środa, 6 lipca 2016

Profesjonalny wygląd strony internetowej

Profesjonalny wygląd strony internetowej


Autor: Klaudia Broniek


Wiele mówi się dzisiaj na temat wyglądu stron internetowych. Jedni uważają, że ma on znaczenie, natomiast inni nie przywiązują do tego wagi, sądząc, że najważniejsza jest treść na stronie. No cóż… są gusta i guściki. Osobiście uważam, że wygląd strony odgrywa bardzo dużą rolę.


Oczywiście, nie należy zapominać o dobrej treści na stronie oraz jej funkcjonalności.

Jednak według przeprowadzonych badań, wygląd strony ma ogromne znaczenie, bo „zachęca użytkownika do dalszego surfowania po zasobach danej witryny”.

Wygląd strony to zarówno planowanie, jak i tworzenie strony internetowej. Jest on również częścią procesu rozwoju strony.

Projektanci stron internetowych używają obrazów, tekstów, mediów cyfrowych oraz innych interaktywnych elementów do ich projektowania. Korzystają także z języka HTML i CSS w celu uzyskania odpowiedniej struktury i prezentacji strony. Ponadto korzystają ze skryptu JavaScript, który zapewnia interaktywność poprzez m.in. reagowanie na zdarzenia, sprawdzania poprawności formularzy lub budowania elementów nawigacyjnych (źródło: wikipedia). Dzięki temu strony mogą być czytane przez odwiedzających.

No dobrze…

Zajmijmy się teraz samym wyglądem, aby uzyskać profesjonalnie wyglądającą stronę internetową.

Poniżej przedstawiam Ci najważniejsze elementy, na które powinieneś zwrócić uwagę przy tworzeniu/projektowaniu strony:

Grafika na stronie

Zdjęcia nie powinny być zbyt duże. Pamiętaj, że im większe zdjęcie, tym dłużej strona będzie się ładować. Jeśli internauta czeka zbyt długo, w końcu zrezygnuje i poszuka innej strony. Sugerowany rozmiar zdjęcia zwykle nie przekracza 10-12 KB. Nie zapominaj też o dobrej jakości grafiki.

Nie używaj flashu lub innych „migających” obrazów tzw. animacji. Badania pokazują, że tego typu animacje jedynie
rozpraszają ludzi i ich uwaga zostaje ostatecznie skierowana na animacje zamiast na informacje.

Układ strony

Trzymaj się standardowego układu strony (zwykle są to trzy kolumny na stronie), zwłaszcza jeśli chcesz stworzyć stronę internetową mającą na celu przekazywanie informacji. Istnieją strony internetowe, które zbyt wiele kilka kolumn na stronie – od ok. 6 do 8 – a to doprowadza ludzi do szału. Chyba nie chcesz, żeby odwiedzający pouciekali z Twojej strony…? Zapewnij, aby spis treści znajdował się na stronie internetowej, co umożliwi czytelnikom łatwą nawigację i nie będą musieli przewijać strony w dół, aby znaleźć to, czego szukają. Może pomyślisz, że taka strona będzie nieciekawa, ale przynajmniej będziesz miał więcej przychodzącego ruchu na Twoją witrynę internetową.

Kiedy wstawisz zdjęcia na stronę, upewnij się, aby zostały ustawione tak, aby Twoja strona wyglądała czysto i jednocześnie atrakcyjnie. Możesz np. umieścić tekst wokół obrazu.

Czcionki na stronie

Dla nagłówków lub banerów możesz używać ozdobnej czcionki, ale pamiętaj, aby była ona czytelna. Często bowiem zdarza
się, że ozdobne czcionki są niestety nieczytelne i ludzie denerwują się nie mogąc rozszyfrować, co jest napisane.
Dla tekstów natomiast najlepiej jest używać „normalnych” czcionek typu arial, tahoma, verdana, Times New Roman czy
sans-serif.

Jeśli możesz, postaraj się ograniczyć liczbę czcionek na swojej stronie. Nadmiar zróżnicowanych czcionek lub ich ciągła zmiana
będzie wyglądać amatorsko. Trzymać się zatem dwóch lub maksymalnie trzech różnych czcionek. To sprawi, że Twoja witryna wygląda bardziej profesjonalnie.

Reklama

Nie bądź zbyt chciwy i nie przesadzaj z reklamami na stronie. Strona ma być przejrzysta i czytelna. Oczywiście, kilka odpowiednio umieszczonych reklam, czy banerów nie przeszkodzi, ale zachowaj umiar. Traktuj je tak samo jak zdjęcia. Niech będą małe i proste, a nie duże i migające.

Ludzie wchodzą na Twoją stronę po informacje, a nie reklamy, więc daj im to!

Możesz mieć kilka reklam na swojej stronie. Powiedzmy, że trzy byłoby optymalną liczbą.

Co jeszcze?

Oto kilka przydatnych wskazówek dotyczących wyglądu strony internetowej:

1. Przetestuj swoje strony w wielu różnych przeglądarkach i systemach operacyjnych. Może okazać się, że strona będzie
działać/dobrze wyglądać w Google Chrome, ale nie będzie wyświetlała się prawidłowo/wyglądała dobrze w przeglądarce Internet Explorer. Albo Twoja strona będzie dobrze wyglądała w przeglądarkach systemu Windows, a nie będzie dobrze się prezentowała w przeglądarkach na komputerach Mac.

2. Pisz na temat i wartościowo. Niech ludzie od razu po wejściu na stronę zorientują się, o czym jest Twój serwis. Brak tej informacji będzie świadczył, że coś nie gra… i o braku profesjonalizmu. Prezentuj tylko takie treści, jakie – Twoim zdaniem – czytelnicy chcą zobaczyć. Przecież jeśli chcesz przyciągnąć ludzi na Twoją witrynę, pisanie o tym, czego oni oczekują, ma kluczowe znaczenie. Nie możesz przyjąć postawy: „Dostaniesz to, co widzisz…”. Jeśli Twoim celem jest zarabianie pieniędzy z posiadania strony internetowej, musisz mieć na niej ruch.

3. Wybierz ciekawy, mało popularny szablon i/ lub jeśli potrafisz – zmodyfikuj go nieco do własnych potrzeb. Czasami warto zainwestować parę złotych w dopracowany profesjonalny szablon (tzw. premium), a nie posiadać stronę przypominającą
wyglądem dziesiątki innych. Dzięki temu Twoja strona zyska na oryginalności i będzie wyglądała bardziej profesjonalnie.

4. Niech Twoja strona przyciąga kolorem. Jeśli strona będzie tylko czarno-biała lub jednokolorowa, będe po prostu wyglądała, mało atrakcyjnie, zwyczajnie i… nudnie. Ożyw ją trochę kolorem, bo – jak mówi powiedzenie – „kolorowe życie
jest lepsze”, więc dlaczego nie umieścić trochę życia na swojej stronie? Zachowaj jednak umiar w stosowaniu kolorów (2-3 powinny wystarczyć), żeby strona nie przypominała tęczy

5. Nie przesadzaj z nadmiarem informacji. Podawaj tylko te informacje, które, z Twojego i użytkowników punktu
widzenia, są istotne. Niestety, większość dzisiejszych stron internetowych przytłacza użytkowników ilością informacji. Ale czy są one bardziej skuteczne…? Tak się składa, że nie.

Podsumowując: skorzystaj z oryginalnego szablonu, dopracuj szczegóły, zadbaj o ładny i przejrzysty wygląd strony (np. menu), umieść wysokiej jakości nie zbyt dużą grafikę, wartościowy tekst, użyj kolorów, nie przesadzaj z reklamami… I volia!

Teraz Twoja strona powinna wyglądać profesjonalnie!


Klaudia Broniek

http://klaudiabroniek.com/2012/02/17/co-zrobic-aby-twoja-strona-wygladala-profesjonalnie/

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Piramida potrzeb Maslowa, czyli wspólny mianownik dźwignią handlu…

Piramida potrzeb Maslowa, czyli wspólny mianownik dźwignią handlu…


Autor: Marta Lewandowska2


Czego pragną nasi klienci? - zachodzą w głowę ludzie reklamy. Jednak już odpowiedziano na to pytanie; sprowadzono nawet wszystkich ludzi do „wspólnego mianownika”. Zrobił to amerykański psycholog Abraham Maslow, przedstawiając piramidę potrzeb człowieka.


Niektóre firmy reklamowe dobrze znają pracę Maslowa i skrzętnie ją wykorzystują. Oto przykłady podzielone wg kategorii podanych przez psychologa:

Potrzeby biologiczne i fizjologiczne: dach nad głową, ciepło, oddychanie, picie, jedzenie, seks, spanie

Umieszczone na samym dole piramidy. Bazowe potrzeby, bez których żaden człowiek nie jest w stanie dobrze funkcjonować. Tu najlepiej sprawdzają się reklamy z konotacjami seksualnymi, które przyciągają klienta i sprawiają, że produkt utkwi mu w pamięci. „Potencjał” tych potrzeb docenili także producenci leków na bezsenność oraz przeciwbólowych (Apap, Ibuprom), pokazujących jak brak zaspokojenia podstawowej potrzeby – braku bólu – może oddziaływać na nasze życie.

Potrzeby bezpieczeństwa: stabilność, bezpieczeństwo, prawo, porządek, granice

Tę potrzebę bardzo często wykorzystują marketingowcy poprzez wzbudzanie strachu; wizje typu zalane mieszkanie (Skok Stefczyka), samochodowe stłuczki (PZU), czy agencje ochrony snujące historie o groźnych bandytach czyhających za rogiem - to tylko kilka przykładów z szerokiego wachlarza możliwości. Reklamy tego typu, mimo skuteczności, budzą sporo kontrowersji, ponieważ są uważane przez niektórych za niemoralne.

Piramida_Maslowa

Potrzeby przynależności i akceptacji: uczucia, miłość, partner, przynależenie do społeczności, grupy

Na tej potrzebie zbudowany został FACEBOOK, a także wszystkie „markowe i popularne” gadżety ukazane w reklamach, jako ‘stricte związane z daną grupą’: perfumy promowane przez gwiazdę filmową (bądź jak ona…), Samsung ‘Hello Kitty’ dla najwierniejszych fanek itp. Chcesz być w tej grupie, kup to. Z tego samego powodu prawie wszystkie firmy mają założony profil na w/w portalu, aby klient mógł się utożsamić z produktem i zobaczyć, w jak dużej grupie zainteresowanych się znajduje.

Potrzeba uznania: reputacja, szacunek, odpowiedzialność, status

Świetnym przykładem są reklamy LEROY MERLIN – „i Ty możesz być bohaterem w swoim domu”. Wchodzi na ambicje Panom, by nie poprzestawali na zlecaniu prac, które sami mogą zrobić. Co więcej, rola mężczyzny jako „złotej rączki” zostaje wyniesiona do pozycji wspomnianego bohatera. Czy jest wśród nas ktoś, kto nie chciałby być bohaterem?

Potrzeba samorealizacji: estetyczne, sukcesu, wyznaczania i osiągania celów

Ostatnia, najobszerniejsza kategoria potrzeb. Tu można przyporządkować reklamy farb do malowania ścian (Dekoral), które ukazują nie tylko sam kolor, ale także od razu pięknie umeblowany, całkowicie wyposażony pokój. Książki oferujące sekretną, niezawodną metodę na osiągnięcie sukcesu czy zdradzające klucz do zrozumienia jakiegoś zjawiska (szereg ‘publikacji’ na temat katastrofy smoleńskiej). Jest milion przykładów, który nas otacza – wystarczy tylko się rozejrzeć.

Mimo że praca Maslowa była opublikowana w 1943 roku, jego odkrycia i kategoryzacja jest wykorzystywana do dzisiaj. Czasami warto się zastanowić, czy zamiast wydawać krocie na kolejne książki samozwańczych guru marketingu, nie lepiej iść do biblioteki i poszukać wiedzy u źródła – w dziełach np. Abrahama Maslowa, Zygmunta Freuda czy Edwarda Bernaysa.


Marta Lewandowska

stevepavlinapopolsku.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Slogany reklamowe. Jak promują się miasta?

Slogany reklamowe. Jak promują się miasta?


Autor: Jerzy Danilewicz


Coraz więcej samorządów dostrzega, że dobre slogany reklamowe pomagają w promocji miasta lub regionu. Udane logo wraz z hasłem promującym są niezbędnym elementem marketingu.


Naturalne slogany reklamowe

Na początku stycznia gmina Stęszew w Wielkopolsce (15 tysięcy mieszkańców) ogłosiła, że ma własne hasło promujące. Na konkurs wpłynęło ponad 60 propozycji. Slogany reklamowe, które trafiły do finału, w większości wykazywały związek gminy z naturą. Nic dziwnego, bo znajdują się tu obszary zaliczone do programu Natura 2000, a w tutejszych lasach, raptem 25 kilometrów od Poznania, podobno można usłyszeć wycie wilka. Wygrało hasło „ Stęszew - Tak! Naturalnie!" Czy jest odkrywcze i zachęcające? Można się spierać, tak jak i o to, czy mimo trzech słów hasło nie jest przegadane. Trzeba pamiętać, że konkurs był otwarty; gdyby zatrudniono wyspecjalizowaną firmę, efekt mógłby być lepszy. Ale slogany reklamowe wykreowane na zamówienie też nie zawsze się sprawdzają.

Slogany reklamowe do wymiany

Hasło promocyjne Katowic rodziło się w bólach. Firmy wynajęte przez miasto opracowały strategię promocji i stworzyły slogany reklamowe. W końcu przedstawiono hasło: „Katowice. Centrum nowych form”. Poza wieloznacznością wyrazu ”forma”, całej konstrukcji brakuje eufoniczności, także przez powtórzenie tej samej sylaby z użyciem tzw. głoski syczącej. Wyraz „centrum” z kolei jest tak zużyty w przekazie marketingowym, że powinien trafić na wysypisko czy w tym przypadku raczej na kopalniane hałdy. Ale największą wadą hasła był duży stopień abstrakcji. Hasła promocyjne miast, podobnie jak slogany reklamowe produktów i usług, powinny podkreślać ich wyjątkowość, w tym przypadku miasta Katowice. Być może twórcy chcieli uciec od tradycyjnych górniczych skojarzeń. I uciekli – za daleko. Hasło nie spodobało się ani władzom, ani mieszkańcom. Wykreowano więc nowe slogany reklamowe. W internetowej ankiecie mieszkańcy ostatecznie wybrali: ”Katowice dla odmiany”. Ma niezmiennie promować miasto przez najbliższe lata. Czy jest dobre? Niepokojąco kojarzy się z „Katowice do wymiany”.

Przyciągające slogany reklamowe

Od mniej więcej dekady polskie samorządy prześcigają się w marketingowej rywalizacji. Jednym z prekursorów był Wrocław. Długofalowa polityka doprowadziła do wypracowania hasła „Wrocław - miasto spotkań”. Mimo że w przypadku miasta czy regionu trudno precyzyjnie zmierzyć skuteczność kampanii, kreacja trwa w najlepsze. Wciąż jeszcze slogany reklamowe najczęściej powstają w wyniku urzędniczego brainstormingu. W taki sposób stworzono udane hasło: ”Mazury - cud natury”. Podstawowym problemem przy tworzeniu sloganów w ramach marketingu miejsc jest określenie, na co chcemy położyć nacisk i jaka jest grupa docelowa. Slogany reklamowe promujące proszek do prania czy herbatniki są pod tym względem łatwiejszym przedsięwzięciem. Większość miast stawia na turystów. „Świętokrzyskie czaruje – poleć na weekend” - wiadomo, czarownica i Łysica; „Międzyzdroje – miasto gwiazd” - aleja gwiazd z odciskami dłoni; „Toruń - gotyk na dotyk” - historia na wyciągnięcie ręki; „Magiczny Kraków” - zaczarowana dorożka, zaczarowany Kazimierz, Wawel i Smocza Jama. Zdarzają się slogany reklamowe, które zachęcają wyraźniej także biznesmenów. „POZnan* Miasto know-how” czy kampania z 2004 roku - „Gdańsk – morze możliwości”. Jedno jest pewne – samorządy nie cofną się już do ery przedmarketingowej. A to znaczy, że muszą odświeżać swoje kampanie wizerunkowe. Jak mówią (marketingowo) w Świdniku: „Wysokich lotów”.


Jerzy Danilewicz

METAFORYKA Slogany i hasła reklamowe

http://www.metaforyka.pl/

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Co mają banery, czego nie daje pozycjonowanie?

Co mają banery, czego nie daje pozycjonowanie?


Autor: Robert Wąsik


Banery internetowe nie są dziś tak popularne, jak parę lat temu. Ich miejsce, jako najskuteczniejszej formy promocji w sieci, zajęły rozmaite techniki pozycjonerskie. Dziś jednak każda kolejna aktualizacja algorytmów Google sprawia, że cena pozycjonowania rośnie.


Czy powinniśmy szykować się na powrót banerów? Cóż, z pozycjonowania nikt dziś od razu nie rezygnuje, ale zainteresowanie banerami internetowymi ponownie rośnie. A w biznesie jest tak, że jeśli zainteresowanie się zwiększa, to musi za tym stać konkretny powód, przekładający się na wymierne korzyści. Co więc takiego mają w sobie banery, czego nie zapewnia SEO? Otóż wyłącznie za pośrednictwem banerów możemy bezpośrednio kontaktować się z potencjalnym klientem. SEO daje możliwość dotarcia do większej liczby potencjalnych klientów, ale samo w sobie nie daje szansy na przedstawienie się. Baner natomiast przez kilka lub kilkanaście sekund bezpośrednio oddziałuje na potencjalnego klienta. To, jak wykorzystamy ten czas, ma olbrzymie znaczenie. Gapienie się w listę wyników Google i tak nic nie da, a klientowi wystarczy ułamek sekundy, aby zainteresować się atrakcyjnie przedstawioną ofertą.

Banery na stronę działają jak potrawa w restauracji. Jeśli coś wygląda ładnie, chętnie tego próbujemy. Trzymając się tego porównania, SEO to jedynie „wypchnięcie” jednego dania przed inne na karcie menu. Pewnie, jeśli ktoś zamawia zawsze pierwszą potrawę, da to jakieś wyniki, ale przy reklamie pierwsze wrażenie to połowa sukcesu. Jeśli nie mamy żadnej konkretnej oferty, pierwsze miejsce w Google na nic się nie przyda. Kontakt z publiką jest tym, na czym od stuleci buduje się potęgę sprzedaży.

SEO nie może być wykorzystane, w przeciwieństwie do banerów internetowych, do budowania trwałej relacji z klientem, a ta w wielu gałęziach gospodarki decyduje o długofalowym sukcesie. Czy w związku z tym należy zarzucić wszystkie kampanie pozycjonerskie? Pewnie nie, ale z pewnością warto wziąć pod uwagę korzyści, jakie może przynieść zastosowanie banerów na stronę.


Banery na www, porady, konsultacje. Profesjonalizm i bogate portfolio.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Ekspertyzy i audyt nazwy produktu – jak zaprojektować bezpieczną nazwę

Ekspertyzy i audyt nazwy produktu – jak zaprojektować bezpieczną nazwę


Autor: Maria Orkwiszewska


Zaprojektowanie dobrej nazwy dla produktu lub usługi, która będzie mogła skutecznie funkcjonować na rynku, wiąże się z wieloma uwarunkowaniami. Podobnie wprowadzenie nazwy już istniejącej na nowy rynek jest związane z wieloma ograniczeniami.


Aby nazwa się przyjęła, aby odniosła sukces, potrzebne jest jej odpowiednie przygotowanie. Audyt nazwy produktu gwarantuje bezpieczeństwo stosowania na rynku, a odpowiednio dobrane analizy odpowiadają na pytania o potencjale i sile nowej nazwy. Testy perswazyjności określą stopień użyteczności nazwy dla realizacji celów firmy. Testy lingwistyczne mówią o potencjale perswazyjnym, jaki niesie nazwa produktu.

Nazwa produktu - Audyt statusu prawnego nazwy

W celu zapewnienia obiektywnej oceny nazwy, potrzebna jest ścisła współpraca z biurami rzeczników patentowych, Urzędem Patentowym oraz kancelariami prawnymi specjalizującymi się w ochronie własności przemysłowej i intelektualnej. Tylko wtedy może powstać profesjonalnie wykonany audyt nazwy produktu z perspektywy prawnej. Nazwa produktu powinna zostać wszechstronnie zbadana pod kątem aktualnego statusu z punktu widzenia prawa. Opisane powinny także zostać również możliwe prawne zagrożenia oraz ryzyka.

Nazwa produktu - analiza lingwistyczna nazwy

Aby wykorzystać nazwę w optymalny sposób, należy poznać jej silne i słabe strony z punktu widzenia potencjalnego odbiorcy, jak również sposoby jej skutecznego użycia. Ocenę nazwy można uzyskać dzięki współpracy ze znanymi językoznawcami. Dysponując ich analizami i opiniami, wykonanymi zgodnie z personalizowanymi do potrzeb rynku standardami, z nazwy produktu można zbudować naprawdę efektywne narzędzie marketingu. Audyt nazwy podnosi efektywność marketingu. Wyniki badań i analiz oraz opinie poszczególnych specjalistów zawierają zawsze dużo ciekawych i istotnych informacji na temat nazwy. Ważne jest zebranie ich w logiczną i spójną instrukcję.

Jakie cechy powinny posiadać nazwy produktów

Zła nazwa sukcesowi szkodzi, ogranicza markę, a w porównaniu z konkurentami wypada blado i niekonkurencyjnie. Wszystkie nazwy produktów i usług powinny mieć gwarantowane domeny internetowe, analizy znaczenia i skojarzeń w innych językach. Jednym z składowych analizy nazwy produktów może być badanie, jak konkurenci chronią prawnie swoje marki na określonych rynkach i w określonych branżach. Daje to firmie informacje i konkurencyjności marki.

Dla uzyskania dodatkowych gwarancji i szerszej informacji na temat siły, jaką ma nazwa produktu, możliwe jest przeprowadzenie badań rynkowych lub badań konsumenckich. Wybór nazwy dla produktu lub usługi jest decyzją strategiczną. Tylko poprawnie zaprogramowana nazwa produktu możne tworzyć silną markę. Aby to było możliwe, nazwa musi spełniać dwa podstawowe kryteria: kreatywnie wyróżniać i gwarantować bezpieczeństwo.

Ochrona prawna nazwy – co musi mieć dobra nazwa

Na polskim rynku co roku dochodzi do sporów o nazwę. Nieuczciwa konkurencja, wykorzystując luki w prawie lub niewystarczającą ochronę markowego producenta, często upodabnia się do niego – pozbawiając go tym samym zysku, na który mógłby liczyć, odpowiednio się wcześniej zabezpieczając. Ktoś, kto projektuje nazwy produktów, takie sytuacje powinien przewidzieć. Swojego czasu głośno było o sporze pomiędzy producentami przetworów owocowo-warzywnych – Hortexem i Hortino. Urząd Patentowy, jako organ rozstrzygający, orzekł, że nazwa produktu i znak towarowy Hortino zostały zarejestrowane w złej wierze i naruszają prawa ochronne nazwy Hortexu. Swoją decyzję uzasadnił zbyt dużym podobieństwem pomiędzy znakami towarowymi firm, co mogło wprowadzać odbiorcę w błąd.

W dzisiejszych czasach ochrona prawna marki jest nie tyle pożądana, co niezbędna. Dobra nazwa produktu, świadomie zaprojektowana, chroniona, pozwala firmie uzyskać status marki. Marka jest uzasadnieniem wyższej ceny i gwarancją, że klient weźmie nas pod uwagę w fazie zakupowej. Bo liczy się tylko dobra marka i nazwa produktu.


Maria Orkwiszewska

Ekspert nazewnictwa firm i produktów w firmie Anagram Naming

http://www.anagram.pl/

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.