wtorek, 3 stycznia 2012

Komercja w reklamie

Komercja w reklamie

Autorem artykułu jest Piotr Wyciślok



Z jednej strony dostrzegamy, że komercjalizacja społecznych zachowań w dzisiejszym świecie przerodziła się w jakis totalny absurd. Ale z drugiej strony chcemy żyć i chcemy zarabiać, a w tym celu musimy sprzedawać swoje wyroby i niestety też siebie. Czy jest z tej pętli jakieś rozsądne wyjście?

Wszystko w naszym życiu stało się marketingiem. Nawet codzienne rozmowy z przyjaciółmi stały się sesjami reklamy czy raczej auto reklamy. Jest to tak powszechne, że już tego nie dostrzegamy. Niestety. Jednocześnie rodzi to bardzo negatywne skutki. Bo gdybyśmy się po prostu chwalili, nie byłoby jeszcze tak źle, ale my się reklamujemy. A to zupełnie inna para kaloszy. Dlaczego? Bo do reklamy podchodzimy z przymróżeniem oka (patrz piwo bezalkocholowe) a więc możemy kłamać, bo przecież kłamstwo, gdy i kłamiący i okłamywany zna zasady gry, jest jakby mniej godne potępienia. Tylko czy aby napewno? Reklama tworzy miraż, mający przekonać nas jak pięknie i łatwo to będzie nam gdy... zrobimy, kupimy, etc, to co reklama proponuje. Prawdziwym celem reklamy komercyjnej jest jednak wepchnięcie do pamięci odbiorcy konkretnego produktu i skojarzonego z nim miłego wspomnienia. A co wpychamy do świadomości naszych przyjaciół gdy rozpoczynami z nimi naszą sesję reklamową? No właśnie, co? Dlatego może trzeba rozpocząć kampanie na rzecz zarówno zmiany reklamy komercyjnej - dość miraży, tylko sprawdzone konkrety, jak i wyrugownia z życia prywatnego marketingu i zastąpienie go po prostu (jak już) chwaleniem.

Przeczytałem to co napisałem i sam nie wierzę, że to możliwe, chociażby dlatego, że dobry produkt nie potrzebuje reklamy. No a z drugiej strony moja córka dostała na polskim przerażające moim zadanie zadanie: Napisz reklamę, nie wyglądającą na reklamę. Już nie mówię, że to gimnazjum. Dla mnie najbardziej przerażający jest fakt, że dla dziecka temat był OCZYWISTY! A oto co napisała:

Dawno, dawno temu, za górami, za lasami, w kraju, którego dziś na mapie znaleźć nie można, żyło sobie plemię zajmujące się ówczesnymi usługami w zakresie dostarczania towarów między wioskami. Ich przywódcą był dzielny i niezwyciężony Transport Wielki. Razem ze swą uroczą żoną Spedycją zajmowali się księgowością i przyjmowaniem poszczególnych zleceń od innych wiosek. Ich giełda transportowa była ceniona w całym kraju, a nawet poza jego granicami. Ludzie ze wszystkich stron przyjeżdżali, aby znaleźć na niej to czego od dawna poszukują, bądź chcą sprzedać. W drugi wtorek każdego miesiąca giełda transportowa miała ogromne zniżki na zamieszczanie ogłoszeń. Wtedy też przez wioskę przetaczały się ogromne tłumy kupców i handlarzy, a wolne ładunki i wolne pojazdy stanowiły prawdziwe sentrum osady. Cała wioskę odświętnie dekorowano i przyozdabiano. Na ten dzień przygotowywano też specjalny oddział ludzi, którzy obsługiwali przyjezdnych, gdyż Transport i Spedycja sami nie daliby rady tego dokonać. Oczywiście jak to w życiu bywa, zawsze i wszędzie musi pojawić się ktoś kto pragnie zakłócić przebieg uroczystości, by zawładnąć światem. W tym wypadku zagorzałym wrogiem Transporta i Spedycji był człowiek znany przez wszystkich jako tajemniczy mister Samochodzik. Chciał on przejąć władzę nad wioską, ale to tego musiał pozbyć się przywódcy. Wtedy nareszcie giełda transportowa byłaby w jego posiadaniu, a on przy jej pomocy podbiłby świat i stałby się bogaty.

Dziecko wybrało to o czym ciągle w domu się mówi, to zrozumiałe. Ale dlaczego mu tak dobrze poszło? Tym razem nie byłbym zawiedziony gdyby zadanie jej "nie wyszło". A Wy co o tym myślicie?

---

Wolne ładunki, pojazdy - Giełda Ogłoszeń Transportowych eSpedytor


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Gazetki promocyjne on-line

Gazetki promocyjne on-line

Autorem artykułu jest Piotr Retor



Sklepy internetowe kontra tradycyjne sieci sklepów. Ekspansja sklepów internetowych jest widoczna gołym okiem. Kuszą klientów niską ceną i specjalistyczną ofertą. Jak zachowają się w tej sytuacji tradycyjne sklepy? Czy internet może stać się także ich domeną?

Sklepy internetowe kontra tradycyjne sieci sklepów.

Ekspansja sklepów internetowych jest widoczna już gołym okiem. Kuszą klientów niską ceną i specjalistyczną ofertą. Jak zachowają się w tej sytuacji tradycyjne sklepy? Czy internet może stać się także ich domeną?

Rynek e-commerce czyli sklepów internetowych rozwija się w Polsce bardzo dynamicznie od kilku lat. Sklepy internetowe w ostatnim czasie osiągają większą dynamikę sprzedaży niż tradycyjne sklepy. Szacuje się, że wartość rynku e-commerce w 2008 roku przekroczyła 11 mld zł. Wszystko wskazuje, że to jeszcze nie koniec bumu na zakupy w sieci. Czynniki zachęcające do zakupów online to głównie wygoda, niska cena i szeroka specjalistyczna, często nietypowa oferta. Wydaje się, że atutem tradycyjnych sklepów nadal pozostaje bezpieczeństwo transakcji, odbioru oraz serwis np. gwarancyjny.

Rozwój handlu internetowego i coraz większa liczba podmiotów na rynku sprawia, że zaostrza się konkurencja, także cenowa. Formą walki o klienta stało się organizowanie promocji, głównie poprzez obniżanie cen niektórych produktów z oferty. Promocje i wyprzedaże stały się normalną praktyką marketów i sieci handlowych, ale akcje promocyjne coraz częściej organizują także sklepy internetowe.

Istotnym aspektem w handlu jest też marka i wizerunek sklepu. Rosnąca liczba serwisów i sklepów internetowych sprawia, że coraz trudniej serwisom znaleźć się w pierwszej dziesiątce wyników popularnej wyszukiwarki czy serwisu aukcyjnego - a to stało się wyznacznikiem pozycji w sieci. Pozycja ta przekłada się niemal bezpośrednio na wyniki sprzedaży podmiotów handlujących w wirtualnej rzeczywistości.

Hipermarkety i tradycyjne sieci handlowe mają w większości przypadków wypracowaną silną markę. Duża, rozbudowana sieć placówek i wielkopowierzchnniowych sklepów, wieloletnie wysokie nakłady na reklamę, także telewizyjną, przyniosły efekty - każdy Polak z łatwością wymieni co najmniej kilka marketów, nawet jeśli nie jest ich zwolennikiem.

Internet stał się naturalnym miejscem do budowania marki i pozycji sklepów internetowych. Ale paradoksalnie do podobnych celów służy on też tradycyjnym sieciom handlowym. Wbrew pozorom tradycyjne sklepy nie pozostają w tyle i od dawna doceniają i korzystają z dobrodziejstw internetu. Nie jest on co prawda (kwestia czasu) kanałem sprzedaży (jak w przypadku sklepów internetowych), ale istotnym elementem komunikacji marketingowej.

Internet staje się ważnym, uniwersalnym kanałem komunikacji służącym do informowania i kontaktowania się z klientami z całego kraju. Każda sieć handlowa sklepów, hipermarketów czy supermarketów specjalistycznych posiada własną stronę internetową, na której prezentuje nie tylko dane adresowe sklepów, godziny ich otwarcia, ale także informacje o asortymencie, usługach i cenach.

Szczególne miejsce na witrynach zajmują informacje o promocjach, akcjach promocyjnych i obniżkach. Znana od lat i powszechnie stosowana przez markety forma informacji o promocjach - papierowa gazetka promocyjna dostarczana pod drzwi wielu potencjalnych klientów - trafiła również do sieci.

Dziś gazetki promocyjne i promocje online znaleźć można w wersji elektronicznej na stronach internetowych samych sklepów oraz serwisów poświęconych promocjom. Stały się one istotnym narzędziem wspierającym decyzję klienta o zakupach... tych poza siecią. Gazetki promocyjne pozwalają na lepsze rozeznanie wśród ofert promocyjnych wielu sklepów, bardziej świadomy wybór i przede wszystkim znalezienie produktów w najlepszej cenie. Ponadto gazetki promocyjne zawierają coraz więcej informacji przydatnych klientom, m.in. aktualności, informacje o nowych usługach sklepów, wypzredażach, sposobach płatności, konkursach, loteriach czy nowych programach lojalnościowych.

---

Piotr Retor
promocyjnegazetki.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Torby bawełniane - trwałość i proekologia

Torby bawełniane - trwałość i proekologia

Autorem artykułu jest Rafał Turek



Koniec darmowych jednorazówek! Torby bawełniane zdobywają coraz więcej zwolenników co cieszy już nie tylko ekologów ale także firmy produkujące ten typ toreb.

W ostatnich czasach w Polsce udało się wprowadzić zakaz wydawania darmowych reklamówek jednorazowego użytku. Decyzji tej przysłaniały glównie pobudki ekologiczne i spotkały się one z dość dobrym odbiorem. Niestety nie oznacza to, że teraz w sklepach mniejszych czy dużych super marketach nie można dostać reklamówek, ale są one jednak płatne i wiele klientów przez to rezygnuje z ich kupna na rzecz trwalszych toreb wielokrotnego użytku. Torby bawełniane, wykonane z włókniny są znacznie mocniejsze, pojemniejsze oraz wygodniejsze niż cienkie, jednorazowe reklamówki foliowe. Torby bawełniane są podobnie jak wcześniej plastikowe reklamówki stworzone również do kampanii reklamowych, poprzez rozprowadzanie torb z nadrukami. Takie darmowe torby to bardzo ciekawy chwyt reklamowy, bo nie tylko promuje ekologiczne wykorzystywanie torb wielokrotnego użytku ale poprzez noszenie ich przez poszczególne osoby tworzy się taka „chodząca” reklama. Nadruk na takiej torbie jest dobrze widoczny dla wszystkich przechodniów i na pewno częsci z nich pozostaje w pamięcie, gdyż o to przecież chodzi firmom inwestujacym w ten typ reklamy. Producentom ekologicznych toreb na zakupy chodzi nie tylko o to aby wszelkie siatki czy torby były wielokrotnego użytku, ale przede wszystkim wykonane z ekologicznych materiałów. Mogą to być naturalne tkaniny, ale i papier lub coraz częściej spotykana folia, która jest bio-degradowalna. Torby bawełniane doskonale wpisują się w myśl ekologiczną a jednocześnie są dobrym nośnikiem reklamy i dają dużo możliwości jeśli chodzi o nanoszenie informacji na materiał.

---

Torby bawełniane


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Przyciąganie a marketing

Przyciąganie a marketing

Autorem artykułu jest Michał Kidziński



Co ma wspólnego prawo przyciągania i marketing sieciowy? Jak wykorzystać prawo, które działa cały czas w kazdej dziedzinie naszego życia, tak aby Twój biznes zaczął przyciągać odpowiednie osoby i aby zaczął on generować konkretne przychody?

Prawo przyciągania, które poznałem dzięki filmowi „Sekret" jest uniwersalne i działa w każdej, dosłownie każdej dziedzinie naszego życia.

Zajęło mi jednak sporo czasu aby uzmysłowić sobie, że przecież wykorzystanie go w biznesie jest tak samo naturalne jak w każdym innym aspekcie naszego życia.

Mówiąc o biznesie, mam na myśli w tym momencie marketing sieciowy. Dla tych, którzy nie wiedzą na czym polega ten model biznesu, krótko wyjaśnię, że chodzi o branżę, w której budujemy własny biznes poprzez budowanie grupy partnerów, która generuje pewien dochód. Z tego dochodu wyliczane są prowizje, które wypłaca firma, z którą współpracujemy. Prowizje wypłacane są w oparciu o ustalone zgodnie z systemem wynagrodzeń i planem marketingowym stawki procentowe.

Wiele tego typu biznesów poznałem i szczerze mówiąc nikt nie podchodził do tego interesu w sposób, który chcę przedstawić.

Prawo przyciągania mówi, że przyciągamy do swojego życia wszystko o czym myślimy i zgodnie z tym jak działamy w oparciu o nasz sposób myślenia.

Jak to się ma do MLMu?

Jeżeli zaczniemy prowadzić nasz biznes, to z jednego należy zdać sobie sprawę. Musimy dostosować nasz sposób myślenia do tego co chcemy osiągnąć. Bez tego efektów po prostu nie będzie.

Jaki sposób myślenia wchodzi w grę? Lidera. Kogoś, kto jest w stanie pomóc innym poprawić jakość życia. Kogoś, kto potrafi pomóc w rozwiązaniu problemów innych ludzi. I wreszcie kogoś komu można zaufać.

Tego typu postawa jest z reguły rzadkością. Spowodowane jest to głównie poprzez wychowanie i otoczenie. Jeżeli wychowujemy się w otoczeniu ludzi, którzy mają sposób myślenia pracowników etatowych, to nie zmieniając nic, nie zbudujemy biznesu a udawanie przed innymi, że można nam zaufać po prostu nie przejdzie. Jeżeli nawet nie świadomie, to podświadomie ludzie czują kiedy można komuś zaufać a kiedy nie.

Jak więc stać się osobą, która dotychczas nigdy nie prowadziła biznesu i której sposób myślenia nie pozwala na osiągnięcie zadowalających wyników?

Wszystko zaczyna się od myśli a więc i tutaj nie będzie wyjątku. Należy zacząć od wyobrażenia sobie siebie samego jako osoby, która prowadzi ogromny biznes, pomagając jednocześnie coraz większemu gronu osób stawać się niezależnymi finansowo i poprawiać jakość życia tych osób.

Zaznaczę jeszcze, że w network marketingu nie ma innej metody jak pomoc innym, na osiągnięcie sukcesu.

OK, każdego dnia wyobrażamy sobie, że jesteśmy tym kim chcemy i mamy to co chcemy. Jest jednak mały problem. Jeżeli nie zaczniemy działać zgodnie ze swoimi myślami, to nic się nie wydarzy.

Kolejnym etapem w przeobrażeniu siebie jest działanie. Jakie? Stałe zwiększanie swojej wartości. Uczenie się rzeczy potrzebnych do prowadzenia biznesu. Rzeczy takich jak prowadzenie biznesu przez internet, copywriting czy zapoznawanie się z nowymi technologiami usprawniającymi i przyspieszającymi wzrost.

To jedyna metoda aby przede wszystkim wiedzieć jak pomagać innym i jednocześnie stawać się z każdą nowo poznaną informacją bardziej wartościowym w oczach innych ludzi.

Prawda jest taka, że to nie Twój biznes, jego produkt czy plan kompensacyjny robi największe wrażenie na przyszłych potencjalnych partnerach biznesowych. Wrażenie robi to jak możesz pomóc swoim przyszłym partnerom w pozbyciu się ich problemów.

Im więcej wiesz jak zaradzić i pomóc w problemach ludzi, tym lepiej dla Ciebie. To jest Twoje główne zadanie: pomagać ludziom. Kiedy to zrozumiesz i będziesz myślał i działał jak lider, zaczniesz przyciągać do swojego biznesu odpowiednie osoby, których nie będziesz musiał przekonywać do tego aby podpisali z Tobą umowę.

To jest właśnie prawo przyciągania, o którym wspomniałem na początku. Jeżeli myślisz jak lider i działasz tak aby się nim stać, to zgodnie z prawem przyciągania zaczniesz przyciągać ludzi, którzy będą również mieli wszelkie predyspozycje na to aby stać się liderami, co w konsekwencji doprowadzi Ciebie i Twoich partnerów do wolności zarówno finansowej jak i czasu.

Prawo przyciągania działa zawsze. Wykorzystaj je więc również w swoim biznesie.

---

Michał Kidziński
Dowiedz się ZA DARMO czym jest przyciągający marketing i jak go użyć aby zacząć zarabiać.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Przechowywanie informacji w firmie - bazy danych

Przechowywanie informacji w firmie - bazy danych

Autorem artykułu jest Barii



Wszelkiego rodzaju bazy danych bardzo ułatwiają zarówno analizę dotychczasowych posunięć firmy, jaki i przewidywanie prawdopodobieństwa zawarcia umowy z danym klientem na przyszłość. W marketingowej bazie danych powinny zawierać się konkretne grupy informacji.

Wszelkiego rodzaju bazy danych bardzo ułatwiają zarówno analizę dotychczasowych posunięć firmy, jaki i przewidywanie prawdopodobieństwa zawarcia umowy z danym klientem na przyszłość. W marketingowej bazie danych powinny zawierać się następujące grupy informacji:

* dane pozwalające na identyfikacje klienta,

* dane, które mają wpływ na przebieg stosunków sprzedaży,

* dane, które mogą powiedzieć coś o prawdopodobieństwie zawarcia umowy,

* dane, które pokazują przebieg dotychczasowych transakcji zawieranych z klientem,

* dane pozwalające określić możliwość stosowania instrumentów marketingu bezpośredniego,

* dane pozwalające na kontrolę efektywności przeprowadzanych akcji,


Bazy danych powinny być różne dla klientów indywidualnych i instytucjonalnych, ze względu na inną specyfikę tych rynków.

Bazy danych o klientach indywidualnych powinny zawierać:

* dane adresowe- imię, nazwisko, adres, telefon,

* dane profilowe- wiek, wykształcenie, zawód, hobby itp.

* dane o przeprowadzanych akcjach - rodzaj i czas trwania pierwszego kontaktu- czy był to mailing, czy telefonmarketing, może kontakt z przedstawicielem firmy...,

* reakcje klienta- jak i kiedy reagował na poszczególne akcje promocyjne, czy był im przychylny, niechętny, powściągliwy, od kiedy ten ktoś jest naszym klientem, jakie mamy obroty z tym klientem, czy jest dla nas atrakcyjny teraz i na przyszłość itd.


Bazy danych o klientach instytucjonalnych oprócz wszystkich powyższych informacji powinny zawierać jeszcze dane o:

* profilu przedsiębiorstwa- jaka jest to gałąź przemysłu, kiedy powstało, jakie ma obroty, czyją jest własnością, ilu zatrudnia pracowników,

* charakterze danego przedsiębiorstwa, tj.: jego branży, produktach, skłonności do innowacji, sposobie dokonywania zakupów przez to przedsiębiorstwo,

* czynnikach decyzyjnych, tj. kto podejmuje decyzje o zakupie danych produktów, a kto je użytkuje; te dane powinny być bardzo dokładne- łącznie z nazwiskami, telefonami lub innymi rodzajami możliwości kontaktowania się z takimi osobami.



Wszystkie informacje w bazie danych powinny być aktualne i pełne, gdyż np. brak numeru kodowego lub błędny numer bardzo utrudni automatyczny podział materiałów promocyjnych rozpowszechnianych za pomocą mailingu- pociągnie to za sobą ręczny rozdział takich materiałów lub nie dotarcie ich do adresata, co z kolei narazi firmę na ogromne koszty, jeśli w naszej bazie danych będziemy mieli dużo takich błędnych informacji. Dodatkowym kosztem w takich przypadkach będzie opłata, jaką poczta żąda za doręczenie przesyłki z powrotem do nadawcy.

Wszystkie informacje przydatne do bazy danych należy systematycznie gromadzić i uaktualniać, co nie jest sprawą bardzo skomplikowaną, a jedynie wymagającą dokładności i systematyczności. Niewielkie bazy danych nie wymagają specjalnych programów- wystarczą zwykłe arkusze z możliwością przeszukiwania i sortowania według zadanych parametrów.

Doskonałym źródłem danych są badania marketingowe. Są one dosyć kosztowne, lecz często niezbędne. Na potrzeby małej firmy część badań można przeprowadzić samemu. Innym źródłem danych mogą być różnego rodzaju akcje promocyjne z kuponami. Pochodzące z nich podstawowe dane odpowiednio pielęgnowane i uzupełniane mogą dać początek niezłej bazie danych.

---

Źródło: Portal dla firm http://www.biznes-desk.pl/artykul/31,Przechowywanie_informacji_w_firmie_-_bazy_danych


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl