piątek, 29 września 2017

Czas na storytelling

Czas na storytelling


Autor: Klaudia Kaszuba


Czym jest storytelling? Na pewno nie jest narzędziem stricte marketingowym. Nie możemy bowiem konkretnie określić jakie przełożenie na zyski ma jego stosowanie. I wyjątkowo nie o sprzedaż i zyski tutaj chodzi, przynajmniej nie mówiąc wprost. Storytelling marek służy do budowania silnej relacji oraz… doskonałego zasięgu.


Podobno każdy umie snuć opowieści. Każdy również lubi ich słuchać, dlatego tak dobrze sprawdza się ta metoda w biznesie. W biznesie właśnie, storytelling jest sztuką korzystania z opowieści do budowania pozytywnych więzi między ludźmi, a właściwie najczęściej pomiędzy marką a jej potencjalnymi klientami.

Dlaczego tak bardzo kochamy historie?

Opowiadanie historii towarzyszy ludzkości od setek lat. Oddziałują one na emocję i na wyobraźnię. Samo słowo „storytelling” pobudza skojarzenia, prawda? Brzmi tajemniczo i dość intrygująco. Opowiadanie „bajek” łączy nas z naszymi odbiorcami niezwykłą więzią i nadaje tej relacji charakter prywatny. Każdy tęskni za opowieściami, które wieczorami snuła mu przed snem babcia, mimo pędu w życiu nie lubimy krótkich wpisów pod zdjęciami na Facebooku. Czekamy na długie, wciągające historie, które nas zabiorą w podróż do czasów przeszłości, rozbudzą wspomnienia i emocje, no i oczywiście zainspirują.

Prezentacje nie muszą być już nudne

Z czym kojarzy się samo słowo „prezentacja”? Większości na pewno z pokazem slajdów sklejonym w Power Point i… z ogromną nudą przeplataną nikomu niepotrzebnymi definicjami, tabelkami i wykresami. A przecież można zrobić to inaczej. Zawsze można zrobić coś lepiej.

Jeśli przygotowujesz prezentację, pamiętaj o istnieniu storytellingu. Zamiast po prostu przedstawić swój temat możesz wejść w rolę narratora. Ustal przedmiot swojej historii, głównego bohatera, przebieg i zakończenie opowieści, wytłumaczenie zakończenia oraz morał jaki odbiorca ma wynieść. Jakie będziesz mieć z tego korzyści? Przede wszystkim zyskasz na autentyczności. Klienci wyczują prawdziwość.

Storytelling w modzie

Za przykład opowieści wplecionej w wizerunek marki modowej może posłużyć Louis Vuitton. Podróże, odkrywanie, niezwykłe przeżycie – to hasła kojarzone z brandem. Warto przypomnieć historię samego założyciela LV. Mając zaledwie kilkanaście lat wyruszył od w podróż do Paryża. Nic nadzwyczajnego? A jednak! Wyruszył w tę podróż pieszo. Nie osiadał na dłużej nigdzie przez dwa lata, utrzymując się z dorywczych prac, nocując i jedząc… gdziekolwiek. Aż pewnego dnia, już po dotarciu do Paryża i rozpoczęciu nauki u Monsieur Marechal wpadł na pomysł, aby tworzyć podróżne kufry. Szło mu świetnie, zauważony przez żonę Napoleona III, został jej osobistym rzemieślnikiem robiącym kufry i pakowaczem ubrań. Ta posada otworzyła młodemu Louisowi bramy do wielkiego świata elit. Świadczył usługi coraz szczerszemu gronu osób, aż wreszcie 25 lat o przybyciu piechotą do Paryża otworzył swój własny sklep z kuframi i… nadal pakował, nawet hasło sklepu brzmiało: „Specjalizujemy się w pakowaniu mody”. Do dziś marka LV słynie z produkowania najlepszych skórzanych produktów z półki luksusowej i wciąż jest owiana tajemnicą i motywem ekscytującej podróży w stronę swoich marzeń.

Podobnych historii świat mody zna wiele, to dzięki nim rozróżniamy marki i przyświecające im idee.

Storytelling to moda czy zdecydowana konieczność?

Zdaje się, że w XXI wieku bez odpowiedniej historii nic nie istnieje. Żaden produkt, marka ani nawet idea nie są w stanie przebić się spośród konkurencji, jeśli oprócz dobrej jakości swoich towarów lub usług, nie zaproponuje opowieści, która będzie w stanie porwać tłumy i rozpalić emocje. Możliwości jest nieskończenie wiele, nie bójmy się opowiadać!


Poznaj bliżej marketing modowy oraz fashion PR na blogu WWW.PHAMA.CO

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

[Nagrywanie tutoriali] To sprawi, że nie będą Cię słuchali...

[Nagrywanie tutoriali] To sprawi, że nie będą Cię słuchali...


Autor: Piotr Podskarbi


Specjaliści szacują, że za 2-3 lata nawet 70% treści na Facebook będą stanowiły video. Rola filmów w content marketingu - ROŚNIE! Dlatego warto nauczyć się nagrywać video tutoriale, a w szczególności nie popełnić KLUCZOWYCH BŁĘDÓW, które sprawią, że zamiast REKLAMY zrobimy sobie ANTYREKLAMĘ!f


Gdy w zeszłym roku przygotowywałem się do nagrywania filmików na YT oraz pisania artykułów wcześniej doradzono mi, abym przejrzał, jak w obszarach moich zainteresowań ma się konkurencja (swoją drogą wiele konkurencji może Ci pomóc i nie warto każdego traktować jako przeciwnika, ale o tym kiedy indziej - tutaj przez konkurencję będę rozumiał po prostu ludzi zajmujących się tymi samymi zagadnieniami).

Znalazłem wiele wspaniałych filmów i wykładów, które mocno mnie zainspirowały, a także wiele się nauczyłem (nawet w temacie, który wydawałoby się już bardzo dobrze znam).

Znalazłem również sporo błędów, których starałem się u siebie uniknąć i o tych błędach opowiem również w tym artykule (najlepiej byłoby przytoczyć źródła – wiem o tym, ale nie chcę publikować linków do stron i filmów bez zgody autorów, więc zamiast tego krótko opiszę zagadnienia).

Filmik trwa ok 3 minut, a pierwsze 40 sekund to animacja logo. O ile animacja nie jest faktycznie powalająca (a w przykładzie o jakim mówię nie była + nawet i wtedy bym się zastanawiał) to w filmiku trwającym 3 minuty, hmmm powinna stanowić 10 sekund... Widz często po 15 sekundach oglądania filmiku decyduje o tym, by go dalej nie oglądać Jeśli zanudzimy go piękną animacją to niczego się od nas nie dowie. Jasna sprawa, że budowanie wizerunku marki, kojarzenie go z nami – to element marketingu, ale taką animację można dać np. w środku filmiku jako przerwę między poruszanymi zagadnieniami. Jeśli zbyt długa animacja pojawi się na początku warto sprawdzić ile minut filmiku ludzie oglądają (można to testować :))

Pokazanie pulpitu na którym mało co widać. To dotyczyło tutoriala o programowaniu gier komputerowych. Prowadzący pokazywał środowisko programistyczne, którego właściwie tylko część nas interesowała i jeszcze do tego jakość filmu była słaba. Nie wyobrażam sobie np. oglądania takiego tutoriala na telefonie. Jeśli nasz tutorial dotyczy programowania warto dodać np. slajdy z fragmentami najważniejszego kodu. W samym środowisku (IDE) może być słabo widoczny. Do tego warto zadbać o powiększenie czcionki i dostosowania kolorów w prezentowanym narzędziu (nawet jeśli jest to narzędzie w przeglądarce – przecież da się to prosto zrobić). Normalnie nie pracujemy na mega dużych czcionkach, ale do celów prezentacji – wręcz powinniśmy

Brak pokazania efektu narzędzia, które omawiam. To też dotyczyło kursów z programowania. Wiele rzeczy w programowaniu najłatwiej zaprezentować po prostu wypisując na ekran. Tak też robią programiści (w praktyce to oni wypisują w celach diagnostycznych dane do tzw. logów, ale robi się to tak samo jak wypis na ekran – tylko trzeba zmienić strumień – jeśli nie jesteś programistą nie przejmuje się tym :)). Niestety dla widza, nawet technicznego, lepsze wrażenie robią WIZUALIZACJE. Dlatego, jeśli ktoś np. tworzy algorytm sortujący to zamiast wypisywać na ekran najpierw nieposortowane liczby, a potem posortowane; lepiej, aby stworzył animację, w której będzie widać jak krok po kroku w tablicy przemieszczają się liczby aż do uzyskania całkowitego porządku. Często można znaleźć gotowe biblioteki do wizualizacji, więc nie trzeba ich pisać samemu, a efekt jest zupełnie inny.

Pokazanie narzędzia, a nie problemu, jaki ono rozwiązuje – to zarówno bolączka szkoleń technicznych jak i „miękkich”. Pamiętam jak na początku mojej drogi w informatyce kazano mi zapoznać się tutorialem dotyczącym tzw. mocków (to takie narzędzie, które umożliwia testowanie aplikacji bez użycia np. realnej bazy danych – żeby zapewnić stabilność danych i przypadkiem nie uszkodzić podczas testów bazy – pisze się specjalny moduł – mock – który „udaje bazę danych” - jeśli nie jesteś programistą – nie musisz tego wiedzieć – piszę, jakbyś był ciekawy). Tutorial, który miałem przeczytać omawiał niemal wszystkie możliwości biblioteki, jaką prezentował, ale nie mówił ani słowa po co w ogóle to narzędzie stosować. A wystarczyło wyjść od prostego problemu – jak przetestujesz aplikację, jeśli baza danych jest niedostępna albo łączysz się do niej przez internet, a jego dostawa nie jest gwarantowana? Wymusiłoby to myślenie: „hmmm to musiałbym jakoś zasymulować działania bazy”. I stamtąd byłby już jeden krok do narzędzia. Pamiętaj: Ty wiesz do czego może przydać się narzędzie – bo skoro je stosujesz, to pewnie to wiesz. Ale widz niekoniecznie...

Bardzo podobnie jest w dziedzinie umiejętności miękkich. Widziałem mnóstwo filmików na temat choćby macierzy Eisenhowera, ale mało mówiło o tym, PO CO W OGÓLE JĄ STOSOWAĆ. Jeszcze bardziej ten problem był nasilony w przypadku tzw. metamodelu NLP – pewnej struktury pytań, która świetnie pozwala rozbijać obiekcje, pracować z własnymi przekonaniami i precyzować problemy. Niestety na wielu kursach szczegółowo prezentuje się tylko sam metamodel zamiast wyjść od potrzeby, która wprost prowadzi do jego użycia

Nadmierne gadanie o sobie. Jeśli filmik trwa 6 minut, a pierwsze 4 mówisz o sobie, to najprawdopodobniej źle Oczywiście pewnie dałoby się znaleźć jakiś kontekst, w którym miałoby to sens, np. jeśli nagrywasz filmik „O prelegencie” dla jakiejś konferencji. Ale jeśli jest to filmik merytoryczny to warto przekonać widza do siebie WARTOŚCIĄ JAKĄ MU DAJESZ, a nie swoimi tytułami. Miej też na uwadze, że w ostatnim czasie określenia takie jak „trener personalny”, „coach”, „trener rozwoju osobistego” mocno się zdewaluowały. Ja praktycznie w ogóle ich nie używam. Mówię „uczę ludzi XY” albo „pomagam im w XYZ”.

Pouczanie. W zależności od kontekstu można sobie na nie mniej lub bardziej pozwolić. Trener-kulturysta, albo zawodnik z czarnym pasem, który mówi o sztukach walki raczej będzie osobą, od której oczekujemy pouczania. Jednak jeśli uczymy innych komunikacji czy zdrowych przekonań, to warto wiedzieć, że wiele osób nie dopuszcza w ogóle tego, że mogliby mieć w tym obszarze problemy, więc na starcie zamyka się na jakiekolwiek pouczanie. Poza tym pouczanie kojarzy się ze szkołą, której wielu z nas nie lubiło. Oczywiście jeśli uczysz czegoś, co ludzie robią źle, a Ty wiesz jak mogą robić dobrze, pouczanie jest w pewien sposób nieuniknione. Jest kilka prostych zabiegów komunikacyjnych, które pozwolą Ci uniknąć brzmienia jak osoba pouczająca:

  • wykazanie pewnej empatii nawet do złego zachowania np. : „Jeśli czujesz, że pracując wielozadawniowo faktycznie więcej jesteś w stanie zrobić, to nie ma nic dziwnego w tym, że ciągnie cię do pracy w ten sposób. Warto się jednak zastanowić, czy faktycznie zrobisz dzięki temu więcej, czy jest to tylko subiektywne wrażenie” zamiast mówić „Profesjonaliści pracują jednozadaniowo”.

  • pokazanie konsekwencji złego zachowania zamiast mówienia „nie rób tak” - np. „Jeśli Twój klient zobaczy, że jesteś niepewny swojego produktu to w większości przypadków sam poczuje się niepewnie i będzie Ci bardzo trudno zakończyć sprzedaż sukcesem”. Zamiast „Nigdy, przenigdy nie pozwól żeby Twój klient zobaczył Twoją niepewność”.

  • unikanie stawiania radykalnie kontrowersyjnych filozoficznie tez: np. „w sprzedaży albo jesteś wilkiem, albo owcą – ktoś i tak zostanie zjedzony” - moim zdaniem fatalne (zamiast pisać fatalne, mógłbym napisać co to spowoduje - dopisz sobie sam) Można odbierać sprzedaż jako scenę krwiożerczej walki, gdzie wygrywa tylko najtwardszy. Ale można odbierać sprzedaż jako win-win – nie ma owcy i wilka, jest wilk syty i owca cała – bo i sprzedający i kupujący zyskują. Wiele osób woli taką ramę. Jak jest naprawdę? Pewnie trochę tak i trochę tak. To temat na filozoficzną dyskusję. Jeśli na starcie swojej wypowiedzi zajmiesz radykalne stanowisko na temat, w którym ludzie mają różne zdania – wielu natychmiast zamknie się na dalszą wiedzę i nie będzie Cię słuchać (no i zrobiłem za Ciebie zadanie :))

  • pokazanie szans na usprawnienie swoje życia raczej niż błędów Twojego klienta: „aktualizacja przekonań może spowodować, że pozbędziemy się wielu ograniczeń” zamiast „złe przekonania powodują że jesteś biedny”.

Oczywiście wspomnianych zabiegów nie trzeba stosować zawsze. Czasem można wprost powiedzieć (i ja to też robię) „nie rób tego, nie rób tamtego”. Chodzi jednak o wyczucie pewnego balansu, abyśmy nie brzmieli jak rodzic albo pani od geografii.

Filmik zapowiadający kurs, w którym nie ma żadnej wartości. Tutaj być może mój wniosek był nieco pochopny, ponieważ wiele osób tylko hostuje filmiki na YT, a głównym ich miejscem publikacji jest np. blog. W takiej sytuacji filmik może być częścią opisu szkolenia i całość spina się dobrze. Natomiast jeśli filmik na YT ma być elementem promocji płatnego kursu lub szkolenia, to dobrze, aby dawał wartość związaną z tym szkoleniem (np. jakieś rady dotyczące komunikacji, jeśli jest to szkolenie z komunikacji), a nie stanowił samą zapowiedź.

Brak autentyczności. Ten problem dotyczy zwłaszcza osób początkujących, u których widać tremę. Jednak często stoi za tym coś więcej – brak przekonania, że sam(a) w sobie ja, a także moja wiedza jest w stanie komuś pomóc i komuś się spodobać. Takie założenie często powoduje przyjęcie sposobu komunikacji w sposób wyuczony (i często przesadnie formalistyczny). Mamy przekonanie, że mówiąc swoim naturalnym stylem nie będziemy się innym podobać, albo nie wyjdziemy na profesjonalistów.

Słaby głos. Chociaż nagrywanie profesjonalnym sprzętem nie zawsze musi być tylko i wyłącznie dobre (np. Facebook traktuje nagrania z telefonu jako bardziej „social” i przez to daje im lepsze zasięgi) to jednak nie ma porównania między dźwiękiem z naprawdę dobrego mikrofonu, a z mikrofonu wbudowanego w laptop. Dlatego warto zadbać o jakość dźwięku i jeśli nagrywasz słabym sprzętem to w szczególności mów głośno i wyraźnie. Łatwo o tym zapomnieć, gdy tłumaczy się coś zwłaszcza na pulpicie, dlatego warto przejrzeć filmik po jego nagraniu i przekonać się jak brzmimy.

Brak przekonania do tego co się mówi. Z tym sam miałem sporo problemów jeszcze na początku, kiedy wydawaliśmy kurs z Damianem z r...pl. Filmik zawsze daje nieco mniej energii niż gdyby osoba była z nami na żywo. Jeszcze bardziej audio – wtedy nie widać nawet osoby, która do nas mówi. Oczywiście każdy ma swój styl i niekoniecznie każdy temat wymaga wysokiej energii. Niektóre tematy, które poruszam na blogu mają charakter bardziej refleksji, więc do nich stosuję niższy poziom energii (zob. tutaj). Natomiast dla filmików z konkretnym przekazem dostosowuję wyższy poziom energii (zob. tutaj) Nie twierdzę też, że wszystko robię dobrze – ale staram się uczyć i wyciągnąć wnioski.

I to póki co tyle błędów w kwestii nagrywania tutoriali. Być może będzie jeszcze część druga, za jakiś czas. Jak będzie to podlinkuję.

Tymczasem, dobrego dnia!

Piotrek.


==================

Chcesz więcej? Zapraszam:

http://piotrpodskarbi.com/webinaria/

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Reklama nie tylko dźwignią handlu czyli "niefizyczne" aspekty reklamy

Reklama nie tylko dźwignią handlu czyli "niefizyczne" aspekty reklamy


Autor: Edyta Łuszcz


Przedsiębiorca doskonale wie, że własna działalność to praca przez całą dobę. O tyle jest satysfakcjonująca, o ile jest związana bezpośrednio ze sprzedażą i profitami. A co w sytuacji, kiedy budżet przeznaczony na rozwój firmy trzeba przeznaczyć na reklamę?


Czas pokazać się innym

Jeśli już decyzja o założeniu działalności stała się faktem, oznacza to, że albo dysponujesz odpowiednią bazą klientów albo Twój pomysł jest innowacyjny i trafiony albo posiadasz duży budżet na reklamę. Najtrudniejszym krokiem w świecie biznesu jest bowiem znalezienie nabywcy, nawet jeśli uwzględniają to początkowe budżetowe spekulacje. Nowa rzeczywistość często okazuje się niewyśniona, wprost znienawidzona przez przedsiębiorcę, gdy brak zainteresowania ofertą utrzymuje się przez dłuższy czas.

Wówczas w wyścigu po konsumenta wygrywają najbardziej wytrwali albo posiadający duży kapitał na działania marketingowe. Gdyż bardzo duże znaczenie, mocno przewyższające poziom i jakość sprzedawanych usług, ma reklama. Bo cóż z tego, że jesteśmy mistrzami w danej dziedzinie jeśli nikt o nas nie wie?

Wylegitymuj się spełnioną obietnicą

Jeśli reklama okazała się skuteczna a klient swój azymut nakierował na Twoją firmę i za pomocą kompasu marketingowego określił kierunek inwestycji własnego kapitału, to najważniejszym Twoim zadaniem jest nie zawieść jego zaufania. Jest to niezwykle proste a jednocześnie sprawiające trudność tysiącom . Karol Bunsch doskonale oddał sens niespełnionej obietnicy

"Łatwiej odbudować zburzone miasto niż zburzone zaufanie."

Jak się to ma do interesów? Przedstawiając ofertę, składasz obietnicę sprzedaży usług dokładnie dopasowanych do potrzeb klienta. Transakcja w punkt rozwiewa wszelkie wątpliwości a Twoja marka zyskuje dobry wizerunek. Dotrzymana obietnica, troska o potrzeby oraz atmosfera partnerstwa pozytywnie wpływa na wizerunek Twojej firmy a Ty zdobywasz zaufanie.

Nie daj o sobie zapomnieć

Budowa partnerskich relacji to złożony proces. Profesjonalizm, zaufanie i odpowiednia jakość niekoniecznie mogą wystarczyć. Konsument zawsze poszukuje czegoś więcej. Kiedy zadowolenie z usług jest optymalne i we wspólne relacje wkrada się nuda, czas wytoczyć ciężkie działa w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Tu z odsieczą śpieszą akcesoria reklamowe. Pełnią one rolę podziękowania za współpracę, wspierania strategii marketingowych lub reaktywacji kontaktów biznesowych. Wręczając więc upominek z logo firmowym, musimy przeanalizować, jaki efekt zamierzamy takim gestem osiągnąć oraz w jakiej wysokości zaangażujemy środki finansowe. Aby zaproponować klientom nieszablonowe rozwiązania, które będą zarazem stylowe i eleganckie trzeba liczyć się z większym wydatkiem. Jednak musimy wziąć pod uwagę korzyści z tego wynikające. Klient zyskuje atrakcyjny przedmiot, a jednocześnie przekonanie, że firma nie jest nastawiona jedynie na szybki zysk.

Najlepszy czas na upominek

Nie da się określić właściwego czasu na wręczenie dodatku poprawiającego wizerunek firmy i umacniającego markę. Jedno jest pewne, kreatywne podejście zaowocuje większym przywiązaniem klienta.


Wygodne poduszki w kształcie walizki to ciekawe rozwiązanie, które posaidają busy z Rzeszowa do Holandii.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Co nowego w świecie Facebooka

Co nowego w świecie Facebooka


Autor: Ania Wilczak


Platforma komunikacyjna Facebook Messenger to jedna z najprężniej rozwijających się na rynku.


Częste aktualizacje dostarczają nowych, atrakcyjnych funkcjonalności dla użytkowników, ale też dla developerów. Warto spojrzeć co nowego posiada chatbot M, oficjalny wirtualny doradca Facebooka, jakie zmiany szykują się dla kodów na Messengerze oraz w świecie gier dostępnych na platformie.

Chatbot M ma już całkiem dokładnie wyczuwać, kiedy rozmawiamy ze znajomymi o planach, na przykład obiadowych i polecać w tym momencie najlepsze lokale korzystając z bazy delivery.com. Ta aktualizacja ma również obejmować grupowe płatności. Na razie opcja dostępna ma być tylko na terytorium Stanów Zjednoczonych. Platforma zaktualizowana została również w obszarze gier. Rozgrywki z naszymi znajomymi zobaczymy w specjalnej zakładce, a sam mechanizm gier polegać ma na rundach turowych. Takie urozmaicenie powinno przyjąć się dla miliarda użytkowników Messengera, ponieważ według statystyk w samych rozegranych gier na komunikatorze było już 1,5 miliarda w ciągu ostatnich 90 dni.

Nowości zobaczymy też na obszarze wykorzystywania kodów QR. Ich skanowanie dostępne już będzie na wydarzeniach takich jak koncerty i mecze, dając użytkownikom dostęp do szeregu nowych informacji i danych. Chociaż popularność kodów QR nigdy nie była zbyt duża, to taka aktualizacja może sprawić, że chętniej będziemy z nich korzystać, a same kody zyskają na popularności wśród reklamodawców i brandów.

Narzędzie do generowania kodów to szansa dla biznesowej sfery na Messengerze. Firmy będą mogły tworzyć własne kody i pracować nad ciekawymi strategiami marketingowymi. Dla brandów oznacza to wdrażanie narzędzi osobno do handlu i osobno do reklamy. Chatbot sprzedażowy miałby wtedy inne funkcje niż ten stworzony ekskluzywnie na potrzeby marketingu.


Każda zmiana na Messengerze to krok do przodu dla conversational commerce, botów i AI. Im więcej ciekawych funkcji oferują nam wirtualni asystenci, tym łatwiejsze staje się reklamowanie botów, a także odkrywanie ich na platformie przez użytkowników.


Warto przeczytać: Klient chce rozmawiać. Także w internecie.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Technologia Wi-Fi w służbie marketingu

Technologia Wi-Fi w służbie marketingu


Autor: Barbara Lisowska


Dzięki nieustannemu rozwojowi technologii, powszechny dostęp do sieci Wi-Fi stał się standardem w większości punktów usługowych.


Zgodnie z badaniami przeprowadzonymi przez JiWire, aż 79% konsumentów przyznaje, że na ich decyzje zakupowe wpływa właśnie możliwość bezpłatnego podłączenia się do sieci. Odpowiedzią na potrzeby współczesnych konsumentów staje się strategia omnichannel, czyli wielokanałowość sprzedaży, która już w najbliższej przyszłości stanie się kluczowym elementem marketingu w branży retail. W jaki sposób firmy mogą wykorzystywać technologię Wi-Fi w realizacji swoich celów biznesowych i zwiększania konkurencyjności?

Źródło wiedzy o klientach

Technologia Wi-Fi stanowi nie tylko konieczne udogodnienie dla konsumentów, ale umiejętnie wykorzystana, może otwierać zupełnie nowe możliwości biznesowe dla firm. W szczególności w sklepach, centrach handlowych, hotelach czy restauracjach, umożliwia ona oparcie strategii analityczno-marketingowej na dostępie do sieci internetowej. W praktyce, wszystkie te miejsca mogą informować znajdującego się w pobliżu klienta o dostępie do Wi-Fi. Po zalogowaniu do sieci klientowi wyświetlana jest strona powitalna, wykorzystywana do wysyłania komunikatów w trakcie i po zakończeniu wizyty w lokalu. Zebrane dzięki technologii Wi-Fi dane, w tym dane o płci, wieku czy długości wizyty, stanowią cenną wiedzę, którą można i warto przekuć w trwałe relacje, przynoszące firmom wymierne zyski finansowe.

Nowy kanał komunikacji

Wiedza zebrana za pomocą technologii Wi-Fi ułatwia kierowanie do odbiorców targetowanych komunikatów. Przykładowo, sklepy mogą wysyłać do swoich klientów komunikaty ze zniżkami, hotele przekazywać informacje o pobycie w obiekcie, a restauracje powiadamiać konkretne grupy docelowe o nowościach w menu. Zaletą marketingu opartego na technologii Wi-Fi są obopólne korzyści – z jednej strony pozwala on firmom gromadzić wiedzę o swoich klientach, a z drugiej dostarczać klientom wartościowe dla nich treści. To z kolei przekłada się na lojalność konsumentów i zwiększenie koszyków zakupowych. Komunikacja z klientem, która wykorzystuje technologię Wi-Fi, pozwala także firmom na badanie satysfakcji klientów, a w razie potrzeby – szybką poprawę oferowanych produktów lub usług.

Sposób na większy footfall

Właściciele firm z branży retail mogą także wykorzystywać technologię Wi-Fi dostępną na przystankach komunikacji w celu zwiększenia footfallu, czyli ruchu w swoich lokalach. W praktyce, mają oni możliwość kierowania do klientów – posiadających włączony czujnik sieci Wi-Fi - informacji o kuponach zniżkowych, które mogą następnie wymienić w lokalu. Takie niestandardowe połączenie działań offline i online zdaje się mieć szczególną wartość w dobie ogromnej konkurencji.

Skuteczna przestrzeń reklamowa

Strona startowa, pojawiająca się klientowi przy pierwszej próbie połączenia z Wi-Fi to idealne miejsce na promocję galerii handlowej lub konkretnych sklepów znajdujących się na jej terenie. Opcja spersonalizowania wyglądu ekranu głównego daje ogromne możliwości w zakresie informowania klientów o nowościach w ofercie. To także doskonały sposób na ograniczenie wydatków związanych z reklamą zewnętrzną.


Sprawdź również: technologia wi-fi

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Wirtualny doradca w służbie sprzedaży

Wirtualny doradca w służbie sprzedaży


Autor: Ania Wilczak


Gdy Mark Zuckerberg podczas kwietniowej konferencji F8 ogłosił wielkie wejście chatbotów na platformę Messenger towarzyszyły mu prezentacje pierwszych firm i ich wirtualnych doradców.


Jednym z pierwszych był bot zaproponowany przez największego dostawcę kwiatów z USA, 1-800-Fowers. Był to prosty chatbot, który w kilka minut pozwalał wybrać idealny bukiet i złożyć na niego zamówienie, wszystko to jednak w dobrze nam znanym oknie czatu, prowadząc zwyczajną rozmowę.

Cała czynność jest banalnie prosta. Wystarczy wysłać wiadomość do facebookowego profilu marki i rozpocząć w ten sposób proces składania idealnego zamówienia. Użytkownik musi podać lokalizację dostarczenia, następnie dokonać wyboru bukietu przez przejrzenie kategorii wyświetlanych na przesuwalnych kartach. Nawigacja odbywa się przez klikalne przyciski, pomagające nam szybko i bez zbędnych nieporozumień wybrać interesującą nas opcję. W każdym momencie możemy również wrócić do głównego menu rozmowy, cofnąć się o kilka poprzednich kroków, lub anulować zamówienie.

Dalszy proces to podanie nazwiska adresata oraz preferowanej daty dostarczenia oraz dokonanie płatności Ta też nie przysporzy nam wielu problemów.. Użytkownik wpisuje dane swojej karty płatniczej i pozostaje mu tylko potwierdzić wszystkie powyższe informacje. Tym sposobem w ciągu kilku minut zamówienie jest złożone i oczekuje na realizację. Chatbot 1-800-Flower to idealny przykład bota z kategorii zakupowych. Perfekcyjne wykonanie i niezawodne działanie przyczyniły się do wzrostu sprzedaży kwiatów oferowanych przez markę oraz do potwierdzenia idei, że klienci będą chcieli kupować przez wirtualnych asystentów.

KIlka miesięcy funkcjonowania bota pokazało, że dla firmy był to doskonały krok rozwojowy. Chris McCann, prezes 1-800-Flowers potwierdza sukces inwestycji. W rozmowie z Digiday przyznał, że ponad 70 procent zamówień kwiatów przez chatbota to przyszło od nowych klientów. Są to głównie osoby młodsze dobrze znające platformę i czujące komfort korzystając z chatbota. Klienci chętnie idą w kierunku takiej obsługi, bo są przyzwyczajeni do znanego interfejsu i działania messengera. Zamówienie zajmuje im minutę, wszystko odbywa się sprawnie, a oni nie muszę posługiwać się stroną marki, aplikacją czy oczekiwać na połączenie telefoniczne.

Sceptycy tego nowego wymiaru sprzedaży i marketingu nadal wyrażają swoje obawy co do chatbotów. Zwolennicy jednak zauważają wiele poważnych działań największych koncernów wskazuje na rosnące zapotrzebowanie rozwoju tej technologii. Pozytywnie odebrany chatobot 1-800-Flowers skłonił firmę do budowania chatbotów dedykowanych ich pozostałym brandom, takim jak Harry&David czy Fanny May. Właściciele są pewni, że obecność na platformach komunikacyjnych jest strzałem w dziesiątkę. W końcu to tam są ich klienci.


Boty internetowe - dowiedz się więcej

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Kudi - nowość na rynku chatbotów w Nigerii

Kudi - nowość na rynku chatbotów w Nigerii


Autor: Ania Wilczak


Przelewanie pieniędzy oraz dokonywanie płatności jest dosyć problematyczne dla mieszkańców Nigerii. Kudi, nowość na rynku chatbotów, ma za zadanie ułatwić Nigeryjczykom ten proces.


Ten nowy wirtualny asystent działa na platformie Messenger i ma pomagać w transferze pieniędzy, kupowaniu abonamentu telewizyjnego i płaceniu rachunków.

Chociaż te wszystkie czynności można w Nigerii wykonać on-line, to tylko 39 procent populacji tego kraju mam dostęp do internetu, jak dowiadujemy się z badań przeprowadzonych przez Pew Research Center. Dla porównania w Stanach Zjednoczonych liczba ta przekracza 80%, a w Korei Południowej 94%. W rezultacie przeciętny mieszkaniec Nigerii musi po prostu pójść w wyznaczone miejsce, aby opłacić rachunki.

Kudi, wspomniany wirtualny asystent, jest częścią programu Free Basic, dzięki czemu nie wymaga transferu żadnych danych, aby z niego skorzystać. Do wysłania pieniędzy naszym bliskim przy użyciu tego chatbota wystarczy posiadać tylko numer telefonu odbiorcy.

Użytkownik tego programu nie musi również pokrywać żadnych dodatkowych kosztów podczas transferu pieniędzy. Jedyną opłatą serwisową jest 30 centów, które dopłacić należy podczas rozliczania rachunków. Do tej pory szacuje się, że przez Kudi przelano już około 15 tysięcy dolarów. Nie jest to jedyny startup próbujący rozwiązać problem transferu środków w Nigerii. Paga, jedna z popularniejszych firm, pomaga użytkownikom w płaceniu dzięki połączeniu płatności online z komponentami offline. Udało jej się nawet zebrać 13 milionów dolarów dofinansowania, jednak Kudi jest bardzo świadomy swojej konkurencji i rozważnie planuje swoje kolejne kroki.

Kudi zawdzięcza swój sukces przede wszystkim dzięki temu, że nie wymaga od użytkownika pobrania żadnej nowej aplikacji. Jest to wirtualny asystent działający na Messengerze, zrozumienie jego funkcjonowania jest bardzo proste i dlatego odpowiada osobom w każdym wieku. Startup nie ma więc problemu w dalszej ekspansji i już zapowiada plan wejścia do krajów takich jak Ghana i Kenia.


Wirtualny asystent

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Promowanie sklepu online

Promowanie sklepu online


Autor: Joanna Krysznia


Jeśli posiadamy sklep internetowy, to musimy zrobić wszystko, by go wypromować, ponieważ jeśli pozostanie on nieznany, to zwyczajnie nikt nie będzie w nim kupować.


W sklepach chodzi przecież przede wszystkim o sprzedaż, trzeba więc przyciągnąć do sklepu klientów.

Jak reklamować sklep w sieci?

Sklep online przede wszystkim trzeba reklamować w Internecie, ponieważ to z tego miejsca będą trafiać do sklepu potencjalni klienci. Można promować sklep na co najmniej kilka sposobów. Na początek warto zadbać o pozycjonowanie naszego sklepu. Im łatwiej będzie go odnaleźć w zasobach wyszukiwarek, tym lepiej.

Najpopularniejszą w naszym kraju wyszukiwarką jest Google, dlatego warto zadbać o to, aby sklep był widoczny właśnie w tej wyszukiwarce.
Kolejnym krokiem powinna być reklama na innych stronach internetowych, w wyszukiwarkach, na forach. Warto założyć fanpage na portalu społecznościowym takim jak na przykład Facebook.Publikując tam treści interesujące dla potencjalnych użytkowników, możemy regularnie poszerzać grono odbiorców, którzy w portalach społecznościowych uwielbiają dzielić się informacjami.

Większy budżet - większy potencjał

Im większym budżetem dysponujemy, tym więcej możliwości promocji jest w naszym zasięgu.Reklama Adwords, kampanie na Facebooku to jedne z najskuteczniejszych form płatnej reklamy, które pozwalają na szybkie dotarcie do szerokiej rzeszy odbiorców.

Kolejnym aspektem, który warto wziąć pod uwagę jest tworzenie newsletterów dla obecnych oraz potencjalnych klientów. W ten sposób możemy zarówno budować świadomość marki, jak i wzmacniać zaufanie klientów. Sukces newsletterów tkwi przede wszystkim w komunikatach odpowiednio wyselekcjonowanych do określonej grupy odbiorców w naszej bazie. Im lepiej dopasujemy przekaz do ich potrzeb, tym większa szansa na pozytywny odbiór naszej marki, a w dalszej perspektywie, na zwiększenie sprzedaży.

Promocja sklepu internetowego powinna być dokładnie przemyślana i zaplanowana już na samym starcie naszego biznesu. Dzięki temu szybko zyskamy zaufanie oraz sympatię potencjalnych odbiorców, co z pewnością przełoży się na nasze zyski.


Sprawdź, jak promować sklep internetowy

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Czym jest pozycjonowanie?

Czym jest pozycjonowanie?


Autor: Sirius PRO


Pozycjonowanie, SEO, content marketing - to tylko kilka z nielicznych wyrazów, z którymi może spotkać się osoba zaznajamiająca się z tematem, o którym mowa. Dzisiaj opiszemy to szczegółowo i uprościmy do maksimum czym jest pozycjonowanie.


Współcześnie brak pozycjonowania w internecie skaże Twoją firmę na zagładę. Jak wiadomo liczba internautów rośnie, a wraz nią liczba osób korzystających z wyszukiwarek.

Z tego powodu prowadząc własny biznes warto zadbać o to, aby każdy internauta natrafił na wskazaną firmę w wyszukiwarce. W tym momencie przydatne będzie pozycjonowanie. Czym ono jest?

Pozycjonowanie ma zwiększyć widoczność wybranej strony firmowej w wynikach wyszukiwania. Często pozycjonowanie jest łączone z działaniami SEO. Z kolei ten termin oznacza search engine optimization, czyli procesy zmierzające do umieszczenia danej strony firmowej w jak najwyższej pozycji w wynikach wyszukiwarek dla wskazanych słów i fraz kluczowych. SEO wpływa na zdecydowaną poprawę widoczności strony firmowej w wynikach wyszukiwania. W efekcie firma otrzymuje zwiększone zyski i rozpoznawalność marki. Z tego względu powstały liczne agencje zajmujące się profesjonalnym pozycjonowaniem stron internetowych, co przynosi wymierne zyski firmom korzystającym z ich usług.

Pozycjonowanie to jednak znacznie szerszy temat niż może się wydawać. Obecnie działania SEO obejmują właśnie między innymi content marketing. Czym jest zatem marketing treści (z angielskiego content marketing)?

Content marketing to działania, których celem jest publikowanie regularnych wpisów, artykułów, newsów zawierających przydatne i ciekawe dla użytkowników sieci treści. Uzyskuje się to m.in. poprzez prowadzenie bloga, newsroomu, podstrony z aktualnościami lub innych metod dostępnych na witrynach www, sklepach internetowych oraz wizytówkach online.

Marketing treści ma jednak zasadniczą przewagę nad zwykłym pozycjonowaniem - umożliwia klientom dostęp do większej ilości informacji, obszerniejszych tekstów, które, w przypadku gdy są eksperckie, zapewniają dopływ nowych klientów.

Pozycjonowanie to często także całościowa obsługa stron lub sklepu w postaci analizy linków przychodzących, pozyskiwania nowych linków dla strony, czy chociażby utrzymania strony internetowej w dobrej kondycji z aktualnymi treściami.

W naszej firmie Sirius PRO oferujemy kompleksową ofertę, która zapewnia od lat naszym klientom najwyższe pozycje w Google.

Zachęcamy wszystkich do sprawdzenia naszej oferty zwłaszcza dotyczącej usługi pozycjonowanie i kontaktu z nami. Chętnie udzielimy odpowiedzi na wszystkie niezbędne pytania.


W Sirius PRO zajmujemy się pozycjonowaniem stron i sklepów w szczególności tych opartych na WordPress. Tworzymy oraz wdrażamy projekty informatyczne takie jak witryny www, e-sklepy, systemy B2B oraz ERP. Od lat przeprowadzamy szkolenia biznesowe z IT dla firm.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Post-pozycjonowanie stron internetowych

Post-pozycjonowanie stron internetowych


Autor: Sirius PRO


Pozycjonowanie na przestrzeni ostatnich lat bardzo się zmieniło. Zmieniły się także zasady Google przez co wiele firm było zmuszonych do modyfikacji swojej strategii biznesowej oraz oferty pozycjonowania dla klientów.


W dawniejszych czasach, gdy słowo pozycjonowanie nie miało jeszcze większego rozgłosu istniały firmy, które trudniły się w branży SEO. Oferowały swoim klientom pozycjonowanie, które nie miało nic wspólnego ze znaczeniem tego słowa, które dzisiaj przyjmujemy za prawdziwe.

Pozycjonowanie polegało na dosłownym zawaleniu strony internetowej linkami różnej, a najczęściej słabej jakości. Służyły do tego m.in. generatory linków oraz inne metody, które po dłuższym czasie zaskutkowały jednym: filtrem od Google'a.

Dawniej pozycjonowanie nie było tak jak dzisiaj kompleksową usługą - połączeniem optymalizacji strony lub sklepu internetowego z profesjonalnym link buildingiem. Dawniej pozycjonowanie było tylko masowym zdobywaniem linków, które na tamten moment działało. Jednak czasy się zmieniły - zmieniły się zasady Google.

W dzisiejszych czasach, aby strona osiągała wysokie pozycje w Google potrzeba dużo więcej pracy i to nie dlatego, że jest większa konkurencja. Konkurencja, która działa w sposób zbliżony do dawnych metod jest bardzo łatwa do przeskoczenia. Większa ilość pracy spowodowana jest tym, iż branża SEO dzisiaj to w obecnym kształcie inna branża niż 5-10 lat temu. Znajduje się w niej wiele znakomitych specjalistów oraz wyspecjalizowanych firm, które trudnią się tylko tym zagadnieniem tak jak nasza - Sirius PRO.

To właśnie my musimy zajmować się tymi wszystkimi stronami, które zostały zanieczyszczone przez działania ludzi, dla których jakiekolwiek standardy nie miały znaczenia. W naszej pracy wielokrotnie spotykamy się z podobnymi błędami.

Obecnie Google to około 250 czynników, które wpływają na pozycjonowanie.

To właśnie zdanie, które w naszej firmie powtarzamy nowym oraz obecnym klientom. 250 czynników, z których najlepszy specjalista będzie w stanie znać co najwyżej połowę. Reszta pozostaje tajemnicą. Co się jednak staje, gdy pozycjonowaniem zajmuje się osoba nie mająca wiedzy i świadomości o choćby kilkudziesięciu z nich?

Wybór firmy, który pozycjonuje strony lub e-sklep dzisiaj to znacznie trudniejsze zadanie niż dawniej. Wejdź na naszą firmową witrynę, przejdź do zakładki pozycjonowanie strony i dowiedz się, dlaczego warto wybrać właśnie nas.

Dowiedz się więcej o biznesie i branży IT w serwisie e-Sklep.biz.


W Sirius PRO zajmujemy się pozycjonowaniem stron i sklepów w szczególności tych opartych na WordPress. Tworzymy oraz wdrażamy projekty informatyczne takie jak witryny www, e-sklepy, systemy B2B oraz ERP. Od lat przeprowadzamy szkolenia biznesowe z IT dla firm.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Newsletter pełen przydatnych informacji

Newsletter pełen przydatnych informacji


Autor: Joanna Krysznia


Z newslettera korzystają zarówno handlowcy, jak również redakcje prasowe. Tradycyjnie przygotowywany był na papierze, obecnie rozsyła się go głównie w formie elektronicznej.


Wykorzystuje się przy tym adresy mailowe osób prenumerujących wydawnictwa tematyczne lub konsumentów, zarejestrowanych w bazie danego sklepu czy firmy.

Źródło informacji
Za pośrednictwem newslettera można poinformować klientów o aktualnych promocjach bądź planowanych akcjach marketingowych. Często służy również do dzielenia się informacjami branżowymi z wybraną grupą odbiorców. Aby jednak mógł spełniać swoje zadanie, wymaga rzetelnego przygotowania.

Jak opracować dobry newsletter
Dobry newsletter to przede wszystkim wiadomość, która dotrze do przedstawicieli danej grupy społecznej. O ile bazę klientów tworzy się obecnie dosyć łatwo, to jednak trzeba umieć ich również zainteresować. Po pierwsze liczy się umiar. Niektórych nadawców kusi, aby wypełnić wiadomość bogatym opisem oferty czy rozbudowaną informacją. Opłaca się jednak ograniczyć do najważniejszych kwestii, a tekst uzupełnić odnośnikiem "sprawdź" lub "zobacz więcej". W ten sposób wiadomość pozostaje czytelna, a zainteresowani mogą w prosty sposób dotrzeć do szczegółów.

Minimalizm wskazany jest również w podejściu do grafiki. Zdjęć i obrazów nie może być zbyt dużo. Poszczególne z nich powinny być również niewielkich rozmiarów, ale odbiorca mógł szybko się z nimi zapoznać. Współcześni internauci lubią prostotę i łatwe rozwiązania. Warto zaprojektować newsletter tak, aby odpowiadał barwom kojarzonym z konkretną firmą. Jest to ważny element wizerunku. Nie należy o nim zapominać, jeżeli liczy się na zbudowanie spójnego i rozpoznawalnego obrazu firmy czy instytucji.

Czas na newsletter
Poza projektem ważna jest również częstotliwość, z jaką wysyła się materiały do odbiorców. Wiele zależy tutaj od możliwości nadawcy. Powinien komunikować się z adresatami tylko wówczas, kiedy ma coś interesującego do przekazania. Nadmiar wiadomości może zniechęcić odbiorców.


Zobacz również: Newsletter jako narzędzie sprzedażowe

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

wtorek, 31 stycznia 2017

Skuteczne docieranie do docelowej grupy odbiorców

Skuteczne docieranie do docelowej grupy odbiorców


Autor: Joanna Krysznia


Pozyskiwanie nowych klientów jest niezwykle ważne, jednakże ważniejsze okazuje się być pozyskanie klientów stałych i lojalnych, do czego niezbędne jest zbudowanie relacji opartych na wzajemnym zaufaniu.


Jak więc skutecznie budować wizerunek wśród klientów i utrwalać relacje z nimi?

Kampanie mailingowe –czy warto w nie zainwestować?

Każdego dnia nasze skrzynki mailowe zapełniają się sporą ilością najróżniejszych wiadomości, spośród których wiele trafia do folderu SPAM.Część wiadomości ląduje tam automatycznie, jednak pozostałe e-maile odbiorcy sami oznaczają jako treść nieinteresującą.
Jeśli zatem chcemy, aby nasza wiadomość nie podzieliła losu innych e-maili w folderze SPAM, warto dokładnie przemyśleć, jak ma wygląda jej treść, jaki cel ma realizować oraz do kogo chcemy kierować nasz przekaz.
Podstawą kampanii mailingowej jest dobranie właściwych adresatów korespondencji, uwzględniając ich indywidualne preferencje oraz potrzeby. Dopiero wysłanie maila do docelowej grupy, która wcześniej wyraziła na to zgodę, ma jakikolwiek sens i szanse na powodzenie.

Aby jednak mail przykuł uwagę odbiorcy, jego treść musi być zachęcająca oraz prezentować informacje, które będą stanowiły odpowiedź na jego potrzeby.


Profesjonalne kampanie mailingowe wymagają nie tylko wiedzy, ale również doświadczenia oraz umiejętności analizy potrzeb rynku. Warto zlecić to zadanie specjalistom, którzy na co dzień zajmują sie przygotowywaniem kampanii mailingowych od początku do końca.

E-mail marketing, czyli co?

E-mail marketing jest formą marketingu realizowaną za pomocą poczty elektronicznej i opiera się na masowej wysyłce korespondencji, która skierowana jest do dużej grupy określonych odbiorców. Zadaniem e-mail marketingu jest budowanie pozytywnego wizerunku firmy oraz relacji z klientami, a także promowanie i sprzedaż swoich produktów bądź usług.

Do najpopularniejszych narzędzi e-mail marketingu należą biuletyny oraz newslettery, które są rozsyłane drogą elektroniczną za pomocą oprogramowania do mass mailingu do wybranej grupy docelowej. Jest to możliwe, jeśli odbiorcy ci wcześniej wyrazili zgodę na otrzymywanie tego typu informacji na swoją elektroniczną skrzynkę pocztową. Dzięki tego typu rozwiązaniom możliwe jest dotarcie do szerokiego grona odbiorców i przekazanie im różnego rodzaju informacji, budowanie programów lojalnościowych, prowadzenie kampanii promocyjnych oraz wykonywanie badań marketingowych.


Zobacz również: profesjonalne kampanie mailingowe

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Marketing w sieci

Marketing w sieci


Autor: Dominik Gala


Nowe technologie pozwalają na nowe metody reklamy. W jaki sposób dziś należy prowadzić tego rodzaju działania, które mogą wypromować produkt lub usługę jaką oferujesz w swojej firmie? Sposobów jest wiele, większość z nich możesz spróbować wdrażać samodzielnie. Jak to zrobić?


Strona internetowa

To obecnie standardowa już forma obecności w internecie. Jeśli dopiero rozpoczynasz swoje działanie, może być to poważny wydatek, niemniej jednak warto zdecydować się na stworzenie odpowiedniej jakości strony www, bo ta inwestycja z pewnością zwróci się w niedługim czasie. Strona internetowa jest dziś koniecznością, bez której bardzo trudno wzbudzić zainteresowanie klientów a tym samym odnieść sukces w prowadzeniu własnej działalności gospodarczej.

Blog firmowy na stronie www

Jeśli już posiadasz własną stronę w internecie możesz rozważyć prowadzenie własnego bloga, który pozwoli na zbudowanie ciekawych treści dla użytkowników odwiedzających stronę i zarazem pozwoli na stworzenie rozbudowanej strony, która zwróci uwagę robotów wyszukiwarek, dzięki czemu strona osiągnie w nich wyższe pozycje. Jest to szczególnie ważne, gdyż większość internautów korzysta z wyników podawanych na pierwszej stronie. Najlepsze rezultaty osiągają zatem te witryny, które znajdują się w pierwszej dziesiątce. Prowadzenie dobrej jakości bloga firmowego na własnej stronie internetowej może pomagać w osiągnięciu tego celu.

Social media

Wiele osób uważa, że dziś firmie wystarczy jedynie standardowy fan page na Facebooku. Oczywiście, dzieje się tak dlatego, że jego założenie jest darmowe, a prowadzenie wydaje się być czymś mało skomplikowanym. Jak pokazuje praktyka, sam dziś już na pewno Facebook nie wystarczy, a wręcz może być ograniczający.

Dostępnych dziś kanałów social media jest wiele, więc musisz dopasować swój przekaz do docelowej grupy odbiorców, co pozwoli na osiągnięcie odpowiednich efektów sprzedażowych. Zanim rozpoczniesz jakiekolwiek działania w tym kierunku musisz przede wszystkim zbadać swoją grupę docelową. Określenie potrzeb i przyzwyczajeń potencjalnych klientów podpowie, czy chcą oni czytać artykuły, oglądać zdjęcia czy też preferują tutoriale w formie video. Jeśli już zdobędziesz wiedzę na ten temat, przygotuj odpowiedni plan działań i rozpocznij je.

Reklamy AdWords

Na pewno zauważyłeś wyniki pokazujące się przy każdym korzystaniu w wyszukiwarki Google. Reklama kontekstowa, związana z prowadzeniem kampanii marketingowych przy pomocy płatnych linków wyświetlanych przez Google pozwala na osiągnięcie dobrych wyników. Do wyboru jest kilka opcji, przy ich wyborze najlepiej skorzystać z usług firm lub osób profesjonalnie zajmujących się tego rodzaju działalnością.


Artykuł przygotowany we współpracy z firmą hauerpower.com tworzącą profesjonalne strony internetowe.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.