wtorek, 3 stycznia 2012

30 powodów, dla których warto zainwestować w video marketing

30 powodów, dla których warto zainwestować w video marketing

Autorem artykułu jest Monika Świetlińska



Prawa do artykułu posiada
Agencja Interaktywna
Centrum Internetowe


Co daje video marketing? Chcę Ci przedstawić 30 powodów, dla których warto zainwestować w video marketing. Mało? Myślę, że nie... przeczytaj i oceń sam, co Tobie może dać video marketing.

1. Nie ogranicza go czas: reklama zostaje w sieci na zawsze, jeśli chcesz.
2. Nie ogranicza go przestrzeń: do sieci mają dostęp wszyscy mieszkańcy naszego globu, do Twojej reklamy również.
3. Internet ma pierwszeństwo w przekazywaniu informacji: jest najszybszy, więc klient pozna Twoją firmę i produkt szybciej niż z telewizji, prasy czy radia.
4. Nie płacisz za czas antenowy: reklama telewizyjna to wciąż najdroższa forma reklamy w ogóle,
5. Trafiasz z produktem bezpośrednio do człowieka, a nie masy: klient czuje się wtedy wyjątkowo, wie, że zależy Ci na NIM.
6. Docierasz ze zindywidualizowaną informacją do klienta. Korzystając z ankiet on-line czy programów "cookies" zdobywasz jego dane.
7. Internauta, kiedy tylko chce, może wrócić do reklamy i oglądać ją tyle razy, ile zechce.
8. Internauta, gdy nie usłyszy informacji lub chciałby zobaczyć jeszcze raz konkretny fragment, może cofnąć lub zatrzymać film.
9. Powyższe funkcje podnoszą zaufanie klienta wobec marki i produktu, a co za tym idzie, do Ciebie.
10. Tym samym wzmacnia się wizerunek Twojej firmy na rynku.
11. Produkt staje się żywy, namacalny, bardziej dostępny. Reklama w prasie nigdy nie wywoła takiego efektu.
12. Łatwiej udowodnić Ci za pomocą filmu jakość produktu, a tym bardziej usługi.
13. Możesz zmierzyć skuteczność działań video marketingu. Nie wszystkie formy reklamy dają Ci tę możliwość.
14. Nie ponosisz kosztów rozprzestrzeniania się reklamy: przekazują ją sobie klienci za pomocą e-maili czy komunikatorów.
15. Video marketing skutecznie wspomaga sprzedaż Twoich produktów.
16. Działa jednocześnie na zmysł słuchu i wzroku.
17. Może trwale związać klienta z marką. Emocjonalnie również.
18. Śmieszy, bawi, poprawia humor: dlatego klienci wracają do reklamy kilkakrotnie.
19. Budzi nostalgię, współczucie, potrzebę posiadania produktu przez połączenie obrazu i chwytającej za serce muzyki.
20. Jest metodą poprawienia reputacji firmy.
21. Klient ma wrażenie bezpośredniego kontaktu z firmą.
22. Klient dostaje prostą, konkretną treść w niebanalny sposób.
23. Film możesz zamieścić nie tylko na swojej stronie internetowej. Wykorzystaj serwisy video typu YouTube, Wrzuta, Dailymotion.
24. Nie determinuje Cię czas. Twoja reklama video może być dłuższa od standardowej reklamy telewizyjnej.
25. Klient sam wybiera, jaką reklamę obejrzy.
26. Reklama video udowodni widzowi, że jesteś kreatywny, masz pomysły, poczucie humoru.
27. Są specjaliści od video marketingu - zrobią reklamę za Ciebie, a Ty będziesz mógł cieszyć się z efektów.
28. Internauta nie traci czasu na czytanie tekstów reklamowych, zwykle kilkusekundowy film przekazuje wszystkie niezbędne informacje.
29. Klient nie przeszukuje całej strony w poszukiwaniu oferty, wszystko, co najważniejsze, ma w tych kilku sekundach.
30. Reklamy video wpływają na zachowania widzów, a Ty możesz je kontrolować jednocześnie osiągając swoje cele.

---

Monika Świetlińska,
Centrum Internetowe
www.ci.net.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Strony o stronach

Strony o stronach

Autorem artykułu jest Mariusz Wodel



Istnieje bardzo wiele stron internetowych, które prezentują krótkie opisy innych witryn. Jest to zjawisko ostatnio coraz bardziej popularne i można wnioskować, że będzie ono coraz częstrze w przyszłości.

Istnieje bardzo wiele stron internetowych, które prezentują krótkie opisy innych witryn. Jest to zjawisko ostatnio coraz bardziej popularne i można wnioskować, że będzie ono coraz częstrze w przyszłości.

Opisy stron to obecnie zjawisko, które rośnie w siłę w tempie wykładniczym. Pojawiają się coraz to kolejne serwisy i witryny prezentujące ciekawe strony. Ma to zjawisko przed sobą świetlaną przyszłość z uwagi na niezachwiany rozwój internetu, który docierać zaczyna do rejonów nawet najbardziej odludnych łącząc ze sobą ludzi z najróżniejszych części świata. Należy się jednak zastanowić czy tego rodzaju recenzje stron internetowych, lub ich zwyczajne opisy są potrzebne? Można tutaj przedstawić zarówno stanowiska za jak i przeciw tym praktykom. Jednakże zarówno opinię popierające, jak i deprecjonujące potrzebę opisów opierają się o pewne wyjściowe założenia, mianowicie: są potrzebne/nie są potrzebne. I tak naprawdę wszelkie argumenty wysuwane w dalszym okresie czas są wykładane na podstawie tych założeń. Odnosząc się więc do nich bezpośrednio należy stwierdzić, że po prostu jedni wypowiedzą się w jeden sposób, a inny w odmienny. Swoje zdanie w tej kwestii nie mogą poprzeć żadnymi konkretnymi badaniami naukowymi, są one w pewien sposób życzeniowe, w jakimś stopniu natomiast potwierdzone doświadczeniem osobistym. Owo doświadczenie bywa różne dla różnych ludzi - tak samo w tym przypadku. Dla niektórych ów opis okazał się być bezwartościowy, dla innych z kolei przyniósł znaczne korzyści różnego rodzaju (majątkowe, społeczne, naukowe itd). Stąd kwestia istotności tego rodzaju stron wydaje się otwarta. Jest to kategoria na tyle świeża, że warto pochylić się nad nią nieco dłużej i poobserwować. Przyszłość może się okazać dla opisów stron bardzo interesująca.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Wizytówka - najtańszy sposób na sukces

Wizytówka - najtańszy sposób na sukces

Autorem artykułu jest Ewelina Golba



Chcesz być sławny i bogaty? A może wystarczy Ci byś zwyczajnie miał pieniądze na spełnienie swoich zachcianek? Kombinujesz jak tu zdobyć kasę na biznes a ciągle zapominasz o jednym małym ale skutecznym elemencie...

A gdybyś go miał i korzystał z niego regularnie, gdybyś zastosował kilka sztuczek do jego ulepszenia, gdybyś wykonał kilka sprytnych, nic nie kosztujących trików do jego rozpowszechnienia...

Wierz mi, o wiele szybciej osiągnąłbyś sukces.
Co ma tak potężną moc i siłę, która umiejętnie zastosowana przyniesie Ci same korzyści?

Otóż tym niezwykłym przedmiotem jest zwykła... wizytówka.
Co? Wiedziałeś o tym? Przypuszczam, że tak i pewnie nosisz pakiet aktualnych zawsze przy sobie, rozdajesz przy poznaniu każdej osoby i to nawet w dwóch egzemplarzach... A może się mylę? Może nie wykorzystujesz wszystkich plusów tego magicznego rekwizytu?
Jeśli w Twojej głowie pojawia się choć lekka niepewność - czytaj dalej.


Cała prawda o wizytówkach

Wizytówka to pierwsze i główne najważniejsze narzędzie w biznesie.
Nie tylko pozwala nam zapaść komuś w pamięć, ale również " (...) Jest oznaką uprzejmości i szacunku, a współcześnie może też pełnić funkcje reklamowe."(Wikipedia). Tak naprawdę ten mały kartonik ma moc o której zapomnieliśmy.
Będąc ostatnio na spotkaniu z moim znajomym rozpoczynającym pracę jako niezależny doradca inwestycyjny pomimo, że mam jego namiary od lat - poprosiłam o wizytówkę. Okazało się, że jeszcze jej nie ma ponieważ stwierdził, że "jest zatrudniony u kolegi i na razie się doszkala w związku z czym nie jej nie ma". Absurd. Musisz wiedzieć, że każdy MUSI posiadać aktualną i czytelną wizytówkę gdyż reprezentuje go ona po spotkaniu i daje zapamiętać jako danego eksperta.

Jeśli chcesz zdobyć klientów czy cenne kontakty nie tylko powinieneś mieć wizytówki, ale również nosić je przy sobie - a przyznaj się szczerze ile razy o nich zapominasz? Czy przyszło Ci do głowy by wziąć je na spotkanie ze znajomymi, urlop czy szkolenie? Jeśli nie to musisz wiedzieć, że sam odsuwasz od siebie sukces!

Nigdy nie wiesz kogo i kiedy poznasz, a może akurat wśród znajomych pojawi się osoba z którą od dawna chciałeś nawiązać kontakt biznesowy. Łącznikiem ku dalszej znajomości jest właśnie wizytówka.
Dlatego noś ją ze sobą.

Kiedy i jak ją wręczyć?
Najlepiej na początku lub końcu spotkania.
Jeśli na początku to podczas przedstawiania się.
Jeśli na końcu to przed wręczeniem wizytówki użyj zdania, że w razie gdyby Twój rozmówca chciał kiedyś pogadać czy zasięgnąć rady, zostawiasz namiary na siebie. Jeśli osoba ta nie wykaże, że również chce Ci dać wizytówkę - uprzejmie o nią poproś. Może zdarzyć się sytuacja, że nie będzie jej mieć przy sobie (! straszne prawda?) wtedy podaj swoją i zaproponuj by zapisała na odwrocie swoje dane (tel, mail).
Czasami w trakcie rozmowy pada zdanie typu "musimy się kiedyś spotkać" czy "musimy kiedyś porozmawiać jeszcze o tym" - to również doskonale chwile na wymianę wizytówkami.
Jednak pamiętaj by nie robić tego natarczywie tylko elegancko. Kartonik zawsze podawaj tak by osoba go otrzymująca mogla bez przekręcania przeczytać informacje znajdujące się na nim.

Jak ją odbierać?
Widzisz, z wizytówkami jest tak jak z przyjmowaniem prezentów. Pomyśl jak się czujesz, gdy ktoś bierze prezent od Ciebie i bez odpakowania a nawet zainteresowania odkłada go na bok... Nieprzyjemnie prawda?
Dlatego przyjęcie czyjejś wizytówki odbierz jak wyjątkowy prezent.
Podziękuj za nią i popatrz przez chwilę. Chwyć ją tak by nie uszkodzić (ale pamiętaj, to nie jajko więc nie rób z siebie ciamajdy). Przeczytaj wyraźnie imię i nazwisko osoby która widnieje na niej (możesz dodać też firmę). Jeśli nie rozmawialiście o pracy delikatnie zagadnij odnośnie firmy bądź zawodu, który widnieje na wizytówce. W przypadku kilku maili czy numerów telefonów możesz spytać z którego preferuje kontakt. Okaż zainteresowanie, pozwól osobie poczuć się ważną.
Pamiętaj też by schować otrzymany "prezent" do wizytownika, górnej kieszeni marynarki, bądź innego miejsca które będzie pokazywać jak jest dla Ciebie cenna.
Pamiętaj by nie pisać po wręczonej wizytówce - robić może to jedynie osoba, która ci ją dała (chyba, że sama o to prosi).

Praca z wizytówka - archiwizacja
Wiesz jak drogie są bazy kontaktów? Firmy co dzień wydają grube pieniądze by mieć dobrą, aktualną i docelowa bazę potencjalnych klientów - bez tego ani rusz.
Dlatego: segreguj wizytówki.
Rób to od razu bo inaczej się w nich pogubisz. Możesz je zeskanować i stworzyć album na nie lub plik w exelu, który będzie Twoją bazą kontaktów. Jeśli wygodniej Ci korzystać z tradycyjnych form archiwizacji (typu klasery) - to korzystaj.
Dobrze jeśli po spotkaniu siądziesz i zapiszesz na tyle wizytówki najwięcej informacji o danej osobie. Umieść tyle szczegółów ile zapamiętałeś - imię żony, psa, rybki czy ulubioną knajpkę. Takie informacje pomogą Ci gdy będziesz kontaktować sie z daną osobą. Pomyśl tylko jakie będzie jej zdziwienie gdy powiesz np. że odkryłeś świetny sklep zoologiczny i może znajdzie w nim cos dla Brunona lub wspomnisz, że byłeś w tej knajpce o której mówił, że był na rocznicy ślubu z żoną Kasią i faktycznie mają rewelacyjne tiramisu. Pomyśl jaki TY byłbyś zaskoczony w podobnej sytuacji:).

Jaka powinna być idealna wizytówka?
Każda musi być czysta i czytelna. Kiedyś rozmawiałam ze świetnym handlowcem. Pod koniec spotkania poprosiłam o jego wizytówkę. Numer telefonu był na niej skreślony i ... były odbite palce...
To chyba najgorsze co może być. Od razu skojarzyło mi sie, że jeżeli nie potrafi zadbać o szczegół reprezentujący GO to jak mam miec pewność, że zadba o mój?

Nie bez powodu mówimy " to Twoja wizytówka". Więc zadbaj o nią.

Kolor?
Należy zwrócić uwagę na czarne wizytówki. Z jednej strony wydają się eleganckie i nowoczesne, jednak - po najmniejszym dotknięciu nawet czystymi i suchymi palcami zostają ślady. Ominąć to można przez nałożenie foli z połyskiem. Jednak jest to dodatkowy koszt i stosowany tylko przy dużych nakładach.
Najlepsze są białe lub ecru. Tylko na takich w pełni widać logo firmy i czcionkę.
Jednak kolorystyka zależna jest tu także od gamy innych materiałów firmowych i od profilu działalności. W końcu różowa wizytówka raczej nie nadaje się dla Notariusza...

Foliowanie, UV i druk wypukły- a co to?
Foliowanie to dodatkowe wzmocnienie wizytówki. Nadaje jej elegancji i trwałości. Można użyć do tego foli błysk lub mat (chyba nie muszę tłumaczyć znaczenia).
Lakier UV to świetna technika dekoracji. Również można użyć matowego lub błyszczącego. Służy podkresleniu szczegółów typu logo czy czcionka z danymi.
Czasami stosowany do podkreślenia tła typu "koronka".
Obie te techniki mogą być stosowane razem, wtedy najlepiej by jedna była w wersji matowej, a druga błysk.
Nowością jest druk wypukły - sprawia on, że czcionka czy logo są w wersji 3D. Wygląda to tak jakby były przykryte 10 warstwami blyszczącej farby. Śliczne i eleganckie - zwłaszcza przy prostej grafice wizytówki.
Pamiętaj jednak, że takie bajery zwiększają koszty druku i opłacają się tylko przy dużej ilości (wtedy cena jednostkowa spada).

Co powinno się znaleźć?
Przede wszystkim Imię, Nazwisko i wszelkie kontakty (email, strona www). Przed numerem Tel dodaj numer kierunkowy do Polski (gdy przewidujesz znajomości z obcokrajowcami lub osobami sporo podróżującymi). Jeśli posiadasz logo - również je tam zamieść. Niektórzy dodają NIP czy numer konta bankowego do wizytówki, jeśli jest Ci to do czegoś potrzebne (np. indywidualnie prowadzisz szkolenia)to również możesz to dodać.
Ważne byś nie przesadził z ilością informacji.

Wizytówka ma być przecież czytelna.

Nim oddasz ją do druku sprawdź jeszcze raz poprawność informacji - nie powinno być literówek ( na takim małym świstku świadczą niestety o niechlujności).

---

Ewelina Golba
Social Media wszystko o mediach społecznościowych.
Prodouktu i akcesoria - przedłużanie rzęs


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Efektywne prowadzenie badań - liczność próby.

Efektywne prowadzenie badań - liczność próby.

Autorem artykułu jest Magda Syrek



Jednym z podstawowych elementów podczas projektowania badania jest oszacowanie niezbędnej liczności próby. Dobrze zaplanowane badanie musi zapewniać moc testu wystarczająco dużą do wykrycia rozsądnych odstępstw od hipotezy zerowej.

W badaniach klinicznych istotne znaczenie zyskują obecnie nowoczesne systemy rejestracji danych (eCRF), oraz ich automatycznej analizy. Jednak wdrożenie nawet najbardziej zaawansowanego systemu zarządzania danymi jest bezcelowe wobec niedoskonałości na etapie projektowania badań. Z uwagi na możliwość znaczącej redukcji kosztów, coraz powszechniejsze jest wykorzystanie przy planowaniu badań, zarówno przeprowadzanych bezpośrednio jak i typu badania online, możliwości jakie daje analiza mocy testów oraz wyznaczanie liczności prób.


Dobrze zaplanowane badanie musi zapewniać moc testu wystarczająco dużą do wykrycia rozsądnych odstępstw od hipotezy zerowej. Na moc testu ma wpływ szereg czynników, takich jak: rodzaj wykonywanego testu, wielkość spodziewanego efektu, niedokładności pomiarowe oraz oczywiście liczność próby. Badanie przeprowadzone na zbyt małej próbie osób może nie wykazać w ogóle efektu, z kolei każde zwiększenie liczności próby wiąże się w naturalny sposób z zaangażowaniem dodatkowych kosztów.

W większości typowych badań opinii postępowanie przy ocenie mocy testu i wymaganej liczności próby, obejmuje następujace etapy:

1. Wybór typu hipotezy i wartości parametru odpowiadającej hipotezie zerowej.
2. Sprawdzenie mocy i liczności próby dla rozsądnego zakresu spodziewanej wielkości efektu.
3. Obliczenie wielkości próby wymaganej do wykrycia efektu o sensownej wielkości (tzn. odchyleniu od hipotezy zerowej) i przy rozsądnej mocy testu (analiza krzywych O.C.).

Literatura:
StatSoft (2006). Elektroniczny Podręcznik Statystyki PL, Krakow, WEB: http://www.statsoft.pl/textbook/stathome.html

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Hotelarstwo a media społecznościowe

Hotelarstwo a media społecznościowe

Autorem artykułu jest Piotr Typa



Zapewne każdy z nas celowo bądź też zupełnie przypadkiem zetknął się z takimi nazwami jak Facebook, MySpace, Twitter lub też ich polskimi odpowiednikami jak Nasza Klasa czy Blip. Tak zwane portale społecznościowe stały się nieodłącznym elementem współczesnej komunikacji między ludzkiej.

Zapewne każdy z nas celowo bądź też zupełnie przypadkiem zetknął się z takimi nazwami jak Facebook, MySpace, Twitter lub też ich polskimi odpowiednikami jak Nasza Klasa czy Blip. Tak zwane portale społecznościowe (dla potrzeb artykułu będę zamiennie używać angielskiej nazwy „social media" - w moim przekonaniu lepiej oddającej charakter zjawiska) stały się nieodłącznym elementem współczesnej komunikacji między ludzkiej. Wraz z ich rosnącą popularnością zaczęto dostrzegać walory marketingowe portali społecznościowych, skupiających dziesiątki milionów unikalnych użytkowników. Social media zapewniają nie tylko milionowe rzesze odbiorców - oferują co najmniej dwa inne czynniki, których rola jest nie do przecenienia z marketingowego punktu widzenia: niskie koszty realizacji oraz błyskawiczne rozprzestrzenianie. Środowisko to zatem idealnie spełnia warunki dla wdrażania przeróżnych strategii marketingowo-promocyjnych. Jak w takim razie wygląda wykorzystanie portali społecznościowych w hotelarstwie oraz jaką taktykę obrać, aby dane działanie przyniosło korzyść?
Zacznijmy od odpowiedzi na pierwsze pytanie - jak branża hotelarska wykorzystuje social media? Rozróżnienie na hotelarstwo w Polsce oraz szeroko pojętym Zachodzie będzie w tym miejscu jak najbardziej wskazane. Ponad miesięczna obecność na wyżej wymienionych portalach oraz dziesiątki godzin poświęconych poszukiwaniom pokazuje, że rodzima branża zdaje się nie dostrzegać potęgi sieci społecznościowych. Oczywiście nie mówimy tutaj o wszelkiej maści fanklubach, które można odnaleźć na Facebook-u lub MySpace - są one zakładane przez użytkowników, nie związanych bezpośrednio z danym miejscem. Brak jest akcji promocyjnych, przeprowadzanych za pośrednictwem social media. Ba, brakuje choćby profesjonalnych stron hoteli, które przekazywałyby treść w stopniu większym, niż luźne zapiski byłych gości. Być może wyjaśnieniem takiego stanu rzeczy jest publikacja z Gazety Wyborczej („Portale społecznościowe w Polsce? Nasza Klasa rządzi i dzieli.", 29.07.20091), z której wynika, że zaledwie 6% naszego społeczeństwa korzysta z MySpace (w przypadku Facebook jest to odpowiednio 3%). Niepodzielną pozycję zajmuje Nasza Klasa, skupiając około 11 milionów użytkowników. Przeszkodą w wykorzystaniu Naszej Klasy jako platformy sprzedażowej lub promocyjnej dla obiektu hotelarskiego (choć w tym przypadku dotyczy to także jakiejkolwiek innej działalności) może być sam charakter portalu, nie oferującego (jak dotąd) odpowiednich narzędzi do budowy strony firmowej.
Zgoła odmiennie sytuacja wygląda wśród państw Europy Zachodniej, a w szczególności Stanów Zjednoczonych Ameryki. MySpace oraz Facebook dojrzały rynkowo, stanowiąc popularną platformę komunikacji międzyludzkiej. Stosunkowo niedawno utworzony Twitter szybko zdobywa kolejnych użytkowników oraz dostarcza coraz to nowe narzędzia zarówno dla przysłowiowego Kowalskiego jak również dla firm, pragnących za pomocą Twittera realizować swoje cele.
Sposoby wykorzystania social media różnią się znacznie: mogą one służyć jako platforma sprzedażowa, informacyjna lub kontaktowa z byłymi/bieżącymi/przyszłymi klientami danej firmy. Idealnym (i przy okazji bardzo znaczącym) przykładem jest sieć hoteli Marriott International, która od lata ubiegłego roku używa Twittera oraz oficjalnego bloga jako jednego z głównych narzędzi komunikacji z mediami. Wydarzeniem, które doprowadziło do przełomu w tej dziedzinie był zamach bombowy, przeprowadzony w Hotelu Marriott w Islamabadzie we wrześniu 2008 r. To właśnie wtedy pracownicy działu prasowego Marriott International użyli Twittera jako głównego źródła, za pomocą którego przekazywano informacje mediom zagranicznym. Znaczący jest fakt, iż w czasie zamachu rzecznik prasowy Marriott International udzielił tylko jednego wywiadu prasowego - wszyscy pragnący najświeższych informacji musieli sięgnąć po Twittera. Jak wyjaśnia John Wolf, dyrektor działu public relations w Marriott International, spośród wszystkich dostępnych kanałów komunikacji, Twitter oferuje najszybszy sposób na wydanie oświadczenia ponieważ jest w pełni mobilny a przekazywane za jego pośrednictwem informacje trafiają do zainteresowanych natychmiastowo.2
Czy zatem mobilność i natychmiastowość są wytłumaczeniem fenomenu social media? Z pewnością są to czynniki, które we współczesnym świecie odgrywają znaczącą rolę. Jednak potencjał tkwiący w mediach społecznościowych to nie tylko natychmiastowość połączona z mobilnością, o czym branża turystyczna dość szybko się przekonała i nauczyła wykorzystywać dla własnych celów. Są to także darmowość oraz niemalże nieograniczona liczba odbiorców treści, przekazywanych przez zainteresowane strony, co może przynieść wymierne korzyści finansowe. Jak praktycznie wykorzystać potencjał, tkwiący w social media pokazały Charles Hotel w Cambridge, Massachusetts oraz sieć hoteli Joie de Vivre (składająca się z 35 ośrodków, ulokowanych w Kalifornii). Charles Hotel, pomimo posiadania własnego profilu na Facebook-u oraz Twitterze już od ponad roku, ciągle poszukuje nowych sposobów na zwiększenie sprzedaży, także przy użyciu social media. Stąd pomysł na promocję „Friends and family rate on Twitter", rozpoczętą 31 lipca bieżącego roku. Oferta ze specjalnymi cenami została wysłana do wszystkich osób, śledzących profil Charles Hotel na Twitterze3. Do oferty dołączono kod, który należało podać przy rezerwacji pokoju: dodajmy, iż rezerwacji można było dokonać odwiedzając profil Charles Hotel na Twitterze, bądź też wysyłając e-maila z otrzymanym kodem. Efekt: 150 rezerwacji, co według słów Elisabeth Stefan, menadżera ds. e-marketingu w omawianym hotelu, pięciokrotnie przekroczyło liczbę rezerwacji otrzymywanych w wyniku standardowych kampanii mailingowych. Pozytywny wynik kampanii spowodował przedłużenie promocji także na Święto Pracy, obchodzone w USA zawsze w pierwszy poniedziałek września - niestety w momencie publikacji artykułu brak było danych odnośnie efektów ostatniej kampanii.
Sieć hoteli Joie de Vivre prowadziła swoją kampanię za pośrednictwem Twittera oraz Facebook-a4. W każdy wtorek w trakcie trwania kampanii promocyjnej, oferowano specjalne ceny przez jedną godzinę za pośrednictwem Twittera, a w każdy piątek (także przez jedną godzinę) za pośrednictwem Facebook-a. Aby poznać te godziny należało regularnie sprawdzać profil Joie de Vivre na obu opisywanych stronach. Efekt: rezerwacja łącznie 1000 pokoi we wszystkich 35 obiektach Joie de Vivre w Kaliforni. O kampanii informowano wysyłając e-maile do byłych klientów Joie de Vivre, a także za pośrednictwem oficjalnej strony internetowej, Facebook-a, TripAdvisor i lokalnej prasy. Oczywiście, efekt tej kampanii to nie tylko proste zamieszczenie ogłoszeń w prasie czy na stronach internetowych: całe przedsięwzięcie zostało poprzedzone loterią, której zwycięzcy w nagrodę otrzymywali darmowy, 2-dniowy pobyt w wybranym przez siebie hotelu, należącym do sieci. Przedsięwzięcie to pozwoliło Joie de Vivre przyciągnąć na siebie uwagę, a w dalszej kolejności zaprocentowało pełnym sukcesem w kampanii przeprowadzonej za pośrednictwem Twitter-a i Facebook-a.
Opisane powyżej przypadki są spektakularnymi przykładami na to, jak efektywnie można wykorzystać social media do przyciągnięcia klientów. Efektem ubocznym, ale nie mniej ważnym, jest budowa świadomości marki obiektu - klienci postrzegają takie miejsca jako takie, którym warto poświęcić więcej uwagi w nadziei na kolejne, ciekawe akcje promocyjne. Zanim jednak przejdziemy do energicznego działania, poznajmy zasady, leżące u podstaw prawidłowego wykorzystania mediów społecznościowych. Zasadą numer jeden jest poznanie różnic pomiędzy portalami społecznościowymi - Facebook czy Twitter mogą się z pozoru wydawać identyczne, ale w praktyce ich działanie jest zupełnie inne. Twitter jest tzw. mikroblogiem5, na którym zamieszczane są krótkie notatki. Nie znajdziemy na nim kilkustronicowych opowieści czy wywiadów. Fenomen Twittera to materiał na obszerną książkę, więc musimy się tutaj ograniczyć do suchych faktów: powstał w marcu 2006 r., jest darmowy, liczy sobie obecnie 23 miliony (dane z lipca 2009) unikalnych użytkowników. Warto zatem przygotować zestawienie najważniejszych cech interesujących nas portali, zanim przystąpimy do układania najlepszej dla nas strategii marketingowej. Zasada numer dwa: dowiedz się, kto jest użytkownikiem portali społecznościowych, jaki jest profil demograficzny wybranego przez nas medium. Z badań wynika, że użytkownikami Facebook-a są w większości ludzie młodzi, pomiędzy 20 a 30 rokiem życia, podczas gdy większość użytkowników Twittera stanowią osoby po 30 roku życia. Taka wiedza pozwoli na odpowiednie dostosowanie potencjalnej oferty promocyjnej czy strategii marketingowej pod kątem przyszłego odbiorcy. Zasada numer trzy: zanim podejmiesz jakiekolwiek działania przy użyciu social media, sprecyzuj swoje oczekiwania i cele. Czy chcesz stworzyć nowy kanał komunikacji z obecnymi/przyszłymi klientami? A może twoim celem jest po prostu sprzedaż jak największej ilości produktu? Dokładne określenie celów pozwoli ocenić, czy dane działanie odniosło sukces. Zasada numer cztery: upewnij się, że masz odpowiednią ilość czasu aby zająć się portalami społecznościowymi. Być może powinniśmy zacząć właśnie od tego: odpowiadając sobie na pytanie czy i w ogóle damy radę poświęcić temu zadaniu kilka godzin dziennie? Bardzo mylące jest przekonanie, że social media polega na odwiedzeniu swojego profilu raz na kilka dni (jak często robimy w przypadku Naszej Klasy), sprawdzeniu czy nie ma nowych wiadomości i wylogowaniu się ze strony. Nie ma mowy o sukcesie, jeżeli nie poświęcimy naszym działaniom kilku godzin każdego dnia, dostarczając osobom śledzącym nasz profil powodu do dalszego zainteresowania. Jeśli dojdziemy do wniosku, że sami nie damy rady, warto jest zgłosić się do specjalistów od e-marketingu, którzy pomogą zarówno określić założenia, jak i je realizować.
Marketing prowadzony przy pomocy social media może przynieść realne korzyści, ale wymaga też realnego wysiłku. Zapewne część z nas zapyta czy warto angażować się w projekt, jeśli narzędzia w nim zastosowane są tak mało popularne w Polsce? Odpowiedzą na to pytanie będzie szybkie spojrzenie na profil demograficzny naszych klientów: jeśli znaczna ich część pochodzi z zagranicy, to bez wahania odpowiem że warto. Jeśli okaże się, że zdecydowana większość naszych klientów pochodzi z Polski, to dlaczego by nie zwrócić na siebie uwagi gości zagranicznych używając właśnie portali społecznościowych? Na pewno warto spróbować, gdyż korzyści (nie tylko te bezpośrednie, ale także pośrednie) mogą nas naprawdę pozytywnie zaskoczyć. Jedyne, o czym należy pamiętać przed podjęciem jakichkolwiek działań w tym kierunku, to to aby dokonać rzetelnej analizy celów oraz środków (mówiąc o środkach mam na myśli głównie czas), jakimi dysponujemy.

---

Piotr Typa - PT Profesjonalne Doradztwo Hotelarskie


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl