piątek, 20 listopada 2015

Nasza klasa i promocja firmy w internecie

Nasza klasa i promocja firmy w internecie


Autor: przemysław Nicefor


Internet z dnia na dzień staje się szerszym kanałem sprzedaży oraz reklamy produktów i usług. Jego zakres wykorzystywany jest na mnóstwo sposobów. Jednym z nich jest promocja swojej działalności na portalach społecznościowych, między innymi na polskiej naszej klasie.


Promocja firmy na naszej klasie?

Internet z dnia na dzień staje się szerszym kanałem sprzedaży oraz reklamy produktów i usług. Jego zakres wykorzystywany jest na mnóstwo sposobów. Jednym z nich jest promocja swojej działalności na portalach społecznościowych, między innymi na polskiej naszej klasie. Zastanówmy się jednak czy każda metoda reklamy na niej jest zalecana i zgodna z prawem.

Pierwszą rzeczą, jaką robimy jest założenie konta firmy na naszej klasie. Musimy jednak zaznaczyć, że jest to konto fikcyjne, nienaruszające praw osób trzecich, a każdorazowe umieszczenie danych osobowych nie nastąpiło bez ich zgody.
Następnie uzupełniamy dane tak, jak to się dzieje w przypadku konta osobistego. Możemy dodać zdjęcia promujące nas, a także typowy opis działalności.

Taka strona byłaby idealnym sposobem reklamy naszych produktów i usług. Darmowa, z wielką liczbą potencjalnych klientów. Bo cóż to za problem spośród 13 milionów użytkowników wybrać osoby, które możliwie w najbliższej przyszłości zechcą skorzystać z oferty organizacji ślubu, imprezy? Jaki problem stanowi rozpromowanie wśród pań salonu fryzjerskiego lub kosmetycznego, a wśród panów opcję tanich i unikalnych odżywek rzeźbiących opalone ciała? Już odpowiadam. Jest jedno ale. Każde wysłane przez nas zaproszenie do znajomych przez konto promocyjne, uznawane jest za spam, czyli niechcianą reklamę czy korespondencję.

Czy zaproszenia na portalach społecznościowych to spam? Można je tak potraktować. Powód? Mimo że jest to wiadomość, na którą nie trzeba odpowiadać, oferuje nam ona usługi firmy, reklamy, promocje, których użytkownicy mogą sobie nie życzyć.

Nasza klasa to jednak nie Facebook. Nie udostępnia nam darmowych kont firmowych, gdzie wchodzimy dobrowolnie, bez przymusu i bez jakichkolwiek dręczących nas zaproszeń. Każdy profil zakładany na naszej klasie w formie reklamy zakładamy na naszą odpowiedzialność. Nie łamiemy tym prawa portalu dopóki nie zaczniemy wysyłać niechcianych wiadomości lub zaproszeń.

A co jeśli nadal upieramy się przy promocji na naszej klasie, jednak nie chcemy narobić sobie problemów w formie sądowej lub czysto indywidualnej (zablokowanie i usunięcie konta)? Jeżeli mamy sporą liczbę zaprzyjaźnionych użytkowników, którzy w pełni zgadzają się na pomoc rozpromowania samego konta, możemy poprosić ich o umieszczanie na swoich kontach lub portalowym śledziku linku do profilu naszej firmy, ale też musimy liczyć się z tym, że śledzika również nie należy spamować wielokrotnym dodawaniem powiadomień. Taka forma reklamy samego konta jest dozwolona, użytkownicy docierają do niego z własnej woli, bez jakiegokolwiek przymusu ze strony firmy. Promocja trwa trochę dłużej i trudniej, ale do odważnych świat należy.

Jeśli natomiast zależy nam na szybkiej, łatwo dostępnej i na dzień dzisiejszy najlepszej promocji na naszej klasie, należy zgłosić sie do samej redakcji serwisu. Dział odpowiadający za reklamę na portalu poinstruuje nas jaka promocja na naszej klasie jest w danym momencie dostępna i co jest w stanie nam zaoferować. Musimy jednak liczyć się z kosztami, które ze względu na samą markę, jaką prezentuje portal nasza klasa, będą wysokie. Jednak z taką ceną idzie w parze promocja na skalę ogólnopolską z milionowymi odwiedzinami dziennie. Sami musimy zadecydować jaka forma promocji nam odpowiada i czy możemy pozwolić sobie na tygodniowy rotacyjnie zmieniający się główny baner na najbardziej znanym portalu społecznościowym w Polsce.

Więcej na portal biznesowy


Więcej informacji i przydatnych porad na portal biznesowy n-gielda

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Video reklama w serialach internetowych

Video reklama w serialach internetowych


Autor: TVIP


Video online idealnie wpisuje się w rozwój społeczeństwa cyfrowego. Daje bowiem swobodę wyboru tego, co chce się obejrzeć. Zdaniem ekspertów z Pricewaterhouse Coopers, wideo na żądanie będzie drugim po mobilnej telewizji, najszybciej rosnącym źródłem na rynku telewizyjnym.


Globalne wpływy z VoD jako oferty telewizyjnej będą rosły w ciągu najbliższych pięciu lat średnio o 15,4 proc. rocznie, dzięki czemu zwiększą się z obecnych 4,5 mld dol. do 8,3 mld dol. w 2014 r.

Wideo na życzenie (VoD z ang. Video on Demand) to forma usługi zezwalająca na oglądanie nadawanego materiału filmowego lub słuchanie nadawanego nagrania dźwiękowego w wybranym przez siebie czasie, późniejszym niż czas emisji. Nadawany program może być dzięki temu przesunięty w odbiorze dla pojedynczego widza i słuchacza.

Ogólne szacunki wykazują, że reklama telewizyjna tylko w 21% przypadków okazuje się skuteczna, co oznacza, że tylko 21% osób, które ją obejrzały chciałoby sięgnąć po reklamowany produkt czy usługę. W przypadku reklam oglądanych w Internecie, procent ten wzrasta ponad dwukrotnie – 50% Internautów po obejrzeniu reklamy w sieci chciałoby poznać bliżej reklamowany produkt.

Zdaniem ekspertów, w Internecie usługa ta będzie rosła dzięki coraz większej grupie odbiorców, ale także dzięki rosnącym wpływom z reklamy wideo, która będzie jednym z najszybciej rosnących segmentów. W Polsce, w ubiegłym roku stanowiła ona zaledwie ok. 1 proc. całego rynku reklamy w sieci szacowanego przez IAB Polska i PwC na 1,37 mld zł, a zainteresowanie portalami VoD wciąż rośnie.

Jak wynika z Megapanelu, uruchomiony w tym roku serwis VoD Onetu miał w kwietniu 1,85 mln unikalnych użytkowników, Ipla.tv – 614 tys., a powiązana z nią domena Ipla.pl – ponad 436,7 tys.

Co za tym idzie, wszyscy najwięksi nadawcy telewizyjni i gros portali mają już w sieci swoje VoD (TVN serwis Vod.onet.pl, Polsat serwis Ipla.pl, a Agoraserwis Wasze Filmy). Na uboczu pozostaje jedynie Interia.

Na drugim biegunie są serwisy oferujące filmy bezpłatnie, w zamian za oglądanie reklam, jak Iplex.pl i Wasze Filmy. Ich właściciele liczą, że zainteresowanie reklamodawców będzie rosło. – Od lutego, od kiedy oferujemy filmy bezpłatnie, obejrzało je 1,7 mln ludzi. Spodziewamy się, że znajdzie to odbicie w budżetach reklamowych na kolejny rok, a wydatki na reklamę w takich serwisach wzrosną kilkakrotnie – uważa Arkadiusz Świerczewski, współzałożyciel Iplex.pl z Warsaw Equity Holding.

Serial internetowy oferuje reklamodawcom wiele zalet: w toku trwania ciekawej historii subtelnie pojawiają się produkty – to produkcja nastawiona na product placement. Przykładowo w serialu „Bee like Avril Lavigne”, emitowanym na portalu Kotek.pl i TiVi.pl, promowane były perfumy dla nastolatek „Black Star” Avril Lavigne. Sponsorem serialu był ich producent – firma Procter & Gamble.

W roku 2007 spółka A2 Multimedia, utworzona przez Agorę SA i ATM Grupę, uruchomiła platformę TiVi.pl Seriale Internetowe. W ofercie tego serwisu znajdują się obecnie takie seriale jak: popularna „Klatka B”, która przez dziewięć miesięcy emisji na TiVi.pl zanotowała 20 milionów wyświetleń, skierowane do młodych internautów „Łazienka” oraz „Waga”, czy serial animowany „Pitu Pitu”.

Także branża technologiczna ma już za sobą testy potencjału marketingowego seriali internetowych. Głośny w Polsce serial „N1ckola" sponsorował m.in. Microsoft Polska, Polkomtel oraz Samsung Electronics Polska. Ich produkty znalazły się w serialu w ramach product placement. O serialu tym dużo mówiło się jeszcze przed premierą w sieci, ponieważ został on wyprodukowany na licencji, a jego pierwowzorem był znany i kochany na całym świecie „LonelyGirl15″.

Pani Barbara zyskała na tej produkcji status pierwszej polskiej internetowej celebrytki. W telewizyjnym programie „Szymon Majewski Show" prowadziła przegląd prasy „Pralnia towarzyska". Ta była garderobiana wrocławskiego Teatru Polskiego, modelka pozująca studentom ASP i statystka ubolewa wprawdzie, że tak późno została odkryta jako aktorka, ale przyznaje również, że popularność zdążyła ją już zmęczyć. - Nie mogę przejść spokojnie po wrocławskim rynku - mówi. - Proszą o autografy, chcą robić zdjęcia, czasem trzeba bluzgnąć, żeby się odczepili.W ofercie audiowizualnej Agory znajduje się obecnie m.in. platforma TiVi.pl oraz serwisy Plej.Gazeta.pl, Infomuzyka.tv, GazetaPraca.tv, zCzuba.tv i Ekstraklasa.tv.

W ramach reklam wideo online dział sprzedaży segmentu internetowego Agory oferuje m.in.: spot reklamowy emitowany przed filmem, streaming, product placement, brand integration, Cube Online, sponsoring cyklu, reklamy w formacie InSkin oraz projekty przygotowane specjalnie na potrzeby klienta, np. Pierwszy Milion.

Medium, jakim jest Internet wciąż oferuje nowe możliwości. Dzięki coraz bardziej zaawansowanym technologiom wychodzi naprzeciw zapotrzebowaniom Internautów i z dnia na dzień staje się poważną konkurencją dla telewizji, przy czym pamiętajmy, że usługi VoD zaczęły rozwijać się nie jako konkurencja stacji telewizyjnych, lecz jako kolejny krok w ich rozwoju.

Nic dziwnego, że za produkcje filmów typu VoD biorą się największe komercyjne stacje w Polsce. Możliwość obejrzenia filmu, serialu czy serwisu informacyjnego na nasze życzenie jak i możliwość przewijania fragmentów to największe zalety tej technologii, a w dodatku - legalne.

Źródła: www.rp.pl, www.komputerswiat.pl, www.polityka.pl


Przypisy:
http://wiadomosci.nf.pl
Marketing terytorialny czyli jak promują się polskie regiony

przeczytaj więcej o videomarketingu na: blog.tvip.pl

TVIP

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak wywołać efekt "Wow" w kampanii marketingowej

Jak wywołać efekt "Wow" w kampanii marketingowej


Autor: Zuzanna Szymańska


Wielu przedsiębiorców nie dostrzega potencjału, jaki kryje się w e-mail i mobile marketing uznając szanse powodzenia takiej kampanii za równe zeru. I wcale się nie mylą, bo dzisiejszy odbiorca oczekuje czegoś więcej niż tylko suchego newslettera z nowościami produktowymi.


Zatem jak zaplanować kampanię, aby wywołać efekt "Wow", a nie "Spam"?

Mobile i e-mail marketing to potężne narzędzia, które, jak widać po liczbie otrzymywanych dziennie przesyłek, cieszą się dużą popularnością wśród przedsiębiorców, nawet tych, którzy nie wierzą w ich skuteczność. Analizując przychodzące wiadomości, firmy podzielić można na trzy grupy - Ci, którzy stawiają na masową wysyłkę kampanii na zasadzie - wyślę do 1000 osób, usatysfakcjonuje mnie 10 pozytywnych odpowiedzi, Ci, od których wiadomości otrzymujemy nawet kilka razy w tygodniu, przez co czytanie ich staje się zbyt czasochłonne i mało interesujące, oraz Ci, którzy swoje spersonalizowane kampanie kierują do uważnie wyselekcjonowanej grupy subskrybentów. Chyba oczywistym jest, która z tych kampanii ma największe szanse na odczytanie?

Przykłady z życia wzięte

Jedna z polskich firm sprzedających bieliznę postanowiła zbierać dane kontaktowe od swoich klientów. W zamian za dopisanie się do listy subskrybentów, klient otrzymywał kupon zniżkowy na kolejne zakupy. Mało kto nie skusił się na taką okazję. Jednak kluczem do sukcesu okazała się nie oferowana na wstępie zniżka, ale treść późniejszych kampanii. Firma nie zasypywała klienta przesyłkami reklamowymi, które sprawiłyby, że w jednej chwili pożałowałby udostępnienia swoich danych adresowych, ale postawiła na krótkie komunikaty smsowe mówiące o zbliżających się promocjach cenowych przeznaczonych tylko dla subskrybentów. Klient nie tylko otrzymywał ciekawą ofertę rabatową, z którą zaznajomienie zajmowało mu nie więcej niż 10 sekund, ale dodatkowo była to oferta dla ściśle wyselekcjonowanej grupy, w której udało mu się znaleźć. To klasyczna sytuacja "win-win", gdzie znane już wszystkim narzędzie, jakim jej kupon rabatowy, zyskał nowy, atrakcyjny wymiar w postaci komunikatu pojawiającego się na ekranie telefonu.

Inny przykład - poznański salon kosmetyczny w budowaniu lojalności klientów posiłkował się kampaniami mailowymi i smsowymi, których treści dostosowywane były do indywidualnych wymagań każdego z klientów. I tak, raz na miesiąc klient otrzymywał informację smsem, której celem było przypomnienie o ostatniej wizycie i zachęcenie w ten sposób do umówienia nowego terminu. Nie wspominając, jak miłe wrażenie robiły wiadomości mailowe z poradami i propozycjami stylistek mówiące o nowych produktach, zabiegach i trendach ściśle dopasowanych do urody i stylu klienta. To wystarczyło, żeby klient zaczął postrzegać fryzjerkę jako przyjaciółkę, a wizytę w salonie jako oczywisty wybór.

Ciekawą inicjatywę prowadziła także jedna z amerykańskich stacji benzynowych. Systematycznie wysyłała komunikaty na komórki zarejestrowanych klientów, w których informowała o zbliżającej się podwyżce cen paliw. Jednocześnie wiadomość ta uprawniała do zakupu benzyny w starej, niższej cenie, co jeszcze bardziej mobilizowało klienta do powrotu właśnie na tę stację.

Grzechy główne marketingu

Pierwszym błędem marketingu bezpośredniego jest natręctwo. Po co wysyłać cztery razy w tygodniu ofertę reklamową, skoro o wiele skuteczniejsze byłyby życzenia urodzinowe z prezentem niespodzianką - np. zniżką na zakupy. Dzisiejsze narzędzia udostępniane przez firmy marketingowe oferują taką możliwość - planowania kampanii i ich personalizacji, przez co tego typu działania są realne do zrealizowania nawet przez jedną osobę. Sukces jest możliwy dzięki dbałości o klientów wykraczającą poza gratyfikację tylko tych, na których można zarobić najwięcej.

Drugim błędem jest brak personalizacji kampanii. Zdecydowanie negatywne emocje wzbudza mail zatytułowany per "Szanowni Państwo" czy "Szanowna Pani/Szanowny Panie Tomasz". Takie mechaniczne wklejanie imion nijak ma się do tego, czym w rzeczywistości jest personalizacja w marketingu bezpośrednim. Aby wywołać efekt "Wow" imię musi, z naciskiem na musi, występować w wołaczu. Oczywiście ręczne tytułowanie każdego maila czy smsa graniczyłoby z cudem, dlatego na rynku są firmy udostępniające narzędzia do personalizacji kampanii. Na przykład w Redlink.pl znacznikami personalizacji może być płeć, imię, nazwisko, nazwa firmy, zajmowane stanowisko itp. - wprowadzone jednorazowo system automatycznie przekształca na wskazany znacznik (np. ##Płeć## ##Imię_wołacz## zmienia na: Pani Kasiu, Pani Basiu, Panie Tomaszu itd.).

Z myślą o kliencie

Klientom zależy na tym, aby czuć się wyjątkowo. W końcu uznanie w oczach innych to najbardziej pożądane źródło ludzkiej satysfakcji. Ekonomiści przestrzegają jednak przed tzw. kieratem hedonistycznym, kiedy adaptując się do przyjemnych doświadczeń, przestają one robić na nas wrażenie. W myśl "pieniądze szczęścia nie dają" warto zwrócić uwagę, że najsilniejszą ludzką potrzebą nie są finanse, ale emocje dostarczane przez drugiego człowieka - zainteresowanie, życzliwość, pamięć. Tę wiedzę warto przenieść do działań marketingowych pamiętając, że kluczową kwestią nie jest sama promocja, obniżka czy prezent, ale wykreowanie takiej otoczki, która sprawi, że klient poczuje się jedynym z niewielu wyróżnionych.

Praktycy mówią o trzech zasadach komunikacji marketingowej. Po pierwsze, dobrać kanał przekazu pod odbiorcę, po drugie - nowym klientom przekazywać wyłącznie krótkie i nieskomplikowane oferty, a po trzecie - podejmować działania motywacyjne, które utrzymają lojalność klienta. Takie strategie wykorzystują na przykład operatorzy telekomunikacyjni umożliwiając zapisanie się do programów lojalnościowych dopiero po upływie kilku miesięcy od podpisania umowy. Co więcej, systematycznie wysyłane są powiadomienia smsowe informujące o przybywających punktach na koncie, które przeplatają się z tymi, które mówią o dostępnych nagrodach.

Kilka wskazówek na zakończenie

Pamiętajmy, że sms i e-mail marketing nawiązują do koncepcji permission marketingu, czyli odbiorca komunikatu musi wyrazić zgodę na jego otrzymywanie. W przeciwnym razie marketing przeradza się w spam. Wysyłający kampanie mailowe czy smsowe muszą być przygotowani na dialog z klientem - wysyłka komunikatu to dopiero pierwszy krok w pozyskaniu czy utrzymaniu lojalności klienta. Za każdą kampanią musi stać człowiek, a nie firma, tylko wtedy mamy szansę na długofalowe interakcje.

Należy też pamiętać o wadach e-mail i sms marketingu - ryzyko obciążenia ruchu sieciowego, opóźnienia otrzymania pilnej przesyłki, skierowania kampanii do niewłaściwej osoby. Dlatego ważny jest personalny i ciekawy charakter kampanii - łatwiej wtedy o wybaczenie pewnych niedociągnięć i spojrzenie przychylniejszym okiem na promowaną markę.

O narzędziach marketingu bezpośredniego mówił Tomasz Pakulski z firmy Vercom, product manager platformy komunikacyjnej Redlink.pl.


Zuzanna Szymańska Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Zanox tworzy największą w Europie sieć afiliacyjną

zanox tworzy największą w Europie sieć afiliacyjną


Autor: Agnieszka Gorecka


zanox Group stworzył największy podmiot na rynku marketingu afiliacyjnego w Europie. Axel Springer oraz PubliGroupe przeniosły większość udziałów Digital Window, lidera marketingu afiliacyjnego w Wielkiej Brytanii do swojej spółki zależnej, zanox.


zanox Group stworzył największy podmiot na rynku marketingu afiliacyjnego w Europie. Axel Springer oraz PubliGroupe przeniosły większość udziałów Digital Window, lidera marketingu afiliacyjnego w Wielkiej Brytanii do swojej spółki zależnej, zanox.

Z przychodami za 2009 r. na poziomie 323 mln euro, grupa składająca się z zanox, Digital Window, właściciela Affiliate Window, oraz buy.at staje się liderem na naszym kontynencie. Pomimo sceptycznych prognoz rynkowych, firma wypracowała wzrost przychodów w 2009 r.

- Po przejęciu Digital Window grupa zanox będzie największą firmą na rynku marketingu efektywnościowego w Wielkiej Brytanii. Umocni to naszą wiodącą pozycję w Europie - mówi Philipp Justus CEO zanox - Dzięki temu będziemy mogli zaoferować naszym reklamodawcom jeszcze szerszy i bezpośredni dostęp do rynków europejskich. Nasi wydawcy będą mogli skorzystać z nowych, atrakcyjnych programów partnerskich - dodaje Philipp Justus.

Poza ekonomicznymi wynikami, swoją pozycję lidera na rynku europejskim zanox zawdzięcza rozbudowanej sieci reklamodawców. Połączenie z Affiliate Window i buy.at skutkuje przyłączeniem 1300 międzynarodowych klientów do dotychczasowych 2000 reklamodawców w sieci zanox.

W zależności od lokalnych uwarunkowań rynkowych, zanox będzie obecny na rynkach pod marką własną lub parterów. W części kontynentalnej Europy, włączając skandynawskich i holenderskich klientów buy.at, sieć będzie działać pod szyldem zanox. W Wielkiej Brytanii aktywny będzie pod nazwami Affiliate Window i buy.at. Dlatego też w przyszłości klienci zanox z tego kraju będą obsługiwani przez Affiliate Window. Czwarta marka w grupie zanox, agencja marketingu afiliacyjnego eprofessional, będzie kontynuować działalność głównie w krajach niemieckojęzycznych.

- Również Polska skorzysta na tej współpracy. Polscy klienci będą mogli sprzedawać swoje produkty i usługi w Wielkiej Brytanii, a brytyjscy reklamodawcy promować się na polskim rynku - uważa Alexander Kudlich Regional Manager APAC and CEE, odpowiedzialny m.in. za polski oddział zanox.- Polska odgrywa bardzo ważną rolę w umacnianiu pozycji zanox jako europejskiego lidera. Naszymi klientami są m.in. Netia, PKO, Orange, PLL LOT. Dzięki kolejnym inwestycjom i wsparciu naszych właścicieli Axel Springer i PubliGroupe będziemy mogli umacniać naszą pozycję w Polsce - dodaje Alexander Kudlich.

Kolejną zmianą w firmie jest nowy wiceprezes w zarządzie zanox. W lipcu 2009 r. na stanowisku tym zasiadł Joachim Piroth, odpowiedzialny za finanse, controlling i rozwój zanox. Będzie pracować w berlińskiej centrali firmy, zarządzając strategią na międzynarodowym poziomie.

Joachim Piroth przeszedł do zanox z BT Germany, spółki British Telecommunications Group, gdzie od początku 2006 r. pełnił funkcję Chief Financial Officer (CFO). Wcześniej pracował w sektorze telekomunikacyjnym m.in. dla Mannesmann Mobilfunk/D2 (obecnie Vodafone D2), Arcor, LambdaNet AG. W latach 2005 - 2006 odpowiadał za finanse w Versatel.

Z przychodami za 2009 r. na poziomie 323 mln euro, grupa składająca się z zanox, Digital Window, właściciela Affiliate Window, oraz buy.at staje się liderem na naszym kontynencie. Pomimo sceptycznych prognoz rynkowych, firma wypracowała wzrost przychodów w 2009 r.

- Po przejęciu Digital Window grupa zanox będzie największą firmą na rynku marketingu efektywnościowego w Wielkiej Brytanii. Umocni to naszą wiodącą pozycję w Europie – mówi Philipp Justus CEO zanox – Dzięki temu będziemy mogli zaoferować naszym reklamodawcom jeszcze szerszy i bezpośredni dostęp do rynków europejskich. Nasi wydawcy będą mogli skorzystać z nowych, atrakcyjnych programów partnerskich – dodaje Philipp Justus.

Poza ekonomicznymi wynikami, swoją pozycję lidera na rynku europejskim zanox zawdzięcza rozbudowanej sieci reklamodawców. Połączenie z Affiliate Window i buy.at skutkuje przyłączeniem 1300 międzynarodowych klientów do dotychczasowych 2000 reklamodawców w sieci zanox.

W zależności od lokalnych uwarunkowań rynkowych, zanox będzie obecny na rynkach pod marką własną lub parterów. W części kontynentalnej Europy, włączając skandynawskich i holenderskich klientów buy.at, sieć będzie działać pod szyldem zanox. W Wielkiej Brytanii aktywny będzie pod nazwami Affiliate Window i buy.at. Dlatego też w przyszłości klienci zanox z tego kraju będą obsługiwani przez Affiliate Window. Czwarta marka w grupie zanox, agencja marketingu afiliacyjnego eprofessional, będzie kontynuować działalność głównie w krajach niemieckojęzycznych.

- Również Polska skorzysta na tej współpracy. Polscy klienci będą mogli sprzedawać swoje produkty i usługi w Wielkiej Brytanii, a brytyjscy reklamodawcy promować się na polskim rynku – uważa Alexander Kudlich Regional Manager APAC and CEE, odpowiedzialny m.in. za polski oddział zanox.– Polska odgrywa bardzo ważną rolę w umacnianiu pozycji zanox jako europejskiego lidera. Naszymi klientami są m.in. Netia, PKO, Orange, PLL LOT. Dzięki kolejnym inwestycjom i wsparciu naszych właścicieli Axel Springer i PubliGroupe będziemy mogli umacniać naszą pozycję w Polsce – dodaje Alexander Kudlich.

Kolejną zmianą w firmie jest nowy wiceprezes w zarządzie zanox. W lipcu 2009 r. na stanowisku tym zasiadł Joachim Piroth, odpowiedzialny za finanse, controlling i rozwój zanox. Będzie pracować w berlińskiej centrali firmy, zarządzając strategią na międzynarodowym poziomie.

Joachim Piroth przeszedł do zanox z BT Germany, spółki British Telecommunications Group, gdzie od początku 2006 r. pełnił funkcję Chief Financial Officer (CFO). Wcześniej pracował w sektorze telekomunikacyjnym m.in. dla Mannesmann Mobilfunk/D2 (obecnie Vodafone D2), Arcor, LambdaNet AG. W latach 2005 – 2006 odpowiadał za finanse w Versatel.


Agnieszka Górecka Praktycy.com Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jakie wideo wybrać???

Jakie wideo wybrać???


Autor: agata


Jeśli dałeś się przekonać , że videomarketing to jedna z najskuteczniejszych form promocji w sieci to teraz musisz zrobić kolejny krok. Jeśli jesteś gotów na stworzenie własnego video musisz odpowiedzieć sobie na pytanie – jakie rodzaj video będzie dla ciebie najlepszy.


Zanim zdecydujesz jakie video chcesz zrobić musisz odpowiedzieć sobie na pytanie jakie są cele dla twojego video i co chcesz dzięki niemu osiągnąć.

Oto kilkanaście najpopularniejszych rodzajów video, przeczytaj i zastanów się który rodzaj będzie najlepszy dla ciebie

1)Zabawne- śmieszne video filmiki cieszą się największą popularnością wśród internautów, sukces polega na tym, że na całym świecie ludzi śmieszy praktycznie to samo, co więcej ludzie uwielbiają się śmiać, a dobry video filmik może im to zapewnić, dlatego producenci chętnie wykorzystują pozytywne emocje jakie wzbudza zabawne video, które dodatkowo pomaga odbiorcom się zrelaksować przez co są oni bardziej skłonni do zakupu produktów przedstawionych właśnie w taki zabawny sposób,

2)Informacyjne, zwykle w prosty i jasny sposób mają poinformować o nowej usłudze/produkcie, to właśnie internet jest miejscem gdzie ludzie szukają niezbędnych informacji, tego rodzaju video będzie dobrym rozwiązaniem dla firm o ugruntowanej pozycji na rynku i wyrobionej marce, która jest na tyle znana , że nie musi się reklamować za pomocą sensacyjnych videorozwiązań, ponieważ nie ma ono na celu rozbawienia internautów jest przez to mniejsza szansa na jego wirusowe rozprzestrzenienie

3)Demonstracyjne, to jedno z bardziej skutecznych sposobów na zwrócenie uwagi konsumentów na produkt lub usługę, jeśli chcesz sprzedać w sieci jakiś produkt przygotuj prezentacje i pokaż internautom jak należy go używać, do czego może służyć itp.,

4)video – opinia, czyli takie video, w którym przedstawisz co na temat twojego produktu myślą inni, pamiętaj jednak by były to autentyczne osoby i autentyczne opinie, jeśli wynajmiesz do tego celu zawodowych aktorów którzy przedstawią wyuczoną kwestię nie tylko nie zyskasz klientów ale stracisz na wiarygodności w ich oczach, wybierz osoby z ciekawą osobowością i charyzmą tak by nie zanudziły odbiorców

5)video – rozmowa lub video – wywiad, ten rodzaj video zyskuje coraz więcej zwolenników, daje on ogromne możliwości, odbiorca może bowiem widzieć osobę, która się wypowiada, a nie tylko słyszeć jej głos, może to być rozmowa która poprowadzisz z twoimi pracownikami, lub z jakimś ekspertem z danej dziedziny, znacznie podniesie wiarygodność twojej firmy w oczach potencjalnych klientów,

6)Video – przedstawienie, idealne dla przedsiębiorców z branży muzycznej, piosenkarzy, muzyków, po prostu ustaw kamerę i rób to w czym jesteś dobry, śpiewaj, graj na gitarze, powiedz wiersz, idealny sposób na zaprezentowanie swoich umiejętności

7)artystyczne, idealnie pokażesz na nim część swojej sztuki, np. etapy powstawania obrazu, rzeźby itp., jest to bardzo dobry sposób na pokazanie swoich artystycznych talentów,

8)szokujące, nie ważne czy będzie straszyć, czy też wzbudzi niesmak – ma zaskoczyć i zszokować odbiorcę, budzenie u odbiorców skrajnych odczuć gwarantuje to, że zostaniemy zapamiętani, mało tego to idealny sposób na to by stało się wirusem, jeśli uda ci się zaskoczyć odbiorcę będzie on przekazywał informacji o tym video swoim znajomym a ci swoim i tak dalej,

9)zmiksowane, łączące kilka z powyższych rodzajów,

Oczywiście takich rodzajów video można by wymienić jeszcze sporo sporo więcej. Tak naprawdę ile ludzi tyle pomysłów. Sam musisz zdecydować jakie video będzie najlepsze dla ciebie.


agata b.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.