środa, 20 maja 2015

Wizytówka - najtańszy sposób na sukces

Wizytówka - najtańszy sposób na sukces


Autor: Ewelina Golba


Chcesz być sławny i bogaty? A może wystarczy Ci byś zwyczajnie miał pieniądze na spełnienie swoich zachcianek? Kombinujesz jak tu zdobyć kasę na biznes a ciągle zapominasz o jednym małym ale skutecznym elemencie...


A gdybyś go miał i korzystał z niego regularnie, gdybyś zastosował kilka sztuczek do jego ulepszenia, gdybyś wykonał kilka sprytnych, nic nie kosztujących trików do jego rozpowszechnienia...

Wierz mi, o wiele szybciej osiągnąłbyś sukces.
Co ma tak potężną moc i siłę, która umiejętnie zastosowana przyniesie Ci same korzyści?

Otóż tym niezwykłym przedmiotem jest zwykła... wizytówka.
Co? Wiedziałeś o tym? Przypuszczam, że tak i pewnie nosisz pakiet aktualnych zawsze przy sobie, rozdajesz przy poznaniu każdej osoby i to nawet w dwóch egzemplarzach... A może się mylę? Może nie wykorzystujesz wszystkich plusów tego magicznego rekwizytu?
Jeśli w Twojej głowie pojawia się choć lekka niepewność - czytaj dalej.


Cała prawda o wizytówkach

Wizytówka to pierwsze i główne najważniejsze narzędzie w biznesie.
Nie tylko pozwala nam zapaść komuś w pamięć, ale również " (...) Jest oznaką uprzejmości i szacunku, a współcześnie może też pełnić funkcje reklamowe."(Wikipedia). Tak naprawdę ten mały kartonik ma moc o której zapomnieliśmy.
Będąc ostatnio na spotkaniu z moim znajomym rozpoczynającym pracę jako niezależny doradca inwestycyjny pomimo, że mam jego namiary od lat - poprosiłam o wizytówkę. Okazało się, że jeszcze jej nie ma ponieważ stwierdził, że "jest zatrudniony u kolegi i na razie się doszkala w związku z czym nie jej nie ma". Absurd. Musisz wiedzieć, że każdy MUSI posiadać aktualną i czytelną wizytówkę gdyż reprezentuje go ona po spotkaniu i daje zapamiętać jako danego eksperta.

Jeśli chcesz zdobyć klientów czy cenne kontakty nie tylko powinieneś mieć wizytówki, ale również nosić je przy sobie - a przyznaj się szczerze ile razy o nich zapominasz? Czy przyszło Ci do głowy by wziąć je na spotkanie ze znajomymi, urlop czy szkolenie? Jeśli nie to musisz wiedzieć, że sam odsuwasz od siebie sukces!

Nigdy nie wiesz kogo i kiedy poznasz, a może akurat wśród znajomych pojawi się osoba z którą od dawna chciałeś nawiązać kontakt biznesowy. Łącznikiem ku dalszej znajomości jest właśnie wizytówka.
Dlatego noś ją ze sobą.

Kiedy i jak ją wręczyć?
Najlepiej na początku lub końcu spotkania.
Jeśli na początku to podczas przedstawiania się.
Jeśli na końcu to przed wręczeniem wizytówki użyj zdania, że w razie gdyby Twój rozmówca chciał kiedyś pogadać czy zasięgnąć rady, zostawiasz namiary na siebie. Jeśli osoba ta nie wykaże, że również chce Ci dać wizytówkę - uprzejmie o nią poproś. Może zdarzyć się sytuacja, że nie będzie jej mieć przy sobie (! straszne prawda?) wtedy podaj swoją i zaproponuj by zapisała na odwrocie swoje dane (tel, mail).
Czasami w trakcie rozmowy pada zdanie typu "musimy się kiedyś spotkać" czy "musimy kiedyś porozmawiać jeszcze o tym" - to również doskonale chwile na wymianę wizytówkami.
Jednak pamiętaj by nie robić tego natarczywie tylko elegancko. Kartonik zawsze podawaj tak by osoba go otrzymująca mogla bez przekręcania przeczytać informacje znajdujące się na nim.

Jak ją odbierać?
Widzisz, z wizytówkami jest tak jak z przyjmowaniem prezentów. Pomyśl jak się czujesz, gdy ktoś bierze prezent od Ciebie i bez odpakowania a nawet zainteresowania odkłada go na bok... Nieprzyjemnie prawda?
Dlatego przyjęcie czyjejś wizytówki odbierz jak wyjątkowy prezent.
Podziękuj za nią i popatrz przez chwilę. Chwyć ją tak by nie uszkodzić (ale pamiętaj, to nie jajko więc nie rób z siebie ciamajdy). Przeczytaj wyraźnie imię i nazwisko osoby która widnieje na niej (możesz dodać też firmę). Jeśli nie rozmawialiście o pracy delikatnie zagadnij odnośnie firmy bądź zawodu, który widnieje na wizytówce. W przypadku kilku maili czy numerów telefonów możesz spytać z którego preferuje kontakt. Okaż zainteresowanie, pozwól osobie poczuć się ważną.
Pamiętaj też by schować otrzymany "prezent" do wizytownika, górnej kieszeni marynarki, bądź innego miejsca które będzie pokazywać jak jest dla Ciebie cenna.
Pamiętaj by nie pisać po wręczonej wizytówce - robić może to jedynie osoba, która ci ją dała (chyba, że sama o to prosi).

Praca z wizytówka - archiwizacja
Wiesz jak drogie są bazy kontaktów? Firmy co dzień wydają grube pieniądze by mieć dobrą, aktualną i docelowa bazę potencjalnych klientów - bez tego ani rusz.
Dlatego: segreguj wizytówki.
Rób to od razu bo inaczej się w nich pogubisz. Możesz je zeskanować i stworzyć album na nie lub plik w exelu, który będzie Twoją bazą kontaktów. Jeśli wygodniej Ci korzystać z tradycyjnych form archiwizacji (typu klasery) - to korzystaj.
Dobrze jeśli po spotkaniu siądziesz i zapiszesz na tyle wizytówki najwięcej informacji o danej osobie. Umieść tyle szczegółów ile zapamiętałeś - imię żony, psa, rybki czy ulubioną knajpkę. Takie informacje pomogą Ci gdy będziesz kontaktować się z daną osobą. Pomyśl tylko jakie będzie jej zdziwienie gdy powiesz np. że odkryłeś świetny sklep zoologiczny i może znajdzie w nim coś dla Brunona lub wspomnisz, że byłeś w tej knajpce o której mówił, że był na rocznicy ślubu z żoną Kasią i faktycznie mają rewelacyjne tiramisu. Pomyśl jaki TY byłbyś zaskoczony w podobnej sytuacji:).

Jaka powinna być idealna wizytówka?
Każda musi być czysta i czytelna. Kiedyś rozmawiałam ze świetnym handlowcem. Pod koniec spotkania poprosiłam o jego wizytówkę. Numer telefonu był na niej skreślony i ... były odbite palce...
To chyba najgorsze co może być. Od razu skojarzyło mi się, że jeżeli nie potrafi zadbać o szczegół reprezentujący GO to jak mam mieć pewność, że zadba o mój?

Nie bez powodu mówimy " to Twoja wizytówka". Więc zadbaj o nią.

Kolor?
Należy zwrócić uwagę na czarne wizytówki. Z jednej strony wydają się eleganckie i nowoczesne, jednak - po najmniejszym dotknięciu nawet czystymi i suchymi palcami zostają ślady. Ominąć to można przez nałożenie foli z połyskiem. Jednak jest to dodatkowy koszt i stosowany tylko przy dużych nakładach.
Najlepsze są białe lub ecru. Tylko na takich w pełni widać logo firmy i czcionkę.
Jednak kolorystyka zależna jest tu także od gamy innych materiałów firmowych i od profilu działalności. W końcu różowa wizytówka raczej nie nadaje się dla Notariusza...

Foliowanie, UV i druk wypukły- a co to?
Foliowanie to dodatkowe wzmocnienie wizytówki. Nadaje jej elegancji i trwałości. Można użyć do tego foli błysk lub mat (chyba nie muszę tłumaczyć znaczenia).
Lakier UV to świetna technika dekoracji. Również można użyć matowego lub błyszczącego. Służy podkreśleniu szczegółów typu logo czy czcionka z danymi.
Czasami stosowany do podkreślenia tła typu "koronka".
Obie te techniki mogą być stosowane razem, wtedy najlepiej by jedna była w wersji matowej, a druga błysk.
Nowością jest druk wypukły - sprawia on, że czcionka czy logo są w wersji 3D. Wygląda to tak jakby były przykryte 10 warstwami błyszczącej farby. Śliczne i eleganckie - zwłaszcza przy prostej grafice wizytówki.
Pamiętaj jednak, że takie bajery zwiększają koszty druku i opłacają się tylko przy dużej ilości (wtedy cena jednostkowa spada).

Co powinno się znaleźć?
Przede wszystkim Imię, Nazwisko i wszelkie kontakty (email, strona www). Przed numerem Tel dodaj numer kierunkowy do Polski (gdy przewidujesz znajomości z obcokrajowcami lub osobami sporo podróżującymi). Jeśli posiadasz logo - również je tam zamieść. Niektórzy dodają NIP czy numer konta bankowego do wizytówki, jeśli jest Ci to do czegoś potrzebne (np. indywidualnie prowadzisz szkolenia)to również możesz to dodać.
Ważne byś nie przesadził z ilością informacji.

Wizytówka ma być przecież czytelna.

Nim oddasz ją do druku sprawdź jeszcze raz poprawność informacji - nie powinno być literówek ( na takim małym świstku świadczą niestety o niechlujności).


Ewelina Golba
Social Media wszystko o mediach społecznościowych.
Prodouktu i akcesoria - przedłużanie rzęs

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Strony o stronach

Strony o stronach


Autor: Mariusz Wodel


Istnieje bardzo wiele stron internetowych, które prezentują krótkie opisy innych witryn. Jest to zjawisko ostatnio coraz bardziej popularne i można wnioskować, że będzie ono coraz częstsze w przyszłości.


Istnieje bardzo wiele stron internetowych, które prezentują krótkie opisy innych witryn. Jest to zjawisko ostatnio coraz bardziej popularne i można wnioskować, że będzie ono coraz częstsze w przyszłości.

Opisy stron to obecnie zjawisko, które rośnie w siłę w tempie wykładniczym. Pojawiają się coraz to kolejne serwisy i witryny prezentujące ciekawe strony. Ma to zjawisko przed sobą świetlaną przyszłość z uwagi na niezachwiany rozwój internetu, który docierać zaczyna do rejonów nawet najbardziej odludnych łącząc ze sobą ludzi z najróżniejszych części świata. Należy się jednak zastanowić czy tego rodzaju recenzje stron internetowych, lub ich zwyczajne opisy są potrzebne? Można tutaj przedstawić zarówno stanowiska za jak i przeciw tym praktykom. Jednakże zarówno opinię popierające, jak i deprecjonujące potrzebę opisów opierają się o pewne wyjściowe założenia, mianowicie: są potrzebne/nie są potrzebne. I tak naprawdę wszelkie argumenty wysuwane w dalszym okresie czas są wykładane na podstawie tych założeń. Odnosząc się więc do nich bezpośrednio należy stwierdzić, że po prostu jedni wypowiedzą się w jeden sposób, a inny w odmienny. Swoje zdanie w tej kwestii nie mogą poprzeć żadnymi konkretnymi badaniami naukowymi, są one w pewien sposób życzeniowe, w jakimś stopniu natomiast potwierdzone doświadczeniem osobistym. Owo doświadczenie bywa różne dla różnych ludzi - tak samo w tym przypadku. Dla niektórych ów opis okazał się być bezwartościowy, dla innych z kolei przyniósł znaczne korzyści różnego rodzaju (majątkowe, społeczne, naukowe itd). Stąd kwestia istotności tego rodzaju stron wydaje się otwarta. Jest to kategoria na tyle świeża, że warto pochylić się nad nią nieco dłużej i poobserwować. Przyszłość może się okazać dla opisów stron bardzo interesująca.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

wtorek, 19 maja 2015

30 powodów, dla których warto zainwestować w video marketing

30 powodów, dla których warto zainwestować w video marketing


Autor: Monika Świetlińska


Prawa do artykułu posiada
Agencja Interaktywna
Centrum Internetowe


Co daje video marketing? Chcę Ci przedstawić 30 powodów, dla których warto zainwestować w video marketing. Mało? Myślę, że nie... przeczytaj i oceń sam, co Tobie może dać video marketing.


1. Nie ogranicza go czas: reklama zostaje w sieci na zawsze, jeśli chcesz.
2. Nie ogranicza go przestrzeń: do sieci mają dostęp wszyscy mieszkańcy naszego globu, do Twojej reklamy również.
3. Internet ma pierwszeństwo w przekazywaniu informacji: jest najszybszy, więc klient pozna Twoją firmę i produkt szybciej niż z telewizji, prasy czy radia.
4. Nie płacisz za czas antenowy: reklama telewizyjna to wciąż najdroższa forma reklamy w ogóle,
5. Trafiasz z produktem bezpośrednio do człowieka, a nie masy: klient czuje się wtedy wyjątkowo, wie, że zależy Ci na NIM.
6. Docierasz ze zindywidualizowaną informacją do klienta. Korzystając z ankiet on-line czy programów "cookies" zdobywasz jego dane.
7. Internauta, kiedy tylko chce, może wrócić do reklamy i oglądać ją tyle razy, ile zechce.
8. Internauta, gdy nie usłyszy informacji lub chciałby zobaczyć jeszcze raz konkretny fragment, może cofnąć lub zatrzymać film.
9. Powyższe funkcje podnoszą zaufanie klienta wobec marki i produktu, a co za tym idzie, do Ciebie.
10. Tym samym wzmacnia się wizerunek Twojej firmy na rynku.
11. Produkt staje się żywy, namacalny, bardziej dostępny. Reklama w prasie nigdy nie wywoła takiego efektu.
12. Łatwiej udowodnić Ci za pomocą filmu jakość produktu, a tym bardziej usługi.
13. Możesz zmierzyć skuteczność działań video marketingu. Nie wszystkie formy reklamy dają Ci tę możliwość.
14. Nie ponosisz kosztów rozprzestrzeniania się reklamy: przekazują ją sobie klienci za pomocą e-maili czy komunikatorów.
15. Video marketing skutecznie wspomaga sprzedaż Twoich produktów.
16. Działa jednocześnie na zmysł słuchu i wzroku.
17. Może trwale związać klienta z marką. Emocjonalnie również.
18. Śmieszy, bawi, poprawia humor: dlatego klienci wracają do reklamy kilkakrotnie.
19. Budzi nostalgię, współczucie, potrzebę posiadania produktu przez połączenie obrazu i chwytającej za serce muzyki.
20. Jest metodą poprawienia reputacji firmy.
21. Klient ma wrażenie bezpośredniego kontaktu z firmą.
22. Klient dostaje prostą, konkretną treść w niebanalny sposób.
23. Film możesz zamieścić nie tylko na swojej stronie internetowej. Wykorzystaj serwisy video typu YouTube, Wrzuta, Dailymotion.
24. Nie determinuje Cię czas. Twoja reklama video może być dłuższa od standardowej reklamy telewizyjnej.
25. Klient sam wybiera, jaką reklamę obejrzy.
26. Reklama video udowodni widzowi, że jesteś kreatywny, masz pomysły, poczucie humoru.
27. Są specjaliści od video marketingu - zrobią reklamę za Ciebie, a Ty będziesz mógł cieszyć się z efektów.
28. Internauta nie traci czasu na czytanie tekstów reklamowych, zwykle kilkusekundowy film przekazuje wszystkie niezbędne informacje.
29. Klient nie przeszukuje całej strony w poszukiwaniu oferty, wszystko, co najważniejsze, ma w tych kilku sekundach.
30. Reklamy video wpływają na zachowania widzów, a Ty możesz je kontrolować jednocześnie osiągając swoje cele.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Filmy video narzędziem marketingu wirusowego

Filmy video narzędziem marketingu wirusowego


Autor: Monika Świetlińska


Prawa do artykułu posiada
Agencja Interaktywna
Centrum Internetowe

Jak działa marketing wirusowy w Internecie. Wszystko zaczyna się od zainicjowania przez właściciela strony sytuacji, w której jeden z elementów marketingu wirusowego (o nich za chwilę) trafia w postaci np. linku do potencjalnego klienta.


Wirusowość polega na tym, że zaczyna wędrować po sieci, rozprzestrzeniać się.

Dotychczas za marketing wirusowy uważało się:
- e-mailing,
- elementy multimedialne typu wygaszasz ekranu, filmiki, gry czy tapety na pulpit,
- kartki okazjonalne,
- czaty, fora i kafejki,
- opcje typu „poleć znajomym",
- inne gadżety.

Od pewnego czasu do tej listy należy video marketing.

Fenomen marketingu wirusowego polega na tym, że po pierwsze: to darmowa reklama, która do Twoich potencjalnych klientów dociera bez Twojego udziału (i dodatkowych kosztów). To obopólna korzyść: Ty oszczędzasz, a klienci, polecając ofertę swoim znajomym, wzbudzają w nich zaufanie do marki Twojego produktu. Polecają to, co się sprawdziło i co jest warte poznania. Po drugie: wszelkie rodzaje marketingu wirusowego w sieci zostają na zawsze. Te reklamy, do których masz jakiś sentyment, być może od kilku lat są już nie emitowane w telewizji. Wtedy najlepiej sięgnąć do serwisów typu YouTube: odnalezienie ulubionej reklamy gwarantowane.

Jakie funkcje spełnia marketing wirusowy w sieci, a co za tym idzie video marketing?
- aktywizującą - Twoi klienci, uznając filmy, treści, grafiki, animacje itp. za ciekawe i wartościowe, sami rozsyłają je znajomym za pomocą poczty e-mail czy komunikatorów,
- identyfikującą - dyskretne umieszczanie logo do gadżetów pozwala identyfikować oryginalną i ciekawą treść z marką Twojego produktu,
- promocyjną - Twoje działania mają na celu zwiększenie atrakcyjności produktu, co za tym idzie - większą sprzedażą.
- informacyjną - przekazujesz klientowi podstawowe informacje na temat cech produktu i jakości usług, pozwalasz mu poznać produkt od strony użytkowej.
- perswazyjną - rozpowszechnione gadżety „wirusowe" mają wpłynąć na oczekiwane przez Ciebie zachowania konsumentów,
- komunikacyjną - marketing wirusowy buduje specyficzny rodzaj komunikacji. Tworzą się relacje społeczne: kiedy ktoś wyśle Ci link z ciekawą zawartością, Ty odsyłasz mu to, co uważasz za warte polecenia,
- manipulacyjną - korzystasz z możliwości, jakie daje taka reklama dla osiągnięcia celów Twojej firmy,
- emocjonalną - marketing wirusowy potrafi skutecznie oddziaływać na emocje: humor, zadowolenie, radość, nostalgia, smutek, poczucie strachu poprzez oryginalny i przyciągający uwagę sposób tworzenia elementów tego typu marketingu.

Bezprecedensowo wszystkie te funkcje pełnią wszelkie formy video w sieci. Czy to nie dowód na to, że video marketing stał się jednym z najważniejszych elementów marketingu wirusowego?


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Magiczna czwórka - AIDA

Magiczna czwórka - AIDA


Autor: Monika Świetlińska


Kiedy jeszcze raczkowałam po świecie reklamy, wielu rzeczy nie byłam świadoma. Między innymi tego, że w swoich działaniach bardzo często używałam modelu AIDA. Choć stosowałam tę technikę, nie wiedziałam, że to bardzo znana, bo skuteczna forma realizacji celów firmy. Teraz chcę podzielić się z Tobą kilkoma uwagami na jej temat.


Przede wszystkim, skąd pomysł na taki temat?

Model, o których chcę napisać zawiera się w czterech słowach. Nie są to przypadkowe słowa. Każde z nich oznacza reakcję klienta na produkt czy usługę, którą mu oferujemy. Najciekawsze jest to, że to my, kierujący do klienta swoja ofertę, kształtujemy i wpływamy na jego zachowania. W tym tkwi magia modelu AIDA. Dlatego uważam, że jest on warty uwagi.

AIDA to...

zestaw reakcji klienta wobec produktu czy usługi. To pierwsze litery słów, które oznaczają:
A - Attention (uwaga)
I
- Interest (zainteresowanie)
D
- Desire (pożądanie)
A
- Action (działanie)

Co to dokładnie oznacza?

Attention, oznaczający uwagę, jest pierwszą i bodaj najważniejszą reakcją klienta. Jeśli zwróci on uwagę czy to na produkt, usługę czy w ogóle firmę to istnieje duża szansa, że dobrze zaplanowane akcje marketingowe przyniosą rezultat. Jaki? Klient będzie podążał dalej ścieżką, którą mu wyścieliliśmy. Musi to być interesujący spacer.
Interest to właśnie zainteresowanie. Kiedy akcje promocyjne są skutecznie i solidnie przygotowane, klient sam szuka informacji na temat produktu czy usługi, które oferujemy. Pokazaliśmy, że to, co mu oferujemy jest mu po prostu potrzebne.
Desire (chęć posiadania), czyli zwrócenie uwagi na korzyści z posiadania naszego produktu lub skorzystania z usług. Oferta musi przekonać klienta do tego, że to, co proponujemy, zaspokoi jego potrzeby.
Action jako ostatnia z reakcji konsumenta proponowana modelu AIDA to przekonanie o tym, że klient musi mieć na własność produkt przez nas stworzony. Podobny produkt czy usługę może oferować konkurencja. My musimy przekonać klienta, że to właśnie na naszym produkcie zależy mu najbardziej.

Tyle teorii, a jak to sprawdzić w praktyce?

Świetnym przykładem praktycznego wykorzystania tego modelu jest strona internetowa, która proponuje ofertę firmy użytkownikom sieci. Jak to wygląda?

A... Uwaga! Klient patrzy.

Dlaczego patrzy? Ponieważ akcja reklamowa jest skuteczna. Skuteczna, to znaczy, jaka? Odpowiedź znajdziesz we wpisie na temat skutecznych form wirtualnej reklamy „Formy reklamy w Internecie"na http://www.blog.ci.net.pl/formy-reklamy-w-internecie/. Formę reklamy trzeba dopasować do tematyki strony. Oczywiste jest, że w niektórych branżach rażące bannery są niewskazane. Dotyczy to stron stonowanych, np. serwisów kobiecych poświęconych urodzie. Skoro użytkownik Internetu wszedł na naszą stronę www dzięki reklamie (czy to banner, czy link sponsorowany, czy też e-mail) , to znaczy, że nie jest tu przypadkiem. Dlaczego? Idźmy krok dalej...

I... Pokaż mi szczegóły.

Skoro reklama zainteresowała lub chociaż zaintrygowała użytkownika, to z pewnością nie jest przypadkiem, że znalazł sie na stronie, do której przeniósł go komunikat reklamowy. To jeszcze nie sukces, bo jeśli strona www będzie mało przejrzysta, niejasna i chaotyczna, użytkownik sieci poszuka produktu lub usługi u konkurencji. Nie ma co liczyć też na to, że jeśli będziemy zapewniać, że to my jesteśmy NAJ, to klient sam zacznie szukać haczyków i je znajdzie. Lepiej nie oszukiwać, a wystawić kawę na ławę: co oferujemy, jakie jest to, co oferujemy, do czego klient potrzebuje tego, co chcemy mu sprzedać, jak wyglądają warunki transakcyjne. Ukryte fakty (np. koszty) lepiej sobie darować. Wiadomość o tym, żeby trzymać się z daleka od Twojej strony www obiegnie sieć w mgnieniu oka.

D... Chcę to mieć!

Prawda i niezbędne informacje udekorowane korzyściami wzbudzą w użytkowniku potrzebę posiadania tego, co mu proponujemy. Informacje przekazane w formie perswazyjnych tekstów i dodatków multimedialnych (zdjęcia, filmy, muzyka, animacje) wzmacniają chęć posiadania produktu. Ale co z tego, że klient może chcieć to, co mu zaoferujemy, jak do przycisku „kup" jeszcze długa droga. Konsumenci są łasi na różnego rodzaju promocje, dodatki, zniżki czy gratisy. Warto pomyśleć o akcji promocyjnej. To zagwarantuje grono stałych klientów. Nie zapominajmy jednak, że to nie dodatki są najważniejsze, a produkt lub usługa. Musimy skupić się na najważniejszych cechach i je odpowiednio wyeksponować... czy to wystarczy?

A... Trzy, dwa, jeden... Akcja!

Trudne warunki finalizacji transakcji mogą wszystko przekreślić. Problemy z koszykiem, formularzem czy płatnością mogą zniweczyć skuteczność reklam i oferty, a przede wszystkim chęci naszego klienta.
Dlatego nie możemy pozwolić sobie na błąd w tym miejscu. To ostatni moment wyboru naszego produktu przez klienta. Najmniejsza niedogodność powoduje rezygnację z zakupu właśnie u nas. A konkurencja czeka... Nie ma potrzeby przy formularzu przypominać korzyści produktu albo usługi, bo skoro klient jest już na poziomie A, to wie, co to za produkt i do czego jest mu potrzebny. Tu liczą się konkrety i prostota. Wystarczy umieścić komunikat: „Wypełnij poniższy formularz" albo „Zamów produkt na adres...". Najłatwiejsza najszybsza droga zamówienia to koszyk i płatność elektroniczna. Klient musi mieć zagwarantowaną taką możliwość. Ale wybór należy do niego. To on wybiera rodzaj płatności. Nie możemy jednak tych możliwości przedstawiać nieskończenie wiele. Trzeba pamiętać o wspomnianej już przeze mnie prostocie.


Jak inaczej można wykorzystać ten model? Czy AIDA ma zastosowanie w innych sytuacjach? Kiedy jeszcze można go wykorzystać? Czy Ty korzystasz z takiej techniki? Czy zawsze się sprawdza? Czy powyższy tekst jest na tyle interesujący, by zwrócić Twoja uwagę?


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.