środa, 8 czerwca 2016

Ciekawy pomysł na wypromowanie regionu. Najdroższy ser na świecie.

Ciekawy pomysł na wypromowanie regionu. Najdroższy ser na świecie.


Autor: JAROSŁAW FILIPEK


Ser Pula z Serbii uważany jest za najdroższy ser na świecie. Kilogram tego sera kosztuje aż 1300 dolarów. W rezerwacie przyrody Zasavica, 100 km na zachód od Belgradu, hoduje się około 100 górskich osłów specjalnej bałkańskiej rasy. Z ich mleka wytwarzany jest ten wyjątkowy ser.


Unikalność produktu oraz jego światową renomę, postanowili wykorzystać miejscowi specjaliści od promocji. Zdecydowali, że ser będzie można kupić wyłącznie na terenie rezerwatu Zasavica. Celem tego ograniczenia jest przyciągnięcie turystów do rezerwatu. W ten sposób turystyka kulinarna ma służyć propagowaniu regionu i rezerwatu. Najdroższy ser świata stał się magnesem prowadzącym do mało znanego rezerwatu.

Gdzie produkowany jest najdroższy ser na świecie?

Zasavica znajduje się na południu Vojvodiny, na wschód od rzeki Driny i na południe od Savy. To wyjątkowe miejsce otoczono ochroną, aby chronić bieg rzeki o tej samej nazwie. Celem jest zachowanie w stanie nienaruszonym specyficznego ekosystemu. W Zasavicy spotkać można prawie sześćset gatunków roślin. Rezerwat to unikalne miejsce także ze względów ornitologicznych. Tam też powstaje najdroższy ser świata.

Dlaczego Pula to najdroższy ser na świecie?

Mleko oślic z Zasavicy jest bardzo trudno dostępne. Pochodzi tylko od oślic żyjących wyłącznie na terenie rezerwatu. Zwierzęta wypasane są na czystych i dziewiczych łąkach. Taka unikalność ma wpływ nie tylko na smak mleka i właściwości sera, ale także przede wszystkim na promocję regionu. Ser Pule wytwarzany jest według starej procedury wyłącznie w rezerwacie. Jest to najdroższy ser na świecie, bo do jego produkcji wykorzystywane jest mleko lokalnego gatunku bałkańskich oślic. Ścisłą tajemnicą chroniona jest technologia wytwarzania sera. Jest to ser wędzony, a do wytworzenia kilograma sera potrzeba aż 25 litrów mleka. Dla porównania, do produkcji serów dojrzewających kilka miesięcy potrzeba 10-12 litrów mleka krowiego. Dla serwów z mleka owczego 6-7 litrów, 5 litrów mleka potrzeba na wyprodukowanie jednego kilograma sera koziego. Łatwo policzyć, że litr mleka oślic używanego, aby wytworzyć najdroższy ser świata, kosztuje ponad 50 dolarów.

W starożytności, wiele kobiet dla zachowania młodości i piękna kąpało się w oślim mleku. Mieszkanki Rzymu wierzyły, że upiększa ono skórę. Najsłynniejszymi osobami zażywającymi kąpieli w mleku były Kleopatra oraz Poppea, żona cesarza Nerona. Poppea potrzebowała dziennie mleka aż 500 oślic. Dla biedniejszych pozostawała kuracja polegająca na nacieraniu skóry chlebem nasączonym mlekiem.

Według informacji producentów, ser pomaga w leczeniu nadciśnienia. Ser ośli ma także szczególne właściwości odżywcze. Mleko ośle zbliżone jest w składzie do mleka ludzkiego. Z tego powodu może być podawane dzieciom z alergiami na białka mleka. Mleko oślic charakteryzuje się wysoką zawartością laktozy i zawiera bardzo mało tłuszczu. Dzięki temu ma słodki posmak i wyjątkową smakowitość. Smak sera, piękne krajobrazy, bogactwo flory i fauny, to wszystko razem tworzy podstawy pomysłu marketingowego na lansowanie rezerwatu przyrody. Najdroższy ser świata pozwala na połączenie turystyki tradycyjnej z turystyką kulinarną, wnosi dodatkową wartość i generuje synergie. Ser Pula jest na pewno większym magnesem dla turystów, niż anegdotki o smokach, które ten rejon podobno wyjątkowo sobie upodobały. Szukając Informacji o Zasavicy w internecie, więcej wyników pojawia się na temat sera, niż na temat rezerwatu przyrody. Ponadto rezerwatów przyrody jest na świecie wiele, najdroższy ser tylko jeden. A wszystko, co „naj” jest łatwe do wylansowania.


Jarosław Filipek

CODES Strategie

http://www.brandvalue.pl/

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Prowadzenie konta firmy na Facebooku — ile to kosztuje i jakie daje korzyści?

Prowadzenie konta firmy na Facebooku — ile to kosztuje i jakie daje korzyści?


Autor: Tomasz Smykowski


Coraz więcej firm podejmuje się prowadzenia konta na Facebooku. Jakie daje to korzyści? Jak się za to zabrać? Ile to kosztuje? Dowiedz się z tego artykułu!


Na czym polega prowadzenie konta firmowego na Facebooku?

Aby założyć firmowe konto na Facebooku, najpierw należy posiadać konto prywatne. Po zalogowaniu się na takie konto wchodzimy na adres: https://www.facebook.com/pages/create.php, gdzie, postępując zgodnie z instrukcją, tworzymy konto.

Otrzymujemy wtedy profil, na którym możemy umieszczać kilka rodzajów treści:
- teksty,
- zdjęcia,
- filmy,
- pytania.

Treści, które publikujemy, są widoczne dla osób, które "lubią" konto firmowe na Facebooku. Ludzie, których zainteresuje to, co publikujesz na koncie firmy, naciskają przycisk "lubię to". Podobnie jak osoba zapisana na newsletter otrzymuje z niego kolejne wiadomości, tak samo osoba, która "lubi" stronę firmy na Facebooku, dostaje od niej informacje widoczne, gdy wejdzie na swoje konto na Facebooku. Pojawiają się one między innymi wpisami, np. od znajomych na tzw. tablicy użytkownika.

Prowadzenie konta na Facebooku służy, z punktu widzenia firmy, różnym celom. Obecnie, według badań rynku, konto na Facebooku najlepiej nadaje się do:
- zwiększenia ekspozycji marki,
- zmniejszenia całościowych kosztów marketingu,
- zdobycia nowych klientów,
- utrzymania kontaktu ze stałymi klientami,
- zwiększenia sprzedaży,
- poprawy obsługi klienta.

Ale w jaki sposób osiągać te cele za pomocą konta na Facebooku?

Po pierwsze do zwiększenia ekspozycji marki służy umieszczanie angażujących i interesujących treści, np.:
- informacji o wydarzeniach z życia firmy,
- zdjęć produktów,
- porad związanych z produktami,
- linków do artykułów interesujących potencjalnych klientów,
- innych angażujących materiałów niezwiązanych bezpośrednio z firmą.

Szczególnie ostatni punkt jest ważny, bowiem, aby utrzymać zainteresowanie, nie możemy ciągle wysyłać ofert do klientów. Trzeba wysyłać im również inne ciekawe treści. Użytkownik może wykonać kilka działań, gdy spodoba mu się udostępniona treść. Może ją:
- polubić,
- skomentować,
- udostępnić.

Wykonanie którejkolwiek z powyższych akcji sprawia, że znajomi klienta dowiadują się o tym, iż wszedł on w interakcję z firmą na Facebooku i widzą jej nazwę. Zwiększa to ekspozycję marki.

Oprócz docierania do osób, które zapiszą się na konto, można również zachęcać inne osoby z wybranej grupy docelowej do polubienia konta.

Służą do tego celu:
- reklamy na Facebooku,
- konkursy,
- konkursy w aplikacjach,
- kupony rabatowe.

W odróżnieniu od konta firmowego, wspomniane akcje wymagają większych inwestycji, ale dają też większe efekty. Można wykupić reklamę strony internetowej albo konta na Facebooku w tym serwisie. Pojawi się ona m.in. po prawej stronie okna Facebooka.

Kolejna możliwość to organizowanie konkursów bez użycia specjalnych aplikacji. Pamiętajmy jednak, że konkursy takie muszą być organizowane na oddzielnej zakładce (którą można utworzyć np. kreatorem Zakładka Polishwords). Inaczej Facebook może skasować stronę i nie zostanie ona nigdy przywrócona. Dlatego lepiej nie ryzykować, aby nie tracić wypracowanych kontaktów do ludzi.

Konkursy w aplikacjach są oparte z kolei o specjalne mechanizmy, pozwalające na lepsze wykorzystanie Facebooka w celu promocji firmy. Uczestnicy polecają firmę znajomym, zachęcają ich do aktywnego udziału w konkursie, pomocy albo przeglądania zgłoszeń.

Ostatni, popularny ostatnio, sposób promocji fanpage'a to organizacja kuponów rabatowych. W odróżnieniu od zakupów grupowych nie trzeba płacić nawet 50% marży pośrednikowi i nie trzeba drastycznie zaniżać cen swoich produktów. Wystarczy rozdać co jakiś czas kilkanaście czy kilkadziesiąt kuponów, aby zgromadzić rzeszę stałych klientów firmy.

Komu zlecić prowadzenie konta firmowego na Facebooku?

Prowadzenie kont na Facebooku oferuje obecnie wiele osób prywatnych i firm: od ludzi młodych po korporacje. Kto z nich lepiej sprawdzi się w tym zadaniu? Oto kilka rad dla osób, które szukają odpowiedniego wykonawcy:
1) poproś o numer do poprzedniego klienta i zapytaj go, jakie korzyści biznesowe przyniosła mu współpraca z wykonawcą,
2) poproś o poprzednie realizacje,
3) dowiedz się, czy osoba ma wykształcenie informatyczne i kompetencje interpersonalne, aby radzić sobie z kluczowymi dla firmy kontaktami z jej klientami.

Oczywiście powyższe punkty nie wyczerpują wszystkich informacji, jakie należy otrzymać, jednak jeśli Twojej firmie zależy na realizacji celów biznesowych wspomnianych wyżej, są najbardziej istotne.

Konkurencja ma dużą ilość fanów. Chcę mieć więcej.

Liczba fanów nie do końca odpowiada temu, kto ile zyskuje w aspekcie biznesowym na posiadaniu konta na Facebooku. Obecnie liczbę "fanów" można sztucznie podkręcić. Firma nie odnosi na tym żadnych korzyści, ale niestety wielu wykonawców posługuje się tą metodą. Dlatego nie kierujmy się liczbą fanów. Bardziej liczy się to, na ile wzrośnie świadomość marki, częstotliwość zakupów stałych klientów, wielkość ich koszyków zakupowych oraz ilość zdobytych nowych klientów czy zmniejszenie nakładów na pozycjonowanie i marketing przy zachowaniu tych samych efektów, niż to, jaka liczba fanów pojawia się na Facebooku.

Ile kosztuje prowadzenie konta na Facebooku?

To zależy od tego, co firma chce osiągnąć. Samo założenie konta i posiadanie go na Facebooku jest darmowe. Zlecić jego prowadzenie można komuś bez doświadczenia, a osoba ta zajmie się wrzucaniem losowych, niemających wpływu na wskaźniki firmy treści. Można również zlecić prowadzenie konta większej korporacji, która nastawiona jest na obsługę dużej liczby klientów, nie dbając za bardzo o efekty.

Jeśli natomiast chodzi o prowadzenie konta na Facebooku w celu osiągnięcia korzyści marketingowych i biznesowych, należy rozpatrywać to jako pewnego rodzaju inwestycję, tak samo jak inwestycję w promocję przez ulotki, reklamy typu display czy też bannery.

Różnica między nimi a kontem na Facebooku jest jednak istotna. Wspomniane metody promocji stają się coraz mniej skuteczne, a ich koszty są znaczne, biorąc pod uwagę, że trafiają do losowej grupy osób, która nie zawsze jest zainteresowana produktami firmy.

Prowadzenie konta na Facebooku pozwala dotrzeć do osób potencjalnie zainteresowanych ofertą. Dlatego też koszty tego dotarcia są mniejsze.

A później koszty również są mniejsze. Aby stale utrzymywać świadomość marki u klienta trzeba ciągle emitować bannery i inne formy reklamy. W przypadku konta na Facebooku klient zapisuje się na stałe otrzymywanie informacji od niej. Umiejętne prowadzenie konta, przeplatane ciekawostkami i angażującymi treściami połączonymi z promocjami i ofertami specjalnymi, powoduje, że klient ciągle pamięta o ofercie firmy: korzysta z niej, a jeśli zajdzie potrzeba, poleca znajomym. Raz zdobyty kontakt można wykorzystywać więc dłużej.

Nie należy zapominać też o tym, że inwestycje w marketing internetowy, szczególnie na Facebooku, w ostatnich latach stale rosną, ponieważ to tam ludzie spędzają mnóstwo czasu. Jest to najbardziej popularny serwis społecznościowy w Polsce, dystansujący już Naszą Klasę, a więc miejsce, gdzie firma musi być, jeśli chce dzisiaj zdobyć nowych klientów.

Podsumowanie

Prowadzenie konta na Facebooku to obecnie bardzo skuteczna metoda realizacji celów biznesowych firmy. Każdy jest w stanie na obecności na Facebooku skorzystać: od restauracji, przez sklep internetowy po sprzedawcę produktów nietypowych. Nie należy się jednak zrażać, gdy samemu nie osiągniemy na tym zbyt wiele. Wykorzystanie Facebooka w biznesie wymaga szeregu umiejętności i kompetencji: marketingowych, informatycznych, psychologicznych i interpersonalnych. Starannie wybierając interdyscyplinarnego wykonawcę, firma może na obecności na Facebooku realnie skorzystać.


Tomasz Smykowski, agencja marketingu społecznościowego Websoul

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Problemy z nazewnictwem. Czy Amber Gold to dobra nazwa? Wpływ negatywnych skojarzeń na wizerunek.

Problemy z nazewnictwem. Czy Amber Gold to dobra nazwa? Wpływ negatywnych skojarzeń na wizerunek.


Autor: Maria Orkwiszewska


Amber Gold z Koszalina zmienia nazwę. Firma ta nie ma i nie miała nic wspólnego z gdańską firmą Amber Gold. Nic poza nazwą. Nagłośnienie w mediach afery związanej z Amber Gold bardzo negatywnie wpłynęło na wizerunek imienniczki. Przykładów negatywnego wpływu nazwy na wizerunek firmy jest więcej.


Firmy z Koszalina i Gdańska używające nazwy Amber Gold, działały w zupełnie innych branżach. Amber Gold z Koszalina to firma informatyczna, koncentrująca swoją działalność na telemarketingu. Spółka Amber Gold z Gdańska zajmowała się lokatami w złoto. Nazwa koszalińskiego Amber Gold powstała po wizycie w hotelu Amber Baltic w Międzyzdrojach. Oszczędny właściciel nie zgłosił nazwy Amber Gold, jako słowny znak towarowy do Urzędu Patentowego 2000 zł wydawało się sumą za wysoką za prawo monopolu na nazwę. Gdy gdański Amber Gold stał się negatywnie znany, pojawiły się problemy w firmie z Koszalina. Urzędnicy, bankowcy i przedsiębiorcy brali koszaliński Amber Gold za firmę powiązaną z firmą gdańską. Firmę mylili także konsumenci, którzy zgłaszali się do niej z roszczeniami finansowymi, a także ci mniej świadomi chcieli dalej lokować w złoto. Amber Gold z Koszalina działał od 2005 roku, jednak spółka musiała zmienić nazwę. Nowa nazwa to Perfektel.

Przykład Amber Gold pokazuje jak ważna jest nazwa, jak ważna jest jej ochrona prawna i jak poważne konsekwencje mogą mieć dla firmy negatywne skojarzenia związane z nazwą. Identyczność nazwy zaszkodziła jednej z firm. Sytuacja z nazwą Amber Gold jest odwrotna od tego, z czym z reguły spotykamy się na rynku. Wielu nieuczciwych przedsiębiorców, próbując upodobnić się do znanych marek, chce korzystać z ich wysokiej świadomości rynkowej i renomy. Obroną przed tym jest rejestracja nazwy, jako słowny znak towarowy oraz stałe monitorowanie rynku i reagowanie na to, co wokół nazwy się dzieje.

W skrajnych sytuacjach - zmiana nazwy.

Nie zawsze negatywne skojarzenia związane z nazwą mają negatywny wpływ na prowadzony biznes. Piwo Sars australijskiego koncernu Golden Circle przez wiele lata miało nudną nazwę. Gdy w roku 2002 świat usłyszał o SARS, czyli zespole ostrej ciężkiej niewydolności oddechowej, a następnie epidemii tej choroby, znaczenie nazwy piwa nagle się zmieniło. Na zdrowy rozum, marka piwa SARS powinna natychmiast zniknąć z rynku. Tymczasem stało się odwrotnie. Taka nazwa dla piwa, to niekonwencjonalny przykład pozytywnego wpływu negatywnego znaczenia nazwy na sprzedaż. Okazało się, bowiem, że przekorni klienci potraktowali skojarzenie z chorobą, jako motyw do zwiększenia zakupów i sprzedaż piwa po wybuchu epidemii drastycznie wzrosła.

Zakłady Cukiernicze Solidarność powstały w 1952 roku. Nazwa Solidarność mieściła się w konwencji nazewnictwa z czasów komunistycznych oraz stylistyce nazw spółdzielni. Zgoda, Jedność czy Samopomoc powstawały wtedy jak grzyby po deszczu. Wśród nich była także i Solidarność. I nikt w latach 50. nie podejrzewał, że w identycznej konwencji nazewniczej ochrzczony zostanie związek zawodowy, który odegrał tak ważną rolę we współczesnej historii naszego kraju. Związek Zawodowy Solidarność miał bardzo pozytywny wizerunek (oczywiście pomijamy perspektywę władz Polski Ludowej), ale nie miał nic wspólnego z produkcją śliwki w czekoladzie, wiśni w likierze i innych pralin. Czy Solidarność powinna zmienić nazwę? Teoretycznie nazwa Solidarność, gwarantowała wyższą świadomość marki. W szczególności mogła być motorem napędzającym eksport. Ale pomimo identyczności nazwy tak się nie stało. ZC Solidarność nie stała się liderem rynku słodyczy, a eksport jest ułamkiem działalności firmy. Po latach obie marki istnieją na rynku równolegle i niezależnie.

W 2009 roku prasa amerykańska doniosła o połączeniu Middlesex Savings Bank ze Strata Bank. W ten sposób bank, którego nazwa zniechęciłaby każdego Polaka lub Polonusa do ulokowania swoich oszczędności, przestał istnieć. Był to lokalny bank, założony w roku 1971 z siedzibą w Medway w stanie Massachusetts. Wbrew dziwnej dla nas nazwie, bank był bardzo ceniony wśród klientów mieszkających w stanie Massachusetts. Jednak w Polsce, bank o takiej nazwie skazany by był na porażkę.

Według ekspertów ANAGRAM Naming, nie da się w stu procentach wyeliminować prawdopodobieństwa problemów z nazwą. Przykłady SARS, Strata Bank, Solidarność i Amber Gold pokazują, że dynamiczne zmiany w naszym otoczeniu mogą mieć wpływ na budowanie pozycji rynkowej i marki. Są jednak elementy, które każda firma MUSI, aby ograniczyć ryzyko problemów:

- sprawdzenie czy nie istnieją spółki prawa handlowego o identycznej nazwie,

- badania istniejących znaków towarowych z nazwami identycznymi lub podobnymi,

- rezerwacja domen internetowych narodowych, a jeżeli firma planuje eksport domen międzynarodowych,

- sprawdzenie w słownikach, czy w innych językach nazwa nie ma negatywnego znaczenia lub skojarzeń.

Brak sprawdzenia ochrony prawnej, może narazić firmę na procesy i odszkodowania, gdy naruszane są prawa innych firm. Kompromis z domeną internetową, może prowadzić do sytuacji, w której domeny identyczne z naszą nazwą marketingową, będą preferowane przez mechanizmy wyszukiwarek internetowych - a w takiej sytuacji nasi potencjalni klienci trafią na inne strony, zamiast na naszą. Złe skojarzenia z nazwą mogą nie tylko nadszarpnąć reputację firmy, ale i zniechęcić klientów. Czy pod nazwą Drutex, która swoją działalność rozpoczynała od produkcji wyrobów z drutu, będziemy szukać stolarki okiennej? Czy wiemy jak przeczytać obce nazwy z narodowymi znakami diakrytycznymi? Czy obcokrajowcy potrafią wymówić polskie nazwy zawierające zestawienia liter: sz, cz lub ść?

Wymyślanie nazwy przez osoby nieznające lub nierozumiejące ograniczeń, może prowadzić do nieoczekiwanych problemów. Nazwa jest podstawą budowania KAŻDEJ marki. Jeżeli markę rozumiemy, jako wykorzystywanie wizerunku do budowania wzrostu sprzedaży, wyższych cen i rozszerzania naszego biznesu, to zła nazwa stoi temu na przeszkodzie. Wiele kłopotów biznesowych bierze się z niewłaściwego lub źle zarządzanego wizerunku. A problem rodzi się już w momencie nazywania firmy lub marki.


Jan Astner

ANAGARM Naming

www.anagram.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

5 najważniejszych elementów skutecznego Squeeze Page

5 najważniejszych elementów skutecznego Squeeze Page


Autor: Michał Rybicki


Na wstępie warto zdefiniować czym jest skuteczny Squeeze Page. Pozwól, że przedstawię Ci moją własną definicję na podstawie doświadczeń oraz obserwacji. Skuteczna strona przechwytująca to taka strona, która ma ściśle określony cel. Skierowany jest na nią wysokiej jakości ruch, a jej skuteczność oscyluje w granicach 20-50%.


Przy tworzeniu skutecznej strony przechwytującej zwróć szczególną uwagę na 5 elementów. Oto one:

1. Przyciągający Nagłówek

Nagłówek to zazwyczaj pierwszy element, który widzi czytelnik po wejściu na stronę. To od niego w dużej mierze zależy, czy użytkownik wykona najbardziej oczekiwaną akcję.

Twój nagłówek powinien przyciągnąć uwagę oraz przekonać czytelnika, że warto pozostać na stronie.

W celu wzmocnienia przekazu warto używać:

- dużej i kolorowej czcionki (przykładowa konstrukcja: czcionka: Georgia, rozmiar: 34px, kolor: bordowy).
- sprawdzonego modelu nagłówka (w tym celu możesz odwiedzić wpis: lista 21 magnetyzujących nagłówków i zmodelować wybrany nagłówek)

2. Wypunktowane korzyści

Korzyści to kolejny kluczowy element skutecznej strony przechwytującej.

Pokaż czytelnikowi w kilku punktach, dlaczego warto skorzystać z Twojej propozycji.

Zachęć go do wykonania oczekiwanej przez Ciebie akcji – wypunktuj korzyści i napisz, co dokładnie otrzyma po zapisie.

Ważne! Zdania powinny być krótkie – skup się na konkretach, używaj tylko słów, które mają określony cel i są ściśle związane z tematem.

Przykład:

Nauczysz się wzbudzać emocje skłaniające do zakupu.

Przykład źle skonstruowanego zdania:

Na kursie nauczysz się między innymi wzbudzać takiego rodzaju emocje, które prawdopodobnie skłonią Twojego potencjalnego Klienta do zakupu Twoich produktów.

Pokaż czytelnikowi, że to co oferujesz pomoże osiągnąć mu lepsze rezultaty oraz rozwiąże jego problemy.

3. Opinie zadowolonych użytkowników

Wiarygodne rekomendacje zawsze są pozytywnie odbierane i warto o nich pamiętać nawet przy tworzeniu strony typu Squeeze Page.

Dodaj jedną – krótką opinię rozpoznawalnej osoby z branży. Opinia powinna zawierać:

- imię i nazwisko osoby rekomendującej,
– adres www, stanowisko,
– opcjonalnie zdjęcie i podpis graficzny.

Opinia nie jest elementem kluczowym. W niektórych przypadkach może obniżyć współczynnik konwersji, dlatego koniecznie przetestuj ten wariant i oceń jego skuteczność.

4. Wezwanie do działania (Call To Action)

Pamiętaj o wezwaniu do działania.

Dodaj krótki przekaz nawołujący do wykonania akcji przez użytkownika już teraz.

Call To Action możesz umieścić przed formularzem zapisu, w postaci jednego zdania lub krótkiej informacji.

Przykład:

Zapisz się już teraz!

| strzałki w kierunku formularza zapisu |

FORMULARZ

5. Formularz zapisu

Wprowadź prosty, ale jednocześnie przyciągający uwagę formularz zapisu.

Poproś użytkownika o podanie tylko kluczowych danych, zazwyczaj jest to imię oraz adres e-mail. Im bardziej skomplikujesz formularz zapisu, tym mniej użytkowników z niego skorzysta.

Pamiętaj, aby formularz zapisu był widoczny od razu po wejściu na stronę (bez konieczności przewijania).

Popularny układ strony przechwytującej to: nagłówek na środku, poniżej – z lewej strony korzyści, a z prawej formularz zapisu.

Ważne! Pod formularzem zapisu dodaj przycisk graficzny z krótkim sloganem wzywającym do akcji.

Przykład: Pomarańczowy przycisk z napisem: zapisuję się!

Na co warto zwrócić jeszcze uwagę?

Upewnij się, że Twój Squezee Page jest prostą stroną bez wodotrysków (niepotrzebnych grafik i elementów) i rażących kolorów (najlepiej sprawdza się białe tło).

Rozważ przetestowanie strony przechwytującej w formie video. Zamiast tekstu z korzyściami – dodaj krótki filmik (kilkuminutowy), w którym opowiesz, dlaczego warto skorzystać z Twojej propozycji.

Sprawdź, czy na Twojej stronie przechwytującej nie ma żadnych zbędnych linków oraz reklam, które rozpraszają uwagę czytelnika, a w efekcie zmniejszają współczynnik konwersji.

Zastanów się nad dodaniem swojego odręcznego podpisu w formie obrazka (użyj czcionki handmade lub zeskanuj podpis) wraz z zapewnieniem, że e-mail czytelnika nigdy nie zostanie udostępniony oraz sprzedany. Możesz także dodać link do polityki prywatności.

Podsumowanie:

Każda branża ma inną specyfikę i grupę docelową. W przypadku budowania strony przechwytującej warto używać już sprawdzonych i skutecznych metod, ale jednocześnie nie zapominać o testowaniu różnych elementów.

Bo to, co sprawdza się w moim przypadku, u Ciebie może przynieść odwrotny efekt.

Testować możesz wszystko: konstrukcję nagłówka, listę korzyści, opinie, call to action, formularz zapisu, grafikę, kolory, wielkość czcionek.

Testowanie jest darmowe i możesz je wykonywać między innymi za pomocą narzędzia: Eksperymenty Google Analytics.

Dlaczego więc nie skorzystać z tak potężnej broni i w łatwy sposób nie zwiększyć efektywności strony przechwytującej nawet o kilkanaście %?


Te książki powinien przeczytać każdy ekspert od marketingu.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Branding, czyli jak zbudować świadomość marki

Branding, czyli jak zbudować świadomość marki


Autor: Angelika Steciak


Budowanie świadomości istnienia marki w dzisiejszym świecie nie jest już takie proste, jakby się mogło wydawać. Zwłaszcza w środowisku internetowym, gdzie każdego dnia pojawia się kilkadziesiąt nowych stron www, setki promocyjnych ofert i reklam, trudno jest wyróżnić się na tle konkurencji. Co zatem zrobić, aby branding był skuteczny?


W biznesie coraz mniej popularną formą brandingu staje się marketing wychodzący (z ang. outbound marketing). Do przeszłości należą jego podstawowe formy polegające na wysyłanych hurtowo do nieoznaczonych adresatów e-maili, telemarketingu, którego jedynym celem było wyrobienie sobie określonej ilości sprzedanych produktów czy też udziału w targach tematycznych, gdzie z roku na rok spada zainteresowanie osób prywatnych uczęszczaniem na tego typu wydarzenia. Powszechny dostęp do reklamy zaowocował tym, że stała się ona „wszędzie panująca” i przytłacza ona swoich odbiorców nie tylko treścią, ale i przekazem.

Społeczeństwo zdążyło już uodpornić się na reklamy i podświadomie nie reagować na nie. To z kolei dla firm, które zainwestowały w swój marketing ogromne nakłady finansowe, jest bardzo niepokojące, gdyż ich właściciele mają przeczucie, że mogli oni te środki przeznaczyć na rozwój swojej firmy. Z pomocą przychodzi jednak w dzisiejszych czasach nowa forma brandingu zwana marketingiem przychodzącym (z ang. inbound marketing).

Wiele firm prowadzących swoją działalność w Internecie ma duże opory przed zrezygnowaniem z tradycyjnego marketingu na korzyść nowych rozwiązań w zakresie budowania marki. Przeprowadzone przez nasze studio badanie obserwacyjne, wyraźnie wskazuje, że niechęć do inbound marketingu kształtuje teza o jego niepraktyczności względem kosztów, które jego stosowanie w firmie generuje. Niemniej i tradycyjne kanały marketingowe generują wysokie koszty finansowe, stąd w wyniku badania okazało się, że podłoże tej decyzji leży w niechęci do wprowadzania nowych rozwiązań w zakresie brandingu.

Na czym polega inbound marketing i jak za jego pomocą skutecznie zbudować w społeczeństwie świadomość swojej marki? Zanim dokonam odpowiedzi na postawione pytania, pozwolę sobie przywołać ankietę, jakiej dokonaliśmy wśród Klientów, prosząc ich o wyjaśnienie swoimi słowami, co rozumieją pod pojęciem „marka”. Wśród najczęściej pojawiających się wyjaśnień tego terminu dominowały odpowiedzi, że marka to:

- oczekiwania realizacji obietnic, związanych z wysoką jakością towaru lub usługi,
- gwarancja jakości,
- wizerunek firmy postrzegany oczami Klienta,
- efekt sukcesu w biznesie,
- trwałe, pozytywne wrażenie o produkcie,
- to coś, z czym Klient się wiąże - wartość emocjonalna,
- przyzwyczajenie do określonego produktu lub usługi.

Opierając się na swojej marce, klient ma pewność, że towar lub usługa, którą kupuje, nigdy go nie zawiedzie. Właśnie dlatego tak istotne jest z punktu widzenia specjalisty ds. marketingu każdej firmy dbanie o rozwój wizerunku swojej marki, czyli o właściwy branding.

Co dzisiaj daje nam marketing przychodzący (inbound marketing)?

Marketing przychodzący to nowoczesne źródło komunikacji z klientami, polegające na wyraźnym akcentowaniu swojego miejsca w biznesie. Im więcej jest płaszczyzn działalności, na których firma poszukuje swoich klientów, tym łatwiej jest jej stać się rozpoznawalną na rynku. Poszukiwanie klienta w koncepcji inbound marketingu polega jednak nie na bezpośrednim proponowaniu mu swoich towarów lub usług, ale na budowaniu swojego wizerunku w jego oczach jako eksperta w danej dziedzinie. Klient sam bowiem zdecyduje o czasie i miejscu dokonania zakupu.

W dzisiejszym świecie, kiedy wzrasta ilość osób decydujących się na zakupy w Internecie, kanał marketingu przychodzącego w sieci rozwija się najlepiej. Jest to uzasadnione faktem, że większość konsumentów przed podjęciem decyzji o skorzystaniu z danej oferty sprawdza jej wartość poprzez znajomych, którzy już z niej skorzystali – na swoich kanałach społecznościowych, albo poszukuje o niej informacji na blogach i forach poświęconych wybranej tematyce. I to właśnie na tych płaszczyznach dzisiejsi specjaliści ds. marketingu powinni promować swoje firmy, rezygnując z tradycyjnej, wmuszanej klientom na siłę oferty.

Dodatkowo, niemałe znaczenie w procesie rozwoju własnej marki ma pozycjonowanie stron www. Jeżeli bowiem wzrasta zaangażowanie firmy w dostarczanie przez nią swoim klientom coraz większej ilości wiarygodnych treści i porad, to należy dołożyć wszelkich starań, aby praca ta nie poszła na marne, znajdując się na szarym końcu wyszukiwarki internetowej.

Trzeba pamiętać, że rozwijanie brandingu w firmie jest procesem ciągłym i wymaga dużego zaangażowania. Jednak czas, jaki poświęcimy na rozwój świadomości o istnieniu własnej marki, z pewnością zaowocuje w przyszłości.


Angelika Steciak
analityk biznesowy
www.amsstudio.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.