sobota, 5 stycznia 2013

Maluchy łasuchy, czyli sposób na zwiększenie sprzedaży.

Maluchy łasuchy, czyli sposób na zwiększenie sprzedaży.

Autorem artykułu jest Jerzy Grabarski


Okazuje się, że przedstawiciele firm z uporem godnym lepszej sprawy, umieszczają większe opakowania towaru tylko na najwyższych półkach. Oczywiście ma to swoje uzasadnienie marketingowe, ale proponowałbym niewielką modyfikację tego ustawienia... Spożywczy sklep samoobsługowy, obecnie zwany marketem. Mama z uwagą przyglada się towarom na półkach. Obok kręci się około pięcio- sześcioletni malec. Wypatrzył czipsy i marudzi:
- Mamo, kup mi czipsy...
Mama przez krótką chwilę ignoruje marudzenie synka, ale w końcu nieco roztargnionym głosem mówi:
- Dobrze, idź i przynieś sobie.
Chłopiec pędzi do półki z czipsami. Przez moment patrzy na wystawione na górnej półce duże opakowania, do których wzrost nie pozwala mu sięgnąć. Łapie więc mniejsze, stojące na półce na wysokości jego oczu i pędzi za matką. Wciska jej w rękę przyniesione czipsy, które ona, nawet nie patrząc, wrzuca do koszyka.

W ciągu jednego miesiąca trzykrotnie widziałem takie obrazki, nieco różniące się w szczegółach (dwa razy mama z synkiem, raz małżeństwo z córeczką). Wszystkie trzy doprowadziły do akcji końcowej - wrzucenia towaru przyniesionego przez dziecko do koszyka. Za każdym razem było to mniejsze opakowanie. Maluch po prostu nie mógł sięgnąc do większego.
Dlaczego?

Okazuje się, że przedstawiciele firm z uporem godnym lepszej sprawy, umieszczają większe opakowania towaru tylko na najwyższych półkach. Oczywiście ma to swoje uzasadnienie marketingowe.
Niemniej jednak, opierając się na swoich spostrzeżeniach, a zakładam, że opisane wydarzenia muszą być znacznie bardziej częste (bo pomimo, że w marketach bywam rzadko zaobserwowałem je trzykrotnie w krótkim czasie), proponowałbym niewielką modyfikację ustawienia towarów.
Na półce dostępnej dla łapek malucha powinny się znaleźć zarówno małe, jak duże opakowania smakołyku. Te duże po prawej stronie (co również ma swoje uzasadnienie marketingowe). Poza tym ustawienie towarów pozostaje bez zmian.
Efekt?

W opisanej powyżej sytuacji istnieje duża szansa, że kupione zostanie większe opakowanie. Dzieci przecież wolą dużo niż mało, a będąca ż dzieckiem osoba odruchowo wrzuci przyniesiony towar do koszyka. Od kasy raczej już nie będzie się wracać...

Łatwo też można przewidzieć inny mechanizm zakupu. Dziecko wypatrzyło smakołyk: "Kup mi, kup!".
Często widziana lub przeżywana przez nas sytuacja, nieprawdaż?
Oczywiście dziecko znacznie częściej wskaże, lub złapie dużą paczkę - jeśli ma do niej taki sam dostęp jak do mniejszej.

Co może zrobić osoba będąca z dzieckiem?
1. Bez wzglądu na płacz i marudzenie dziecka zabrać go od pólki.
2. Kupić dużą paczkę "dla świętego spokoju".
3. Zaproponować dziecku kupno mniejszego pudełka tego samego smakołyku, na co prawdopodobnie maluch szybko się zgodzi.
4. Długo i cierpliwie uspokajać dziecko, by w końcu zabrać je od półki ze smakołykami, bez kupowania czegokolwiek.

Nie przeprowadzałem typowych badań statystycznych, ale o wybranie jednej z przedstawionych możliwości poprosiłem losowo wybranych ludzi z różnych grup społecznych (między innymi przez ankietę na stronie www). Zebrałem ponad 120 odpowiedzi:
Możliwość pierwszą wybrało (w zaokrągleniu) 15% zapytanych. Możliwość drugą - 23%. Trzecią - 54%. Czwartą zaś - 8%.
Czyli 77% postawionych w takiej sytuacji dorosłych dokona zakupu.

Poprosiłem też o wybranie jednej możliwości, z założeniem, że leżące na półce opakowania wszystkie są małe (inne pytane osoby, ilość odpowiedzi jak wyżej).

1. Bez wzglądu na płacz i marudzenie dziecka zabrać go od pólki.
2. Kupić, "dla świętego spokoju".
3. Długo i cierpliwie uspokajać dziecko i w końcu zabrać je od półki ze smakołykami nie kupując niczego.

Okazuje się, że odpowiedź drugą wybrało tylko 49% zapytanych, czyli taki procent dokona zakupu. Na dodatek tylko mniejszego opakowania!

Można więc zaryzykować twierdzenie, że jeśli wszystkie opakowania na dostępnej dla dziecka półce są identycznej wielkości, dorosły częściej wybierze długie tłumaczenia lub marudzenie dziecka, niż zakup.

Jeśłi wielkości opakowań się różnią, częściej wybierze zakup mniejszej paczki, ponieważ w takim wypadku zadziała psychologiczny mechanizm marketingowy "drzwiami w twarz*", nieświadomie zastosowany przez malucha.

Wnioskując, w obu powyżej opisanych przypadkach zachowań dziecka i dorosłego otrzymamy wzrost sprzedaży produktu umieszczając część większych opakowań na półce dostępnej oczom i łapkom malucha.

Aha, jeśli któraś z większych firm wykorzysta moje spostrzeżenia i uzyska dzięki ich zastosowaniu w praktyce wzrost sprzedaży swoich produktów, oczekuję na godziwe honorarium za konsultację...

* Drzwiami w twarz - w uproszczeniu: wysunięcie wygórowanej, choć realnej propozycji, w zasadzie z góry skazanej na odrzucenie. Po jej odrzuceniu wysunięcie kolejnej, mniejszej, która ma wtedy większą szansę na przyjęcie. ---

Artykuł ze strony ember.pl - Biznes, ebiznes, marketing

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak MOTYWAOWAĆ KLIENTA, by kupił twój produkt?

Jak MOTYWAOWAĆ KLIENTA, by kupił twój produkt?

Autorem artykułu jest MIGOMEDIA Bednarek E-marketing


Chcesz, by klient odszedł od Twojej konkurencji?? Masz sklep internetowy?? Masz tradycyjny biznes, który sprzedaje usługi lub produkty?? Jesteś właścicielem e-biznesu?? ZAPAMIĘTAJ: Sprzedajesz produkty, ale ludzie kupują marzenia. Twój potencjalny klient kupuje korzyści ... Chcesz, by klient odszedł od Twojej konkurencji??

Masz sklep internetowy??
Masz tradycyjny biznes, który sprzedaje usługi lub produkty??
Jesteś właścicielem e-biznesu??

ZAPAMIĘTAJ: Sprzedajesz produkty, ale ludzie kupują marzenia. Twój potencjalny klient kupuje korzyści wynikające z używania produktu lub jego posiadania, a nie produkt.

Sam pewnie wiesz to z własnych doświadczeń...

Biznesmen, który kupuje Mercedesa kupuje prestiż i wygodę.

Ty i ja dobrze wiemy, że jakby chciał zwykłe auto, mógłby kupić Skodę.
A może kupuje bezpieczne auto??
Też NIE!! Bardzo bezpieczna jest Toyota Yaris. Ale jest za mało prestiżowa dla wysoko postawionego biznesmena.

To, co teraz napisze, wiesz pewnie z własnego doświadczenia.

Twój potencjalny klient kupuje korzyści, a nie produkt. Twój klient kupuje marzenia i ich realizację.
To ważne. 90% ludzi kupuje emocjonalnie. Tylko nieliczni kupują racjonalne.

Gdybyś miał sobie wyobrazić taką sytuację... Czy kiedykolwiek zdarzyło Ci się kupić batonika, gdy poszedłeś do sklepu?
A może byłeś w Hipermarkecie i miałeś już słodycz w koszyku, a następnie wyłożyłeś ją z koszyka? Czy wiesz, dlaczego tak się dzieje?
Najpierw kupiłeś emocjonalnie. A następnie nie znalazłeś uzasadnienia i odłożyłeś batonika, gdzieś na półkę.

Wyobraź sobie, że właśnie zobaczyłeś promocję na pomarańcze. Pod wpływem impulsu i atrakcyjnej obniżki ceny, włożyłeś do koszyka siatkę pomarańczy. Zrobiłeś to pod wpływem chwili… przecież się opłaca.

Sam przed Sobą nieświadomie tłumaczysz swoje emocjonalne zachowanie w sposób racjonalny.
Co robi Twój umysł? Twój umysł pracuje i szuka uzasadnień. Np. Pomarańcze mają dużo witaminy C, są zdrowe. Będę bardziej odporny, jeśli będę jadł pomarańcze. A poza tym to są tanie, to wykorzystam szanse, skoro teraz jest sezon, itd.

Skoro już wiesz jak działa Twój umysł, wykorzystaj tę bezcenną wiedzę w Twoim biznesie.

Twoi potencjalni klienci kupują emocjonalnie. Pomyśl tylko, wielu ludzi brakuje pieniędzy do końca miesiąca, ale większość z nich ma telewizję kablową, dobry telewizor, video lub DVD. Czemu?? Oni działają pod wpływem emocji i kupują, by spełnić swoje marzenia, poczuć się lepiej lub zrobili to pod wpływem chwili.

Kupują, bo czerpią z tego przyjemność.
Ktoś, kto kupuje Porsche sprawia sobie niesamowitą przyjemność. Gdyby tylko kierował się potrzebą posiadania samochodu kupiłby tańszy np. Ford, Skoda, itd. A che mieć rajdowy wóz, który "ma kopa" i potwierdza jego wysoki status majątkowy, dobry gust i ekstrawagancję.

Znasz to na pewno z własnych doświadczeń. Gdy Twoi znajomi kupują auto, to mówią o gadżetach wewnątrz, ekstra bonusach i innych korzyściach!! To NORMALNE.
TAK!! ludzie kupują KORZYŚCI.

Dlatego reklamując produkt pisz o korzyściach. Przedstaw w sposób plastyczny zalety produktu.
SPRAW, by Twój potencjalny klient zaczął go pożądać.

OTO Kolejny ważny sposób na zarobienie pieniędzy.

Ludzie boją się cierpienia, chcą uniknąć bólu.
Chętnie kupią leki przeciwbólowe. Podobnie jest z Volvo – autem uważanym za super bezpieczne. Co sądzisz o Volvo??
Pewnie nie jedno auto ma ciekawsze nadwozie i szybciej rozpędza się do setki.
Wiem z doświadczenia, że właściciele Volvo cenią sobie bezpieczeństwo, które daje im ta marka.

Wykorzystaj słabości ludzkiej natury. Sam przecież też ulegasz innym sprzedawcom! Bądź lepszy od innych.
W zależności od tego, co sprzedajesz, wykorzystaj, co najmniej jedną z cech ludzkiej natury opisanych wyżej. Niech Twój klient pożąda produktu, który sprzedajesz.
Poczuj satysfakcję ze zwiększonej sprzedaży.

Poczuj ją, a następnie pójdź i wydaj część pieniędzy równie emocjonalnie, jak Twoi klienci. ---

Małgorzata Bednarek to uznany ekspert w dziedzinie e-marketingu. Prowadzi BLOG BIZNESOWY O E-MARKETINGU i E-BIZNESIE: http://www.bednarek.eu Współtworzy największy serwis:EBOOKI WSZYSTKICH WYDAWNICTW- http://ebookarnia.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak skutecznie rozmawiać przez telefon?

Jak skutecznie rozmawiać przez telefon?

Autorem artykułu jest Marek Jereczek


Telefonowanie jest sztuką, którą trudno przecenić. W wielu przypadkach rozmowa telefoniczna jest pierwszym kontaktem z naszym klientem, kontrahentem, współpracownikiem. Sposób w jaki ją przeprowadzimy wpływa na odbiór naszej osoby u rozmówcy oraz rzutuje na dalsze etapy kontaktu.

Rozmawianie przez telefon jest specyficzną formą kontaktu. Nie widzimy naszego rozmówcy, przez co nasze zdolności komunikacyjne zostają ograniczone. Jest to o tyle niekorzystne, że większa część odbieranych komunikatów, to sygnały przesyłane do naszej podświadomości, mowa ciała, nie zaś informacje przekazywane ustnie. Dlatego tym bardziej należy skupić się na tym, by nasz przekaz był możliwie spójny i skuteczny.

Przygotowania do walki

Do rozmów telefonicznych, szczególnie jeśli są ważne, nie należy podchodzić lekceważącą i bez przygotowania. Można je przyrównać do walki. Przeciwnicy znajdują się na przeciwległych końcach łącza telefonicznego. Od tego, kto będzie dysponował lepszymi argumentami, większą pewności siebie i prezentowanych racji często zależy „zwycięstwo”, czyli osiągnięcie planowanego rezultatu. Może nim być umówienie spotkania, zdobycie klienta, podpisanie umowy itp.

Pierwszym krokiem powinno być dokładne przygotowanie się do rozmowy. Koniecznie trzeba mieć pod ręką kartkę papieru i coś do pisania. Jeśli jest to trudna rozmowa lub wykonywana po raz pierwszy w danej sprawie, warto poświecić kilka minut więcej i opracować scenariusz rozmowy. Zaczynamy od przedstawienia się.

Jak zacząć?

Istnieje kilka możliwości:

Sposób oficjalny i bezpieczny – witamy się i przedstawiamy a następnie wyjaśniamy do kogo i po co dzwonimy np.
- Dzień dobry. Jan Kowalski z tej strony, właściciel firmy XYZ. Czy z Panem X mam przyjemność?
Dzwonię w sprawię naszej najnowszej oferty….


Inny, bardziej nietypowy sposób. Metoda ta jest skuteczna w przypadku, gdy znamy imię i nazwisko naszego rozmówcy. Pozwala wywołać wrażenie u rozmówcy, że nie jest dla nas obcą osobą lub ktoś nam o nim opowiedział. Szczególnie warto ją stosować w przypadku, gdy dzwonimy z polecenia. Oto przykład:
- Dzień dobry Panie Jacku. Jan Kowalski z tej strony. Pan mnie jeszcze nie zna, ale mamy wspólnego znajomego …..(tu podajemy imię osoby polecającej, czasami warto dodać nazwisko). Spotkałem się ostatnio z …(imię) i wspomniał o Panu jako o osobie, która …(informacja o tym, co robi nasz rozmówca). Dzwonię, gdyż prowadzę firmę …. i z rozmowy z (imię) wynika, że mogę Panu przedstawić ciekawą ofertę……

Metoda druga ma tą zaletę, że przestajemy być anonimowi oraz mamy wsparcie znajomego naszego rozmówcy. Podświadomie wytwarza się u niego myśl, że skoro jego kolega lub przyjaciel spotkał się z nami i rozmawiał na jego temat, to jesteśmy osobą sprawdzoną, z którą można się spotkać lub której ofertę warto przeczytać. Jest to ogromna moc metody powoływania się na znajomych.

Należy przy tym jednak pamiętać, że muszą to być osoby, które nasz rozmówca dobrze zna i ceni. Jeśli powołamy się na znajomego, którego nasz rozmówca kojarzy bardzo dobrze, bardzo lubi, ale nigdy nie traktował poważnie z racji na jego np. charakter lekkoducha, to nie należy się spodziewać, że i nasza oferta zostanie potraktowana bardzo poważnie. Dlatego tak istotne jest, by powoływać się na odpowiednie osoby.

Umówi się czy nie?

Kolejnym, często występującym elementem rozmów telefonicznych, jest próba umówienia się na spotkanie. Zdecydowana większość ludzi popełnia podstawowy błąd. Zadaje pytania rozpoczynające się od CZY np.

- Czy możemy umówić się na jutro na …?
- Czy nie będzie Pan miał nic przeciwko, jeśli umówimy się na jutro na …?
- Czy możemy spotkać się jutro ?

Pytania zaczynające się od CZY, powodują odpowiedź TAK lub NIE. Są one bardzo wygodne dla odpowiadającego, bo nie wymagają dużego wysiłku i łatwo odpowiedzieć NIE. Tym bardziej, że często do czynienia mamy z ludźmi zapracowanymi i na pytania: „Czy możemy…?”, „Czy ma Pan czas…?” prawie zawsze odpowiedzą NIE. Gdy to nastąpi, czeka nas bardzo trudne zadanie przekonywania do spotkania i szukania innego terminu. To na nas spada rola przekonującego.

Można jednak zrobić to inaczej.

Prostym sposobem i bardzo skutecznym jest nie pytanie CZY, tylko danie dwóch możliwości wyboru np.:

-Dobrze, zatem nie pozostaje nam nic innego jak spotkać się i ustalić szczegóły. Przygotowałem dla Pana dwa terminy: w środę o godzinie 12 i w czwartek o godzinie 16. Który termin Panu bardziej odpowiada?

Przy tak postawionym pytaniu, nasz rozmówca nie zastanawia się, czy się z nami spotkać. Nasz rozmówca zastanawia się teraz, o której godzinie najbardziej pasuje mu spotkanie!

Oczywiście zawsze może trafić się przypadek, że ktoś kategorycznie odmówi. Jednak taka osoba zapewne, niezależnie od sposobu przeprowadzenia rozmowy, i tak by się z nami nie umówiła.

Dając dwie możliwości terminu spotkania należy wybierać różne pory dnia. Dzięki temu wzrastają szanse, że rozmówca będzie dysponował czasem. Jeśli pracuje do 15, zapewne wybierze godz. 16. Jeśli natomiast nie chce spotykać się po pracy lub akurat tak mu pasuje, to wybierze godzinę 12. Godziny te należy dobierać odpowiednio do rozmówcy. Dobrze jest choć trochę orientować się w jego planie dnia. Dzięki temu lepiej możemy dopasować termin spotkań.

W przypadku, gdy osobie tej nie pasuje żaden termin należy ustalić już wspólnie datę i godzinę spotkania.

Zwiększanie skuteczności

Ostatnim elementem rozmowy jest podsumowanie i pożegnanie. Jest to bardzo ważny moment. Od niego często zależy czy spotkanie się odbędzie czy nie. Niestety pamięć ludzka jest zawodna i jeśli wyznaczony termin nie jest dnia następnego, to szanse na to, że nasz rozmówca zapomni o spotkaniu są dość duże.

Dlatego zawsze warto postarać się, żeby nasze spotkanie zostało zapisane w jego kalendarzu. Oto przykład:

- Dobrze. Jesteśmy umówieni na środę na godzinę 12 w (miejsce). Ja rezerwuję sobie dla Pana czas w moim kalendarzu w tym terminie i proszę Pana o zrobienie tego samego.

Ten prosty zabieg pozwala zdecydowanie zwiększyć szanse na to, że spotkanie się odbędzie.

Na koniec pozostaje się pożegnać.

I tak oto scenariusz naszej rozmowy jest gotowy. Teraz należy przeczytać go kilka razy i zastanowić się czy brzmi naturalnie. Jest to istotne. Niestety bardzo łatwo „usłyszeć”, że ktoś czyta z kartki. Jeśli tekst nie wzbudza podejrzeń, to nie pozostaje nic innego, jak dzwonić.

Siła uśmiechu

Dzwoniąc, pamiętać należy o uśmiechu. Jest to ważne i naprawdę pomaga. Przez telefon bardzo łatwo usłyszeć, czy ktoś się uśmiecha czy też nie. Rozmowy z osobami pogodnymi i uśmiechniętymi są przyjemniejsza, dobrze wpływają na nasze samopoczucie i skłonność do zachowań, których oczekuje od nas druga strona.

Po zakończonej rozmowie warto zawsze przez chwilę prześledzić w myślach jej przebieg. Zapisać na kartce, co poszło dobrze a co źle. Następnie starać się eliminować elementy, które zawodzą.

---

PrzepisNaBiznes.pl - franczyza, pomysły na biznes

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

piątek, 21 grudnia 2012

Jak robić promocje?

Jak robić promocje?

Autorem artykułu jest Marek Jereczek


Często zdarza się, że przeglądając oferty różnych firm napotykamy bonusy, rabaty, promocje na inne produkty. Zazwyczaj jest to jakiś upust cenowy. Czasami dostajemy upominek gratis. Większość ludzi utożsamia tego typu działania z korporacjami. Tymczasem rozwiązania te mogą stosować też i małe firmy.

„Ja nie mam na to pieniędzy”. To zdanie wypowiada teraz zapewne spora część z Was. Paradoksalnie brak pieniędzy jest często duża szansą. Nie pozwala on stosować łatwych rozwiązań, które zazwyczaj bywają też drogie. Musimy myśleć niekonwencjonalnie.

Zacznijmy od tego co mamy

Jesteśmy właścicielami firmy oferującej dany produkt i usługę określonej grupie odbiorców. Warto na kartce możliwie najdokładniej opisać tę grupę. Jej cechy, potrzeby, cele. Następnie do każdego zdania starajmy się dopasować możliwie dużo produktów, które bezpośrednio zaspokajają daną potrzebę lub są z nią związane. W ten sposób otrzymujemy ich mapę, by móc zaoferować dany artykuł naszym klientom. Wśród nich jest nasz produkt lub usługa. Jednakże nie należy zapominać o całej masie pozostałych rzeczy. Są to potencjalne towary, które w całości lub jako rabaty na nie, możemy dołączać do naszej oferty. Dobrym posunięciem jest zastanowienie się, który z produktów najbardziej zainteresuje naszych klientów. Być może w tej grupie są jakieś produkty komplementarne. Np. produkujemy kleje do tapet, warto w naszej ofercie pomyśleć nad rabatem na tapety. Możliwości jest wiele. Tylko od naszej znajomości klientów, pomysłowości i inwencji zależy jak to wykorzystamy.

No dobrze, ale nadal pozostaje nierozwiązany problem pieniędzy.

Zacznijmy od drugiej strony. Weź kartkę i oblicz ile kosztuje Cię zdobycie jednego klienta. Ile musisz wydać na reklamę, żeby go pozyskać. Często da się to policzyć bardzo dokładnie. W najprostszym przypadku należy uwzględnić całość środków przeznaczone na reklamę w danym okresie i podzielić przez liczbę pozyskanych w tym okresie klientów. Jest to koszt pozyskania klienta. Następnie policzmy jaki procent ceny naszego produktu stanowi ten koszt. Wystarczy koszt pozyskania klienta podzielić przez cenę produktu i pomnożyć przez 100%. Uzyskany wynik mówi nam, jaki procent ceny naszego produktu przeznaczamy na pozyskanie klienta. Jest to nasz koszt.

Wyobraźmy sobie teraz, że przychodzi do nas biznesmen i mówi, że będzie przyprowadzał nam klientów pod warunkiem, że Ci klienci będą mieli rabat w wysokości X % na nasze produkty. Patrzymy na nasze obliczenia. Wychodzi, że rabat ten jest niższy od naszego kosztu pozyskania klienta. W takiej sytuacji nie ma się co długo zastanawiać i po prostu zgodzić na tę propozycję. Dzięki niej będziemy zarabiać dodatkowo na różnicy w koszcie pozyskania klienta i rabacie. Nasz kontrahent będzie zadowolony. Może on do swojej oferty włączyć rabat na nasz produkt. Klient jest zadowolony, bo płaci mniej. My zaś na tym nic nie tracimy, a wręcz dodatkowo zarabiamy.

Czas działać

Myślę, że ta krótka historia dobrze wyjaśnia zasady działania tego mechanizmu. Należy teraz odwrócić strony. Tzn. to my szukamy firmy. Mamy już listę potencjalnych produktów lub usług. Należy znaleźć firmy je oferujące. Umówić się na spotkanie i przedstawić im naszą ofertę tj. przyprowadzanie im klientów w zamian za udzielenie rabatu naszym klientom. Scenariusz ten można powtarzać kilka razy z różnymi produktami. Dzięki czemu można doprowadzić do sytuacji, kiedy to wraz z naszym produktem w cenie np. 100 zł klient nabywa rabaty na inne produkty o łącznej wartości 120zł. Pytanie brzmi oczywiście czy jest sens stosować aż tak wiele rabatów. To należałoby zbadać dla konkretnego przypadku. Niemniej jednak metoda ta pozwala zwiększyć atrakcyjność naszej oferty, a tym samym sprzedaż, czego Wam życzę.

---

PrzepisNaBiznes.pl - franczyza, pomysły na biznes

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak stworzyć stronę sprzedającą jak szalona?

Jak stworzyć stronę sprzedającą jak szalona?

Autorem artykułu jest Kamil Matysik


artykularnia_import

Nie łatwo jest przekonać człowieka do wydania jego ciężko zarobionych pieniędzy. Nie jest to proste zwłaszcza jeżeli chcemy sprzedać mu coś, czego tak naprawdę nie potrzebuje. Są jednak pewne techniki budowania stron, które pozwalają uzyskają
wysoką skuteczność pozyskiwania klientów. Pisząc "techniki budowania" nie chodzi mi bynajmniej o stronę techniczną serwisu. Niezmiernie ważna, przy tworzeniu strony, jest odpowiednia konstrukcja tekstów które ją zapełnią. Treść ta ma przecież wywołać u odwiedzającego potrzebę posiadania reklamowanego przez nas produktu i co najważniejsze skłonić go do zakupu.

Dzięki wielu, wielu testom przeprowadzanym przez światowych specjalistów od marketingu internetowego, powstało wiele technik i sposobów. Opisywana w tym artykule technika pozwala uzyskać wysoką ilość klientów przy możliwie najniższych inwestycjach i nakładach na reklamę, czyli wysoki wskaźnik ROI. Jest do tego niezwykle łatwa do opanowania przez praktycznie każdego.

Kliknij aby zobaczyć rysunek który jest graficzną prezentacją konstrukcji skutecznej strony. Każda z 8 części jest niezwykle istotna do uzyskania ostatecznego wyniku jakim jest pozyskanie klienta. Postaram się możliwie dokładnie opisać każdą z nich.


Część graficzno-nawigacyjna


Od tego jak dużo czasu i uwagi poświecimy tej części, zależy bezpośrednio sukces całego naszego serwisu. Będzie to pierwsza rzecz jaka ujrzą odwiedzający i bardzo ważne jest aby ten widok ich zaskoczył (pozytywnie oczywiście) i zachwycił. To jest właśnie ważna funkcja logo, przyciąganie uwagi. Jeżeli uda nam się przyciągnąć uwagę naszego potencjalnego klienta (każdy odwiedzający naszą stronę jest potencjalnym klientem) bardzo prawdopodobne jest że zachęcimy go tym samym do poświęcenia chwili czasu na zapoznanie się z przynajmniej częścią przygotowanej dla niego treści, lub chociaż do przeczytania naszego nagłówka (o którym za chwilę). Dlatego też jeżeli nie posiadamy specjalnych zdolności warto zainwestować trochę i opłacić zdolnego grafika który profesjonalnie wykona dla nas logo.

Dobrym pomysłem jest umieszczenie w tej części menu nawigacyjnego. Konstrukcja strony z uwzględnieniem tej uwagi ma wiele zalet. Jedną z nich jest łatwość nawigacji i jej intuicyjność. Dzięki temu odwiedzający poświęci czas na to co chcemy mu przekazać, zamiast na odgadywanie sposobu poruszania się po stronie.

Nagłówek



Jak wcześniej wspomniałem ważne jest aby nasze logo zachęcało do przeczytania nagłówka. Łatwo jest się zatem domyślić jak jest on ważny w całej ofercie. Priorytetową sprawą jest, aby nagłówek zaintrygował czytającego. Moment który internauta poświęci na przeczytanie tego krótkiego tekstu, jest momentem kluczowym. Od tego czy uda nam się rozbudzić zainteresowanie i zdobyć jego uwagę zależy, czy pozostanie na stronie dłużej. Nagłówki są przez niektórych określane jako "reklama reklamy". Dobrze napisany nagłówek powinien spełniać 3 podstawowe funkcje: zainteresować odwiedzającego, dostarczyć mu informacji i ostatecznie zachęcić do dalszego czytania.

Największym błędem jaki można popełnić przy pisaniu oferty, jest stworzenie nudnego, szablonowego nagłówka. Jest wiele sposobów na zaciekawienie odwiedzającego tym zazwyczaj krótkim tekstem:

Zaoferuj coś darmowego - Ten typ nagłówków zawsze działa. Ludzie, a już zwłaszcza internauci, kochają wszystko co darmowe... nawet jeżeli nie jest im to tak naprawdę potrzebne. Możesz zaproponować jakiś darmowy dodatek do twojego produktu, lub dając coś za darmo po prostu zdobyć zainteresowanie czytającego, po to aby za chwilę uderzyć go mocnym i skutecznym przekazem reklamowym. Oto przykłady:


"Wspaniała książka Roberta Kiyosaki za DARMO!"
"Czy byłbyś zainteresowany miesiącem hostingu za darmo?"



Zadawaj pytania - Nagłówek w formie pytania zastosowałem już powyżej. Za pomocą pytań łatwo jest zaintrygować odwiedzającego, a co za tym idzie, zmusić go do poszukiwania odpowiedzi w dalszej części naszej oferty. Praktycznie każde zdanie można zamienić w pytanie, warto się więc zawsze zastanowić co da nam w danym przypadku najlepszy efekt.


"Co byś zrobił gdybyś miał dużo pieniędzy?"
"Chciałabyś schudnąć w 10 dni?"



Obiecaj coś - Oczywiście tylko jeżeli potrafisz spełnić obietnicę. Najlepiej jeżeli zabrzmi to niewiarygodnie. Tak aby czytelnik pomyślał, iż jest to zbyt piękne aby było prawdziwe. Dlaczego takie rozwiązanie jest bardzo pożądane? Wytłumaczę to przy opisie kolejnej części.


"10 000zł w 3 dni!"
"Poznaj techniki które pozwolą Ci osiągnąć 20 tyś zł miesięcznego dochodu!"



Użyj formy rozkazującej - Wydawanie poleceń w nagłówkach działa na podświadomość czytelnika. Najlepszy efekt uzyskasz jeżeli twój rozkaz będzie przedstawiał korzyść dla osoby na którą chcesz oddziaływać.


"Zrób coś ze swoim życiem! Ty też możesz być bogaty!"
"Masz szansę na wygodniejsze życie. Wykorzystaj ją!"



Szybko, zaraz się skończy - Ta technika jest wyjątkowo skuteczna. Pisz o kończącej się promocji, o zbliżającej się dacie wzrostu cen (wbrew pozorom podwyższanie cen jest bardzo dobrą techniką marketingową). Ten kto to przeczyta, zacznie się zastanawiać: "Hmm, lepiej to teraz kupię, zanim będzie za późno!". Ważne jest jednak aby nie oszukiwać. Jeżeli nie planujesz wzrostu cen, to nie pisz o tym! Najgorszą rzeczą jaka może cię spotkać, to utrata zaufania u klientów. Stosując tę taktykę w niewłaściwy sposób, obróci się ona przeciwko tobie i już nic nie uda ci się sprzedać.


"Jeszcze tylko przez 2 dni 50% taniej!"
"Zostało nam już tylko 30 kopii książki Roberta. śpiesz się bo zaraz ich nie będzie!"



Problem i rozwiązanie - Przedstaw czytelnikowi konkretny problem z którym może się spotkać, a następnie napisz jak może sobie z tym poradzić, jak może się przed tym ustrzec.
"Jeżeli straciłbyś dzisiaj wszystkie dane... Czy twój biznes by jutro jeszcze istniał? To jest 100% skuteczny sposób aby tego uniknąć!"

Wszystkie wymienione techniki można oczywiście łączyć, co zresztą jest wskazane i może dać doskonałe efekty.

Opinie i referencje



W tej części znajdą się opinie które zadowoleni klienci przesłali nam na temat naszego produktu lub usługi. Na zdobycie opinii, jeżeli jeszcze ich nie posiadamy jest kilka sposobów. Najlepiej jest wysłać do aktualnych klientów prośbę o takowe. Można zaoferować kilku osobom swój produkt za darmo, w zamian za komentarze i uwagi. Warto również prosić o komentarze każdego nowego klienta, zawsze z pytaniem o zgodę na publikację. Nie powinno być problemów z uzyskaniem w ten sposób kilku pozytywnych, nadających się do zamieszczenia w ofercie wypowiedzi.

Czemu służy zamieszczanie opinii w tym miejscu? Po pierwsze, po obietnicy jaką daliśmy w nagłówku, będzie to mocne uderzenie w klienta. Powiedzmy że nagłówek miał postać: "Chcesz zarobić 20 tyś złotych w jeden dzień?". Większość ludzi widząc taki napis myśli "Tak, jasne... to na pewno nie jest możliwe", czytają dalej i czego się dowiadują? Że to jest możliwe i potwierdzają to nie związani z firmą ludzie. Najlepiej więc jeżeli dysponujemy komentarzami od znanych naszej grupie docelowej postaci.

W tym momencie już połowa sukcesu została osiągnięta. Klient jest zaczarowany przez wiele obiecujący nagłówek i uzyskanie potwierdzenia że to co zostało w nim opisane jest możliwe. Pozytywne opinie przekonały go że to co obiecujemy jest istotnie wykonalne i osiągalne przez każdego. To jest naprawdę zabójcza technika.

Wstawienie opinii właśnie w tym miejscu, na początku naszej oferty daje nam jeszcze jedna korzyść. Po eliminacji wątpliwości w to że nagłówek mówi prawdę, czytający twoją ofertę, obdarzy nas już pewnym zaufaniem. Uzna ze wszystko co jest napisane w dalszej części strony, jest prawdziwe.

Powtórzę jeszcze raz: bardzo ważne jest umieszczenie opinii właśnie w tym miejscu! Chcemy przecież przeciągnąć internautę na naszą stronę tak szybko jak to jest tylko możliwe. Jeżeli napisalibyśmy wiele pięknych obietnic i praktycznie do końca nie przedstawili wypowiedzi potwierdzających nasze słowa, mogło by być już za późno. W głowie naszego czytelnika zebrało by się tyle wątpliwości, iż nawet najlepszy komentarz od znanej osobistości mógłby nie dać rady ich przezwyciężyć.

Blok informacyjny



Nadszedł czas na wprowadzenie przyszłego klienta (do tego właśnie dążymy) w branżę w której znajduje się nasz produkt lub usługa. Nie należy jednak jeszcze mówić o samym produkcie, a skupić się raczej na przedstawieniu problemów jakie nękają czytającego i ciebie, wszyscy bowiem jesteście w tym samym biznesie. Ważne jest aby zaprezentować się jako człowieka który dokładnie te problemy rozumie, gdyż sam takie kiedyś miał. Odwiedzający musi nabrać przekonania, że jesteś ekspertem w tej dziedzinie, czego dowiedziesz w następnej części, oferując mu pomoc.

Opis produktu/usługi



Na kompletny opis naszego produktu lub usługi powinny składać się trzy elementy.


przedstawienie
prezentacja graficzna
lista korzyści dla klienta




W ogólnym przedstawieniu produktu należy zwrócić szczególną uwagę na problemy związane z naszą branżą, które wypisaliśmy w poprzedniej części. A konkretniej mówiąc na to w jaki sposób nasz produkt lub usługa może pomóc w ich rozwiązaniu. Powinniśmy pisać konkretnie i jasno, tak aby czytający nie miał wątpliwości iż rzeczywiście dzięki nam jego problemy się skończą.

Elementem bardzo podnoszącym skuteczność ofert, zwłaszcza tych które mają sprzedać produkt wirtualny, jest jego graficzna prezentacja, tzw. 3D covers. Technika ta jest już coraz częściej wykorzystywana przez polskich marketingowców, choć niestety jeszcze wielu nie zauważa jej siły. Czemu graficzna prezentacja produktu jest taka ważna? Jeżeli człowiek nie widzi czegoś co staramy mu się sprzedać, będzie starał się wyobrażać to sobie. Lecz jak wyobrazić sobie coś czego fizycznie nie ma i czego nigdy w życiu nie widzieliśmy (np. jak wyobrazić sobie serwer wirtualny)? W tym momencie jeżeli nie zapanujemy nad wyobrażeniami naszego czytelnika, może on stworzyć obraz który zupełnie nie pasuje do naszego produktu i którego niezbyt dobrze go reklamuje. Zamieszczając jednak gotową prezentację, unikamy takiej sytuacji, a nasz odwiedzający dodatkowo zyskuje pewien komfort. Nie kupuje bowiem zupełnie abstrakcyjnego produktu, widzi go, wiec łatwiej jest mu podjąć decyzję.

Ważnym o ile nie najważniejszym elementem opisu produktu, jest lista korzyści które uzyska nasz klient jeżeli zakupi właśnie nasz produkt. Powinniśmy wypisać ich maksymalnie dużo, formułując poszczególne punkty w taki sposób aby były kuszące i działające na wyobraźnie jak to tylko możliwe. Powinniśmy sprawić aby internauta czytając naszą ofertę widział oczyma wyobraźni, siebie cieszącego się możliwościami i wszelkimi korzyściami jakie uzyskał dzięki nam.

Powinniśmy wypisać tu wszystko co przychodzi nam do głowy, nie można dopuścić do sytuacji w której czytający, będzie miał wątpliwości lub poczuje się niedoinformowany. Do wypisania korzyści użyj listy, przerywanej co jakiś czas przez dłuższy tekst, objaśniający dokładniej poszczególne elementy. W tej części można pomiędzy spisem profitów umieszczać krótkie lecz ciekawe opinie zadowolonych klientów, przypomnimy w ten sposób o tym że to co piszemy jest prawdą i mamy na to dowody.

Wezwanie do wykonania akcji



Nadszedł czas na podsumowanie wszystkiego co do tej pory umieściliśmy w ofercie i zachęcenie czytającego do "otwarcia portfela" i zakupu. Autor wspaniałej publikacji na temat tworzenia dobrze sprzedających stron ("Killer Mini Sites") opracował krótka lecz szalenie skuteczna formułę której wykorzystanie poleca w tej właśnie części:

Darmowy dodatek do produktu + Najbardziej pociągająca korzyść + Ograniczenie czasowe = Skuteczna i pociągająca oferta której nikt nie odrzuci

Darmowy dodatek - musi on być nierozłącznie związany z tym co sprzedajemy, tj. jedynym sposobem aby go otrzymać jest zamówienie produktu. Co jest oczywiste powinien również nawiązywać tematycznie do naszej branży i przedstawiać jak najwyższą wartość dla naszej grupy docelowej. Może to być e-book, darmowy raport, lub też produkt komplementarny.

Najbardziej pociągająca korzyść - pojedynczy akapit, przypominający największą korzyść jaką uzyska klient zakupując nasz produkt. Takie posunięcie podkreśli w świadomości czytelnika wartość oferowanej przez nas rzeczy i powiąże ją z dodatkową korzyścią w postaci dodatku.

Ograniczenie czasowe (deadline) - jak już wcześniej wspominałem, zadziałanie na czytelnika ograniczoną czasowo lub ilościowo ofertą, daje doskonałe wyniki. Jeżeli jest już częściowo przekonany do zakupu, skłoni go to do jego natychmiastowego wykonania. Nie będzie chciał stracić okazji. Jest tylko jedna bardzo ważna uwaga. Należy być z klientami szczerym. Jeżeli nie planujemy w żaden sposób ograniczać oferty, po prostu zrezygnujmy z tego kawałka techniki oddziaływania na klienta. Raz utracone zaufanie, trudno nam będzie odzyskać.

Gwarancje



Można powiedzieć że zaufanie człowieka jest różne, w zależności od ceny jaką musi zapłacić oferowaną mu rzecz. Im więcej, tym bardziej obawia się utraty pieniędzy i maleje jego zaufanie. Jeżeli jesteśmy pewni jakości swojego produktu i nie przewidujemy zbytniego niezadowolenia klientów związanych z jego używaniem, mocnym punktem przetargowym naszej oferty będą gwarancje jakie damy naszym przyszłym użytkownikom. Uzyskają oni dzięki temu komfort psychiczny, gdyż ryzyko zejdzie z ich, na twoje ramiona. Sprawi to iż szybciej zdecydują się na dokonanie zamówienia.

Im dłuższą czasowo zaoferujesz gwarancję, tym więcej sprzedasz. Roczne zabezpieczenie jest zdecydowanie bardziej interesujące niż powiedzmy 30 dniowe... prawda? A może jesteśmy w stanie zagwarantować naszym klientom gwarancję dożywotnią? Czy nie uważasz ze takie zapewnienia dały by bardzo duży komfort psychiczny twojemu użytkownikowi?

Oczywiście to czy, a jeżeli tak, to jak długą gwarancję zaoferujemy, zależy od rodzaju produktu który chcemy sprzedać. Należy dokładnie przeanalizować wszystkie czynniki i dopasować możliwie najdłuższą gwarancję dla naszego produktu. Trzeba być do tego pewnym iż posiadamy dobry jakościowo produkt i klienci będą z niego zadowoleni. Ważne jest również abyś dotrzymywał słowa i nie robił problemów, jeżeli klient mimo wszystko zażąda zwrotu pieniędzy. Najgorszą antyreklamą są wyrażane publicznie głosy niezadowolonych użytkowników, a należy pamiętać iż Internet wspiera wyrażanie swoich racji. Klient niezadowolony z naszego produktu, który bezproblemowo uzyska zwrot pieniędzy zagwarantowany przez ciebie w ofercie, być może powstrzyma się od niepochlebnych komentarzy na twój temat.

Zakończenie transakcji



O zakończeniu transakcji zapomina wielu twórców ofert, a jest to moment w którym możemy ostatecznie "zmusić" czytającego do np. wypełnienia formularza zamówienia. Nie należy zapominać o tej szalenie ważnej części. Cała przecież nasza strona ma skłonić odwiedzającego do wykonania tej akcji... do zakupu.

Przedstawmy tu ponownie najważniejszą korzyść jaką uzyska czytający dzięki naszemu produktowi, przypomnijmy jak rozwiąże on jego problemy i co najważniejsze zaproponujmy natychmiastowy zakup. Ostatnia część jest kluczowa. Jeżeli nie poprosimy o dokonanie zakupu, czytający nie zrobi tego!

Postarajmy się aby dało się jak najprościej zakupić to co oferujemy. Jeżeli klient będzie musiał się namęczyć aby opłacić to co zamówił, to prawdopodobne jest że zrezygnuje z transakcji. Kto przecież ma ochotę stać w długiej kolejce na poczcie, tylko po to aby dokonać przelewu za produkt, który może łatwiej zamówić u konkurencji? Najlepiej jest umożliwić kilka różnych sposobów na zapłatę, tak aby internauta mógł wybrać najdogodniejszy dla siebie.

Na zakończenie



Przedstawiona tu technika to tylko jedna z możliwości jakie przed nami stoją. Jest wiele różnych sposobów i ich modyfikacji. Wszystkie jednak sprowadzają się do jednego, do sprzedaży, o nią przecież głównie chodzi. Jest ona niewątpliwie skuteczna, co potwierdzają liczne testy. Warto jednak przeprowadzać własne i za ich pomocą modyfikować swoje oferty, tak aby uzyskać jak największą skuteczność przy naszej grupie docelowej, która może być przecież grupą wielce specyficzną.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl