwanie oferty i odmowa substytutów.

Ze światowych badań wynika, że:

- zwiększenie lojalności o 1-3% jest odpowiednikiem wprowadzenia programu obniżającego koszty o 5-15%,

- zwiększenie jakości o 5-6% może zapewnić 50-100% większą opłacalność w czasie całego okresu konsumpcji produktu,

- około 30-50% konsumentów jest chętnych zapłacić 10-20% wyższą (w stosunku do marki konkurencyjnej) cenę premium za markę, której są lojalni,

- 50% klientów deklaruje gotowość wypróbowania nowych produktów preferowanej marki ze względu na zaufanie, jakim ją darzy,

- koszt pozyskania nowego klienta jest 6-8 razy wyższy od kosztu utrzymania starego.

W czym tkwi problem? Dlaczego nie wszyscy mają dobre marki?

Dlaczego zachodni konkurenci prawie zawsze odnoszą sukces na naszym rynku, a my musimy się tak bardzo napracować, aby wejść na nowe rynki? Dlaczego nie każde działania kończą się takim sukcesem?

Wyjaśnienie jest oczywiste: silna marka to taka, która jest lepsza od konkurentów, lepiej dostosowana do rynku (zarówno dzisiejszego jak i przyszłego) oraz co najważniejsze lepiej przystosowana do oczekiwań, osobowości i wartości wyznawanych oraz uznawanych przez klientów. Branding, aby był skuteczny, musi stanowić integralną cechę prowadzonego biznesu. Celem jest połączenie finansów z marketingiem, myślenie o marketingu jako przyszłości, a nie tylko o jego kosztotwórczej funkcji, przełożenie marketingu z ilościowego (dużo, tanio) na jakościowy (co myślą i jak myślą o nas klienci) zmiana monologu o produktach (mój produkt jest...) na dialog i budowanie relacji z konsumentami oraz odejście od intuicyjnego podejścia do marki a oparcie jej na danych i informacjach zbieranych z rynku i właściwie analizowanych.

Czy właściwe zarządzanie własną marką jest drogie? Postawmy pytanie inaczej: czy stać nas na poniesienie porażki? Ostatnie kilka lat stopniowo zmienia podejście do zakupów – klienci mają wybór i już nie tylko cena decyduje o ich decyzji.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Budowa przewagi rynkowej – jak zaplanować optymalne portfolio ofertowe?

Budowa przewagi rynkowej – jak zaplanować optymalne portfolio ofertowe?


Autor: JAN ASTNER2


Firmy o dobrze zorganizowanym i uporządkowanym portfolio uzyskują ponadprzeciętną rentowność, szybciej rosną i łatwiej wchodzą na nowe rynki. Dlaczego budowa architektury marki jest tak trudna i sprawia tak wiele problemów? Czego unikać?


Portfolio marek obejmuje wszystkie marki i submarki, oferty, grupy asortymentowe wykorzystywane przez firmę na rynku, w tym także współpracę z innymi marki zewnętrznymi na zasadach coobrandingu. Architektura marki to strategia porządkowania rynkowych inicjatyw firmy. To opisanie jakie poszczególne marki mają role, jak są ze sobą powiązane i jak wykorzystują zasoby wizerunkowe. Firmy o uporządkowanym i dobrze zarządzanym portfolio mogą generować wyższe marże, szybciej zdobywać udziały rynkowe, wprowadzać nowe oferty z mniejszym ryzykiem, rozszerzać działalność na nowe grupy klientów, nowe oferty i na nowe rynki geograficzne. Często budowa portfela marek nie przynosi oczekiwanych rezultatów. Gdzie są popełniane błędy?

1. Nierealistyczne oczekiwania.

Ta sytuacja odnosi się do momentu przed powstaniem formalnym portfolio, w trakcie jego tworzenia i podczas zmian strategicznych. Nierealistyczne oczekiwania mogą skłonić do zbędnych i nie budujących synergii inwestycji. Synergia jest podstawą tworzenia portfeli marek. Portfel jako całość musi stanowić większą wartość od sumy wartości poszczególnych marek. Dzieje się to tylko wtedy, gdy firma umie wykorzystać swoją przewagę konkurencyjną, unikalne kompetencje i kierując się potencjałem synergii odpowiednio zarządzać posiadanymi zasobami. Alokowanie środków oparte o błędne hipotezy wpływa negatywnie na pozycję i rozwój firmy. Skutkiem takiego postępowania jest niedoinwestowanie właściwych marek i elementów oferty kosztem przeinwestowania słabszych nie posiadających odpowiednich perspektyw. Strategia architektury portfolio demaskuje takie sytuacje i jest strategicznym narzędziem wspierającym tworzenie strategii rynkowej firmy. Podstawą jej jest ocena potencjału wizerunkowego i biznesowego każdej marki i pozycjonowania jej w optymalnym miejscu w strukturze oferty. To tak, jak odpowiednie ustawienie armii, które z jednej strony chroni pozycję a z drugiej jest najlepszym sposobem na wygranie bitwy najmniejszym kosztem.

2. Brak wspólnej wizji dla całej organizacji i opisu ról marek w strukturze oferty

Wizja i znana pracownikom strategia firmy ma wpływ na budowanie tożsamości korporacyjnej. Tożsamość korporacyjna jest zorientowana wewnętrznie i zewnętrznie. W aspekcie zewnętrznym tożsamość korporacyjna oparta o wizje firmy ma za zadanie powodować pozytywne wyróżnienie się firmy i jej oferty od otoczenia, w szczególności od konkurentów. Ma zbudować rozpoznawalność na rynku i znajomości oferty przez potencjalnych klientów. Kolejną formą wykorzystywania tożsamości korporacyjnej zewnętrznie jest budowanie reputacji i budowanie pozytywnego nastawienia do oferty, czyli wspieranie samego procesu sprzedażowego. Wszystko to ma na celu stworzenie trwałej pozycji rynkowej, pozyskanie zaufania otoczenia a w efekcie wsparcie realizacji strategii i inicjatyw biznesowych firmy. W aspekcie wewnętrznym tożsamość korporacyjna jest spoiwem różnych aspektów wewnętrznego istnienia korporacji. Pozytywna i dobrze używana tożsamość firmy wśród pracowników integruje ich wokół celów i wartości, motywuje do działania i współpracy. To z kolei przekłada się na zwiększanie efektywności i sprawności prowadzonej działalności rynkowej. Jest to inny wymiar synergii wynikającej ze wspólnej wizji i umiejętnie prezentowanej strategii firmy. Bez wspólnej wizji nie można mówić o jednej silnej organizacji. To zestaw poszczególnych inicjatyw. Marki w takim modelu działają samodzielnie i się nie wspierają. Jeżeli menedżerowie pracujący w firmie nie rozumieją wspólnych celów, będą pilnować interesów „swoich” marek bez dbałości o całość. Jeżeli nie rozumieją, jakie cele i wizję ma cała firma, to nie wiedzą, jaka jest ich w tym rola. Wynika z tego działalność mało spójna i nieefektywna.

3. Zaniedbanie systemu pomiaru kondycji marek w portfel ofertowym.

W firmie może pojawić się problem niedostrzegania symptomów zagrożeń lub negatywnych sytuacji panujących w portfelu ofertowym. Stały monitoring siły i pozycji konkurencyjnej elementów portfela ofertowego jest jednym z elementów podnoszenia skuteczności działania i budowania sukcesu portfolio ofertowego. W wielu sytuacjach negatywny wizerunek jednej z marek może przenosić się na inne z nią powiązane, a w skrajnym przypadku na całe portfolio. Stałe monitorowanie pozwala wcześnie wykryć zagrożenia i im w odpowiednim czasie zapobiegać. To także narzędzie rozwijania portfolio. Znając siłę poszczególnych marek, rozumiejąc ich pozycję, znając rynki na których działają można zauważyć trendy i potencjał rozwoju tychże rynków. Pozwala to na alokowanie środków na te marki, które działają na rynkach najszybciej rosnących lub na te, na których firma może zająć pozycję lidera. Budowa architektury portfela marek i zarządzanie portfolio ofertowym to poszukiwanie i wykorzystywanie szans poprzez alokowanie środków w te obszary, które mogą generować maksymalny zwrot z inwestycji.


www.strategieportfelowe.pl

CODES Strategie Portfelowe, zespół konsultantów oferujący firmom programy budowania synergii produktów, ofert i marek, wprowadzenie narzędzi zarządzania portfolio z kontroli ich efektywności.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak zbudować architekturę portfolio marek i ofert? Wykorzystanie wizerunku.

Jak zbudować architekturę portfolio marek i ofert? Wykorzystanie wizerunku.


Autor: JAN ASTNER2


Architektura portfolio to strategia opisująca, jak marki, submarki, oferty, którymi firma działa na rynku są ze sobą powiązane i zależne. To podział zadań, ról i opis pozycjonowania marki. Dlaczego tak trudno zbudować efektywne portfolio ofertowe?


Architektura portfolio jest wykorzystaniem wizerunku i reputacji firmy i jej ofert do osiągania celów biznesowych na wybranych rynkach. To wykorzystanie rynkowego postrzegania wszystkich elementów portfolio, to zespolenie wszystkich sił w ramach jednego systemu promowania oferty firmy. Strategia architektury marki jest opisem, co wnosi marka dominująca (często jest to marka firmy), co wnoszą marki zależne, podporządkowane i samodzielne. To wzajemne wspieranie się marek, uzupełnianie wizerunkowe, prezentowanie klientom unikalności i podobieństw ofert.

Każda firma ma swoją własną strategię działania i prezentowania się na rynku. To znaczy, że każda firma używa innego modelu architektury marki. Wyróżniamy cztery podstawowe modele architektury portfela marek: rozproszony, poręczający, parasolowy i monolityczny. Po określeniu modelu podstawowego dla firmy, możliwe jest opracowanie modyfikacji dostosowanych do potrzeb i strategii rozwoju każdego przedsiębiorstwa. Indywidualny portfel marek jest jedyny w swoim rodzaju. Nie ma dwóch identycznych firm, działających na dwóch identycznych rynkach i obsługujących, jeżeli nie te same klientów, to podobne segmenty klientów. Z reguły w firmach brak jest doświadczeń w budowie i zarządzaniu architekturą portfela ofertowego. To bardzo specjalistyczna strategia konkurowania i budowania przewagi konkurencyjnej. Projekty architektury portfela marek realizowane są przez firmy raz, więc trudno o wykorzystywanie zbudowanych wcześniej kompetencji.

Inną trudnością w budowaniu portfela ofertowego, kontrolującego całość organizacji i wszystkie oferty jako całości, jest dbałość o interesy własne poszczególnych marek (zarządzanych przez samodzielnych brand managerów) a nie współpraca w budowaniu synergii wizerunkowej całej oferty. Taka sytuacja może stanowić poważny problemem i zagrożenie we wprowadzaniu wspólnej strategii rynkowej. Brak współpracy w ramach jednego programu przenosi się bezpośrednio na trudności w budowaniu i wykorzystywaniu synergii wizerunkowych w całym portfelu. Czyli marki kierowane do podobnych grup klientów lub działające na podobnych rynkach, lub oferujące klientom podobne korzyści nie będą się wzajemnie wspierały. Przeprowadzone w Niemczech wśród marek giełdowych badania wykazały znaczący wpływ wizerunku na wyniki przedsiębiorstw. W firmach, w których wizerunek był profesjonalnie ukształtowany w stosunku do firm bez dobrej tożsamości wzrosły przychody (nawet do 40%), firmy powiększyły udziały rynkowe (z 34% do 71%) oraz wzrosły zyski (średnio o 22%). Można sobie wyobrazić utracone korzyści, wynikające z mało efektywnego wykorzystywania wizerunku do zwiększania sprzedaży i wysokości marż.

Trzeci obszar trudności w tworzeniu i zarządzaniu architekturą portfela to brak narzędzi do kontroli zmian w otoczeniu konkurencyjnym i brak modelowych rozwiązań pozwalających firmom odpowiednio zachowywać się w zmieniających się dynamicznie sytuacjach rynkowych. Wiele zdarzeń rynkowych może wymagać zmian w strukturze portfolio. Zmiany i dostosowywanie się do rynku mogą skutkować przetasowaniami i modyfikacjami w pozycji konkurencyjnej części lub całej oferty firmy. Poniżej przedstawiamy katalog sytuacji, w których może znaleźć się firma i które mogą mieć wpływ na posiadany portfel marek:

A) Zmiana strategii firmy

- Zmiana wizji i misji firmy;

- Zmiana strategii biznesowej;

- Fuzje, alianse strategiczne takie jak joint ventures;

- Zmiana pozycji biznesowej i wizerunkowej marki korporacyjnej / firmowej;

- Zmiana struktury ROI;

B) Rozszerzanie biznesu:

- Zmiana oferty firmy;

- Skierowanie oferty do nowych grup klientów;

- Wejście w nowe branże;

- Ekspansja na nowe rynki;

- Rozszerzanie marek (Brand Extension);

C) zmiany portfela firm i marek;

- Przejęcia i akwizycje;

- Racjonalizacja portfela marek;

- Sprzedaż, likwidacje biznesów i marek

- Zakup nowych marek lub pozbycie się marek

D) optymalizacja marketingu:

- Możliwości sprzedaży krzyżowej lub wiązanej;

- Przeciwdziałanie kanibalizacji ofert;

- Zmiana sposobu lub kanałów dystrybucji;

- Wykorzystanie cobrandingu;

- Zmiana pozycjonowania cenowego.

Silna architektura portfela marek to zrozumiałe dla pracowników i menedżerów odpowiadających za poszczególne marki narzędzie, pozwalające im na współpracę i działanie w ramach jednej dużej organizacji. Wspólna wizja i stojąca za tym odpowiednia marka firmy wraz ze zrozumiałym systemem wykorzystywania marek zależnych to szansa dla firmy na skonstruowanie skutecznego i konkurencyjnego narzędzia walki rynkowej. Strategia architektury portfela marek może stać się środowiskiem wprowadzania strategii biznesowej w całej organizacji. Jest to możliwe dlatego, że architektura jest bezpośrednim odwzorowaniem strategii rozwoju firmy, wykorzystaniem elementów posiadanej przewagi strategicznej oraz potencjału wizerunkowego związanego z konkurencyjnością.

Sposoby wykorzystania architektury marki

Marki są z reguły rozpatrywane na samym końcu procesu due diligence, o ile są brane pod uwagę w ogóle. W zależności od branży marki stanowią od kilku do kilkudziesięciu procent wartości firmy. Portfele marek dla dóbr inwestycyjne są wyceniane najniżej, dobra szybko rotujące i luksusowe plasują się na samym szczycie drabiny prezentującej wartości marki w relacji do wartości firmy. Zaprzepaszczone szanse przy tworzeniu architektury portfela czynią niepowetowane straty. Często ocena wizerunku polega na poszukiwaniu elementów negatywnych i zagrożeń, rzadko kiedy skupia się na wykorzystywanie reputacji do budowania sukcesu firmy, kształtowaniu synergii czy wzmacniania przewagi konkurencyjnej. Firmy odkładają te działania na czas późniejszy, a wynika to z faktu długoterminowych perspektyw zwrotu z inwestycji w markę. Jeżeli odejdziemy od konwencji, zmienimy nasze podejście do marki jako tylko budowanie wysokiej świadomości (wyniki badań na polskich menedżerach publikowane przez Business Harvard Review) to otrzymamy narzędzie wspierania strategii biznesowych. Sam fakt, że ktoś nas zna nie skutkuje transakcjami. Musi także cenić i docenić naszą ofertę. Architektura portfela marek to także sposób prezentacji otoczeniu strategii. Badania Morgan Stanley na spółkach amerykańskich pokazały, ze zmiany i doskonalenie tożsamości i architektury wpływały na wzrost wartości akcji na giełdzie od 2% do 9%. Był to sygnał dla inwestorów o rosnącym znaczeniu synergii i potencjału efektywności działania firmy.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Dlaczego nazwa jest ważna?

Dlaczego nazwa jest ważna?


Autor: Maria Orkwiszewska


Dobra nazwa nie tylko identyfikuje i odróżnia od konkurencji, lecz także wyróżnia. Pozwala budować wartość marki, ułatwia kontakty z klientami, a tym samym podnosi zyski przedsiębiorstwa.


Nazwa – podobnie jak imię i nazwisko – kształtuje tożsamość oraz pozwala budować wizerunek; identyfikuje firmę. Wyobraźmy sobie sytuację, w której pewnego dnia przychodzimy sklepu spożywczo-monopolowego. Widzimy półki z produktami pozbawionymi nazw i logo. W miejsce rubinowoczerwonego Chianti pojawia się „wino marki wino”. Przechodzimy do działu z nabiałem w poszukiwaniu ulubionego jogurtu truskawkowego marki Jogobella. Okazuje się, że wśród dużej liczby kolorów mlecznych przysmaków trudno odnaleźć ten właściwy, poszukiwany przez nas. Wraz z nazwą zniknęła tożsamość marki, co uniemożliwiło rozpoznanie produktu.

Nazwa służy zatem odróżnieniu od innych firm. Zgodnie z kodeksem cywilnym każdy przedsiębiorca może prowadzić działalność gospodarczą pod dowolnym oznaczeniem, którym bardzo często jest imię i nazwisko. Jednak oznaczenie to powinno go odróżniać od konkurentów i nie może naruszać zasad uczciwej konkurencji. Nazwa pozwala lansować nie tylko firmę, lecz także jej ofertę. Jest to szczególnie istotne, gdy planujemy poszerzyć działalność, wejść na nowe rynki lub sprzedać firmę. Należy pamiętać, że łatwiej jest promować nowe produkty pod egidą marki-matki niż wymyślić i rozwijać nową. Chyba że przedsiębiorstwo nie cieszy się dobrą opinią, ma zły wizerunek i reputację wśród odbiorców. Powinniśmy jednak już na początku dostosować nazwę do strategii biznesowej i zadbać o jak najlepszą komunikację z klientami.

Rodzi się jednak pytanie, czy idea odróżniania się, mająca chronić przed nieuczciwą konkurencją, jest wystarczająca. Każdy zapewne choć raz skosztował Prince Polo, kakaowego wafelka oblanego gorzką lub mleczną czekoladą. Gdyby nie wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z 2007 roku, mielibyśmy dziś możliwość wyboru między Pico Polo a Prince Polo. Rejestracji pierwszej nazwy zgłoszonej przez spółkę Nadwiślanka sprzeciwił się Kraft Food Polska, producent słynnych batonów. Podobne sytuacje mają też miejsce w innych branżach. Wystarczy wspomnieć o polskim rynku margaryn (Rama, Kama, Bona) lub biur turystycznych (Safari, Sinbad). Rzeczywiście dominujące na nich nazwy są odmienne, lecz nie odznaczają się niczym szczególnym. Aby nazwa była łatwa do zapamiętania, powinna się wyróżniać; podkreślić oryginalność i niepowtarzalność firmy oraz/lub unikatowość oferty. Wspomniane cechy znajdują swoje odzwierciedlenie, z jednej strony, w lojalności klientów, ich nastawieniu do przedsiębiorstwa. Z drugiej zaś strony pozwalają na budowanie wartości firmy i osiąganie zysków.

Nie należy również zapominać, że nazwa jest podstawą komunikacji marketingowej. Pełni funkcję reklamową. Mając dobrą nazwę prezentującą firmę lub/i ofertę, nie musimy wydawać dodatkowych pieniędzy na kampanię reklamową. Warto zadbać również o zamieszczenie nazwy i logo na wszystkich możliwych elementach komunikacyjnych przedsiębiorstwa: nie tylko na szyldzie reklamowym, lecz także na folderach, samochodach i strojach firmowych oraz wszelkich innych gadżetach.

Przy wyborze nazwy trzeba mieć zatem na uwadze również jej właściwości promocyjne. Nie każda może wspierać biznes marketingowo, lansować ofertę oraz umożliwić zaistnienie w sieci. Globalność internetu sprawia, że musimy też pamiętać o domenie, której nazwa powinna być tożsama z nazwą firmy. Warto zatem już wcześniej sprawdzić dostępność serwisu, by nie ograniczyć się tylko do realnej działalności w świecie, w którym zaczyna dominować/który zdominowała wirtualność.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Zmiana marki - rebranding. Nowa tożsamość i wizerunek firmy?

Zmiana marki - rebranding. Nowa tożsamość i wizerunek firmy?


Autor: JAN ASTNER2


Właściwa prezentacja podstawowych atrybutów identyfikacji firmy: nazwy, znaku graficznego, logotypu, kolorów i form graficznych pomaga efektywnie identyfikować firmę. Efektem prac nad kształtowaniem tożsamości jest stworzenie silnego i wyróżniającego się wizerunku w świadomości klientów.


Pod pojęciem tożsamości korporacyjnej rozumiana jest „osobowość” podmiotu gospodarczego, to znaczy zespół cech wyróżniających go spośród innych podmiotów, cech decydujących o jego niepowtarzalności i indywidualności. Przeprowadzone w Niemczech wśród spółek giełdowych badania wykazały znaczący wpływ tożsamości na wyniki przedsiębiorstw. W firmach, w których tożsamość była profesjonalnie ukształtowana w stosunku do firm bez dobrej tożsamości wzrosły przychody (nawet do 40%), firmy powiększyły udziały rynkowe (z 34% do 71%) oraz wzrosły zyski (średnio o 22%). Poza tym w firmach o strategicznie ukształtowanej tożsamości znacząco poprawił się wizerunek rynkowy, pracownicy wykazywali się większą motywacją, firmy te pozyskały wyższej jakości kadrę pracowniczą. Podobne badania wykonane przez firmę Morgan Stanley na spółkach amerykańskich wykazały wzrost wartości spółek giełdowych od 2% do 9% po wprowadzeniu strategicznej tożsamości i ogłoszeniu budowania nowego wizerunku.

Na tożsamość korporacyjna składają się następujące elementy: tożsamość werbalna i wizualna (corprate identity), tożsamość prezentacyjna (corporate presentation) i tożsamość postaw i zachowań zwana także kulturą organizacji (corporate culture). Wszystkie trzy rodzaje tożsamości muszą być ze sobą we wzajemnej relacji i interakcji. Efektywność ich oddziaływania na otoczenie zależy do wzajemnej spójności i realności. To prawo zawiera się w określeniu: marki się nie ma, marką się jest. To co firma robi, jak oddziałuje na rynek swoją reputacją, wizerunkiem, tożsamością. Niedotrzymywane, często przesadzone obietnice na pewno zostaną zapamiętane przez otoczenie oraz popsują firmie wizerunek i reputację, a już na pewno staną się pożywką dla negatywnej kampanii wobec firmy prowadzonej bezpośrednio czy pośrednio przez konkurentów.

Właściwa prezentacja podstawowych atrybutów identyfikacji firmy: nazwy, znaku graficznego, logotypu, kolorów i form graficznych pomaga efektywnie identyfikować firmę. Efektem prac nad kształtowaniem tożsamości jest stworzenie silnego i wyróżniającego się wizerunku w świadomości klientów, czyli zawarcie w generowanych przez firmę komunikatach określonych wartości. To one dają podstawę do walki o istotną pozycję w świadomości otoczenia - czyli wizerunek. Pozytywny, lepszy od konkurentów wizerunek, czyli przewaga wizerunkową, jest podstawą do zdobycia przewagi rynkowej. Łatwo zauważamy firmy, które sprawnie i inteligentnie używają swojej tożsamości w komunikacji z otoczeniem. Prawie każdy potrafi określić, jaką działalnością się zajmują i co odróżnia je od konkurentów. Są to firmy, które efektywnie przełożyły swoja strategię gospodarczą na strategię tożsamości, są przez to widoczne na rynku i zrozumiałe dla otoczenia, a przekazywane przez nie komunikaty reklamowe docierają efektywniej do potencjalnych klientów. Prawidłowe zarządzanie formami tożsamości zapewnia, że nowe inicjatywy firm, działania i zmiany w ofercie stają się oczywiste dla wszystkich obserwatorów, a nie tylko dla jej kierownictwa. Charakterystyczne elementy tożsamości i ich konsekwentne stosowanie może przyczynić się do wzrostu efektywności zarządzania i kierowania marketingiem przedsiębiorstwa. Tożsamość integruje bowiem wszelkie formy działania w jeden spójny przekaz. Od wizytówki firmowej po oznakowanie produktów, każdy nawet najmniejszy element działalności kształtuje wyobrażenie otoczenia o firmie. Popatrzmy na stacje benzynowe. Wielość firm istniejących na tym rynku wymusza stale zmiany precyzyjne określanie sposobów porozumiewania się z klientem. Celem nadrzędnym firmy paliwowej jest wyróżnienie się od innych konkurentów na rynku. Punkty obsługi klienta dla każdej z firm są tak różne, że nie sposób jest je pomylić - zawsze zatankujemy na naszej ulubionej stacji. Koncerny osiągnęły to dzięki kompleksowemu podejściu do kształtowania tożsamości: architektura współgra ze wszystkim aplikacyjnymi elementami graficznymi, a całość zawsze podkreślona jest indywidualnym wzornictwem.

Indywidualność nazwy, znaku, wzornictwa powinna podlegać ochronie prawnej. Gwarantuje to niepowtarzalność zastosowanych rozwiązań i ochronę przed podróbkami czy naśladowaniem najbardziej wartościowych elementów tożsamości firmy. Kontrola i konsekwentne posługiwanie się zaprojektowanymi wzorcami gwarantuje przekaz informacji o olbrzymiej sile wyrazu i rozpoznawalności.

Warto zastanowić się, dlaczego często płacimy drożej za markowy produkt. Nie tylko reklama nakłania nas do zakupów. Jej działanie jest z reguły krótkotrwałe, korzyści z posiadania silnej marki trwają latami. Warto tu zauważyć, ze najbardziej uznane marki światowe wyceniane są na dziesiątki miliardów dolarów. Żadne szanujące się światowe przedsiębiorstwo nie działa na rynku bez kontrolowania swojego wizerunku. Systemy tożsamości koordynują wszystkie elementy komunikacji tak, aby przekaz był prosty czytelny dla odbiorców i służył wyznaczonym celom. Jakość plastyczna oznakowania i jej czytelność wzbudza zaufanie do firmy u klientów i kontrahentów. Charakterystyczny i czytelny przekaz informacji objawia się w długotrwałych efektach promocyjno-reklamowych. Przygotowanie projektów do realizacji w optymalnych technikach, technologiach oraz wybór materiałów podnosi jakość realizacji, a opracowane stałe wzorce i reguły mają wpływ na niezmienność plastycznych elementów i pozwalają na znaczne obniżenie kosztów, szybką sprawną realizacją.

Co może zagrażać tożsamości korporacyjnej?

Systemy tożsamości wizualnej nie są jedynie kopiowaniem ładnego symbolu na drukach czy na elementach oznakowania. Na pełen program tożsamości składają się: system identyfikacji wizualnej obejmujące oznakowanie atrybutów działalności firmy, system prezentacji - obejmujący narzędzia publicznej prezentacji firmy i jej oferty oraz najmniej znany i jeszcze niedoceniany - system zachowań obejmujący kulturę firmową system zachowań pracowników wewnątrz firmy jak i wobec całego otoczenia zewnętrznego.

Koszty zaprojektowania a następnie wdrożenia tożsamości są wysokie, ale porównanie nakładów do korzyści uzasadnia wydatek. Poważnym zagrożeniem jest traktowanie wydatków na kreowanie tożsamości w kategoriach rozwiązywania doraźnych problemów a nie długotrwałej inwestycji. Rzadko, która firma ma określony budżet na tworzenie swojej tożsamości i zarządzanie wizerunkiem. W polskich firmach nie ma. tak jak w koncernach światowych, komórek zarządzających i kontrolujących aktualny wizerunek firmy. Zbudowanie powszechnie akceptowanego wizerunku jest procesem długotrwałym i kosztownym, wymaga cierpliwości i konsekwencji oraz pracy wielu osób. Pozytywny wizerunek jest zawsze gwarancją sukcesu, najpierw jakościowe go, a w konsekwencji ilościowego.

Zmiany na mogą wpływać na wartość i jakość tożsamości i wizerunku. Działania konkurentów, przetasowania na rynku, zmiana oczekiwań i preferencji konsumentów wymagają od firm stałej kontroli swojego image. Trzymanie się raz zaprogramowanych wartości bezkrytycznie może doprowadzić do poważnych kłopotów.

Wiele dobrze zapowiadających się opracowań zatraca swoje cechy w wyniku niekontrolowanych poprawek. Skutkiem „upiększania” i doraźnych zmian jest zawsze chaos i szum informacyjny. Niezrozumienie idei i funkcji nazw i symboli firmowych objawia się w postaci niewłaściwego stosowania elementów tożsamości.

Tożsamość i działania ją tworzące często mylone są z reklamą. Oczywiście, celowe i zaplanowane mogą aktywnie wspomagać budowanie wizerunku, ale trwają krótko. Warto też zauważyć, że żadne działania reklamowe nie przyniosą oczekiwanych efektów bez świadomości klientów, kto jest nadawcą reklamy. Reklama jest łatwiej akceptowana, jeżeli uznana firma jest postrzegana jako wartościowa marka.

Opracowania powstające szybko i bez niezbędnych badań i analiz, oderwane od kontekstu istnienia firmy a jedynym kryterium oceny ich wartości jest często estetyka. Efektem są rozwiązania anonimowe lub bardzo typowe. Ponad 50% firm budowlanych ma w swoim symbolu dom. Można zadać sobie pytanie: czy firma budowlana musi mieć w symbolu budynek? Co zyskuje będąc podobną do konkurentów? Odpowiedź, jaką można wysnuć jest prosta: poza faktem budowania domów nie ma nic do zaoferowania, a jedynym argumentem wyboru jej oferty może być niższa cena. Tożsamość nie może ograniczać się do wartości wizualnych, lecz powinna być ściśle powiązana z formami i metodami działania firmy i oferowanymi otoczeniu korzyściami.


www.codes.pl

CODES Strategie od 1992 roku wspiera firmy w budowaniu strategii rynkowych opartych na wizerunku i wyróżniającej marce. Firma realizuje projekty strategii: rozszerzania marki na nowe rynki i nowe oferty, marki dla grup i holdingów, strategii wizerunkowych, budowy i zarządzania portfelem marek oraz łączenia portfeli marek po fuzjach i akwizycjach firm.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Czy liczy się tylko nazwa?

Czy liczy się tylko nazwa?


Autor: Maria Orkwiszewska


Nazwa jest wizytówką firmy. O pełnej relacji firmy z odbiorcami możemy mówić tylko w przypadku jej synergii z logo i sloganem. Sukces mogą zapewnić konsekwencja i systematyczność w stosowaniu wszystkich elementów komunikacyjnych.


Nazwa firmy, produktu lub usługi to krótki komunikat, za pomocą którego nadawca chce zachęcić odbiorcę do zakupu. O znaczeniu nazwy w osiąganiu przewagi konkurencyjnej świadczy przykład samochodu Lexus. Pod koniec lat osiemdziesiątych koncern Toyota Motor Corporation zdecydował się na wprowadzenie na rynek marki, która mogłaby rywalizować z luksusowymi markami europejskimi oraz amerykańskimi. Spośród dwustu propozycji wybrano nazwę LEXUS wskazującą na luksus i elegancję tych samochodów. Dzięki zastosowaniu łacińskiej nomenklatury już pierwszy model Lexusa stanął w jednym szeregu z takimi autami, jak Jaguar czy Mercedes-Benz klasy S.

Nazwa nie jest jednak samodzielnym narzędziem, służącym do budowy tożsamości przedsiębiorstwa. Wraz z logo tworzy system werbalno-wizualny oraz buduje konkurencyjną markę. Wystarczy wspomnieć o wartości dobrze znanego znaku graficznego Coca-Cola Company wycenianego obecnie na ok. miliard dolarów.

Logo to symbol graficzny reprezentujący daną firmę lub/i jej ofertę. Zawiera nazwę firmy lub jej skrót, zapisany przy użyciu specyficznej czcionki. Logo odgrywa podobną rolę jak nazwa, w połączeniu z którą wspiera przedsiębiorstwo w identyfikacji i odróżnieniu od konkurentów. Żadna firma nie może istnieć bez logo. Wśród nas żyją bowiem słuchowcy, którzy łatwiej i szybciej przyswajają komunikaty werbalne, oraz wzrokowcy nastawieni na percepcję wzrokową.

Analizując prowadzony biznes, zawsze warto się zastanowić, czy symbolika jest wystarczającym narzędziem zbudowania silnej marki i zdobycia przewagi konkurencyjnej. Sama nazwa może też pełnić funkcję reklamową, lecz jej oddziaływanie najlepiej wzmacnia odpowiednio zaprojektowany slogan. Efekt synergii wynikający z występowania sloganu wraz z nazwą może mieć różny charakter. Przede wszystkim slogan może dookreślać lub objaśniać nazwę. Z kolei nazwa, która występuje w sloganie, umiejętnie dopasowuje się do jego treści. Warto też pamiętać, że nazwa może być elementem rymotwórczym sloganu. Bez dobrego sloganu właściwie trudno sobie wyobrazić skuteczną kampanię promocyjną.

Poza tym w myśl kultury korporacyjnej warto pamiętać o konsekwencji w stosowaniu systemu identyfikacji możliwie na wszystkich elementach komunikujących o firmie lub/i jej ofercie. Takie postępowanie zwiększa efektywność działań, wpływa pozytywnie na rozwój firmy i budowanie wartości marki. Ponadto, należy mieć na uwadze to, że raz wybraną nazwę należy pielęgnować, obserwować, jak jest odbierana przez stałych i nowych klientów. Nie tworzymy jej bowiem dla siebie, lecz dla otoczenia. Co pewien czas zaleca się odświeżenie wizerunku przy użyciu drobnych zabiegów kosmetycznych, aby zwrócić na siebie uwagę nie tylko stałych, lecz także potencjalnych klientów oraz dostosować się do wymagań dynamicznie rozwijającego się rynku.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Apetyczne nazwy

Apetyczne nazwy


Autor: Maria Orkwiszewska


Na co zwracamy uwagę, dokonując wyboru produktów żywnościowych? Niewątpliwie liczy się smak, zdrowy, naturalny charakter, jakość, przyjemność, tradycja danego kraju czy regionu.


Niestety, to wiedzą wszyscy i większość pragnie zakodować powyższe skojarzenia w nazwie. Jednocześnie grupy towarowe związane z przemysłem spożywczym to jedne z tych, w których zarezerwowano najwięcej znaków towarowych. Czy w tych warunkach możliwe jest kształtowanie marki w taki sposób, by zapewnić jej wyróżnienie, komunikować pożądane wartości, a jednocześnie skutecznie ją chronić?

Owocowy zawrót głowy

Co jest najważniejsze w soku? Oczywiście owoce. Soczyste, świeże, orzeźwiające... Są eksponowane na opakowaniach, w reklamach oraz w nazwach, sloganach firmowych i hasłach reklamowych. Niestety, sprawia to, że coraz trudniej wyróżnić się w tłumie komunikatów, których podstawą są słowa owoc, owocowy, owocowo. Owocowa Kraina, Owocowy Raj, Owocowy Sad, Owocowa Oaza, Owocowy Czar... – to bardzo apetyczne nazwy, ale ile podobnych nazw jest w stanie zapamiętać odbiorca i jak ma dokonać wyboru? Równie popularne są obcojęzyczne, ale rozpoznawalne dla Polaków, morfemy, takie jak frut, frui, fruc. W sumie w branży napojów bezalkoholowych zarejestrowano lub zgłoszono do rejestracji około 340 znaków bazujących na opisanych powyżej schematach, a w całej branży spożywczej jest ich ponad 800. Owoce są przecież ważne również w jogurtach owocowych, słodyczach, dżemach...

Inne popularne w branży spożywczej skojarzenia to zdrowie i natura. Wystarczy przyjrzeć się sloganom i hasłom czołowych marek soków i napojów – Tymbark – z serca natury, Tarczyn – zawsze naturalne, Fortuna – natura, Zdrowie to Fortuna, Hortex – zdrowa tradycja, Sonda - najzdrowsze rozwiązanie. Równie popularne są te słowa w branży wód mineralnych i innych produktów spożywczych. W sumie istnieje ponad 600 znaków tego typu.

Polska tradycja

Oczywiście stereotypy w każdej branży są nieco inne. W przypadku wyrobów mięsnych poza zdrowym charakterem podkreślane są m. in. smak i tradycja. Smak komunikowany jest najczęściej poprzez slogany i hasła stosowane przez producentów, takie jak: Jesteśmy smaczni; Jak posmakujesz, tak się poczujesz; Zawsze dobre; Lato, zima... Mróz smak trzyma; Ten znak... Ten smak!; W dobrym smaku; Smakuje do ostatniego plasterka. Tradycja znajduje odzwierciedlenie przede wszystkim w nazwach. Niektóre z nich odwołują się do niej bezpośrednio np. Przysmak Staropolski, Szynka Tradycyjna, inne poprzez użycie nazw kojarzących się z czasami historycznymi i stosunkami panującymi wówczas w społeczeństwie – Szynka Chłopska, Kozacka, Zbójnicka, Rycerska, Sarmacka, Wędzonka Szlachecka, jeszcze inne poprzez odniesienie do postaci literackich – Przysmak Dionizego, Baleron Bohuna, Protazy. Równie popularne w tej branży są znaki odwołujące się do konkretnych regionów, zwłaszcza tych słynących z ekologicznej czystości, dobrego jedzenia lub danej potrawy np. Kiełbasa Mazurska, Golonka Bawarska.

W tłoku łatwo o karambol

Tłok panujący w branży spożywczej, a po części pewnie niedoskonałość polskiego prawa dotyczącego ochrony znaków towarowych i opieszałość osób posiadających prawo ochrony, doprowadzają do sytuacji paradoksalnych. Pojawiają się znaki bardzo do siebie podobne pod względem brzmienia, takie jak np. Frutella, Fruittella i Fruit-Tella (zarejestrowane w Polsce w tej samej grupie towarowej przez trzy różne firmy zagraniczne, przy czym dwa pierwsze znaki posiadają ochronę słowną!), czy wręcz identyczne – np. Tutti Frutti, stosowane niekiedy z dopiskiem informującym o nazwie firmy, zarejestrowane kilkakrotnie w jednej grupie, a poza nią zgłoszone również, co graniczy z absurdem, dla chrupek ziemniaczanych.

Babcia popularniejsza od doktora.

Wobec ogromnej liczby znaków w branży spożywczej dobry pomysł na komunikowanie pożądanych przez Klienta wartości jest na wagę złota. Niestety, dobre pomysły są błyskawicznie kopiowane. Popularny Dr Witt, któremu udało się odejść od konwencji nazewniczej obowiązującej w branży, jednocześnie w bardzo czytelny sposób komunikując zdrowy charakter proponowanych przez firmę produktów, szybko znalazł naśladowców. W tej samej branży pojawiły się znaki towarowe, takie jak Dr Klex, Dr Kim, Dr Sook, Dr Fresh i Dr Nature. Oczywiście, zostały zarejestrowane w sposób legalny, gdyż polskie prawo dopuszcza istnienie znaków, które nie są myląco podobne do objętych wcześniejszą ochroną, jednak wyraźnie widać, że znaki te wykorzystują dokładnie ten sam pomysł.

Popularnego doktora na głowę bije jednak babcia. Wszystko zaczęło się w 1994 r., gdy Fabryka Pieczywa Cukierniczego Kaliszanka zarejestrowała znak słowno - graficzny Babuni i wkrótce potem Herbatniki Babuni. Bardzo szybko pojawiły się Dżem Babuni, Majonez Babuni, Makaron Babuni, Rogaliki Babuni, Kluseczki Babuni, Twarożek Babuni, Ser Babuni, Szynka Babuni, Wódeczka Babuni, Wino Babuni, Nalewka Babuni... a nawet produkty mające tak niewiele wspólnego z babunią jak Frytki Babuni czy Ketchup Babuni. Pojawiły się również znaki mniej trafne jak Słoik Babuni, Tradycja Babuni czy Smarowidło Babuni (ten ostatni, niebyt apetyczny, zarejestrowany w branży mięsnej). Jak widać babunia sprawdza się nie tylko jako niezastąpiona pomoc w wychowaniu dzieci, ale gwarancja sprzedaży produktu. Z oczywistych przyczyn konkurencji nie może sprostać dziadunio, który jest znacznie mniej popularny i poza szynką opanował wyłącznie trunki, takie jak Nalewka Dziadunia, Winko Dziadunia, Likwor Dziadziunia. Rzetelność wymaga zaznaczenia, że Nalewka Dziadunia nie uzyskała jeszcze rejestracji, chociaż od momentu zgłoszenia znaku upłynęło już pięć lat, może więc w tym przypadku firmie Vinpol posiadającej prawa do Nalewki Babuni uda się ochronić swój pomysł?

Wyróżnić się za wszelką cenę

Jak więc wyróżnić się w tłumie? Jednym ze sposobów jest szukanie niecodziennych, zaskakujących połączeń wyrazów. I to jednak nie zawsze jest najlepsze wyjście. Również te skojarzenia mogą się powtarzać. Niekoniecznie musi to wynikać z nieuczciwej konkurencji i praktyki kopiowania nazw czy haseł silniejszej firmy. Czasami zupełnie niezależnie projektanci mogą wpaść na podobny pomysł. Nie chciałabym rozstrzygać, co było przyczyną podobieństwa w tym przypadku, ale prawie w tym samym czasie zostały zgłoszone do ochrony dwa znaki – Owoce do picia i Płynny owoc. I znów brzmienie jest na tyle różne, że dopuszczalne jest istnienie obu znaków, jednak pomysł - ten sam.

W pogoni za wyróżnieniem można niestety trochę się zagalopować. Przykładem mogą być dość niecodzienne pomysły firmy, promującej jeden ze swoich produktów za pomocą takich haseł jak: Środek owocodeliczny, Ultraowocowy sok porażający kubki, Owocowy środek rażenia czy Owocowy inaczej. Niewątpliwie spółce udało się wyróżnić na tle branży, pomimo pozostania w temacie owoców. Prawdopodobnie nawet część haseł zwróciła uwagę grupy docelowej. Jednak przynajmniej dwa skojarzenia, są mocno nietrafione. Po pierwsze – nie chciałabym wypić soku ani napoju, który porazi moje kubki smakowe (a słowo kubki posiada przecież również takie znaczenie), po drugie, sławne połączenia, zaczerpnięte od zastosowanego kiedyś w słusznej sprawie zwrotu sprawni inaczej, niestety szybko stały się tematem kpin i wywołały lawinę określeń typu uczciwy inaczej, ładny inaczej, mądry inaczej. W tym towarzystwie określenie owocowy inaczej nie jest specjalnie korzystne.

Jak chronić markę?

Jak w takim razie chronić markę i zarezerwować dla siebie pomysł, który gwarantuje jej wyróżnienie. Jedną z możliwości jest naśladowanie triku, który zastosowała firma Agros - Fortuna. Niecodzienny sposób komunikacji Karotki, nie jako soku, ale naturalnego kosmetyku, jest chroniony poprzez zarezerwowanie dużej ilości haseł o podobnym brzmieniu i znaczeniu. Wśród zgłoszonych znaków znalazły się bardziej typowe dla branży kosmetycznej hasła, takie jak: Odkryj sekret pięknej skóry, Oryginalny sposób na piękną skórę, Twoja uroda nabiera blasku, Zadbaj o siebie i swoją skórę, Zatrzymaj czas, Makijaż naturalny, Mój naturalny kosmetyk, Naturalny kosmetyk, Słońce bez UV, Linia na lato, Bądź piękna. Niestety, zarezerwowanie takiej ilości znaków jest dość kosztowne. Należy też pamiętać o tym, że utrzymanie ochrony wymaga stosowania znaku, co również może nieco komplikować sprawę. Nigdy też nie uda się do końca zablokować możliwości kreowania podobnych komunikatów.

Nietypowe znaki towarowe

Jak widać, apetyczna nazwa, slogan czy hasło reklamowe, nie zapewniają wyróżnienia, przez co produkt może zostać nie zauważony przez odbiorców. Z drugiej strony, nawet oryginalna nazwa, chroniona prawnie, może być naśladowana przez konkurencję. Jak więc budować oryginalne marki i skutecznie je chronić? Skutecznym rozwiązaniem wydaje się rejestrowanie nietypowych znaków towarowych. Dobrymi przykładami mogą być fioletowy kolor czekolady Milka, kształt wypiekanych w Kazimierzu Dolnym bułeczek - kogucików, opakowanie i kształt batonika Toblerone, kształt ciasteczek Delicje i czekoladowych bałwanków oraz Mikołajów Wedla czy postacie rysunkowe występujące w reklamach herbaty Tetley. Warto również pamiętać o możliwości zastrzeżenia etykiety, a nawet kształtu opakowania. Oczywiście, sceptycy mogą powiedzieć, że również te znaki mogą zostać podrobione, jednak kiedy marka chroniona jest w sposób silniejszy, a konkurencja wyraźnie naśladuje wszystkie lub większość elementów, łatwiej jest dochodzić swoich praw. W przeciwnym wypadku pozostaje liczyć na efekt pierwszeństwa w kreowaniu niepowtarzalnej komunikacji. Należy jednak pamiętać, że pamięć klientów bywa zawodna i, o ile konkurencja odpowiednio szybko zacznie naśladować udany pomysł, efekt pierwszeństwa może zostać zatarty.

Artykuł z biblioteki ANAGRAM


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Specjalista może być tańszy

Specjalista może być tańszy


Autor: Maria Orkwiszewska


Każdy przedsiębiorca chciałby, aby jego firma miała taką nazwę, która będzie dobrze pasować do jego biznesu. Można ją wymyślać samemu, można to zlecić profesjonalistom. Aby wybrać najlepsze rozwiązanie, najpierw trzeba rozważyć różne „za i przeciw” każdego z nich.


Po pierwsze, należy się zastanowić, jakie mamy plany związane z firmą i jej przyszłością. Jeśli nasz biznes to warzywniak, którego rynkiem jest osiedle, albo jego część, to nie ma sensu zwracać się o pomoc do firmy nazewniczej. Wtedy wystarczy kartka papieru i kilka banalnych pomysłów. Sklep można nazwać „U Joli”, czy „Warzywko”, albo w inny sposób kojarzący się z miejscem czy właścicielem.

Jednak gdy nasza firma ma się rozwijać i stale rozszerzać swoją działalność, przygotowanie nazwy wymaga dużo więcej pracy i umiejętności. Każdy nasz wybór przełoży się na projektowanie.

Jeśli, na przykład, zamierzamy prowadzić biznes w internecie, potrzebna nam będzie nazwa gwarantująca rozpoznawalność i wyróżnienie. Decydując się na ten sposób dystrybucji, lokujemy się bowiem na bardzo konkurencyjnym rynku. Co więcej, dodatkową trudnością jest znalezienie odpowiedniej domeny pierwszego rzędu, najlepiej tożsamej z nazwą.

Mało kto potrafi sobie sam poradzić z tak dużą liczbą zadań i właśnie dla tych osób kierowana jest oferta firm, które tworzą nazwy. Przeprowadzą odpowiednie badania rynkowe i językowe, dzięki czemu uzyskamy nazwę, która będzie atrakcyjna, zapadnie w pamięć i przede wszystkim dobrze zidentyfikuje firmę.

Ale to, czy nazwa jest ładna czy brzydka, tak naprawdę ma drugorzędne znaczenie. Mało kto zastanawia się nad atrakcyjnością np. Kodaka czy Fiata, bo funkcjonują już długo. Nazwa ma przede wszystkim być zabezpieczona, tym mocniej, im bardziej rozwija się nasza firma. Po pierwsze, nazwa powinna być możliwa do zarejestrowania. Nie może być tak, że będziemy pracować na jej reputację, a potem ktoś podszyje się pod nas i zacznie korzystać z dobrej opinii panującej na rynku. Aby można było zarejestrować nazwę, dostatecznie odróżniać się od już istniejących, by urząd mógł ją uznać. I w tym przypadku pojawia się rola firmy nazewniczej. Korzystając ze swojej wiedzy i doświadczenia, będzie mogła przygotować projekt, który da się zarejestrować.

Decydując się na samodzielne wymyślanie nazwy lub zlecenie tego specjalistom, powinniśmy wziąć pod uwagę koszty. Chociaż usługi namingowe nie są tanie, to nie raz może się okazać, że zaoszczędzą nam wielu wydatków związanych z kosztami procesów, które pojawią się, gdy wykorzystamy czyjąś nazwę, lub ktoś zrobi to z naszą.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Największe zalety marketingu mobilnego.

Największe zalety marketingu mobilnego.


Autor: Malina Wąsowska


Siedem prawd o marketingu mobilnym, czyli co każdy marketer i przedsiębiorca powinien wiedzieć o innowacyjnych formach reklamy. W jednym krótkim tekście przygotowaliśmy dla Państwa siedem podstawowych i niezbitych argumentów, że warto rozważyć wykorzystanie wysyłki SMS w swoich projektach biznesowych.


Targetuj idealnie


Bez względu na to, czy chcesz realizować wysyłki do własnych baz, czy zakupionych, konsumenckich czy też biznesowych – reklama mobilna zapewnia Ci dotarcie do swojej grupy docelowej z chirurgiczną wręcz precyzją. Wiesz dokładnie do kogo wysyłasz reklamowe SMS-y – czy do mieszkanek województw wschodnich w wieku 50+ czy do kadry zarządzającej z Warszawy.
Co konkretnie daje precyzyjne określenie grupy docelowej? Idealne targetowanie zapewnia wyższą efektywność działań reklamowych, gdyż możesz personalizować swoje komunikaty reklamowe. Idealne targetowanie to także optymalizacja kosztów reklamy – płacisz tylko za dotarcie do swoich klientów, a nie tysięcy przypadkowych osób.

Bądź tam, gdzie opłaca się być

Telefon stał się naszym podstawowym narzędziem podejmowania decyzji zakupowych i biznesowych. Przez telefon korzystamy z Internetu, zamawiamy produkty i usługi, dokonujemy płatności. Ogromna dynamika sprzedaży urządzeń typu smartfon sprawiła, iż znacząco wzrosła liczba decyzji konsumenckich podjętych za pośrednictwem właśnie tego typu aparatów. Użytkownicy smartfonów siedmiokrotnie częściej dokonują przez telefon zakupów online (źródło: Procent użytkowników deklarujących korzystanie z urządzeń przenośnych w danej kategorii
przynajmniej raz w miesiącu. Wrzesień 2009/ USA, Stanley Morgan). Docieraj ze swoim komunikatem reklamowym wprost do telefonów, w których coraz częściej podejmowane są decyzje o wyborze usługi, produkty czy firmy.

Reklamuj się za grosze

Reklama w telefonach komórkowych to koszt już od 5 groszy za SMS-a, a wysyłkę możesz wykonać do małej grupy, aby przetestować efektywność tego rodzaju reklamy. Pamiętaj, że płacisz za wysyłkę tylko do swojej grupy docelowej. Żadnych przypadkowych kosztów.

Pozostaw po sobie ślad

Czy zdarzyło Ci się kiedyś wypowiedzieć zdanie: „Fajna reklama, ale nie pamiętam co to była za firma”? Wysyłając reklamę w formie SMS-a masz gwarancję, że Twój klient nie zapomni o Twojej firmie, gdyż wiadomość SMS może być przechowywana w telefonie odbiorcy. Jeśli zatem Twój potencjalny klient uzna, że Twoja wiadomość może być dla niego teraz lub w przyszłości cenna i wartościowa – może ją zachować w swoim telefonie nawet przez wiele miesięcy. Ponadto, odbiorcy Twoich wiadomości mogą zapoznać się z Twoją reklamą wielokrotnie, za każdym razem, gdy otworzą w swoim telefonie skrzynkę wiadomości SMS, czyli nawet kilkadziesiąt razy dziennie. Pomyśl, jak w takiej sytuacji wzrasta świadomość marki. Twoi klienci mają od teraz dostęp do danych kontaktowych do Ciebie zawsze pod ręką. Twój numer telefonu, adres www czy informacje o ofercie.

Reaguj błyskawicznie

Bezsprzecznie można stwierdzić, że żadnej innej kampanii reklamowej nie zaplanujesz i zrealizujesz tak szybko, jak wysyłki SMS. Zobaczyłeś reklamę konkurencji i chcesz natychmiast zareagować? Roześlij błyskawicznie kontrofertę, dynamicznie reaguj na to, co dzieje się w Twojej branży. 70% posiadaczy telefonów nie wyłącza ich nigdy, zatem docierasz ze swoją reklamą w czasie rzeczywistym. Wysyłka reklamowych wiadomości SMS nawet do setek tysięcy odbiorców trwa kilkanaście minut, zatem teraz możesz błyskawicznie powiadamiać klientów o nowych produktach i promocjach.

Reklamuj się efektywnie

Czy zastanawiałeś się kiedyś jaki jest procent skuteczności reklamy radiowej, prasowej, telewizyjnej czy internetowej? Tylko wysyłka wiadomości SMS daje Ci wskaźnik zapoznania się z Twoją reklamą na poziomie 98%. Niemal każdy dostarczony SMS jest przeczytany. Takiej skuteczności nie oferuje dziś żadne inne medium.

Odpręż się

Nie musisz posiadać żadnej specjalistycznej wiedzy ani oprogramowania. Realizacja masowej wysyłki SMS jest dziecinnie prosta. Niczym wysłanie zwykłego SMS-a...


Wyrażamy zgodę na przedruk całości artykułu lub jego części z podaniem linku www.SerwerSMS.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Efektywność marketingu a strategie wykorzystania wizerunku.

Efektywność marketingu a strategie wykorzystania wizerunku.


Autor: JAROSŁAW FILIPEK


Efektywność działań marketingowych zależy od wizerunku. Nie chodzi jednak o odróżnienie a o wyróżnieni na rynku. Branding to strategia marketingowa polegająca na poszukiwaniu unikalnego wizerunku firmy i eksponowaniu przewag nad konkurentami.


Bezpośrednim celem marketingu jest wspieranie sprzedaży. Jest to działalność angażująca poważne zasoby ludzkie i czasowe, a przede wszystkim kosztotwórcza. Czy można zatem wspierać sprzedaż skuteczniej i przy mniejszych niż dotychczas nakładach? Czy można wymagać od wydatków na marketing większego zwrotu z zainwestowanego kapitału, lepszych relacji pomiędzy ceną uzyskaną za produkt, a kosztem jego wprowadzenia na rynek i wypromowania? Czy można z wydatków na marketing uczynić intratną inwestycję?

Badania wykazują, iż dwa najbardziej interesujące dla właścicieli firm efekty działalności biznesowej to lojalny klient, który zagwarantuje sprzedaż oraz obniżenie kosztów działalności. Obniżenie kosztów to czuły punkt każdego przedsiębiorcy, zwłaszcza w gospodarce, w której podaż przewyższa popyt i trzeba stale ponosić wydatki związane ze wsparciem sprzedaży. Marketing jest zazwyczaj postrzegany jako ta dziedzina, która generuje wydatki i pochłania każdy budżet przeznaczony na ten cel.

Wato tu znaczyć różnice między pojęciami marka i marketing. Problem polega na tłumaczeniu z angielskiego pojęcia „brand” jako marka. Marka i marketing są dwom zupełnie innymi pojęciami. Marketing to przygotowanie rynku do działań rynkowych, do wprowadzenia strategii biznesowej. To dystrybucja, polityka cenowa, handel. Marka, czyli brand to reputacja, wizerunek i unikalne dla danej marki wartości w umysłach klientów, które firma potrafi przełożyć na pieniądze (wyższa sprzedaż, wyższe marże, wysoki potencjał rozszerzania marki na nowe oferty, nowe rynki i grupy klientów).

Jeżeli jednak popatrzymy na marketing z perspektywy zewnętrznej, jako realizacje długoterminowej strategii firmy, możemy dostrzec nadrzędną rolę marki. Branding rozumiany jako strategia wykorzystania wizerunku do zarabiania pieniędzy. Różnica polega na czasie. Budowanie marki to proces długi. Dobrze prowadzony daje duże efekty ale w pewnej perspektywie czasowej. Marketing, a w szczególności reklama i promocja dają efekty szybkie, ale krótkotrwałe. W reklamie liczą się nakłady finansowe, w brandingu wykorzystanie unikalnego wizerunku i podejście strategiczne. Budowanie wizerunku to proces długofalowy, wymagający nie tyle dużych nakładów finansowych co cierpliwości i konsekwencji. Takie traktowanie marki jest inwestycją. Od inwestycji oczekujemy zwrotu w dłuższej perspektywie niż od działań promocyjnych i handlowych.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Architektura marek w portfolio ofertowym. Maksymalizacja zysku i budowanie udziałów rynkowych.

Architektura marek w portfolio ofertowym. Maksymalizacja zysku i budowanie udziałów rynkowych.


Autor: JAROSŁAW FILIPEK


Jeżeli w firmie występuje kilka ofert, możemy mówić o architekturze portfolio ofertowego. Dzięki zarządzaniu portfolio marek i ofert firmy mogą budować i wykorzystywać synergie, efektywnie inwestować w najlepsze oferty oraz rozwijać nowe atrakcyjne nisze rynkowe.


Firmy, które mają więcej niż kilka marek i ofert w swoim portfolio, kształtują ich prezentacje w oparciu o architekturę marki. Ta strategia ma na celu odwzorowanie wszystkich zależności i relacji występujących pomiędzy elementami tworzącymi porfolio ofertowe firmy. Prezentacja tych zależności wynika z synergii występujących między ofertami. Na przykład oferty mogą się wzajemnie uzupełniać lub być wobec siebie komplementarne. Z perspektywy klienta jedna dobra oferta może być powodem kupienia kolejnej. Znajomość jednej oferty może nakłaniać do wypróbowania oferty właśnie wprowadzanej. Dobre produkty i oferty są podstawą do polecania ofert od tego samego dostawcy innym klientom. Odpowiednio zbudowana struktura i prezentacja oferty zabezpiecza firmę przez wzajemną kanibalizacją ofert (kupowanie tańszych ofert zamiast tych z premią cenową). Istnieją cztery podstawowe modele kształtowania architektury portfolio.

Pierwszy polega na tym, że pod jedną marki prezentuje się wszystkie firmy, marki, linie produktowe, lub usługi. Strategia taka charakteryzuje się prostotą i przejrzystością w prezentowaniu oferty. Takie podejście pozwala na stworzenie jednego silnego wizerunku marki oraz na optymalizację nakładów na marketing. Na początku inwestuje się w zbudowanie silnej marki matki, a potem, korzystając z jej dobrego wizerunku, można wydać już mniej na reklamę jej kolejnych produktów i usług. Model ten sprawdza się gdy firma działa w jednej branży, na ściśle opisanym rynku. Najlepiej się nadaje dla ofert wyspecjalizowanych. Mamy wtedy do czynienia z efektem skali, (jest nas dużo, jesteśmy silni), każdy element grupy jest tak silny jak wizerunek marki nadrzędnej. Model ten nazywamy MONOLITYCZNYM.

Druga możliwa droga to posiadanie silnej marki głównej i rozwijanie jej sub marek. Taki model pozwala na dywersyfikowanie portfela na obszary ościenne. Marka firmowa pełni tu rolę marki głównej, która dzięki swojej reputacji i dobremu wizerunkowi może uwiarygodnić kolejne przedsięwzięcia firmy. Kolejne obszary działalności stają się sub markami, pochodzącymi od marki głównej. Oferują oddzielne, specyficzne korzyści, ale jednocześnie czerpią pozytywne elementy z wizerunku marki głównej, dzięki czemu ich własna obietnica nabiera większej siły. Takie rozwiązania pozwalają submarkom zapożyczyć tylko te elementy marki głównej, które wzmacniają ich własny wizerunek, zachowując przy okazji swoje suwerenne cechy. Mamy to do czynienia z efektem aureoli. Strategia budowania submarek pozwala na skuteczniejsze docieranie do węższych grup docelowych, o bardziej specyficznych potrzebach, które różnią się od potrzeb masowych. Z drugiej jednak strony wymaga zwykle większych nakładów niż budowanie jednej silnej marki w modelu monolitycznym. Pozytywną cechą tego systemu jest możliwość zarządzania marżami, czyli zwiększanie efektywności operacyjnej. Model ten nazywamy PARASOLOWYM.

Trzecia strategia polega na odwzorowaniu stopnia zależności między marką nadrzędną, submarkami, liniami ofertowymi i asortymentami. Skomplikowanie takiego modelu, może być bardzo duże, ale zawsze można domyśleć się jaki jest sposób spokrewnienia i zależności między poszczególnymi składowymi. Model ten jest bardzo elastyczny w szerokich portfoliach i pozwala na tworzenie wielopoziomowych struktur prezentowania oferty firmy. W takim rozwiązaniu możliwe jest działanie na wielu rynkach, kierowania ofert do różnych klientów i dość swobodne zarządzanie polityką cenową. Sprawdza się dobrze, gdy firma ma ofertę zdywersyfikowaną i prowadzi szeroką, zróżnicowaną działalność. Model ten nazywamy REKOMENDOWANYM.

Czwarta strategia zarządzania architekturą marki polega na tworzeniu portfela praktycznie samodzielnych marek. Taką strategię stosują firmy o silnym portfelu samodzielnych marek, które mają swoje konkretne atrybuty i niezależne wizerunki. Od marki matki czerpią jedynie wsparcie na poziomie gwarancji biznesowej, nie jakości oferty lub wizerunku. Zdarza się zresztą, że firma matka nie decyduje się umieszczać swojego logo na pewnych produktach, o ile wspomniany układ nie tworzy żadnej wartości dodanej. Strategia budowania marek nie wspomaganych marką nadrzędną jest podejściem wymagającym największych nakładów, ale z drugiej strony daje bardzo szerokie możliwości dywersyfikacji portfela i penetracji różnych kategorii rynkowych. Model ten nazywamy ROZPROSZONYM.

Architektura marki jest odwzorowaniem strategii biznesowej i rynkowej firmy. W bardzo logiczny sposób prezentuje integrację strategii marketingowej ze strategią biznesową. Wykorzystuje synergie operacyjne, ofertowe i wizerunkowe. Stosowanie architektury pozwala firmie działać na wielu różnych rynkach, w różnych segmentach cenowych i precyzyjnie docierać z komunikatami marketingowymi do grup celowych. Poza wieloma zaletami ma jedno poważne zagrożenie: źle zaprojektowana, źle zarządzana może wyrządzić firmie wiele szkód. Jednak, jeżeli firma posiada kompetencje w zarządzaniu portfelem ofertowym i architekturą marki, szybko może zdobyć i długo utrzymywać przewagę konkurencyjną.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.