poniedziałek, 30 maja 2016

Zarządzanie portfolio ofertowym. Restrukturyzacja portfela marek Hoop.

Zarządzanie portfolio ofertowym. Restrukturyzacja portfela marek Hoop.


Autor: Maria Orkwiszewska


Firma Hoop wycofuje swoją markę R20 z rynku napojów energetycznych. Równocześnie Hoop wprowadza na rynek produkt na licencji Sara Lee - herbaty mrożone Pickwick. Licencja obejmuje produkcję i dystrybucję produktów Pickwick Ice Tea dla całej Grupy Kofola.


Zarządzanie portfolio ofertowym podobne jest do zarządzania portfelem inwestycji. Tam gdzie rynek jest bardzo konkurencyjny, gdzie jest mały potencjał wzrostu – likwiduje się marki, tak jak likwiduje się inwestycje. Tam gdzie wzrosty są duże a rynek pozwala na uzyskanie odpowiednich marż i zwrotu z inwestycji – buduje się pozycję rynkową inwestując w markę. Tak też inwestuje się w perspektywiczne przedsięwzięcia. W obu wypadkach liczy się optymalne zarządzanie zasobami, aby w efekcie końcowym uzyskać maksymalne zwroty z zainwestowanego kapitału i zasobów.

Spółka Hoop Polska poinformowała o wycofaniu z rynku energetyków sprzedawanych pod marką R20. Zarząd ocenił, że rynek jest zbyt konkurencyjny, oraz presja cenowa zbyt wysoka, aby uzyskać satysfakcjonujące firmę zwroty z inwestycji. Firma ocenia, że marki własne z niższymi cenami stanowią zbyt silną konkurencję dla wielu marek na rynku. Według analiz, inwestycja w kategorię nie da takiego zysku firmie, jak inne obszary rozwoju portfolio ofertowego firmy Hoop. Prawdopodobnie marka R20 nie miała także potencjału rozszerzenia na inne rynki działania całej grupy. Argument ten mógł być kluczowy, jako że firma buduje swoją pozycję na wielu rynkach.

Analizy marek z całego portfolio pozwalają ocenić potencjał kompletnej oferty. Gdy są szanse na intensywne wzrosty dla któreś z marek, środki i zasoby są alokowane z marek mniej perspektywicznych. Można wysnuć z tego wniosek, że rezygnacja z marki R20 jest elementem takiej strategii Hoop Polska. Firma posiada silne marki o ugruntowanej pozycji konkurencyjnej: Hoop Cola, Paola i Jupik. Dodatkowo firma chce wejść w kategorie rynkowe, w których dotychczas spółka nie była obecna a potencjał wzrostu jest na nich wyższy niż w napojach energetycznych. Liczą się także synergie między rynkami. Kofola Holding i Hoop to grupa o łącznych obrotach wysoko ponad miliard złotych, działająca na rynkach: polskim, czeskim, słowackim, węgierskim i rosyjskim.

Dowodem na realizację takiej strategii, jest dołączenie do portfolio ofertowego firmy marki mrożonej herbaty. Firma Hoop wprowadziła na polski rynek produkt na licencji Sara Lee. Chodzi o herbaty Pickwick Just Tea. Herbaty mrożone Pickwick były dostępne już na rynkach Czech i Słowacji. Od marca są także na rynku polskim. Nowa marka w portfolio Hoop ma być oferowana w trzech wersjach smakowych: czarna herbata z brzoskwinią, zielona herbata z truskawką; biała herbata z cytryną. Pickwick to marka herbaty, sprzedawana przez holenderską firmę Douwe Egberts, należącą od amerykańskiego Sara Lee Corporation. Douwe Egberts prowadzi sprzedaż herbaty od 1753 roku. W 1937 roku nazwa Pickwick została wybrana dla herbaty przez żonę reżysera Johannesa Hessela. Zainspirował ją Charles Dickens i powieść Klub Pickwicka.

Likwidacja lokalnej marki R20, nawiązującej do wysokowydajnej baterii alkalicznej typu R20 i wprowadzenie na kilku rynkach marki o charakterze ponadnarodowym, jest elementem strategii rozszerzania. Strategie rozszerzania zakładają rozszerzanie na nowe rynki, nowe oferty i nowe grupy klientów. Strategie rozszerzanie opierają się na ocenie całego portfolio ofertowego i planowaniu takich inwestycji, które zapewniają w ramach przyjętej strategii rynkowej największe zwroty. W ramach takiej filozofii, słabe marki są albo likwidowane - gdy ich pozycja jest bardzo słaba, albo sprzedawane - gdy stanowią znaczącą wartość rynkową. Strategia rozszerzania zakłada inwestycje w ramach przyjętej strategii rynkowej i przy wykorzystaniu posiadanych kompetencji. Inwestycje z reguły opierają się o kompetencje produkcyjne firmy, kompetencje dystrybucyjne lub kompetencje zarządzania łańcuchem dostaw.

Restrukturyzacja portfolio, poprawa efektywności portfolio

Ta strategia rynkowego rozwoju dotyczy firm po fuzjach i przejęciach lub firm, które dopiero je planują. Fuzje i akwizycje wymuszają zmiany w portfoliach, gdyż najczęściej wiążą się z przejęciem marki lub całego portfela marek. Oferty firm, biorących udział w procesie fuzji, mogą się uzupełniać jak i pokrywać. Potrzebny jest nowy plan marketingowy, wspólny i integrujący portfolia obu firm. Dlatego tak ważna jest odpowiednia restrukturyzacja istniejącego portfela, która umożliwia efektywne wykorzystanie potencjału całego nowego portfolio.

Rozwój i rozszerzanie portfolio, powiększanie wartości portfolio

Efektem prac nad rozszerzeniem portfolio są plany alokowania zasobów na poszczególne marki, submarki, oferty i produkty. Plany rozwoju uwzględniać powinny potencjał każdej z marek oraz jej konkurencyjność. Budowania strategii rozwoju portfolio jest procesem optymalizacji priorytetów, skoncentrowanie firmy na obszarach o największym potencjale wzrostu. Przy rozszerzaniu portfolio firmy dążą także do wypełnienia nisz rynkowych i luk we własnej ofercie.

Strategie rozwoju porfolio mają na celu rozszerzanie działania firmy i przeskalowanie jej wielkości. Zarządzanie rozwojem portfolio pozwala skoncentrować się na najważniejszych i najbardziej wartościowych rynkach oraz zabezpiecza przed priorytetyzacją „zbyt wielu” obszarów rozwoju. Jeżeli firma posiada kilka ofert lub kieruje swoją ofertę do kilku grup klientów, powinna mieć opracowaną strategię zarządzania portfolio ofertowym, co pozwala uzyskać dzięki temu przewagę konkurencyjną na rynku.


Jarosław Filipek

CODES Strategie

Blog: www.brandvalue.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak wzbudzić zaufanie i być postrzeganym jako wiarygodna firma?

Jak wzbudzić zaufanie i być postrzeganym jako wiarygodna firma ?


Autor: Jacek Pietrasiuk


Aby cokolwiek sprzedać musisz wzbudzić zaufanie. Brak zaufania to jeden z powodów, dla którego ludzie nie kupują. Zaskakujące jest jak wiele firm działających w internecie zupełnie nie dba o ten aspekt. A to właśnie w internecie musisz bardziej się postarać niż w świecie offline.


Kupując produkt w dowolnym sklepie np. w centrum handlowym nie ponosisz ryzyka związanego z tym, że zapłacisz i nie otrzymasz swojego produktu. Kupując w internecie zawsze ponosisz takie ryzyko.

Jak wzbudzić zaufanie sprzedając przez internet ?

Sprawa jest prosta kiedy Twój sklep internetowy jest znany w branży. Klienci wtedy kupują, ponieważ ufają jego marce. Co jednak możesz zrobić kiedy Twój sklep nie jest liderem rynku ? Zaraz przedstawię Ci moim zdaniem najważniejsze elementy wpływające na poziom zaufania, które powinny znaleźć się w każdym sklepie internetowym, którego marka nie jest jeszcze wystarczająco silna. Mają one kluczowe znaczenie zwłaszcza dla nowych klientów, którzy na stronę sklepu trafili po raz pierwszy.

Moje studium przypadku:

Jakiś czas temu szukałem dla siebie aparatu cyfrowego. Byłem zdecydowany na zakup konkretnego modelu. Poszukiwałem sklepu, w którym mógłbym dokonać zakupu. Na strony sklepów internetowych trafiałem albo bezpośrednio z wyszukiwarki albo z porównywarki cen. Co robiłem zaraz po wejściu na stronę sklepu ? Pierwszą czynnością było wejście na podstronę „kontakt” i ocena wiarygodności danego sklepu na podstawie informacji, które tam znalazłem.

Chciałem wiedzieć przede wszystkim, czy za konkretnym sklepem rzeczywiście stoi zarejestrowana firma. Szukałem więc numeru NIP i/lub numeru Regon. Większość właścicieli sklepów internetowych zamieszcza numer NIP i Regon w regulaminie. Jednak przeważającej większości osób nie chce się szukać informacji w regulaminach. Również i mnie nie chciało się stawać na głowie, aby zdobyć te informacje. Z reguły jeśli nie znajdę ich na podstronie „kontakt”, to wychodzę ze strony i szukam innego sklepu.

Kolejnymi poszukiwanymi przeze mnie elementami, które chciałem znaleźć na podstronie „kontakt” lub ewentualnie na stronie głównej sklepu był adres siedziby firmy oraz numer telefonu. Częstą praktyką stosowaną przez właścicieli sklepów internetowych jest zamieszczanie na podstronie „kontakt” jedynie formularza kontaktowego. Formularz kontaktowy jest oczywiście bardzo ważnym elementem podstrony „kontakt” o ile stanowi rozszerzenie podanych pełnych danych kontaktowych.

Jeśli na podstronie „kontakt” znajdę wszystkie poszukiwane informacje, to kolejną podstroną, na którą wchodzę jest podstrona „o nas”. I tu przyznam, że dotychczas tylko jeden sklep internetowy zaskoczył mnie pozytywnie starannie przygotowaną podstroną „o nas”. Powinna to być dla Ciebie dobra wiadomość, ponieważ bardzo łatwo możesz się ze swoją podstroną „o nas” odróżnić od konkurencji.

Co powinno znaleźć się na dobrze przygotowanej podstronie „o nas” ?

Podstawowym elementem podstrony „o nas” powinna być historia firmy lub jej właściciela. Najlepiej, aby historia podkreślała wyjątkowość firmy oraz aby była napisana językiem odwołującym się do emocji. Większość ludzi woli kupować od pasjonatów. Ja również do nich należę i dlatego chętniej wybiorę się na jazdy doszkalające do firmy prowadzonej przez kierowcę rajdowego niż do firmy konkurencyjnej, która została stworzona tylko dlatego, że jej właściciel uznał, że teraz można na tym dobrze zarobić. Ta pierwsza firma będzie dla mnie bardziej wiarygodna.

Na podstronie „o nas” możesz dodatkowo umieścić swoje zdjęcie oraz swój zeskanowany podpis. Potencjalny klient wtedy widzi, że za Twoją firmą stoi konkretna osoba, a ludzie z reguły bardziej ufają innym ludziom niż firmom. Te elementy sprawiają, że Twoja firma pokazuje „ludzką twarz”, co z kolei budzi jeszcze większe zaufanie.


Autor: Jacek Pietrasiuk właściciel StrategieWzrostu.pl. Więcej artykułów na jacekpietrasiuk.pl.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Strategia rozszerzania marki. Datsun, Dacia i nowa marka Volskwagen.

Strategia rozszerzania marki. Datsun, Dacia i nowa marka Volskwagen.


Autor: Maria Orkwiszewska


Na rynku motoryzacyjnym nasila się walka konkurencyjna. Liderzy branży poszukują atrakcyjnych rynków do dalszego rozwoju. Strategia rozszerzania obejmuje nowe rynki działania a często i nowe marki.


Strategia rozszerzania marki

Nowe markowe samochody wcale nie muszą być drogie. Rośnie rynek małych i tanich aut miejskich. W tym segmencie już trwa ostra konkurencja. Według badań, 4 na 10 nowych samochodów oferowanych na naszym kontynencie to auta miejskie. Udany i zaakceptowany przez konsumentów miejski model pojazdu, może stać się podstawą sukcesu całej firmy.

Strategia rozwoju firmy to często strategia rozszerzania. Według analiz CODES Strategie, tam gdzie rynki są nasycone, firmy szukają nowych ofert, tam gdzie rynki rosną - wprowadza się masowe marki tanich produktów. Rozszerzanie marki na nowe rynki, nowe produkty i nowe grupy klientów jest jedną z podstawowych strategii wzrostu.

Dotychczas firmy motoryzacyjne z sukcesem wprowadziły do swoich portfeli marki premium - tak zrobił Nissan z marką Infiniti, Toyota z marką Lexus i Honda z marką Acura. Idea jest prosta – oferować niewielkie ilości produktów premium o wysokiej cenie i marży. Taka strategia rozszerzania jest dobra na rynkach nasyconych i bardzo konkurencyjnych. Ale co z rynkami rosnącymi? Tu trzeba najpierw nauczyć klienta korzystania z nowych produktów, a dopiero potem oferować mu rozwiązania zaawansowane. Pomysł produkcji tańszych samochodów wykorzystuje już od pewnego czasu Renault. Firma ta posiada w swoim portfolio markę Dacia. Pojazdy oznakowane tą marką są kierowane na rynek ekonomiczny, głównie rynek Europy środkowej i wschodniej. Reaktywacja marki Datsun przez firmę Nissan pokazuje, że Strategia rozszerzania portfela marek na rynku motoryzacyjnym zaczyna być popularnym trendem. Niedawno ogłoszono inicjatywę Volkswagena, firmy aspirującej do miana lidera światowego w produkcji aut, o rozszerzeniu portfolio marek o markę ekonomiczną – inicjatywa ta potwierdza, że strategia rozszerzania nie jest pojedynczą inicjatywą.

Trzy przytoczone przykłady prezentują różne podejścia do zagadnienia rozszerzania na nowe marki. Renault kupiło fabrykę Dacii w Rumunii. Nissan reaktywuje markę Datsun. Volkswagen planuje opracowanie nowej marki i wprowadzenie jej na rynek, być może w fuzji lub innej formie współpracy z firmą Chin lub Indii. Cel wszystkie firmy mają taki sam, realizują go jednak w różny sposób.

Ilość samochodów przyrasta szybko, w miastach tworzą się korki, brak miejsc do parkowania jest zmorą mieszkańców i przyjezdnych. Firmy o tym wiedzą - tylko, że to nie rynek Unii Europejskiej będzie głównym polem walki. Chodzi o rynki szybko rosnące, gospodarki szybko się rozwijające i miejsca gdzie przybywa najwięcej klientów na nowe auta. Inwestowanie w te rynki, to naturalna strategie rozszerzania.

Strategia rozszerzania a reaktywacja marki

Reaktywacja marki Datsun to fragment planu Nissana, mającego na celu rozszerzanie rynku działania. To strategia rozszerzania marki i planowany wzrost w oparciu o rozwijające się rynki. Rozpoczęcie produkcji tanich samochodów z logo Datsun ma nastąpić w roku 2014. Docelowe rynki dla Datsuna to: Indie, Indonezja i Rosja, a w kolejnym etapie Ameryki Południowej. Nie są to bogate społeczeństwa, ale posiadające olbrzymie ilości potencjalnych klientów. Samochody marki Datsun mają być sprzedawane w cenie około 5000 dolarów i raczej nie zobaczymy ich w Europie.

Co planuje Volkswagen? Zanim pojawi się nowa marka Volkswagena, do gamy produktów firmy ma dołączyć nowy model roboczo nazwany „UP!”. To strategia rozszerzania portfolio ofertowego w ramach marki producenta. Takie same modele mają pojawić się w portfelach innych marek koncernu. Czeska Skoda ma nosić nazwą Joyster. Na pewno pojawi się malutki i tani Seat.

Na inne rynki Volkswagen ma w planach wprowadzenie aut jeszcze tańszych. Mają one być oferowane w cenach 5-7 tysięcy euro. Tak tanie oferty nie mogą być realizowane pod marką koncernu - mogłoby to zaszkodzić wizerunkowi uznanej marki. Można domyślać się, że strategia rozszerzania będzie się opierała na partnerach wśród firm mających kompetencje w produkcji bardzo tanich aut. Chodzi o firmy z rynku chińskiego i indyjskiego.

W Indiach Volkswagen produkuje i oferuje auta modelu Vento oraz przeznaczoną na rynek lokalny wersję Polo. Pojazdy te kosztują ok. 7 tys. EUR. W Chinach firma planuje wprowadzić tani samochód wielkości Seata Toledo. Strategią rynkową tego koncernu jest zaoferowanie produktów skrojonych na miarę poszczególnych rynków. Taka strategia rozszerzania wynika i z różnych potrzeb klientów i stosowanych na lokalnych rynkach różnych modeli biznesowych.

Strategia rozszerzania a tanie marki

Indyjskie Tata Nano kosztujący nieco ponad 1.700 euro, to obecnie najtańsze auto na świecie. Pojazd napędza dwucylindrowy silnik o mocy 33 KM. Auto ma tylko 3,1 m długości, 1,5 m szerokości i 1,6 m wysokości. Chery QQ to chińska propozycja. Samochód kosztuje około 4 tys. dolarów i jest oferowany w różnych wersjach wyposażenia. W Europie marka jest znana, przede wszystkim z oskarżenia o plagiat- auto łudząco przypomina rozwiązania z modelu Matiz. Chiński producent Geely Automotive oferuje Geely MR. W zamiarach ten samochód miał być oferowany także w USA. Ze względów oszczędnościowych samochód nie spełnił norm bezpieczeństwa i emisji spalin. Obecnie oferowany jest wyłącznie na rynku chińskim. Cena tego auta to aż 5,5 tys. dolarów. Warto zauważyć, że model posiada klimatyzację, odtwarzacz CD i rozkładane siedzenia.

Ewenementem jest japońskie Suzuki Maruti 800. To 5-drzwiowy hatchback. Samochód sprzedawany jest na terenie Indii za równowartość 5 tysięcy dolarów. W latach 80. i 90 to czteroosobowe auto było liderem rynku indyjskiego. Jak widać Strategia rozszerzania marki na nowe rynki rozpoczęła się już prawie 30 lat temu.

Niedrogie pojazdy będą miały kluczowe znaczenie na rynku w najbliższej przyszłości. Samochody, jakie będą produkowane, będą niskobudżetowymi autami dla mało wymagających klientów. Aby uzasadnić pozycjonowanie cenowe, producenci już teraz budują marki tanich aut. Chronią w ten sposób wizerunek swoich podstawowych marek - rozszerzanie portfolio lub rozszerzenie portfela marek ma wpływ na wizerunek całej oferty. Strategia rozszerzania ma zupełnie inną formę na rynkach rozwiniętych a inną na rynkach wschodzących. To, co na pozór proste, wiąże się z wieloma analizami, opracowaniami projektowymi a w efekcie końcowym inwestycjami. Strategia rozszerzania marki może opierać się zarówno na rozwoju organicznym marki, jak i na przejęciach – zależy to od przyjętego modelu rozwoju firmy.


Jarosław Filipek

Dyrektor Generalny CODES Strategie

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Historia i reaktywacja marki Commodore Amiga.

Historia i reaktywacja marki Commodore Amiga.


Autor: Maria Orkwiszewska


Komputery marki Commodore Amiga pojawiły się ponownie na rynku. Po bankructwie Commodore w 1994 roku można znów kupić komputer oznaczony logo AMIGA.


Na nowym produkcie jest umieszczone wielkie logo marki Amiga. La Amiga to po hiszpańsku "przyjaciółka".

Kolejna reaktywacja marki

Firmę, Commodore International, założył polski emigrant Jack Tramiel. Było to w 1954 roku w Toronto. W 1984 Jack Tramiel opuścił przedsiębiorstwo. Wykupił za bezcen od Warner Communications dział Atari zajmujący się konsolami wideo i komputerami - rozpoczął w ten sposób konkurencję z Commodore. Tramiel z powszechnie dostępnych na rynku podzespołów, wprowadził do sprzedaży komputer Atari ST. W 1985 zarząd Commodore odkupił od grupy byłych projektantów Atari projekt zwany Amiga. W 1986 roku rozpoczęto produkcję komputera Amiga 1000. Produkt Commodore kosztował 1500 dolarów amerykańskich. Przy cenie 800 dolarów, Atari ST było tańsze od Amigi prawie o połowę!

Historia marki Commodore Amiga

Commodore International kreował rozwój komputerów w latach 80. i 90. Pomimo pozycji pioniera przedsiębiorstwo zbankrutowało w roku 1994. Markę wielokrotnie próbowano reaktywować. Po bankructwie Commodore marka dostała się w ręce firmy Escom. Następnym właścicielem znaku towarowego Atari był Gateway - amerykański producent komputerów PC. W kolejnym punkcie historii, z Gateway wyłoniła się firma Amiga Inc - szybko jednak zbankrutowała. Prawa do marki sprzedano firmie KMOS. Zmieniła ona swoją nazwę na Amiga Inc. Jak widać, nikt marki Amiga dobrze nie wykorzystał.

W tym samym czasie na rynku dynamicznie rozwijały się systemy oraz marki IBM PC i Macintosha. Po kilku latach konkurencyjne rozwiązania, w tym także Commodore, zostały w tyle za liderami. Błędy w zarządzaniu firmą doprowadziły do problemów rynkowych i finansowych. Zarząd firmy realizował koncepcję lansowania kosztownych projektów, których celem było prezentowanie możliwości technologiczne przedsiębiorstwa. Zaniedbano rozwój dystrybucji produktów. Zmieniając strategię, Commodore opracowało całą serię komputerów Commodore PC. Nie odnosiły one oczekiwanych sukcesów rynkowych, co więcej wykreowały negatywną reputację marki, jako „najdroższe klony PC”.


Maria Orkwiszewska

Anagram Naming / blog www.retrobranding.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak wybrać serwer dla małej firmy?

Jak wybrać serwer dla małej firmy?


Autor: Michał Krawczykowski2


Jaki serwer www wybrać dla strony www małej firmy? - takie pytanie zadają mi często klienci, którzy chcą stworzyć stronę internetową. Odpowiadam – to zależy od tego, jakie i ile stron będzie dany przedsiębiorca potrzebował. Zobaczmy na co należy zwrócić uwagę przy wybieraniu serwera i co to w ogóle jest ten serwer.


Od początku: co to jest serwer?

Serwer jest to miejsce na którym będzie znajdowała się Twoja strona internetowa. Strona to przecież zbiór plików, a pliki muszą znajdować się na dysku. Serwer jest specjalistycznym komputerem który na swoich dyskach przechowuje m.in. strony internetowe.

A co to jest hosting?

Zamiast o serwerze mówimy często o hostingu. Jest to nic innego niż usługa przechowywania naszej strony na serwerach firmy hostingowej. Czyli: firma posiada serwery i wynajmuje powierzchnię ich dysków i moc obliczeniową klientom – świadczy usługę hostingu.

Jak wybrać serwer dla małej firmy?

Przejdźmy teraz do zasadniczej części tego artykułu: jaki serwer wybrać dla małej firmy? Na co zwrócić uwagę przy podejmowaniu decyzji? Chciałbym podpowiedzieć Ci kilka praktycznych rzeczy, o których względnie rzadko się mówi. Pozwolę sobie pominąć kwestie techniczne, gdyż są szeroko omawiane na wielu stronach internetowych, forach i blogach.

Przy podejmowaniu decyzji o wyborze firmy hostingowej zwróć uwagę na kilka rzeczy:

1. Opinie internautów o firmie. Istnieje wiele for internetowych na których możesz dowiedzieć się czy dana firma hostingowa jest solidna i czy warto jej zaufać. Po prostu przejrzyj klika z nich, poczytaj co o firmie mówią obecni jej użytkownicy. Wydawać by się mogło, że serwer powinien działać przez cały okres abonamentowy (zwykle rok) i jedyny kontakt z firmą to płacenie jej za hosting. W praktyce okazuje się często, że trzeba się z nią kontaktować co jakiś czas – zwłaszcza, gdy nasz serwer przestaje działać, co się czasami zdarza.

2. Pomoc techniczna. Punkt podobny do poprzedniego, jest w zasadzie jego kontynuacją. Szukaj firmy, która ma dobrą pomoc techniczną. Idealnie jest gdy możesz o każdej porze dnia i nocy zadzwonić i uzyskać pomoc osoby odpowiedzialnej za działanie serwerów – wiadomo, że awarie zdarzają się w najmniej oczekiwanym momencie. Przydatny jest też czat na stronie www firmy, który pozwoli Ci skontaktować się z konsultantem nie czekając na to, aż odpisze na Twój e-mail.

3. Sprawdź dane kontaktowe firmy: adres, numer telefonu, e-mail, itp. Zadzwoń do firmy, sprawdź czy nie jest to firma-krzak, żeby ta informacja nie wyszła na światło dzienne gdy będzie za późno (np. gdy firma się „zwinie”).

4. Przeczytaj regulamin świadczenia usług. Jeśli masz do czynienia z dużą promocją – zobacz jakie są jej warunki, czy np. jeśli kupisz serwer na rok nie będziesz musiał obowiązkowo przedłużyć go na rok następny. Oczywiście nie twierdzę, że promocja oznacza, że oferta jest podejrzana, promocje w tej branży to normalka! Chodzi mi tylko o to, żebyś pamiętał – promocja musi się organizującej ją firmie opłacać, a niektóre z nich tą opłacalność rozumieją dość dziwnie (mimo, ze to zdecydowana mniejszość)

5. Sprawdź ceny przedłużenia abonamentu. Nie zamawiaj serwera tylko dlatego, ze jest promocja i zaoszczędzisz np. 50%. Może się bowiem okazać po roku, że koszt przedłużenia abonamentu serwera jest dużo wyższy niż u konkurencji i coś, co wydawało się być promocją jest tylko odwleczeniem płatności w czasie i rozłożeniem na raty.

6. Nie podejmuj decyzji o zakupie tylko na podstawie ceny hostingu. Niska cena może i wygląda atrakcyjnie, ale to oczywiste, że nie bierze się ona znikąd. Zawsze jest coś za coś: niska cena w zamian np. za słabsze parametry lub – co gorsza - za awaryjność. Wysoka cena też wcale nie musi świadczyć o tym, że będziesz bardziej zadowolony z serwera.

Zawsze zwracam uwagę na tych kilka rzeczy podczas kupowania serwerów zarówno dla siebie jak i dla klientów.

Mam nadzieję, że mój artykuł pomógł Ci zrozumieć co to jest serwer i na co zwrócić uwagę przy wybieraniu go – tym razem od strony nie-technicznej.


Michał Krawczykowski interesuje się emarketingiem. Prowadzi blog Kreatorem.pl.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.