piątek, 1 stycznia 2016

Najczęściej zmarnowane okazje na zwiększenie sprzedaży w internecie za pomocą wielokrotnych autoresponderów

Najczęściej zmarnowane okazje na zwiększenie sprzedaży w internecie za pomocą wielokrotnych autoresponderów


Autor: Mirek Szmajda


Wielokrotny autoresponder potrafi w dużym stopniu zautomatyzować sprzedaż internetową. Nie wszyscy jednak umieją wykorzystać tkwiące w nim możliwości i tym samym marnują ogromny potencjał mający wpływ na poziom sprzedaży.


1. Brak pytania o to, na czym subskrybentom najbardziej zależy

Niezmiernie ważne, aby autoresponder dał czytelnikowi dokładnie taką odpowiedź jakiej się spodziewał. Kiedy dopiero zaczynasz ze swoim autoresponderem, musisz działać na wyczucie. Dlatego niezmiernie pożyteczne jest dodanie w jednym z emaili już w pierwszym tygodniu prośby o wypowiedzenie się w czym najbardziej osoby zapisane na listę potrzebują pomocy.

2. Tytuł emaila nic nie mówi i nie zachęca do jego otworzenia

W marketingu emailowym o wiele ważniejsze od liczby wysyłanych wiadomości jest liczba otwieranych wiadomości. W przeciwnym razie będziesz płacić za bezwartościowy ruch. A pierwszą rzeczą, która ma wpływ na otwarcie wiadomości jest jej tytuł. Tytuł musi natychmiast przykuwać uwagę spośród innych emaili jakie otrzymują twoim potencjalni klienci.

Każdy tytuł powinien być też unikalny i zawierać coś, czego poprzednie emaile od ciebie nie zawierały. Dlatego nie polecam tytułów które są zawsze takie same i zmieniają się w nich jedynie numer biuletynu. Oprócz nazwy biuletynu, jeżeli już chcesz go wpisać, dopisz jeszcze coś unikalnego, typowego dla treści tej jednej wiadomości.

3. Zbyt szerokie podejście do tematu zawartego w autoresponderze

Im bardziej precyzyjniej określisz grupę docelową każdego autorespondera, tym lepszy odniesiesz efekt w późniejszej sprzedaży. Im bardziej starasz się wszystkich zadowolić, tym bardziej twój przekaz staje się mniej wyraźny.

Dlatego jeżeli już masz kilka grup docelowych, warto zastanowić się nad podzieleniem autorespondera na kilka oddzielnych autoresponderów. Możesz to zrealizować na jednym autoresponderze i w trakcie wysyłania emaili w zależności od reakcji ustawić zapisywanie na oddzielne podlisty. Możesz też od początku postawić kilka stron do zapisywania na listy i od razu selekcjonować odbiorców. Jest też taka możliwość, że masz jedną stronę do zapisywania z możliwością wyboru dodatkowej opcji, od której będzie zależeć później lista na którą dana osoba zostanie zapisana.

4. Brak zliczania klikalności w linki

Każdy szanujący się wielokrotny autoresponder posiada możliwość śledzenia klikalności w odnośniki zawarte w emailach. Nie zawsze musisz z tego korzystać. Jednak od czasu do czasu warto to zrobić,. Szczególnie w wiadomościach jednorazowych, wysyłanych w danym momencie do wszystkich.

W ten sposób szybko możesz oceniać efektywność swoich mailingów. Jest to dużo prostsze niż sprawdzanie statystyk na stronach. Tym bardziej, że strony na które kierujesz mogą być też dostępne bezpośrednio w sieci. Dzięki śledzeniu klikalności w linki widzisz od razu reakcje swoich odbiorców i możesz natychmiast na te reakcje odpowiadać.

5. Brak podążania osobną ścieżką w zależności od kliknięć

W zależności od tego z jakiego autorespondera korzystasz możesz albo wysyłać mailingi do osób, które nie kliknęły w jakiś link (np. w autoresponderze Fump) albo reagować na sytuacje, kiedy link nie został kliknięty (np. w Fump, w Implebot). Niektóre autorespondery umożliwiają tworzenie tylko takich jednorazowych podążających mailingów, a inne pozwalają tego typu sytuacje zautomatyzować, aby odbywały się stale, z każdym kto kiedykolwiek zapisze się na listę.

To tylko niektóre zmarnowane okazje do zwiększenia skuteczności marketingu. Im bardziej twój autoresponder jest zaawansowany, tym więcej takich okazji może ci przechodzić koło nosa. Warto nie tylko poznać możliwości swojego narzędzia, ale również zrozumieć na czym polega skuteczny internetowy marketing.


Jeśli chcesz dowiedzieć się jak przyciągnąć więcej klientów z internetu w dobie coraz większej konkurencji kliknij na stronę http://MarketingRelacyjny.pl, gdzie w niezwykle przystępny sposób Mirek Szmajda krok po kroku wyjaśni ci jak to zrobić.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz