poniedziałek, 12 stycznia 2015

Marketer z zamiłowania...

Marketer z zamiłowania...


Autor: Mateusz Jaworowicz


Czy można zostać guru marketingu bez studiów?


Czy można zostać Guru od marketingu bez studiów i doświadczenia?
To pytanie zadał na forum GoldenLine pewien użytkownik.
Na podstawie odpowiedzi "złożyłem" ten oto artykuł...

Najpierw może bez owijania w bawełnę odpowiem na pierwsze, które postawiłem Tobie na początku tego artykułu.
Studia kierunkowe może nie ą potrzebne lecz podstawowe 101 pojęć o marketingu przydało by się znać. Rozpoczynając pracę w Agencji Reklamowej jako koordynator Projektów miałem za zadanie nie tylko pilnować projektów już istniejących ale też je tworzyć i znajdować na nie nowych nabywców. Gdybym nie zał podstaw na pewno nie zaszedł bym tak daleko jak dziś. Ale zapewne się nie zdziwisz, jeżeli tobie powiem iż nie byłem i na razie nie zamierzam być studentem tylko nadal być pracownikiem dobrej agencji reklamowej z wykształceniem rolniczym :-)

Przeszedłem więc teraz do doświadczenia...
Niestety świat marketingu posiada oczywiście więcej niż 101 podstaw, ael trzeba się w końcu zderzyć z rzeczywistością i posiadać minimum 3 lata praktyki.

Mój przypadek był taki, że co roku zmieniam agencję.
Mam bardzo pochwalne referencję, ale też każda kolejna agencja obsługuje innych, kolejnych już nietypowych i trudnych klientów.

Po czym można poznać dobrego marketera?
Po 20 minutach z trudnym klientem przekona go do zakupu, osiągniesz to tylko wtedy jeżeli będziesz posiadać odpowiednią praktykę i doświadczenie.

Twórczość i Oryginalność w Twoim życiu...
Ile razy masz pomysł na idealną kampanię reklamową lub slogan, pomysł na sprzedaż czegokolwiek?

Wszystko zapisuj.
Nie zawsze będziesz tylko ankieterem...
Może jak ja będziesz zarządzał, tworzył i sprzedawał za tysiące złotych plany marketingowe...

No praktyki i doświadczenia się nie uczysz tylko nabywasz z czasem - to jak najbardziej podczas pracy, natomiast podstaw teoretycznych można się nauczyć w szkole.

Bo jak najbardziej można pominąć etap nauczania i od razu rzucić się na głęboką wodę, tylko takie działanie może spowodować to, że niejednokrotnie w toku swoich działań będziesz "wynajdywał koło" drugi raz i dochodził do pewnych "oczywistych oczywistości" okrężną drogą :)
Cytat GoldenLine

Zakładając, że jesteś pracodawcą
Wim, że nie ale postaw się w jego roli...
Kogo wybierzesz:

Absolwenta świeżo po studiach i pracy magisterskiej z 5-cioma latami studiów, czy osobę z podstawowym lub średnim wykształceniem, mającą za sobą 5 lat doświadczenia jako wolny strzelec, osobę która wykonała już około 100 planów które dodatkowo posiadają pozytywne opinię od zleceniodawców?

Ja sam wybrał bym to drugie...
Tak naprawdę na marketingu znają się wszyscy tylko o tym niewiedzą.
Tracąc 5 lat swojej młodości lepiej nie tracić na studia (Je można zrobić zawsze), ale na praktykę i zdobywanie doświadczenia.

Niestety w Polsce jak i w innych krajach panuje powszechne przekonanie, że np. lekarz nauczyciel czy nawet dyrektor oczyszczalni ścieków musi mieć wyże wykształcenie i być po studiach...To nie ludzkie.
Przecież dostęp do materiałów o każdej z tych dziedzin jest w internecie, w książkach w miarę uczenia czy leczenia ludzi człowiek by się uczył...

Trzeba mieć odpowiednio dużo energii samozaparcia i zapału (nie słomianego), a efekty będą zdumiewające, nie mówiąc o tysiącach (czytaj: milionach) złotych na koncie w banku.

Jeżeli już chcesz się uczyć to zamiast studiów wybierz konferencję prowadzone przez wybitne osoby w tej dziedzinie.

Podziękowania dla:
Użytkowników społeczności GoldenLine
Mojej podświadomości za doskonały pomysł na artykuł.

Dziękuję Tobie za przeczytanie niniejszego artykułu, i za przekazanie o nim informacji swoim znajomym.

Z Poważaniem Mateusz Jaworowicz



%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%
%%%Linki muszą pozostać w postaci %%%
%%%niezmienionej. Można dodawać nowe - USUN TO PO PULIKACJI%%%
%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%


Darmowe forum dochodowego biznesu i E-biznesu...Sprawdź co mamy dla Ciebie-TERAZ!

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

9 zasad biznesu w sieci

9 zasad biznesu w sieci


Autor: Andrzej Klimek


Tworząc ten zbiór chciałem streścić najważniejsze, absolutnie podstawowe zagadnienia biznesu sieciowego. Mają one charakter prostych prawd i krótkich tez.


1. Nie każ mi myśleć

Mówi tytuł książki Stefana Kruga (org. Steve Krug) o funkcjonalności stron www. Stwierdzenie opiera się na zasadzie: każda funkcja i moduł serwisu www powinien być intuicyjny, nie wymagające dodatkowego opisu ani instrukcji.

2. E-biznes, to pełnowartościowy biznes, którego jedyną różnicą jest kanał sprzedaży

Niektórzy twierdzą, że biznes w sieci rządzi się swoimi prawami. Ja jednak uważam, że podstawowe zasady biznesu: uczciwość, wytwarzanie wartościowego dobra oraz dążenie do budowania prestiżu firmy i zysku dla niej - są absolutnie niezmienne.

3. Podstawą zasady - uniwersalne

Aby serwis funkcjonował prawidłowo (tj. tworzył nową jakość, systematycznie zwiększał liczbę użytkowników, był intuicyjny) należy stosować się do podstawowych zasad budowy stron www.Internet tworzą ludzie, to oni nabywają nawyki korzystania z niego - należy wychodzić tym nawykom na przeciw.

4. Nawigacja - bez kręgosłupa ani rusz

Gdyby w dużym sklepie z akcesoriami budowlanymi człowiek musiał szukać śrubek po całej hali, to prawdopodobnie zniechęciłby się po kilku minutach. W serwisach www zadaniem wyznaczania kierunków zajmuje się nawigacja. Musi być ona przejrzysta i prosta. Musi zawierać hasła zrozumiałe przez lwią część użytkowników. Każdy serwis, bez wyjątku, powinien posiadać unikalny system nawigacji, opierający się na ugruntowanych wśród internautów zasadach.

5. Pi-aR dźwignią handlu

Tak w biznesie tradycyjnym, jak w e-biznesie, to pozytywne relacje publiczne tworzą najważniejszą wartość reklamy i działalności firmy. Każdy spot reklamowy powinien tworzyć stabilne i dobrze kojarzące się stereotypy. Stereotypy i opinie większości - to Public Relations.

6. Jak to chłop Rzym budował

Budowanie biznesu w sieci to złożone i skomplikowane zadanie. Tworzą je przede wszystkim: kadra, produkt (jego jakość i potrzeby, które zaspokaja), kanał sprzedaży, obsługa klienta, PR. Każdy kto rozpoczyna i prowadzi działalność w sieci powinien dokładnie przeanalizować swoje możliwości w powyższych kategoriach.

7. Technologia…krok wstecz

Świat nowoczesnych technologii rozpieszcza nas nowymi wersjami produktów oraz modyfikacjami w cyklu - miesięcznym lub kilkumiesięcznym. Proszę pamiętać, że każdy z nas posiada inną percepcję pochłaniania tych nowinek. Wielu z nas korzysta z rozwiązań z przed wielu lat (vide: przeglądarka Internet Explorer 6.0). Tworząc sieć korzystajmy z rozwiązań sprawdzonych, z których korzysta co najmniej 90% internautów.

8. Linkowanie - moc internetu

To linkowanie jest największą przewagą internetu wobec pozostałych mediów. Tworząc witrynę www oraz prowadząc działalność w sieci powinniśmy to zdanie powtarzać sobie zawsze gdy wprowadzamy jakiś tekst do sieci, aż wejdzie nam to w nawyk. Łączymy linkami wszystko co tylko można połączyć.

9. Analfabetyzm wtórny, czyli jesteśmy w sieci

Teksty tworzone na potrzeby internetu powinny spełniać kilka podstawowych cech. Muszą być:

- krótkie - usuń zbędne słowa
- proste w konstrukcji - korzystamy z prostego słownictwa, zrozumiałego dla większości ludzi, nie nadużywamy zdań złożonych (wyjątki: blogi oraz witryny dla specjalistów)
- tworzone według zasad ortografii i gramatyki
- niosące wymierną treść, stanowiącą wartość


Tekst pochodzi z MultiBloga: Pasjonat >>


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Z implebot o połowę mniej pracy...

Z implebot o połowę mniej pracy...


Autor: Tomek Urban


Decydując się na wybór programu do mailingu autorespondera... kierujemy się dostępnymi funkcjami, jest jednak jedna funkcja która w moim przypadku przeważyła wszystkie inne.


Jedna z moim list mailingowych liczy 11 tyś. użytkowników. Badając źródła subskrybentów odkryłem coś co sprawiło, że jak myślę o założeniu nowej listy mailingowej - mam juz tylko jeden program mailingowy na horyzoncie.

Przyjrzyjmy się dokładniej. Mam 11064 czytelników z czego:

0,7 % - 82 osoby zapisały się na blogu (tu dopiero od jakiegoś czasu mam wpisane osobne źródło)
1,3% - 152 zapisały się ze specjalnie przygotowanej stronki (na stronce nie było nic poza zapisem), stronkę próbowałem promować w różnych mailingach zakupionych na allegro.
45,1% - 4994 zapisały się z systemu co reg
52,7% - 5836 to osoby które zapisały się bezpośrednio na stronce Gazetki (google, linki, polecenie) lub z innych nie badanych źródeł o których nie pamiętam.

No i jak to wygląda?

Całkiem ładnie - pytanie tylko co to jest ten co-reg? Już na nie odpowiadam, krótkim cytatem z jednego z mailingów reklamujących tą usługe:

"System co-reg polega na tym, że w momencie gdy ktoś potwierdzi rejestrację na Twojej liście adresowej, nasz system zasugeruje mu rejestrację na maksymalnie 3 inne listy z Twojej kategorii tematycznej."

System ten działa na zasadzie punktów, punkty zbieramy dając możliwość naszym subskrybentom zapis na inne listy, a wydajemy gdy nasza zachęta zostanie wyświetlona subskrybentom innych list.

Gdy MBC wprowadzało tą funkcję do implebota, myślałem, że może to być fajne źródło dodatkowych subskrybentów. Nie przypuszczałem jednak, że wkrótce prawie połowa moich subskrybentów będzie pochodziła z tego źródła.

Mogę więc teraz ze szczerymi chęciami polecić Ci właśnie implebot do obsługi list mailingowych i to nie tylko ze względu na tą jedną cechę :)

Autor Tomek Urban, właściciel serwisów ebiznes.org.pl, Gazetki Kreatywnej

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Największe Tajemnice Sprzedaży

Największe Tajemnice Sprzedaży


Autor: Michał Czuba2


Być może prowadzisz już pewnego rodzaju biznes, albo dopiero zastanawiasz się czym zajmować się w życiu. Niniejszy artykuł może zwiększyć Twoje zyski o kilka-kilkanaście %. Co w nim takiego interesującego?


Wysoce prawdopodobne, że kiedy przeczytasz ten artykuł po raz pierwszy, zapytasz siebie “ok, ale co z tego?”. To na początku może okazać się trudne to zrozumienia, ale istnieje duża szansa, że zawarte tutaj metody okażą się pomocne także w Twojej branży. Dlatego przeczytaj poniższe słowa z wysoką uwagą wymieszaną z ciekawością.

Zanim Twoja ciekawość sprawi, że zaczniesz przewijać stronę na dół, muszę przyznać szczerze, że nie jestem autorem tej idei. Nie mam nawet zielonego pojęcia, kto to wymyślił. Spotkałem się z tym po raz pierwszy w książce Joe’go Vitale. Joe, jeden z pionierów robienia biznesu w internecie, uznawany za ojca marketingu internetowego (oraz doskonałego marketingowca offline), pozwolił sobie na odważne stwierdzenie, które przytoczę tutaj jako złotą zasadę numer jeden: każdy, bez najmniejszego wyjątku, jest kolekcjonerem. Oraz nałogowcem. Każdy coś zbiera, każdy jest od czegoś uzależniony.

Dlaczego? Ponieważ klient nie kupuje produktu czy usługi. Klient kupuje powiązane z tym uczucia oraz emocje. Daj to wszystko klientowi - a kupi od Ciebie co tylko mu zaproponujesz.

Kiedy po raz pierwszy poznałem te prawdy, wydawały mi się trudne do praktycznego wykorzystania. Pierwsze pytanie, jakie zadałem sobie, brzmiało “i co z tego? Ok, wiem jak to działa w innych branżach, ale jaką korzyść z tego mam ja?”. Dopiero po jakimś czasie dotarło do mnie, że ta zasada opisuje także i mnie. Uświadomiono mi także, dlaczego zostawiłem ( i zostawiam nadal! Mimo tego, że wiem, jak to działa! ) setki, jeśli nie tysiące złotych w pewnej gałęzi biznesu. I jeszcze się z tego cieszę…

Wytłumaczę Ci to na przykładzie. Osobiście złapałem się na tym, że z ogromną chęcią “kolekcjonuję” książki oraz szkolenia. Znam wiele kobiet, które w podobny sposób kolekcjonują ubrania, buty i torebki.

Nie chodzi tutaj o tworzenie kolekcji. To nie działa na tej zasadzie, jak filatelista zbierający znaczki pocztowe. Chodzi tutaj o dokonywanie przez Twojego klienta w pełni emocjonalnych zakupów, kiedy jego logika śpi całkowicie wyłączona. Co więcej, klient który jest “kolekcjonerem” będzie racjonalizował swoje zakupy przez bardzo długi okres czasu. Nawet, gdy uświadomisz mu, że jest kolekcjonerem - ucieszy się i ruszy ponownie na zakupy.

Muszę przyznać, że ja mam tak z książkami. Dodatkowo dochodzą do tego e-booki, audiobooki oraz różne materiały szkoleniowe. Nie potrafię przejść obojętnie obok księgarni. Nie ma miesiąca, bym nie kupił kilkunastu książek. Uważasz, że przeczytałem je wszystkie? Ależ skąd. Mimo, że na półce leży kilkanaście nieprzeczytanych książek, że na dysku leży wiele kupionych e-booków, do których nie miałem okazji zajrzeć, a niektóre kupione audiobooki nie zostały nawet rozpakowane - ja stale kupuję coś nowego. Jestem po prostu kolekcjonerem, z pewną domieszką nałogu. Czy chciałbyś mieć takiego klienta, uzależnionego od Twoich produktów?

Bardzo podobnie jest ze szkoleniami, choć tutaj akurat na mniejszą skalę. Cóż, szkolenia nie da się położyć na półce nietkniętego, by iść kupić następne. Wiele osób jeździ od szkolenia do szkolenia oraz za każdym razem obiecuje sobie, że to szkolenie będzie “właśnie tym, które zmieni jego życie” oraz “tym ostatnim”. Jeżdżą na szkolenia, zbierają certyfikaty, by dojść do wniosku, że czegoś brak… oraz by pojechać na kolejne szkolenie.

Zastanów się teraz przez chwilę. Jeśli prowadzisz już biznes - pora pomyśleć gdzie możesz spotkać ludzi, którzy kolekcjonują produkty jak Twoje? Jeśli na przykład prowadzisz księgarnie - może pora zacząć prowadzić sprzedaż w internecie, reklamować się na forach dla moli książkowych? Jeśli sprzedajesz folię przyciemniającą szyby w samochodach, może poszukaj ludzi którzy cenią sobie prywatność, niższą temperaturę, albo po prostu grupy fanów motoryzacji którzy uważają, że przyciemnienie szyb poprawia aspekty wizualne wozu?

Przeszliśmy tutaj do zasady numer dwa. Uważasz, że Twój produkt nie ma odpowiednich cech? Nie szkodzi - klient sam sobie je dopowie, jeśli tylko zapewnisz mu potrzebne do zakupu emocje. Osobiście znam człowieka, który bardzo ceni sobie prywatność oraz własne bezpieczeństwo. Myślicie, że dlaczego pozwolił w swoim nowym samochodzie przyciemnić (za bardzo duże pieniądze zresztą) szyby? Tutaj powodem nie był ani wygląd pojazdu, ani żadna inna cecha. Powodem było poczucie, że teraz może czuć się w pełni bezpieczny oraz nikt nie naruszy jego prywatności.

I właśnie te emocje musisz sprzedawać zamiast swoich produktów! Nie sprzedajesz puszki gazu pieprzowego - sprzedajesz poczucie bezpieczeństwa. Butelka Twojej wody to tak naprawdę poczucie, że ktoś dba o zdrowie. Opakowanie cukierków czy ptasiego mleczka to wcale nie są zbędne kalorie - są to miłe chwile. Polisa ubezpieczeniowa to tylko poczucie bezpieczeństwa - domu, samochodu, rodziny.

Dwa powyższe przykłady to jedne z najlepszych powodów, byś zaczął zastanawiać się teraz gdzie spotkasz kolekcjonerów z Twojej branży, oraz jakie emocje im sprzedasz. To wyniesie Twoje zyski na najwyższy poziom. Osobiście Gwarantuję.

Pozdrawiam serdecznie,
Michał Czuba

PS. Jeżeli interesują Cię sposoby diametralnego zwiększania Twoich zysków, polecam ściągnięcie darmowego fragmentu e-book’a Joe’go Vitale : Hipnotyczny Marketing. Tak, to też część mojej kolekcji ;) .

PS. 2 . A co Ty kolekcjonujesz? ;)

Michał Czuba Blog o Rozwoju Osobistym & Rozwoju Biznesu www.michalczuba.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Sprzedaż bezpośrednia - szansa na niezależność finansową

Sprzedaż bezpośrednia - szansa na niezależność finansową


Autor: Eryk Grzeszkowiak


Sprzedaż może być wspaniałą przygodą i szansą na niezależność finansową. Wielu sprzedawców stało się milionerami dzięki swojej profesji, a skoro inni potrafili nauczyć się skutecznie sprzedawać ty również możesz opanować te umiejętności jeśli tylko podejmiesz taka decyzję


Czy wiesz, że handlowcy należą do najważniejszych ludzi w naszym społeczeństwie?
To właśnie sprzedawcy są siłą napędową gospodarki.Wszystko co cię otacza ktoś kiedyś sprzedał. Krzesło, na którym siedzisz, komputer z którego właśnie korzystasz, dom w którym mieszkasz wszystko to ktoś sprzedał. Wszystkie firmy, placówki medyczne, ośrodki kulturowe, edukacyjne utrzymują się w sposób bezpośredni lub pośredni dzięki handlowcom. Nawet największe i najmądrzej działające firmy upadną jeżeli nie będzie sprzedaży. Z drugiej strony najlepiej prosperującymi firmami na świecie są te, które potrafią najlepiej sprzedawać, a więc mają najlepszych handlowców.

A jakim ty jesteś sprzedawcą?
A może zamierzasz dopiero wkroczyć w szeregi zawodowych sprzedawców?

Sprzedaż może być wspaniałą przygodą i szansą na niezależność finansową.
Znam sprzedawców, którzy zarabiają kilka, kilkanaście, a nawet kilkaset tysięcy zł. miesięcznie. Wielu sprzedawców stało się milionerami dzięki swojej profesji, a skoro inni potrafili nauczyć się skutecznie sprzedawać ty również możesz opanować te umiejętności jeśli tylko podejmiesz taka decyzję :)

Postanów więc, że zostaniesz profesjonalistą w sprzedaży, a więcej nie będziesz się musiał martwić o pieniądze. Poznasz również wielu ciekawych ludzi, zwiedzisz wiele ciekawych miejsc, a twoja praca stanie się twoją pasją. Doświadczenie jakie zdobędziesz doskonaląc się w sprzedaży będzie procentować przez całe twoje życie.
Nie będziesz musiał również przejmować się bezrobociem, gdyż bez względu na to jakie zmiany zajdą w gospodarce, zapotrzebowanie na najlepszych handlowców zawsze będzie wysokie. Wystarczy wziąć gazetę wyborczą, aby się przekonać jak duże wzięcie mają handlowcy.

Sprzedaż to z pewnością intratna profesja!
W Stanach Zjednoczonych 5% milionerów, którzy dorobili się fortuny własną pracą, to handlowcy, przez całe życie pracujący dla innych firm. Dziś handlowcy należą do grupy najlepiej opłacanych ludzi w Ameryce i często zarabiają więcej niż lekarze, prawnicy, architekci i osoby z tytułami naukowymi.

W sprzedaży twoje potencjalne dochody są wprost nie ograniczone. Jeżeli nabędziesz odpowiednich umiejętności, a ponadto sprzedajesz odpowiedni produkt na odpowiednim rynku, to nie ma czegoś takiego jak limit twoich zarobków. Co więcej, możesz zacząć z niewielkimi umiejętnościami, słabym przeszkoleniem, obojętnie jaką przeszłocia i w ciągu od 3 do 12 miesięcy zarobić na całkiem przyzwoite życie. Oczywiście, żeby stać się sprzedawcą, który zarabia naprawdę przyzwoite pieniądze musisz zapłacić swoją cenę i to z góry.

http://sprzedazbezposrednia.blogspot.com/


Artykuł pochodzi ze str. http://sprzedazbezposrednia.blogspot.com/ Autorem artykułu jest Eryk Grzeszkowiak, entuzjasta sprzedaży bezpośredniej, praktyk. Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.