piątek, 20 listopada 2015

Media społecznościowe, marketing na Facebooku i mała firma

Media społecznościowe, marketing na Facebooku i mała firma


Autor: Ewa Maria Szulc


Marketing małej firmy przy użyciu mediów społecznościowych, a w tym marketingu na facebooku, ma sens z wielu powodów. To nowoczesny sposób spotykania się z potencjalnymi klientami


Przy czym pozwala rozszerzyć zasięg do takiego stopnia, jaki wcześniej był dostępny przy zaangażowaniu dużej ilości pieniędzy i czasu.

Kilka lat temu szef dobrze prosperującego biznesu chodził prawie codziennie na biznesowe śniadania, lunche, kolacje i biznes-mixery. Sukcesem było jeśli przy okazji udało się zainteresować przynajmniej jednego potencjalnego klienta. Internet to zmienił, a zwłaszcza media społecznościowe co najmniej od 2008 roku, zrewolucjonizowały świat i otworzyły dodatkową możliwość w marketingu małej firmy.

Dzisiaj praktycznie w ciągu godziny, można obwieścić światu swój nowy produkt lub usługę czy można zrobić darmowe badania marketingowe. A kontakty z nowymi osobami online można przenieść na kontakty poza Internetem i nadać im zupełnie nową jakość. W ciągu takiego samego czasu ile zajęłoby uczestnictwo w biznes-mixerze, możesz spotkać przez media społecznościowe 10 razy tyle osób niż w czasie tradycyjnego spotkania.

Media społecznościowe włączone do strategii marketingowej mogą zrewolucjonizować małą firmę, ponieważ dają do ręki nowe narzędzie z kolosalną siłą rażenia, na jakie do tej pory stać było głównie duże firmy. To nowy styl spotykania nowych osób, budowania z nimi relacji i robienia z nimi biznesu. Media społecznościowe to także nowy styl badania swoich produktów czy sprawdzania jakości swoich usług. To także bezpośredni kontakt z konsumentami twoich produktów, co pozwala na zwiększenie szansy na powtórny zakup, a potem następny.

Marketing na Facebooku jest jednym ze sposobów wykorzystania mediów społecznościowych i podobnie jak w przypadku dobrze skonstruowanych strategii komunikacji nie można ograniczać swej komunikacji do jednego medium, tak w przypadku mediów społecznościowych nie można ograniczać się tylko do marketingu na Facebooku.

Pomyśl o tym, aby założyć konto na Facebooku, Naszej-Klasie, Goldenline, LinkedIn, Twitterze czy Blipie, poświęć trochę czasu, aby się nauczyć jak z nich korzystać i obserwuj zmiany w sposobie prowadzenia biznesu. Obserwuj który kanał daje w twoim przypadku najwięcej korzyści i na tej podstawie podejmuj decyzje, gdzie bardziej się angażować.

Cały czas pamiętaj, że decydujesz się zacząć swój biznes w Internecie, aby budować swoją finansową niezależność. Aby dowiedzieć się więcej na temat rozwijania swoich umiejętności w zakresie marketingu internetowego musisz się nauczyć jak pisać artykuły, jak prowadzić blog, jak efektywnie włączyć się do mediów społecznościowych i jak korzystać z technologii nie wymagających znajomości programowania, aby zacząć już dzisiaj budować swój własny biznes w Internecie.


Poznaj "77 sposobów jak wyprzedzić konkurencję" dostępnych na http://www.MarketingCodzienny.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Twitter - doskonałe narzędzie marketingu narracyjnego Eryka Mistewicza?

Twitter - doskonałe narzędzie marketingu narracyjnego Eryka Mistewicza?


Autor: Tadeusz Morawski


Serwis mikrobloggowy Twitter to narzędzie najbardziej użyteczne do rozchodzenia się fascynujących historii - przekonuje Eryk Mistewicz, spec od marketingu i PR, autor strategii marketingu narracyjnego. Czy Mistewicz ma rację promując w Polsce serwis, który odniósł sukces w USA, wśród tamtejszych polityków i elit?


Promocja Twittera, serwisu mikrobloggowego, odbywa się w Polsce w wykonaniu Eryka Mistewicza pełną parą. Zastanawiając się, skąd bierze się ta dziwna inklinacja do Twittera, trafiłem na ślady łączące promowaną i stworzoną przez Mistewicza strategię marketingu narracyjnego z zasadą pokazywaną przez właścicieli Twittera podczas ostatnich prezentacji w kilku krajach, w tym również we Francji, z której jak się domyślam technikę tę przywiódł ten spec od marketingu.

W wydanej właśnie "Anatomii władzy" (książce Eryka Mistewicza i Michała Karnowskiego, Wyd.Czerwone i Czarne) tak oto opowiada Mistewicz o czasach "przed Twitterem" i "czasach Twittera": Jak było kiedyś? - pyta Mistewicz i odpowiada: Nie będę podawał przykładów, może wystarczy ten, który dla wielu dziennikarzy budzi dziś głęboki dyskomfort: chwiejący się Aleksander Kwaśniewski nad grobami pomordowanych polskich oficerów. Obraz „nie – do – zo – ba – cze – nia” w stacjach telewizyjnych. Ale przecież takich przykładów w tamtym świecie było wiele. W świecie mediów sprawnie zarządzających polityką. Trochę jak ogon psem. Ale to już prehistoria. Zresztą, sam zobacz, jak ten świat gna. Od jednego z bardziej znanych analityków brytyjskich dostałem ostatnio wyliczenia, że radio za czasów naszych dziadków potrzebowało 38 lat by uzyskać 50 milionów użytkowników, telewizja za czasów naszych ojców potrzebowała w tym celu 13 lat, Internet zaś ledwie 4 lata. 100 milionów użytkowników założyło konto na Facebooku w ciągu ostatnich 9 miesięcy i przekazuje innym, jaką ciekawą informację usłyszało albo znalazło w sieci. Też w ostatnich 9 miesięcy pobrano 1 miliard aplikacji na IPoda. W tym aplikacje umożliwiające tworzenie własnych gazet w oparciu o technologię RSS i agregatory informacji, ale też aplikacje umożliwiające pobranie tekstów lub podcastów audio lub video, a więc materiałów do słuchania i oglądania, autorstwa ulubionych autorów. A także aplikacje pozwalające śledzić na bieżąco puls świata na Twitterze. Mówimy o zupełnie innych światach!

Ciekawa jest w tym miejscu riposta Michała Karnowskiego: - Wciąż się nie zgadzam, a ty uciekasz od odpowiedzi na moje argumenty. W tym kluczowy: nadal poranna rozmowa, czołówka w gazecie jest najlepszym sposobem na wprowadzenie tematu do debaty publicznej. Jest także twoim celem, jako marketingowca. Może nie jedynym sposobem i celem, zgadzam się, można sobie wyobrazić zjawiska, których nie było wcześniej. Na przykład jakiś w miarę znany anonimowy bloger zaczyna animować dyskusję i podnosić jakiś temat. Na tym polegał fenomen blogerki Kataryny, która potrafiła zainspirować poważne media. Ale to właśnie istota sprawy: ona odnosiła sukces w chwili kiedy zainspirowała poważne medium. To wciąż jest punkt odniesienia, cel. Wciąż to, kto jest redaktorem naczelnym danego tytułu, programu, jest bardzo ważne. Także dla władzy. To czy ta osoba ma wizję świata w której PIS jest głównym zagrożeniem dla demokracji, czy taką wizję w której PiS jest normalną demokratyczną partią. Z tego wynika bardzo wiele.

I na to odpowiedź Mistewicza: - Mówisz tak, jak jeszcze niedawno mówił Janusz Kochanowski, sędziwy doktor praw, Rzecznik Praw Obywatelskich. Człowiek z XIX wieku, wzorzec - jak najbardziej – merytorycznej polityki, świata programu i ideologii. Wydawałoby się: bezgranicznie zdany na media, zakładnik ich złej i dobrej woli. Bez szans na alternatywne dotarcie do ludzi. Doszedł do ściany: cokolwiek nie zrobił, centrum medialnego mainstreamu, środowisku „Gazety Wyborczej” i „Polityki”, było nie w smak. I tak był nieudacznikiem. Zaproszenia do TVN 24, do Anny Jędrzejowskiej, do Bogdana Rymanowskiego, otwarcie ze strony „Rzeczpospolitej” i „Polski The Times” lekko tylko równoważyły jego szanse w docieraniu do ludzi i opowiedzeniu, na jakie wojny poszedł, przeciw komu i dlaczego. A rzucił się nie na byle jaką walki: z „warszawką” i zamykaniem zawodów prawniczych, z sędziami Trybunału Konstytucyjnego. Nagle wystąpił z własnymi projektami konstytucji, wyszedł z inicjatywą powołania Rady Stanu, nie mówiąc już o uhonorowaniu Anny Walentynowicz Nagrodą Praw Człowieka im. Pawła Włodkowica. Całkiem po omacku zaczął szukać własnych dróg dotarcia do ludzi. Odważnie założył, że nie jest wyłącznie zdany na tradycyjne media. Nie będzie z nimi negocjował, nie będzie się przymilał, będzie sobą. Podjął eksperyment z prowadzeniem bloga. Zainteresował się Twitterem, mikroblogowym serwisem.

I znów Michał Karnowski: - Wiem, wiem, w Święta Bożego Narodzenia 2009 r. wpis Janusza Kochanowskiego z Twittera był w mediach informacją numer jeden. O tym, że rzecznik jest chory na grypę AH1N1 – jak sam napisał: „ I jak na ironie, leżę złożony ciężką grypą A/H1/N1. Sądziłem, że walczę o innych, okazało się, że i o siebie. Na razie beskutecznie”. Ale to raczej wyjątek potwierdzający regułę. Czy zresztą rozpowszechniłby się bez mediów tradycyjnych, wbrew nim?

Eryk Mistewicz: - Akurat w tym wypadku nie mam najmniejszej wątpliwości. Był poruszający, autentyczny. Wystarczyło, zauważ, 140 znaków aby wygenerować narrację, która trafiła do serc i umysłów. I nie pozostawiła odbiorców obojętnymi.

Tyle spór o politykę "przed Twitterem" i "czasów Twittera", spór który będzie trwał zapewne jeszcze długo!


Tadeusz Morawski

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Marketing w internecie

Marketing w internecie.


Autor: netimage


Jak wypropomować swoją firmę w Internecie? Czy jest to w ogóle możliwe? Jeżeli tak to na jakich zasadach? Jeżeli interesuje Cię ten temat to serdecznie zachęcam do lektury.


Szeryfie, czy twoja firma przynosi Ci zadowalające wyniki? Czy twoim współpracownicy pracują pełną parą, czy oni w ogóle mają co robić? Czy posiadasz w ogóle jakiekolwiek zlecenia do wykonania? NIE! To na co jeszcze czekasz?

marketing w internecie

Piszę ten artykuł, ponieważ na świecie istnieje wiele takich osób jak Ty, które sądzą, że wszystko jest w porządku, chociaż w rzeczywistości dzieje się naprawdę źle. Co więc robić? Odpowiedź jest krótka i prosta: pozycjonowanie stron internetowych w Google. Ten ruch jest zawsze dla każdego z nas, dla każdego przedsiębiorstwa strzałem w dziesiątkę. Niestety, jednak nie każdy zna odpowiedź na pytanie, cóż to tak naprawdę pozycjonowanie stron www? Co to jest marketing w internecie? Pozycjonowanie to ogół działań, których celem jest dotarcie do internautów za pomocą wyszukiwarek internetowych, poprzez zwiększenie widoczności strony w wynikach wyszukiwania dla adekwatnych słów i fraz kluczowych, wzbudzenie zainteresowania stroną i zachęcenie do jej odwiedzenia i zapoznania się z treścią witryny. Dzięki temu, nasza działalność staje się bardziej widoczna w wirtualnym świecie, a przecież współczesne życie opiera się w dużej mierze na nowych technologiach, internecie, telekomunikacji i mediach. Drogi czytelniku, przemyśl to i sam doceń możliwości, którymi jesteś obdarowywany każdego dnia przez firmy zajmujące się pozycjonowaniem stron www. Powodzenia w dokonywaniu samych dobrych decyzji.


NETImage

Pozycjonowanie stron, SEO Copywriting

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Agencja marketingowa czy własna pomysłowość?

Agencja marketingowa czy własna pomysłowość?


Autor: Marcin Kalisz


Założyłeś firmę w oparciu o genialny biznesplan i wzorem wielu początkujących przedsiębiorców bierzesz się za projekt logo, wizytówek czy strony www. Oto kilka prostych wskazówek, które pomogą Ci odnaleźć się w tematyce marketingu i reklamy.


1. Fajne lub ładne logo nie oznacza dobre. Skuteczność logotypu to wypadkowa jego kształtu, koloru, użytej czcionki jak i samego tematu znaku graficznego. Gdy będziesz oceniał efekt swojej marketingowej i reklamowej pracy zadaj sobie pytanie na ile zaprojektowany przez Ciebie znak odzwierciedla branżę czy filozofię Twojej firmy. Unikaj także często popełnianego błędu w postaci stworzenia ekskluzywnie wyglądającego symbolu dla firmy zajmującej się tanimi produktami lub usługami. Podobnie wystrzegaj się sytuacji odwrotnej.

2. Wizytówka jest realną wizytówka Twojej firmy. Często spotykaną sytuacją są świstki papieru do drukarki z niedokładnym i czarno białym nadrukiem atramentowym. Całość ręcznie pocięta z licznymi strzępami od nożyczek. Oczywiście jest to skrajność, ale nawet odbierając gotowy projekt z drukarni warto dokładnie przyjrzeć się efektowi końcowemu. Bywa tak, że obsługa druku nie zauważa np. tępego noża tnącego, w wyniku czego w nasze ręce trafiają paskudnie obcięte wizytówki. Nie możesz zachęcać do Twoich usług i produktów potencjalnego klienta w ten sposób.

3. Jeśli masz zamiar rozsyłać oferty listownie postaraj się o estetyczny papier firmowy. To na nim powinny znaleźć się wszelkie informacje o Twojej firmie, ofercie itp. W przypadku rozsyłania ofert drogą mailową rób to w pliku pdf przygotowanym na wzór papieru firmowego. Oferta wklejona bezpośrednio do treści maila jest skazana na marketingowe niepowodzenie.

4. Pamiętaj czym jest spam. Możesz być pewien, że Twoi potencjalni klienci właśnie dostali 5-10 niechcianych maili, a po Twoim dostaną jeszcze kolejne 20. Wysłanie oferty uprzedź telefonem do samego zainteresowanego. W przeciwnym wypadku może się okazać, że mail od Ciebie nawet nie zostanie otwarty.

5. Strona internetowa sama w sobie nie jest gwarancją sukcesu. Zadbaj o widoczność w wyszukiwarkach internetowych najlepiej w tym celu wynajmując odpowiednią firmę. Zresztą już przy okazji tworzenia strony www warto zwrócić uwagę na to w jaki sposób potencjalni klienci będą poszukiwać w internecie Twoich produktów i usług. Do analizy słów kluczowych są odpowiednie narzędzia, o czym agencja marketingowa czy reklamowa z pewnością powinna wiedzieć. Nie rób nic na wyczucie, łatwo możesz się przeliczyć.

6. Zlecając stronę do pozycjonowania unikaj firm niekompetentnych. Poznasz takie m.in. po tym, że będą oczekiwać opłat już na etapie samego pozycjonowania, nie zaś dopiero po osiągnięciu odpowiednich wyników. Znane są liczne przypadki gdy opłacano pozycjonowanie przez wiele miesięcy nie doczekawszy się nigdy spodziewanej pozycji. Nie daj też sobie wmówić, że czynnikiem cenotwórczym jest w prostej linii ilość wyników w Google na wybrane przez Ciebie słowo kluczowe. Duża ilość wyników wcale nie musi oznaczać, że osiągnięcie pierwszych pozycji w wyszukiwarce będzie praco- i czasochłonne, co oczywiście miałoby się odbić na pokrywanych przez Ciebie kosztach.

7. Zadbaj o wysokiej jakości zdjęcia. W wielu przypadkach będą one decydować o tym, czy ktoś zadzwoni z zapytaniem ofertowym właśnie do Ciebie. Telefony komórkowe mają już w miarę przyzwoite aparaty wbudowane, lecz nadal nie nadają się do fotografii reklamowej. Jeśli nie masz talentu do fotografowania wynajmij profesjonalistę. Produkt sfotografowany raz sprzedawać się będzie później miesiącami.

8. Nie wydawaj nadwyżek pieniędzy na zbędne gadżety i materiały reklamowe. Lepsza jedna, ale przemyślana forma promocji oparta o profesjonalne projekty graficzne, niż kilka zorganizowanych kompletnie nielogicznie. Łącznie nie zdziałają nawet w połowie tego co jedna, mądrze zaplanowana kampania, która – przy okazji – pochłonie nieporównywalnie mniej funduszy.

9. Nie zmieniaj wyglądu swojej firmy zaraz po tym jak znudzi Ci się aktualna wizytówka. To często popełniany błąd w marketingu. Pamiętaj, że Twoi klienci nie oglądają Twojej strony czy wizytówki codziennie. To co znudziło się Tobie, prawdopodobnie nie zagnieździło się jeszcze w pamięci klientów.

10. Dbaj o konsekwencję w działaniu. Niech Twoja obsługa, maniery, sposób mówienia itd. będą tożsame z filozofią firmy i jej materiałami reklamowymi. Nie mieszaj tandety z luksusem czy jarmarcznego stylu z elegancją. Taki misz-masz podświadomie budzi podejrzliwość i z pewnością nie przyniesie niczego dobrego.

Nie gwarantuję w żadnym razie, że po przeczytaniu powyższego tekstu staniesz się prawdziwym królem marketingu i reklamy. Pomoże Ci on natomiast ustrzec się najczęściej popełnianych błędów, jakie popełniają właściciele nowopowstałych firm. Możesz co prawda uczyć się na własnych błędach, tylko czy stać Cię na to by za nie płacić?


Autorem tekstu jest Marcin Kalisz - Agencja Marketingowa

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Biznesowe narzędzia ułatwiające pracę

Biznesowe narzędzia ułatwiające pracę.


Autor: Michał Trochonowicz


W tym artykule przedstawię najważniejsze narzędzia, z których każdy ebiznesmen powinien korzystać
Warto w razie potrzeby mieć wszystko pod ręką:


Google :

• google keyword tool - narzędzie pomocne w wyborze słów kluczowych, na które warto promować serwis
• google alerts – narzędzie do monitorowania sieci w poszukiwaniu nowej treści na frazy, które sobie ustawisz
• google website optimizer – testowanie różnych odmian strony pod względem skuteczności np. zakupu danego towaru (przydatne na strony z ofertą lub zapisem na autoresponder)
• google adwords – umożliwia tworzenie płatnych kampani reklamowych
• google analytics – darmowe statystyki na Twoją stronę

Platformy blogowe:


• blogger.com – intuicyjny w obsłudze, dobry dla osób mających problem z aspektami technicznymi
• wordpress.com - bardziej rozbudowany, czasem wymaga jednak pewnej wiedzy technicznej (pomoc możesz znaleźć zawsze na forum)
• wordpress.org - jeśli masz swój hosting i domenę, możesz uruchomić swoją stronę na bazie wordpressa (sam z tego korzystam).

Skracanie linków:


• skocz.pl
• tinyurl.pl

Grafika:


• Gimp – prosty, ale bardzo funkcjonalny program do obróbki grafiki
• Darmowe zdjęcia

Autorespondery:


• implebot – płatny, umożliwia wysyłanie mailingów (14 dni za darmo)
• freebot – darmowa wersja implebota, umożliwia wysyłanie wiadomości w określonych z góry odstępach czasu (nie można wysyłać mailingów)

Te narzędzia napewno pomogą ci w budowaniu swojego biznesu. Wykorzystuj je a na pewno ułatwią ci pracę.


Jak bardzo chcesz zarabiać ponad 6000 zł miesięcznie legalnymi metodami? Aby dowiedzieć się więcej wejdź na: http://zarabianie-partnerskie.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Własny biznes nie taki straszny :)

Własny biznes nie taki straszny:)


Autor: pkucharski07


Witaj drogi czytelniku. Nie wiem jak wyglądasz i ile masz lat ale wiem, że jeśli czytasz ten artykuł to jesteś zainteresowany tym jak skończyć z "wyścigiem szczurów". Jak praca czyli codzienna katorga może stać się przyjemnością:)


Czy kiedykolwiek myślałeś o własnym biznesie? Czy może jesteś już tak pochłonięty pracą, że nie myślisz jak się z niej uwolnić. Co pomyślisz jeśli powiem Ci że marketingiem może zająć się każda osoba? Nawet jak się na tym nie zna? Gdybyś dostał darmowe szkolenie czy nie chciałbyś spróbować? Dostałbyś również moją pomoc. W biznesie ważne są relacje. Przy dobrym pomyśle i zaangażowaniu mógłbyś świetnie prosperować. Musisz uwierzyć w siebie. Wykonać pierwszy krok i naprawdę być kimś.

Ludzie w dzisiejszych czasach boją się ryzykować. Ja wchodząc do marketingu sieciowego słyszałem od kolegów śmieszne słowa, mianowicie: "lepiej daj sobie spokój, jeszcze będziesz miał jakieś długi". Śmieszne prawda?:) Ale tacy są ludzie, boją się zmian. Wolą zostawić tak jak jest. Mówią: "przecież dobrze mi jest". Ale nie wiedzą, że może być jeszcze lepiej. Słyszałem kiedyś wywiad Roberta Kiyosakiego (w wieku 47 lat stał się niezależny finansowo) z osobą, która nigdy w życiu nie podjęła się pracy na etacie. Nie wie co to znaczy pracować. To jest właśnie moc marketingu sieciowego. Nie pracujesz dla pieniędzy, to one pracują dla Ciebie.

Co to znaczy, że pieniądze pracują dla Ciebie? Ja to porównam do lokomotywy. Na początku jest ciężko ją rozpędzić ale jeśli już to zrobisz ona jedzie coraz szybciej i szybciej. Potem ciężko ją zatrzymać. Tak samo jest w marketingu sieciowym. To jest przyszłość. Dzięki własnemu biznesowi wiele ludzi potrafiło wyjść z kryzysów. Trzeba wykonać pierwszy krok. Później już samo leci:):)

Masz do mnie pytania? Pisz śmiało:)


Piotr Kucharski

www.pro.ebizneskurs.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

MLM Budowanie Marki - Wypromuj Najpierw Siebie,a Dopiero Później Produkt

MLM Budowanie Marki - Wypromuj Najpierw Siebie,a Dopiero Później Produkt


Autor: Artur Hawran


Bardzo dużo dystrybutorów pracujących w branży marketingu sieciowego dołączając do nowej firmy podpisuje umowę, której nawet dokładnie nie przeczytali. Nie znają dogłębnie planu kompensacyjnego, ani warunków umowy współpracy.


MLM Budowanie Marki - Wypromuj Najpierw Siebie,a Dopiero Później Produkt

Jest to jednak dużym błędem. Nie wystarczy rzucić powierzchownie okiem na poszczególne punkty umowy. Lepiej sprawdzić wszystko skrupulatnie kilka razy, aby nie musieć polegać tylko na wiedzy sponsora.

Jeżeli przeczytałeś jednak uważnie warunki umowy to zapewne zwróciłeś uwagę na pewien ważny punkt, który dotyczy zdecydowanej większości firm MLM. Chodzi tutaj o zakaz używania znaku firmowego, lub nawet nazwy firmy w reklamach i ogłoszeniach. Istnieje możliwość zdobycia takiego pozwolenia od zarządu firmy, ale zazwyczaj na to trzeba sobie zapracować, więc jest to opcja zarezerwowana dla osób na bardzo wysokich pozycjach.

Paradoksalnie, taki zakaz sprawia, że pozyskanie nowych klientów lub partnerów biznesowych z poza kręgu znajomych i rodziny staje się bardzo, ale to bardzo trudnym zadaniem. Przyjrzyjmy się zatem jak działają duże sieci sklepów. Weźmy przykładowo jeden z marketów budowlanych Castorama. Czy Castorama sprzedaje swoje produkty? Nie. Sklep ten oferuje nam asortyment budowlany, rożnego rodzaju produkty wielu najlepszych firm w tej branży. Sprzedają inne marki, ale w reklamach reklamują zawsze siebie na pierwszym miejscu, budując tym samym swoją markę. Dzięki temu klient wie, że w sklepie tym może liczyć na:

1. Wygodę - praktycznie wszystko co potrzeba do remontu w jednym miejscu,

2. Atrakcyjne ceny - duże sklepy, a w szczególności sieci sklepów obracają bardzo duża ilością towaru, dlatego zamawiając więcej dostają duże zniżki od producentów, dzięki czemu mogą sprzedawać taniej

3. Fachową poradę - Duże sklepy mają przeszkolony personel, który zawsze pomoże nam znaleźć towar, lub pomoże podjąć ciężką decyzję.

4. Duże magazyny - na wypadek potrzeby większej ilości towaru.

Zatem sieć sklepów Castorama jest rozpoznawalna jako solidny, tani sklep z materiałami budowlanymi. Taka pozycję zbudowali sobie na rynku. Co to ma wspólnego z tobą i z marketingiem sieciowym? Całkiem dużo.

Ty jako osoba musisz najpierw tak jak sklep zbudować własną markę - ty jako Jan Nowak stanowisz firmę jednoosobową. Czy jesteś w stanie przekonać nowego klienta, że współpraca właśnie z tobą będzie rzeczywiście zyskowna? To bardzo ważne, by zaprezentować się z jak najlepszej strony. Nowy klient czy też potencjalny partner chce wiedzieć, co takiego masz do zaoferowania, aby kupić ten produkt właśnie od ciebie, lub podjąć współpracę właśnie z tobą, a nie z kimś innym. Mowa tutaj w szczególności o osobach, których nie znasz wcale, lub znasz raczej słabo.

Staraj się być jak najlepszym profesjonalistą w swoim fachu, poznaj dokładnie swoje produkty, używaj swoich produktów, poznaj na wylot plan kompensacyjny firmy oraz wszelkie możliwe pozycje do zdobycia, tak by twój rozmówca widział, że jesteś odpowiednią i kompetentną osobą na danym stanowisku, z którą warto rozpocząć współpracę.



Chcesz zdobyć więcej cennych informacji branży network marketingu? Zapraszam na www.networkblog.pl oraz www.mlmnowejgeneracji.pl

Artur Hawran

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Co zrobić, aby pozyskać klientów?

Co zrobić, aby pozyskać klientów?


Autor: Maciej Zubilewicz


Aktualnie raptem część rynku posiada strony WWW. Mniejsze firmy jak dotąd nie należą do grona internautów, którzy za pośrednictwem wirtualnego świata pozyskują klientów.


Na początku to może dziwić jednak badania wykazały, że internet nie jest jeszcze tak popularny w naszym kraju. Może to wynikać z wieku przedsiębiorców lub ich stereotypowego podejścia. Często słyszę, że nie potrzebują strony WWW, ponieważ nikt nie kupi ich produktu przez internet. Według nich klient musi najpierw dotknąć tego co chce kupić. Dlatego nie opłaca im się tworzyć tych stron.

No dobrze, jednak zadajmy sobie pytanie: w jaki sposób klient znajdzie przedsiębiorcę, aby zobaczyć jego produkty i w finale dokonać zakupu?

Przecież pierwsze co aktualnie się wykonuje to www.google.pl i tam wpisujemy wymyślone przez nas słowa, frazy w celu znalezienia tych, którzy mogą posiadać to czego szukamy. Tak więc strona WWW to jednen z podstawowych elementów reklamy. Dzięki stronie WWW mamy ponad 50% szans, że potencjalny klient do nas przyjdzie.

Jednak strona to nie wszystko. Trzeba jeszcze być wysoko w wynikach wyszukiwania, a to może kosztować. Są jednak na to rozwiązania. Duża liczba podstron wraz z odpowiednią ich zawartością – można to uzyskać kupując profesjonalny sklep WWW. Dzięki dużej liczbie podstron mamy znacznie więcej szans, że zaindeksowane podstrony wyświetlą się na wyszukiwane słowa. Co za tym idzie zwiększamy prawdopodobieństwo, że klient do nas trafi.

Druga metoda to umieszczenie informacji o naszych usługach na portalach ogłoszeniowych, czyli tzw. darmowe ogłoszenia. Jeżeli taki portal jest dobrze napisany i skonstruowany to możemy mieć pewność, że nasze ogłoszenie pokaże się wysoko w wynikach wyszukiwania. Jednak pamiętajmy, że utrzymywanie ogłoszenia, nawet za drobną opłatę pozwala ustabilizować i utrzymać wysoką pozycję w wynikach wyszukiwania. Zapewne zapytasz dlaczego. Otóż wyobraź sobie, że każda strona w internecie jest indeksowana przez roboty Google. Pracę tą wykonują one bez przerwy i przemierzają internet średnio raz na 2 tygodnie. Tak więc, jeżeli twoje ogłoszenie się pojawi w tych wynikach ale będzie aktywne przez 30 dni to są duże szanse, że zniknie tuż przed drugim jego sprawdzeniem. Wtedy roboty stwierdzą, że było mało ważne i usuną z wyników wyszukiwania.

Utrzymywanie podstron np. z ogłoszeniem pozwala na lepsze wypozycjonowanie danej strony. Tak więc utrzymanie ogłoszenia przez przedsiębiorcę na różnych portalach ogłoszeniowych pozwoli uzyskać bardzo dobre wyniki wyszukiwania.

Najlepszym jednak rozwiązaniem jest stworzenie własnego sklepu lub strony WWW i dodanie jej do różnych portali ogłoszeniowych. Dzięki temu wykorzystamy cały potencjał jaki jest dostępny na pozycjonowanie i pozyskanie klientów przy niskim nakładzie finansów.

Po przeczytaniu tego artykułu pozostało już tylko skorzystanie z tej wiedzy i zaplanowanie dalszych kroków marketingowych swojego sklepu WWW, sklepu stacjonarnego lub poprostu firmy.


Artykuł jest propozycją dla portalu ogłoszeniowego www.kupie-sprzedam-wynajme.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Nie daj nabić się w butelkę - Case study

Nie daj nabić się w butelkę - Case study


Autor: Ireneusz Potoczny


Wszystko zaczęło się gdy że poproszono mnie o ocenę witryny internetowej o kominkach
Twórcą strony jest firma z Bielska Białej. Podobno specjalizują się w tworzeniu stron internetowych. Tym artykułem poddam to w wątpliwość. Podważę wiarygodność firmy, wskaże co robią źle i jak oszukują nie znających tematu klientów.



Na początku odczytałem kod źródłowy strony głównej. Na pierwszy ogień poszły dane zawarte w metanagłówkach strony. Oto co zawiera keywords czyli słowa kluczowe.

Kominki, budowa kominków, montaż kominków, montaże kominków, nowoczesne kominki, budowa i montaż kominków, kęty, bielsko, śląsk, katowice, żywiec, cieszyn, andrychów, wadowice


Widzimy tutaj błędy - literówki oraz cały szereg miejscowości z okolic Bielska Białej. Twórca strony najwyraźniej pozycjonuje witrynę o kominkach na nazwę miejscowości. A to jest bardzo ciekawe. Mógłby tak pozycjonować gdyby napisał całą frazę np.

kominki w cieszynie


a ściślej, ponieważ firma montuje i wykonuje obudowy

obudowa kominkowa w cieszynie


no i mógłby jeszcze dodać popularną frazę

tania obudowa kominkowa w cieszynie.

No ale nie można tworzyć długich słów kluczowych (choć w adwords wręcz przeciwnie), więc zamiast tanie obudowy kominkowe, mamy kilka miast z Podbeskidzia!


To prawda, że Google widzi odmiany wyrazów, ale te słowa są na tyle ważne dla serwisu firmowego i powinny zawierać przynajmniej wszystkie produkty i usługi jakie firma oferuje, a nie nazwy miejscowości.

Niżej znajduje się opis witryny, tzw description. Ten opis wyświetla się w przeglądarce gdy klient dostanie wyniki organiczne wyszukiwań. Oto co czytamy tam.

Firma xxxxxx swoje doświadczenie zdobywa od 1993 roku. Oferuje Państwu budowę oraz montaż kominków. Do budowy i montażu kominków używamy materiałów sprawdzonych oraz posiadających atesty. Przygotowując się do realizacji się do realizacji zamówienia staramy się dopasować obudowę do wnętrza pomieszczenia, w którym ma się ona znajdować oraz do gustów Klienta. Wykonujemy montaże kominków w Bielsku, Katowicach, Żywcu, Cieszynie, Kętach i okolicach.


Najważniejsze pierwsze słowa opowiadają o doświadczeniu. Tymczasem uważam, że szkoda marnować na to miejsce. Jeśli klient wpisze w wyszukiwarce:

szukam taniej obudowy do kominka


to my w tym opisie powinniśmy wpisać na początku

Tanio Szybko Solidnie Obudowy Kominkowe na Śląsku


Wówczas mamy trzy wyrazy które klient wpisze w wyszukiwarce wyświetlone w wynikach wyszukiwania pogrubioną czcionką. To wydatnie wyróżnia naszą stronę dzięki dobrze wpisanemu description.

Proszę zauważyć, że w tym tekście również znajduje się błąd w którym powtórzono te same wyrazy. Jeśli klient to zobaczy, raczej nie wejdzie na stronę na której język polski jest na poziomie szkoły podstawowej.


Zaiste, te dwa elementy mają kluczowe znaczenie dla kampanii marketingowej prowadzonej w sieci. Jej opracowanie powinno się przekazać fachowcom, którzy przynajmniej potrafią posługiwać się językiem pisanym, nie mówiąc już o składni htmla. Zdecydowanie odradzam ich usługi.


Ireneusz Piotr Potoczny

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Poznaj 3 największe wady reklamy internetowej, które już dziś tracą na znaczeniu...

Poznaj 3 największe wady reklamy internetowej, które już dziś tracą na znaczeniu...


Autor: adnetpolska


Wszyscy doskonale wiemy, że reklama w internecie jest skuteczna pod względem dotarcia do określonej grupy docelowej, ponieważ umożliwia dokładne targetowanie. Pewne jest również to, że jest to względnie tani kanał reklamowy, który jest doskonale mierzalny i pozwala na uzyskanie zwrotu z inwestycji.


Ale czy zastanawiałeś się nad wadami reklamy internetowej ?

Co prawda, nie jest ich wiele, i nawet te, o których za chwilę przeczytasz, niebawem będą historią. Ale warto o nich wspomnieć choćby dlatego, że wszystko wskazuje jednoznacznie na to, że i te wady niebawem znikną.

A są nimi uwaga: niechęć odbiorców, SPAM oraz mały zasięg populacji generalnej.

Czy zauważyłeś może gdzie, a raczej w kim leży problem?

Jeżeli tak, to wiesz już, że to MY puki co jesteśmy niechętni do korzystania z nowych mediów, ale ta niechęć nieustannie maleje. Ponadto to, to MY postrzegamy e-mailing jako spam, i to do NAS czyli do ludzi jako populacji generalnej, internet nie ma takiego zasięgu, chociaż ten zasięg cały czas się zwiększa, nawet w małych miejscowościach.

Jak więc widzisz, wady te nie wynikają z samego sposobu reklamowania się, czy mechanizmów działania internetu. Problem leży w nas i w naszym postrzeganiu sieci...

Zauważ, że nasza świadomość używania internetu nieustannie rośnie i coraz lepiej oswajamy się z wirtualnym światem, i to niezależnie od wieku. Coraz chętniej i częściej otwieramy laptopa w poszukiwaniu informacji, surfujemy, przeglądamy strony www i korzystamy czynnie z wyszukiwarek internetowych.

Takie zwroty jak pozycjonowanie stron internetowych, czy reklama w wyszukiwarkach, nie są nam obce i nawet jeżeli sami nie korzystaliśmy z tych dobrodziejstw, to nasi znajomi, rodzina czy przyjaciele korzystali i prędzej czy później my również się skusimy.


Artur Lewandowski
Agencja Interaktywna
Nove-Media.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Poznaj najważniejsze formy marketingu internetowego

Poznaj najważniejsze formy marketingu internetowego


Autor: adnetpolska


Internet rozwija się w dynamicznym tempie, i stał się jednym z głównych narzędzi marketingowych. Jak wiesz, istnieje wiele form marketingu internetowego i co jakiś czas powstają kolejne sposoby promocji.


O wielu z nich zapewne słyszałeś, inne stosowałeś w swojej firmie, a za chwilę poznasz te najważniejsze, i najbardziej popularne formy. Do dzieła...

Jedną z najstarszych form reklamy w internecie jest baner, czyli określona powierzchnia reklamowa na wybranym serwisie internetowym wyświetlona przez określony czas, lub określoną ilość razy. Baner może pojawiać się także jako zewnętrzna warstwa serwisu, np. jako "top layer" lub "floater".

Druga forma marketingu w internecie na dzień dzisiejszy, jest niezwykle popularna, ale też nadużywana przez wiele firm. Firmy te zasypują nas wszystkich nieproszonymi wiadomościami e-mail, i jestem przekonany, że jeszcze zanim dokończysz czytać to zdanie, będziesz wiedział o czym mowa.. E-mailing – bo tak to się fachowo nazywa, możemy podzielić na zewnętrzny kiedy to, wypożyczamy bazę danych od tzw. brokerów lub wewnętrzny, kiedy to wysyłamy listy do swoich klientów.

Kolejnym dobrym sposobem reklamowania firmy w internecie, który stał się obecnie dość powszechny jest newsletter. Newsletter umożliwia zapisanie się potencjalnego klienta do Twojej bazy danych, w celu otrzymywania w określonych odstępach czasu elektronicznych periodyków. To metoda pozwala na utrzymywanie kontaktu z potencjalnymi klientami, i stopniowe przekonywanie ich do swojej firmy i oferty.

Posiadanie skutecznej strony www jest następnym elementem marketingu internetowego o którym warto wspomnieć. Istnieje przekonanie, że nie występowanie firmy w sieci jest równoznaczne z niewystępowaniem firmy w branży. Krótko mówiąc, jeżeli nie ma Cię w internecie to nie istniejesz.

Jest to jeden z najistotniejszych elementów, na którym najczęściej opiera się wizerunek firmy. Ponadto posiadanie strony internetowej jest warunkiem, korzystania z innych form marketingu internetowego, jak wcześniej wspomniany newsletter, linki sponsorowane czy chociażby pozycjonowanie stron internetowych.

I są to ostatnie dwa elementy na których się skupimy. Zarówno linki sponsorowane jak i pozycjonowanie, umożliwiają Ci widoczność w wyszukiwarkach na określone hasła, które są wpisywane przez użytkowników internetu.

Jak więc widzisz, wszystkie elementy marketingu internetowego są mocno ze sobą powiązane, a umiejętne stosowanie tych narzędzi, z całą pewnością doprowadzi Twoją firmę na sam szczyt.


Artur Lewandowski
Agencja Interaktywna
Nove-Media.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Który kanał marketingu masowego jest skuteczniejszy? Internet czy telewizja?

Który kanał marketingu masowego jest skuteczniejszy? Internet czy telewizja?


Autor: adnetpolska


Jak zapewne wiesz, dziś marketing internetowy pretenduje do jednego z najważniejszych kanałów marketingu w ogóle, ponieważ sam internet rozwinął się pod względem reklamy do niebotycznych rozmiarów, i wszystko wskazuje na to, że dziś za telewizją jest najważniejszym kanałem oddziaływania na odbiorców.


Co więcej, podobnie jak telewizja, kampanie reklamowe na portalach internetowych mają działanie masowe z tą różnicą, że internet jest skuteczniejszy od telewizji.

I w tym momencie, nie powinieneś być zaskoczony... Nie wiem, czy wiesz, ale przy planowaniu kampanii w internecie występuje możliwość "targetowania" reklamy do określonej grupy docelowej, np. reklama skierowana do osób z określonymi upodobaniami, w określonej grupie wiekowej, a tego niestety telewizja nie jest w stanie zapewnić.

Ponadto, koszt dotarcia do wybranej grupy odbiorców za pośrednictwem reklamy telewizyjnej jest nieporównywalnie wyższy, niż w przypadku reklamy internetowej, w której same linki sponsorowane można dobrać do profilu klienta, i określonego produktu, który chcemy zareklamować, szczególnie że zasięg linków w wyszukiwarkach również obejmuje cały kraj. Podobnie działa pozycjonowanie stron internetowych, z tym że na efekty trzeba cierpliwie czekać, nawet kilka miesięcy.

Brnąc dalej w porównanie tych dwóch kanałów marketingu, jeżeli zastanowisz się nad tym jaki nakład pracy i środków finansowych jest potrzebny do tego by uruchomić skuteczną reklamę w telewizji, wiesz już że inwestycja ta nie koniecznie gwarantuje Ci zwrot poniesionych kosztów, które oscylują w granicach kilkudziesięciu tysięcy...

Kiedy jednak, spojrzymy na marketing internetowy, to samo uruchomienie strony www wraz z wy-pozycjonowaniem jej i bezpiecznym utrzymaniem w sieci i aktualizacją, będzie Cię kosztowało kilka tysięcy na cały rok.

Czy Ty też widzisz tą przepaść cenową, i zasięgową między internetem a telewizją?

Zapewne tak. Dlatego jestem przekonany, że nie będzie przesadą stwierdzenie, że te dwa kanały w niedługim czasie, zamienią się miejscami i to marketing internetowy będzie grał główne skrzypce w marketingu masowym, ponieważ jest maksymalnie spersonalizowany i dopasowany do odbiorców.


Artur Lewandowski
Agencja Interaktywna
Nove-Media.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Kilka słów o marketingu wirusowym

Kilka słów o marketingu wirusowym


Autor: Ania B


Aby sprzedać obecnie swój produkt nie wystarczy już podejmować standardowe działania, przynależące kiedyś do strategii marketingowych. Należy na bieżąco wykorzystywać pojawiające się nowe możliwości postępowania.


Aktywna sprzedaż, wychodząca naprzeciw potrzebom klienta, odgadująca te potrzeby, kreująca je, dysponuje aktualnie szerokim wachlarzem możliwości dzięki zastosowaniu narzędzi internetowych. Jedną z metod, która właśnie dzięki Internetowi mogła się w pełni rozwinąć jest tzw. marketing wirusowy (viral marketing).

Polega on na zainicjowaniu sytuacji, w której potencjalni klienci sami będą rozpowszechniać informacje o produkcie, budując w ten sposób świadomość marki oraz przypisując jej przy tym określone skojarzenia. Tworzenie zabawnych, unikalnych filmików umieszczanych w Internecie, zdjęć, reklam, często przybierających wygląd amatorskich, które szybko stają popularne zwłaszcza wśród młodych użytkowników, wpływa na powstawanie swoistego trendu. Dana marka staje się pewnego rodzaju produktem symbolicznym. Powstające zabawne i ujmujące hasła, np.: „a świstak siedzi...”, „prawie robi różnię” wchodzą do użycia w języku potocznym, rozpowszechniając w ten sposób przekaz reklamowy.

Marketing wirusowy mógł efektywniej rozwinąć się w dobie komunikacji internetowej, ponieważ częstotliwość takiej komunikacji jest dużo wyższa niż tradycyjnej, jest to rozwiązanie stosunkowo tanie, szybkie i skuteczne.

Do innych przykładów internetowego marketingu wirusowego możemy zaliczyć również:

- treść pojawiającą się w stopce emaila

- wirtualne kartki, opcja „poleć znajomemu”, które generują ruch w serwisach

- proponowane wygaszacze ekranu, tła pulpitów, bardzo proste gry, które mogą być zastosowane do wzmacniania wizerunku firmy

- dodawanie do plików graficznych adresu domeny, itp.



Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Zostać ambasadorem marki

Zostać ambasadorem marki


Autor: papaj


Już jakiś czas temu specjaliści od marketingu wymyślili nowy sposób na reklamowanie marek produktów. Ponieważ zwykła reklama coraz bardziej nam powszednieje, pojawia się potrzeba czegoś nowego, co pozwoli zaskoczyć i zachęcić klientów.


Takim sposobem jest właśnie zatrudnianie ambasadorów marki. Polega to na tym, że jakaś bardzo znana osoba staje się oficjalnym przedstawicielem marki i poleca jej produkty. Najczęściej są to aktorzy, prezenterzy telewizyjni i sportowcy. Dla firmy liczy się oczywiście nie tylko sława, ale także wizerunek i życiorys takiej osoby, który powinien pasować do profilu i ideologii firmy.

Zaczęło się od kobiet, ponieważ tradycyjnie uważa się, że to kobiety przede wszystkim polegają na opinii innych kobiet, a mężczyźni raczej lubią sami podejmować decyzje. Na początku swoje ambasadorki zaczęły zatrudniać firmy produkujące luksusowe artykuły takie jak perfumy czy zegarki damskie. Sukces tego przedsięwzięcia sprawił, że szybko inne firmy, nawet te produkujące niedrogie rzeczy postanowiły zainwestować w ten typ reklamy.

Po jakimś czasie część firm, które odnosiły bardzo dobre rezultaty dzięki zatrudnieniu ambasadorów postanowiła sprawdzić jak ta technika wpłynie na sprzedaż produktów przeznaczonych dla mężczyzn. Zaczęło się od firm, które już miały dużo doświadczenia z wykorzystywaniem sławnych osób do reklamowania swoich produktów. Na pierwszy ogień poszły więc, tak samo jak w przypadku kobiet, perfumy i zegarki męskie. Okazało się, że również dla mężczyzn świadomość tego, że produkt poleca znana osoba, która odniosła ogromny sukces, sprawia, że chętniej kupują oni dany produkt.

W tej chwili metoda zatrudniania ambasadorów marek to już normalność i powszechna praktyka. Niektóre firmy decydują się nawet zatrudnić osobne sławy do poszczególnych produktów lub linii.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak social media zmieniły brand marketing

Jak social media zmieniły brand marketing


Autor: Damian Kowalczyk


Social media zmieniło wiele w komunikacji marketingowej. Konsumenci komunikują się ze sobą, co powoduje że opinie o marce jak nigdy wcześniej transmitowane są na rynek.


Zjawisko to wykracza poza tradycyjne word-of-mouth i ma zdecydowanie więcej do zaoferowania. Jednak sytuacja ta sprawia, że marketerzy nie mogą w pełni kontrolować przekazu związanego z ich marką.

Według badania agencji MiresBall i KRC Research (State of the Brand Report: Building Buzz. Building Brands, Aug 23, 2010), 40% marketerów postrzega media społecznościowe jako nowe wyzwania dla integralności ich marek. Co ciekawe ponad 30% respondentów twierdzi, że serwisy społecznościowe wpływają na marki na tyle znacząco, aby doprowadzić do zmian w strategii marketingowej.

Powodem do zmiany strategii jest na pewno rosnąca liczba konsumentów/użytkowników w najbardziej popularnych serwisach społecznościowych. W końcu nie sposób przejść obojętnie obok np.: Facebooka, który już dawno temu przekroczył liczbę ponad 500 mln użytkowników.

Ponad połowa ankietowanych brand managerów potwierdziła, że media społecznościowe dały im możliwość dotarcia do nowych klientów. Z kolei 17% nie zgodziło się z tą teza, a 21% nie miało zdania.

Zdecydowana większość respondentów zgodziła się, z twierdzeniem, że marka musi definiować firmę lub produkt, z kolei wiadomości powinny być przekazywane za pośrednictwem różnych kanałów marketingowych i PR, w tym mediów społecznych, a najbardziej efektywny sposób komunikowania się o marki to przekazywanie prawdziwych i rzetelnych wiadomości.


A jak te wyniki badań mają się do polskiej rzeczywistości w obszarze social media?

Według lipcowego Megapanelu, dwa czołowe serwisy społecznościowe w Polsce mają w sumie ponad 19 000 użytkowników - nk 12 108 495 użytkowników, 68,58% zasięg z kolei facebook osiągnął wynik 7 130 802 użytkowników i 40,39% zasięgu. Warte odnotowania jest iż Facebook – w lipcu "zdobył" o ponad 700 tys. internautów więcej niż miesiąc wcześniej.

Najnowsze wyniki badania Eurobarometru, pokazują iż Polacy zdecydowanie częściej korzystają z serwisów społecznościowych niż przeciętni Europejczycy - 43% naszych rodaków korzysta z social media, a średnia dla całej Unii wynosi 35%.

W Polsce zaczynają pojawiać się kampanie, których główną osią działań staje się social media. Takich przykładów jest wiele. Jednak polskie firmy nadal bardzo mizernie wykorzystują ten kanał komunikacji z klientami.

Według badania firmy Cisco dot. wykorzystania internetu jako narzędzia do efektywnej komunikacji biznesowej w polskich przedsiębiorstwach, jedynie 14% rodzimych firm jest obecna w serwisach społecznościowych.

Więcej na: www.damiankowalczyk.pl/2010/10/social-media-zmieniy-brand-marketing.html


Damian Kowalczyk - konsultant w zakresie komunikacji marketingowej (online i offline) oraz pubic relations, autor bloga DamianKowalczyk.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Czas na marketing

Czas na marketing.


Autor: Marta Marta3


Marketing tu, marketing tam, wszędzie tylko marketing i marketing. Co spowodowało tak wielki rozwój i spektakularny sukces tej dziedziny handlu?


Marketing to podstawa dzisiejszego handlu. Na nim opiera się cała machina reklamy i chyba każdy biznesmen zdaje sobie sprawę z jego znaczenia dla rozwoju firmy. Właściwie nie znajdziemy już przedsiębiorstwa, które nie korzystałoby z tej dziedziny, a w większości przypadków istnieją nawet osobne działy skupiające się na zadaniach marketingowych.

W marketingu chodzi przede wszystkim o zauważenie, iż klient i jego potrzeby, muszą być rozumiane jako nadrzędny instrument sterujący całym biznesem. Działania marketingowe obracają się wokół tych potrzeb podmiotów gospodarczych. Mają je określać, odnajdywać, uświadamiać, kreować i w głównej mierze zaspokajać. Korzysta się przy tym z różnych technik, takich jak: kształtowanie produktu, badania rynku czy ustalanie ceny. Określeniem marketing nazywa się również dziedzinę wiedzy, która ma za zadanie analizować wyżej wymienione działania.

Głównym zadaniem marketingu jest poniesienie tempa rozwoju firmy. Dzięki różnym strategiom jest to bardziej lub mniej owocne. Za twórcę jednej z najlepszych strategii marketingowych uważa się Jaya Abrahama, który twierdził, że jeśli działania marketingowe będą opierać się na trzech filarach – pozyskiwania nowych klientów, sprawiania, by klienci więcej kupowali, sprawiania, by klienci częściej kupowali – i będą to oczywiście działania owocne, to firma z pewnością powiększy zyski.

Wyróżnia się cztery podstawowe typy działania marketingowego, które często nazywane są „marketing mix”. Są to: produkt, cena, dystrybucja i promocja. Tak więc, specjaliści od marketingu mają za zadanie, określenie jakiego produktu oczekują konsumenci i ustalenie jaka cena może gwarantować jego sprzedaż. Powinni opracować dobrą strategię dystrybucji tego produktu i odpowiedni plan promocji, od którego zależeć będzie powodzenie całej kampanii.

Istnieją różne typy marketingu, w zależności od używanych technik czy specyfiki rynku do jakiego się odnoszą. Coraz większą popularnością cieszy się marketing internetowy, za który uważa się wszelkie działania reklamowe przeprowadzane w sieci, które prowadzą do sprzedaży dóbr czy usług. Nu uwagę zasługuje również marketing polityczny, wykorzystywany w świecie polityki do propagowania określonych partii, kandydatów, czy poglądów. Od jakiegoś czasu można zaobserwować także niestandardowe metody marketingowe, które nazywane są ambient marketingiem. Zalicza się do niego m. in. marketing wirusowy (np. umieszczanie „pseudo-amatorskich” treści reklamowych w sieci) czy marketing partyzancki (np. reklamowe graffiti czy vlepki).

Obecnie marketing rozwinął się do takiego stopnia, że możemy zaryzykować stwierdzenie, iż stał się dźwignią handlu. Dlatego też, coraz większa ilość młodych ludzi decyduje się na podjęcie studiów o tej tematyce. Szkoły zarządzania i marketingu wyrastają jak grzyby po deszczu, a ekspertów wciąż przybywa. Miejmy tylko nadzieję, że nie dojdzie do sytuacji, kiedy to będziemy mieli całą gamę speców od marketingu, ale zabraknie im produktów do sprzedaży.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Marka i jej znaczenie

Marka i jej znaczenie


Autor: Anna K.


Marka posiada bardzo długą historię. Mimo, iż wydawać by się mogło, że pojęcie to powstało wraz z rozwojem wielkich firm, produkujących na skalę masową, to jej korzeni szukać możemy już w Starożytności. Jednak na przełomie wieków to pojęcie uległo daleko posuniętym zmianom i nabrało nowego znaczenia. Co dziś ono oznacza?


Czym właściwie jest marka?

Definiowanie marki poprzez wymienianie jej cech konstytutywnych jak nazwa, logo czy kształt opakowania lub skupianie się wyłącznie na cechach produktu, powoduje przeoczenie wielu niezwykle ważnych aspektów tego pojęcia, a co za tym idzie, spłyceniajego znaczenia. Takie przeoczenie jest prawdopodobne, bowiem markę tworzą nie tylko namacalne elementy, ale też to, co niematerialne. Poza znakiem graficznym i nazwą, marka musi posiadać własną osobowość, przekazywać unikalną i atrakcyjną dla potencjalnych odbiorców obietnicę. Jest to warunek konieczny dla jej istnienia i sprawnego funkcjonowania na rynku.
Marka może występować jako:
- oznaczenie poszczególnej pozycji asortymentowej, linii produktu, rodziny produktu a nawet całego asortymentu oferowanego przez daną firmę
- synonim znaku towarowego w literaturze prawniczej i aktach prawnych
- skrót myślowy o wyraźnie wartościującym odcieniu, oznaczający rynkowy wizerunek produktu, zestawu produktów i/lub produktów, które ona oferuje.

Prawidłowe podejście marketingowe powinno łączyć wszystkie wymienione znaczenia. Marka więc zapewnia zarówno korzyści materialne jaki i posiada tzw. wartości dodane, które pewni konsumenci cenią w tak bardzo, że decydują się na zakup produktu danej marki. Taki sposób postrzegania marki określany jest jako holistyczny lub zrównoważony, jako, że za punkt odniesienia przyjmuje jej wielopłaszczyznową naturę, z całą złożonością i bogactwem tego pojęcia.
Aby stworzyć silną markę zatrudnianych jest sztab profesjonalistów, których zadaniem jest projektowanie stron www , praca nad kampanią reklamową i wszelkiego rodzaju działania z zakresu dystrybucji i ceny, identyfikujących produkt i odróżniających go od oferty konkurencyjnej, dodatkowo uzupełnioną o zestaw trwałych korzyści funkcjonalnych lub emocjonalnych, dostarczanych jej konsumentowi.

Dobry produkt to nie wszystko

Produkt z chwilą wprowadzenia go do obrotu i nadania mu odpowiedniej nazwy czy opatrzenia znakiem towarowym w celu identyfikacji oraz rozpoznania wśród oferty konkurencyjnych firm nie stanowi jeszcze marki. Musi oferować coś więcej – przejście od towaru do marki wymaga uzupełnienia podstawowej oferty o odpowiednie wartości funkcjonalne i emocjonalne. Oczywistym jest, iż w przypadku istnienia szczególnych korzyści a braku realnego, materialnego produktu, również nie można mówić o marce. Marka reprezentuje produkt, definiuje go i precyzuje na użytek obrotu rynkowego oraz informuje klienta o jego właściwościach i korzyściach jakie odniesie z jego nabycia. Wszystkie te elementy stanowią więc integralną całość, dlatego też akcentowanie poszczególnych części jest podejściem niewłaściwym i nieskutecznym w działaniach marketingowych.
Zrozumienie istoty marki jest więc kluczowe dla prowadzenia działań marketingowych. Wizja marki winna być przejrzysta i jednolita, a wszystkie akcje promocyjne i kreowanie wizerunku marki spójne. Pamiętajmy, że dla współczesnego klienta produkt zapewniający jedynie korzyści materialne (jakość produktu, jego wykonanie, materiały itp.) to za mało. Chcąc zgromadzić jak największą liczbę lojalnych odbiorców (takich, którzy w przyszłości ponowią zakup), nasz produkt powinien przynosić konsumentowi również korzyści emocjonalne.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak używać humoru w marketingu?

Jak używać humoru w marketingu?


Autor: Michał Witkowski


Większość z nas lubi się śmiać, dlatego łatwo zrozumieć, że humor jest fantastycznym narzędziem marketingowym. Humor może pomóc ludziom w podejmowaniu trudnych decyzji i sprawia, że skomplikowane informację są łatwiejsze do strawienia.


Dowcipy

Jeśli prowadzisz spotkanie, najlepszym sposobem na przełamanie pierwszych lodów jest zastosowanie jakiegoś żartu. To nie tylko rozluźni atmosferę, ale polepszy interakcję grupową. Możesz zacząć od zabawnej historyjki, która się Tobie przydarzyła. Śmieszna sytuacja może być dobrym sposobem na sprzedaż danego produktu.

Kreskówki

Jeśli nie czujesz się pewnie w żartowaniu, bajki są inną opcją. W rzeczywistości, to już zostało udowodnione, że są jednym z najbardziej efektywnych narzędzi marketingowych. Dzieje się to głównie, dlatego, że mogą przekazać wiadomości szybko i łatwo. Są tez fantastycznym sposobem na przyciągnięcie uwagi czytelnika.

Korzystanie z humorystycznych obrazków może zwiększyć szanse na zapamiętanie Twojej kampanii. To wspaniały sposób na ożywienie prawie każdego narzędzia:

Biuletyny, podręczniki szkoleniowe, okładki faxu, strony internetowe, reklamy, e-mail.

W ostatnim przypadku, śmieszne kreskówki zwiększają szansę na to, że informacja zostanie lepiej odebrana. To „przypadkowo” jest reklama dla Ciebie.

Pułapki

Używając humoru w marketingu, ważne jest, aby zdawać sobie sprawę z tego, że niektóre żarty nie muszą być śmieszne.

Poprawność polityczna: miejmy na uwadze, aby nie krytykować poglądów innych, postaraj się nie zrazić do siebie ludzi ani ich obrazić. Czarny humor: większość uważa, że jest zbyt ostry, niewygodny dla nich, dlatego staraj się nie nawiązywać do niego. Błędna interpretacja: jest to szczególnie ważne przy komunikacji pisemnej, gdyż nie jesteś w stanie przewidzieć reakcji ludzi. Grupa docelowa: należy uważać, z kim nawiązujesz kontakt. Nadmiar: ważne jest żeby nie zgubić produktu wśród gagów, pamiętaj, aby produkt był na czele. Prawa autorskie i licencja: pamiętaj, aby sprawdzić zasady udzielania licencji przed skopiowaniem obrazu. Firmy mogą zażądać opłaty za używanie ich rzeczy.

Zasoby

Najlepszym źródłem niewątpliwie jest Internet, wiele stron internetowych oferuje gagi i kreskówki. Jeśli nie możesz znaleźć pożądanych kreskówek, możesz zatrudnić rysownika, który wykona je zgodnie z Twoimi potrzebami. Niektóre oferują nawet 24 godzinny serwis. Czasopisma i gazety to inna opcja. Możesz nawet zdecydować się na kontakt z rysownikiem, który wykona dla Ciebie projekty na podstawie obrazu z gazety czy czasopisma.

Podsumowując

Humor jest fantastycznym sposobem na przekazanie informacji i uczynienie ich niezapomnianymi. To również doskonałe narzędzie perswazji, dzięki któremu możesz zdobyć zaufanie odbiorców. Jednak ważne jest, aby pamiętać o swoich klientach i co będzie najbardziej odpowiednie dla nich, jak i dla produktu.


----------------------------------------------------------------------------------------------------

Załóż własny e-biznes, zarabiaj realne pieniądze.

----------------------------------------------------------------------------------------------------

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Marketing według Apple

Marketing według Apple


Autor: Damian Kowalczyk


Dlaczego firma z jabłkiem w logo stała się w 2008 roku najbardziej popularną firmą w Stanach Zjednoczonych, a w latach 2008-2010 na świecie? Odpowiedź wydaje się dość prosta - Apple to marketing i Steve Jobs.


To od momentu powrotu do Apple jej współzałożyciela, firma notuje pasmo nieprzerwanych sukcesów – od produkcji Mac OS X, iTunes poprzez iPoda, iPhone'a, AppleTV, a kończąc na absolutnym hicie ostatnich miesięcy– iPad'zie. To dzięki, tym produktom roczna sprzedaż w USA wyniosła 42,91 miliardów dolarów (w roku obrotowym kończącym się 26 września 2009).

Steve Jobs zna się na kliku rzeczach – na pewno na dizajnie, w końcu m.in. dzięki niemu produkty Apple są tak „wyjątkowe”, oraz na marketingu. Realizacja komunikacji marketingowej (marketing mix – produkt, cena, reklama, dystrybucja) przez firmę z Cupertino w Kalifornii, w wyróżniający sposób oddziałuje na rynek (amerykański i globalny). Jaki jest naprawdę marketing według Apple?

Spróbujmy zatem przyjrzeć się poszczególnym elementom marketingu mix realizowanego jak to mówił Forrest Gump przez „firmę sadowniczą Apple czy jakoś tak”.


Pierwsze „P” (product) marketingu mix wg. Jobsa - produkt

Jobs jak mało kto potrafi tworzyć produkty, które są ładne, proste w obsłudze, wykonane z zachowaniem najwyższej jakości - które są po prostu „zjawiskowe”. Apple jest marką znaną z innowacyjnych produktów, które klienci kochają i pożądają, czekając np. na kupno nowego iPhone'a po kilka dni w namiotach przed sklepami z logo jabłuszka.

Materiały z jakich tworzone są wyroby z logo jabłuszka charakteryzuje wysokiej jakości plastik, metale, szkło. Firma jako pierwsza wprowadziła przeźroczyste laptopy (Mac), jako pierwsza zaczęła wykorzystywać wysokiej jakości stopy metali w połączeniu z plastikiem tworząc nową jakość wyrobów użytkowych.

Produkty Apple zawdzięczają swój wygląd Jonathan'owi Ive'owi (senior vice-president of design), zdobywcy wielu prestiżowych nagród w obszarze dizajnu (m.in Designer of the Year w 2002 i 2003 roku Design Museum London oraz Royal Designer for Industry nadany przez Royal Society of Arts). Mówi się, że Steve Jobs wymyślił iPhone'a, ale to Jonathan Ive go stworzył.

Wyjątkowe produkty muszą mieć wyjątkowe opakowanie. Nie inaczej jest w tym przypadku. Jobs przywiązuje bardzo dużą uwagę do sposobu w jaki klient zaczyna obcować z produktem tuż po zakupie, dlatego opakowania pełnią bardzo ważną funkcję marketingową.


Drugie „P” (price) marketingu mix wg. Jobsa – Cena

Jobs od zawsze chciał sprzedawać produkty, które byłyby synonimem Mercedesów w swojej branży i nie chodzi o bezawaryjność, ale o cenę. Obecni producenci komputerów (Dell, Asus, Lenovo) mają marże na swoje produkty na poziomie 5-6%, Jobs na swoje produkty minimum 20%.

Taka strategia pozycjonowana produktów sprawia, iż wszystko co pojawia się z logo jabłuszka na rynku, zaliczane jest do dóbr, na które nie może pozwolić sobie przeciętny konsument. Choć jak twierdzi Stan Shih, założyciel tajwańskiej firmy Acer, „szanuję firmę Apple, ale ich produkty są niczym więcej jak przereklamowane”.

Więcej na: www.damiankowalczyk.pl/2010/09/marketing-wedug-apple.html


Damian Kowalczyk - konsultant w zakresie komunikacji marketingowej (online i offline) oraz pubic relations, autor bloga DamianKowalczyk.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Adwords – Największe błędy

Adwords – Największe błędy


Autor: Tomasz S


Jeden ze znanych CEO zapytał się swoich menadżerów: Jak uczyć się 2 razy szybciej? To proste wystarczy popełniać 2 razy więcej błędów. Proponuję jednak naukę na cudzych błędach, gdyż wówczas nie musimy nic tracić, a tylko zyskujemy. Przyjrzyjmy się najczęstszym błędom popełnianym przy prowadzeniu kampanii Adwords.


Złe słowa kluczowe

Jednym z największych błędów w Adwords jest nieodpowiedni dobór słów kluczowych. Jeśli przykładowo prowadzimy sklep internetowy z kosmetykami (produktami) znanych marek typu Loreal, Schwarzkopf czy Nivea to wydaje nam się, iż słowa kluczowe będące nazwami firm są najlepszymi frazami do reklamy w Adwords. Niestety nic bardziej mylnego. Oczywiście może się wydawać, iż jeśli fraza Loreal ma bardzo dużą liczbę wyświetleń, a ja sprzedaje produkty Loreal to wykorzystanie tej frazy jest strzałem w dziesiątkę. Skutkiem będzie bardzo duży koszt kampanii a rezultaty raczej marne. Wybierać należy frazy szczegółowe np. krem do rąk Nivea lub nazwę konkretnego produktu. W taki sposób uzyskamy mniej wejść, lecz takich, na których nam najbardziej zależy oraz stawka CPC będzie bardzo atrakcyjna (niska). Zbyt ogólne frazy są drogie i generują dużo wejść, lecz mało skutecznych.

Zła lokalizacja reklamy

W reklamie chodzi o to aby przyciągnęła jak największą ilość klientów co jest oczywiste. Jednak projektując kampanię reklamową np. Adwords należy się dobrze zastanowić o jakich klientów nam najbardziej chodzi. Jeśli prowadzimy sklep internetowy to praktycznie każdy klient na terenie Polski będzie odpowiednim klientem. Patrząc natomiast na branżę gastronomiczną posiadając własną restaurację na terenie Wrocławia to już nie każda osoba na terenie Polski jest naszym celem, do którego powinniśmy kierować reklamę (oczywiście są wyjątki). W tym drugim przypadku należy ograniczyć wyświetlanie tylko na okolice Wrocławia, dzięki czemu prawdopodobieństwo zwiększenia liczby klientów znacznie wzrośnie. Podsumowując dużym błędem jest sytuacja, w której prowadzimy biznes lokalnie a reklamujemy się globalnie, gdyż tracimy cenne pieniądze. Konsultanci Adwords potrafią dobrać możliwie najlepszy obszar wyświetlania reklam.

Stałe stawki CPC

Prowadząc kampanię system Adwords daje nam możliwość samodzielnego ustalania stawki za kliknięcie. Błędem, który popełnia wiele osób jest ustawienie jednej stawki za kliknięcie przez cały okres trwania kampanii. Dobrym sposobem jest podwyższenie stawki na kilka pierwszych dni, aby reklamy były wyświetlane na wysokich pozycjach co zwiększy ich CTR (wyższy CTR obniża koszt kliknięcia). Następnie obniżamy stawki aby nie marnować pieniędzy. W przypadku obniżenia się CTR znów podnosimy stawkę itd. Dynamiczne zarządzanie stawkami pozwoli zwiększyć efektywność kampanii i dlatego warto to stosować. Dodatkową zaletą samodzielnego ustalania stawki CPC jest uruchomienie modułu Symulatora Stawek, który prognozuje liczbę wyświetleń i kliknięć w zależności od stawki CPC.

Brak słów kluczowych w reklamach

Kolejny błąd dotyczy komponowania samej treści reklam. Gdy wpisujemy frazę w wyszukiwarce Google to każdej jej wystąpienie w treści reklamy zostanie pogrubione. Pogrubione słowo kluczowe wyróżnia się i przyciąga uwagę, na czym zależy nam najbardziej. Wciąż jednak można spotkać treści reklam, w których brak jest jakichkolwiek słów kluczowych. Nie stosując słów w reklamie tracimy szanse na przyciągnięcie klienta, czyli tracimy pieniądze. Specjalistyczne agencje interaktywne potrafią tak dobrać treść reklamy, aby słowo kluczowe wystąpiło nawet 3 razy. Kilka pogrubionych słów w reklamie potrafi mocno wzmocnić CTR. Do czego mocno zachęcam.


Pozdrawiam i życzę powodzenia
Tomasz Sobecki

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Adwords – Sztuczki

Adwords – Sztuczki


Autor: Tomasz S


Optymalizacja kampanii Adwords polega w większości na testowaniu nowych treści reklam oraz wyszukiwaniu i wdrażaniu nowych słów kluczowych. Dodatkowo warto jednak poznać małe “sztuczki” mogące zwiększyć wskaźnik CTR reklamy a wymagające minimalnego nakładu pracy.


Znak Zapytania

Podczas tworzenia treści pojedynczej reklamy Adwords musimy uzupełnić cztery elementy: tytuł, dwa wiersze opisu, wyświetlany adres strony docelowej oraz link do strony docelowej.

Sztuczka, którą można zastosować dotyczy linku do strony docelowej, a dokładniej drobnej zmiany jego budowy. Zwyczajny link jest w postaci www.nazwastrony.pl, po modyfikacji link zawiera słowo kluczowe poprzedzone znakiem zapytania "?". Ostatecznie nowy link wygląda następująco www.nazwastrony.pl/?słowo_kluczowe. Należy zaznaczyć, iż nie jest to adres widoczny w treści reklamy, a adres strony docelowej (landing page), na który zostaje przeniesiony użytkownik klikający w reklamę. Adres wyświetlany w treści reklamy nie zwiera w sobie znaku zapytania.
Przykładowo link do strony internetowej firmy reklamującej np. zegarek jest następujący

Link do strony z produktem będzie zatem: www.nazwastrony.pl/?zegarek.

Zaproponowaną przez naszych Specjalistów Adwords modyfikację można użyć w ok 95% przypadków stron i serwisów internetowych, gdyż może się zdarzyć, iż zmiana struktury linku (dodanie znaku zapytania i frazy kluczowej) spowoduje wyświetlenie błędu co oczywiście nie jest wskazane. Dzięki takiemu zabiegowi wzrasta szansa na wyższy Wynik Jakości reklamy ponieważ adres strony docelowej jest lepiej dopasowany do reklamy i słowa kluczowego.

Rozszerzony adres

Drugim wartym rozważenia pomysłem, jest "odpowiednie" wykorzystanie dostępnych rozszerzeń reklamy, czyli np. wyświetlanie adresu firmy reklamującej się. Przy wprowadzaniu danych adresowych mamy do dyspozycji 2 pola na wpisanie ulicy firmy. Umiejętne użycie polega na tym, iż w drugim wolnym polu wpisujemy np. następujące hasło "tel. XXX XXX XXX – Zadzwoń Teraz". W taki sposób zyskaliśmy dodatkową linijkę przyciągającą uwagę potencjalnego klienta.

Zapewne każda agencja interaktywna prowadząca kampanię Adwords ma swoje sposoby na zwiększenie efektywności reklam, jednak nie każda dzieli się swoją wiedzą. Oczywiście wspomnianych wyżej techniki należy używać jako uzupełnienie właściwych działań optymalizacyjnych. Odpowiednia treść reklamy oraz profesjonalnie dobrane frazy są kluczem do skutecznej kampanii Adwords. Stosując się do powyższych "sztuczek" niczym nie ryzykujemy natomiast możemy dużo zyskać poprzez zwiększenie wartości Wyniku Jakości.


Pozdrawiam i Życzę Powodzenia
Tomasz Sobecki

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Filmy instruktażowe, jako sposób na sukces

Filmy instruktażowe, jako sposób na sukces


Autor: Anita Zielke - Aneta Moren


Szukasz nowych sposobów promocji firmy? Chcesz, aby odwiedzający Twoją stronę wiedzieli, co gdzie jest? Twoje produkty były zapamiętane, tak samo jak Twoja marka? Jeśli tak, powinieneś przeczytać.


Tworzenie filmików instruktażowych może się przydać nie tylko w związku z potrzebą dokształcania własnych pracowników, czy partnerów biznesowych. To skuteczne narzędzie także do promocji i reklamy produktów.

Stworzenie nawet krótkiego filmiku wymaga przede wszystkim cierpliwości i zaangażowania. Można je tworzyć na kilka sposobów korzystając z kamer wideo i komputera lub korzystając ze zdjęć i komputera. Są nawet portale przeznaczone do tego typu zadań oraz firmy zajmujące się tym precedensem tworzenia filmików zawodowo, ale usługi tego rodzaju są dość drogie.

Skuteczną metodą promocji własnej firmy i zaoszczędzeniem kilkuset złotych może być skorzystanie z gotowych narzędzi w postaci darmowych programów, łatwo dostępnych oraz pewnej podstawowej wiedzy z zakresu ich obsługi. Filmiki instruktażowe pozwalają zainteresowanym ofertą osobom na poznanie min. produktów firmy, ich jakości, czy też procesów ich tworzenia. Warto zadbać o dobrą jakość i odpowiednią atmosferę towarzyszącą oglądającemu, może np. w postaci podkładu muzycznego, tak, aby oferta była jeszcze bardziej zachęcająca do zainteresowania naszą firmą.

Raz wywarte dobre wrażenie pozostawia ślad na długo, a klienci szybciej wracają, bo zapamiętają adres strony w Internecie, czy adres firmy, albo co najważniejsze zapamiętają nasz unikatowy i niepowtarzalny produkt, który możemy im zaoferować w każdej chwili. Można zatem stwierdzić, że tworzenie filmików instruktażowych zawsze się przydaje, a raz stworzone będą służyć przez wiele lat.


Jak zrobić własny filmik?

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Czwarty i piąty pomysł z cyklu „70 sposobów jak wyprzedzić konkurencję”

Czwarty i piąty pomysł z cyklu „70 sposobów jak wyprzedzić konkurencję”


Autor: Ewa Maria Szulc


Przedstawiane sposoby nie są teorią, ale wnioskami wyciągniętymi z mojej blisko 20-letniej pracy z małymi i dużymi firmami. Sama założyłam też zupełnie mikro firmę i wiem więc z własnego doświadczenia również to, które sposoby stosowane przez wielkie korporacje można wykorzystać w małej i średniej firmie.


Pierwsze trzy opublikowane są tutaj, a dzisiaj kolejna porcja.

Pomysł czwarty - świeżość, świeżość i jeszcze raz świeżość.

Odświeżaj swoją stronę www – niech nigdy nie będzie smętna i niech nie zawiera nieaktualnych danych. Aktualizuj produkty i ofertę gdy tylko coś się zmienia – niech twoi Klienci wiedzą, że w przez Internet mogą znaleźć zawsze aktualne dane. Oszczędzasz dzięki temu koszty – nie trzeba odpowiadać wielokrotnie na te same pytania. Poza tym istnieje efekt przyzwyczajenia – jeśli Klienci 1-2 razy dowiedzą się, że na stronie internetowej masz nieaktualne dane, nie będą tam zaglądać, a raczej będą wysyłać e-mail lub będą dzwonić – a obsługa takich zapytań zajmuje czas. Skoro już zatrudniłeś stronę internetową, to niech rzeczywiście pracuje 24/7 na rozwój twojego biznesu.

Jeśli nie zmieniasz produktów, oferty zbyt często np. masz jeden produkt, to staraj się odświeżyć wygląd swojej strony www co najmniej 1 na 12 miesięcy. Dodaj jeszcze jeden produkt komplementarny, który przyda się, gdy ktoś kupi produkt główny np. jeśli sprzedajesz unikalny 1 rodzaj butów, to zaoferuj produkt pielęgnacyjny do tych butów. Wszyscy lubimy nowości!

Pomysł piąty - wyjdź z pudełka.

Podejdź do tematu inaczej niż robisz to zazwyczaj lub niż robią to inni. Nie stosuj tylko marketingu tradycyjnego, ale pomyśl o innych rozwiązaniach: może marketing e-mailowy? Może kupony zniżkowe wysyłane e-mailem? A może coś całkiem innego – może połącz swoje działania z jakąś instytucją charytatywną, stowarzyszeniem czy fundacją. Wymyśl konkurs, którego temat będzie związany z twoim biznesem, ale który będzie na tyle ciekawy i kreatywny, że zaciekawi twoich potencjalnych lub dotychczasowych klientów. A jeśli nie masz własnych pomysłów, zleć tę pracę innym – zapłacisz trochę, ale pomyśl o zyskach ze sprzedaży.

Cokolwiek robisz, to nie może być przeciętne, czy takie sobie, ale powinno przyciągać klientów, budzić ich zainteresowanie, a jednocześnie być związane z Twoim biznesem, tematyką branży w jakiej działasz oraz pasować do marki jaką jest twoja firma czy produkt, czy usługa.

Kiedy jutro zaczniesz dzień, pomyśl, co możesz zrobić inaczej niż dotychczas dla rozwoju twojego biznesu.

Jeśli pracujesz w dziale marketingu firmy, pomyśl co byś zrobił, gdyby to była twoja własna firma – zobaczysz, że niektóre pomysły mogą zaskoczyć nie tylko twojego szefa, ale i samego ciebie.


Zapisz się na cały cykl 70 porad na stronie www.MarketingCodzienny.pl Celem tego cyklu jest zachęcenie do remanentu działań marketingowych w Twojej firmie, lub uświadomienie tym, którzy biznes zakładają, na co należy zwrócić uwagę.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Etykiety samoprzylepne

Etykiety samoprzylepne


Autor: Marcin Pawelec


Z etykietami samoprzylepnymi stykamy się na każdym kroku. Każdy towar handlowy musi być dobrze oznakowany, więc etykiety, a na nich kody kreskowe, otaczają nas wszędzie. Jakie informacje mogą znaleźć się na etykietach?


Z etykietami samoprzylepnymi stykamy się na każdym kroku. Każdy towar handlowy musi być dobrze oznakowany, więc etykiety, a na nich kody kreskowe, otaczają nas wszędzie. Jakie informacje mogą znaleźć się na etykietach?

Zwykle oglądając towar, zwracamy uwagę na etykietę. Znajdziemy na niej prawie zawsze kod kreskowy, często także cenę, a w przypadku produktów spożywczych czy chemicznych, datę przydatności do użycia, datę produkcji i numer partii. Czasem będzie tu także nazwa i adres producenta produktu. To podstawowe informacje, które mogą zostać zaprezentowane w postaci czarnego nadruku na białej etykiecie samoprzylepnej.

Ale idą zmiany. Dziś etykiety samoprzylepne zmieniają swoją funkcję z czysto informacyjnej, na reklamową. Do druku etykiet możemy już używać pełnej palety barw, nie tylko czarnego. Zamiast kodów kreskowych coraz częściej produkty są wyposażane w kody QR, które niosą o wiele więcej informacji, niż kod kreskowy - nawet 4296 znaków alfanumerycznych. Kod QR pozwala zamieścić między innymi adres strony internetowej produktu. Ponadto, ów kod posiada algorytmy korekcyjne, dzięki czemu możliwe jest odczytanie nawet częściowo uszkodzonego kodu!

Łatwość znakowania produktów, jaką dają drukarki etykiet, przyspiesza i obniża koszty pakowania i dystrybucji. Często zdarza się, że każdy produkt musi być oznaczony w sposób indywidualny. Różnić się może od innych w swojej grupie wagą, wymiarami, datą produkcji, dlatego niezwykle ważne jest, by etykieta powstała w momencie, gdy produkt opuszcza magazyn i trafia na półki. W takim wypadku etykiety powstają nie w drukarni, lecz u klienta. Proste w obsłudze drukarki etykiet mają szerokie możliwości i w zakresie znakowania towarów mogą zaspokoić potrzeby każdego klienta.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Największe grzechy sieciowego marketingowca

Największe grzechy sieciowego marketingowca


Autor: agata


Jeszcze kilkanaście lat temu posiadanie swojego serwisu w internecie było luksusem. Dziś niemal każda firma ma własną stronę www, mało tego internet stał się jednym z bardziej skutecznych narzędzi marketingowych.


Owszem jest skuteczny, ale tylko pod warunkiem, że nasza obecność w sieci jest systematyczna oraz widoczna.

O co mi chodzi? A no o to, że by zaistnieć trzeba BYĆ a ni BYWAĆ w sieci. Samo posiadanie witryny internetowej nie gwarantuje nam jeszcze sukcesu.

Poniżej lista kilku największych grzechów marketingu internetowego, których należy się wystrzegać:

MONOLOG ZAMIAST DIALOGU

Strona www to niezbędne minimum jakie powinna posiadać każda firma, która chce promować się za pośrednictwem sieci. Nawet jeśli internauci trafią do twojego serwisu nie oznacza to wcale, że udało ci się do nich dotrzeć czy ich pozyskać. Tak na prawdę prawdziwa wojna o klienta toczy się na forach, w serwisach tematycznych itp. To tam wymieniają się oni opiniami, komentarzami, doświadczeniami z daną firmą/produktem. Jeśli Ciebie tam zabraknie nie masz szans na to, że zostaniesz zauważony.

KTO JEST KLIENTEM?

Jak coś jest do wszystkiego to tak na prawdę jest do niczego – zamiast promować się na oślep, na wszystkie możliwe sposoby, i wszelkimi dostępnymi kanałami wybierz jeden najbardziej skuteczny. Żeby to zrobić musisz bardzo precyzyjnie określić grupę docelową do której chcesz dotrzeć. Zastanów się do kogo kierujesz swoją ofertę, określ możliwie najwięcej parametrów osób, które mają być odbiorcami i które chcesz pozyskać. Zamiast liczyć, że w tłumie znajdzie się ktoś kogo zainteresuje Twoja oferta skieruj ją do mniejszej, ale ściśle określonej grupy.


NIEOBECNOŚĆ W WYSZUKIWARCE

Cóż z tego, że masz super nowoczesny serwis www skoro nikt nie może go znaleźć. Ponieważ zdecydowana większość internautów korzysta z wyszukiwarki Google warto poznać warunki, dzięki którym „polubi” ona naszą stronę. Pozycjonowanie to bowiem konieczny wymóg jeśli chcesz by Twoja firma zaistniała w świadomości społeczności internetowej.

NACHALNA REKLAMA

Mylisz się jeśli myślisz, że im Ciebie będzie więcej w sieci tym lepiej. Jeśli chcesz promować swoją firmę za pośrednictwem forów, portali społecznościowych nie traktuj ich jak powierzchnie reklamowe. Jeśli będziesz zadręczał użytkowników swoimi nachalnymi reklamami prędzej uznają cię, że spamera niż reprezentanta poważnej firmy. Pamiętaj, że fora i portale społecznościowe służą głównie rozmowie i wymiana opinii.

KRÓTKOTRWAŁY ZAPAŁ

Często zdarza się tak, że firma rozpoczynająca promowanie usług w sieci tworzy liczne konta na portalach, chętnie udziela się na forach, dodaje opinie i komentarze. Z czasem zapał mija, a wraz z nim słabnie aktywność w sieci, aż w końcu całkowicie znikamy ze społeczności internetowej. Ataki brak strategii i planu działania w sieci skończy się najpewniej utratą wizerunku poważnej firmy. A potem niełatwo będzie to odbudować.

BRAK WSKAZÓWEK

Klienci bywają leniwi dlatego trzeba im jasno i precyzyjnie wskazać co mają zrobić. Jeśli i my będziemy leniwi a nasza reklama nie będzie zawierała jasnego wezwania do działania klient po prostu ją zignoruje. Jeśli chcesz tego uniknąć zakomunikuj co ma zrobić by dostać Twój produkt – zadzwoń pod nr…., zamów newsletter, wejdź na www….itd. Zawsze proś o wykonania konkretnego działania, i pamiętaj, że klient, który raz odrzucił Twoja ofertę niechętnie zajrzy na nią ponownie.

Unikaj powyższych błędów a klienci z pewnością to docenią.


agata b.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Ankieta internetowa a reprezentatywność badania

Ankieta internetowa a reprezentatywność badania


Autor: Panel Badań Online


Czy badania internetowe z wykorzystaniem kwestionariusza online są reprezentatywne? Co to jest badanie reprezentatywne? W jakich badaniach lepiej sprawdza się ankieta internetowa a w jakich metody tradycyjne? Dlaczego nie można zrobić badania w 100% reprezentatywnego? Przeczytaj i dowiedz się więcej o reprezentatywności w badaniach marketingowych.


Za przyczyną nietrafionych sondaży politycznych, sporo mówi się teraz w mediach o reprezentatywności metod ilościowych w badaniach marketingowych. Oberwało się metodzie wywiadu telefonicznego (CATI), która nie zawsze jest najlepszym narzędziem. Na realnych, życiowych przykładach zobaczyliśmy, że ankiety o dużym stopniu intymności, a takimi są ankiety dotyczące preferencji politycznych, wymagają narzędzi, które zapewnią respondentowi poczucie intymności oraz anonimowości.

Kwestia reprezentatywności w badaniach wzbudza wiele kontrowersji wśród osób, które w imieniu swojej firmy, stają przed decyzją wyboru firmy badawczej. Słowo „reprezentatywny” odmieniane jest przez wszystkie przypadki w trakcie negocjacji z firmą badawczą. Zamawiający chciałby bowiem wydać swoje pieniądze w sposób najlepszy z możliwych, uzyskując badanie, na podstawie którego będzie mógł lepiej zarządzać swoją firmą.

Niestety, nie zawsze Zamawiający zdaje sobie sprawę co to jest ta „reprezentatywność”. Widzę rozczarowanie wielu z nich, kiedy próbuję być fair wobec Klienta i tłumaczyć, że nie ma czegoś takiego jak „reprezentatywne badanie”. Reprezentatywność jest bowiem terminem, który należy rozpatrywać dopiero w kontekście dodatkowych informacji, które pozwolą ocenić jej poziom. Reprezentatywności nie można oceniać w kategoriach 0-1.

Każde badanie w pewnym sensie jest reprezentatywne tylko pytanie w jakim stopniu i dla jakiej populacji. Jeśli bowiem chcemy znać preferencje czytelnicze polskiego społeczeństwa, to nie powinniśmy pytać o zdanie jedynie profesorów filologii polskiej, którzy chociaż na literaturze znają się bardzo dobrze, to z pewnością nie odzwierciedlają gustu całego społeczeństwa. Podobnie, na kwestię reprezentatywności wpływ będzie mieć wielkość populacji, o której chcemy wnioskować – próba 300 maklerów giełdowych wypowiadających się w ankiecie nt. przyszłego trendu na giełdzie prawdopodobnie będzie wystarczająca do stwierdzenia, jakie nastroje panują wśród maklerów. Jeśli natomiast zapytamy 300 gospodyń domowych o nawyki kulinarne, to uzyskane dane nie będą nas uprawniać do wyciągania reprezentatywnych wniosków. Maklerów giełdowych w Polsce jest bowiem znacznie mniej niż gospodyń domowych. W konsekwencji, również liczebność próby badawczej powinna być różna dla obu populacji.

Zacznijmy więc od początku. Czym jest „próba reprezentatywna”?

Próba reprezentatywna to taka próba, która daje wyniki zbliżone do wyników całej populacji, pozwalające na uogólnienie wniosków z próby badawczej na całą populację. Innymi słowy, jest to miniatura populacji badanej, która odzwierciedla jej najważniejsze cechy. Jeśli chcemy zbadać wpływ palenia papierosów na stan zdrowia i chcemy uzyskać próbę reprezentatywną dla cechy jaką jest fakt palenia papierosów, to udział palaczy w próbie powinien być podobny do tego, jaki faktycznie występuje w całej populacji.

Jednak należy pamiętać, że próba reprezentatywna dobierana jest zwykle ze względu na określone cechy. Najczęściej wyróżnia się reprezentatywność ze względu na cechy społeczno – demograficzne. Może to być wiek, płeć, miejsce zamieszkania, wykształcenie, zarobki itd. Niestety niewiele jest takich zmiennych, dla których dostępne są dokładne dane statystyczne. Dla części z nich dostępne są jedynie dane szacunkowe. Dlatego trudno zapewnić reprezentatywności ze względu na poziom wykształcenia czy stan cywilny, a jeszcze trudniej ze względu na fakt używania jakiegoś produktu czy usługi.

Innym problemem, który ma znaczący wpływ na reprezentatywność jest liczebność próby.

Każde badanie, nawet to przeprowadzone na grupie reprezentatywnej obciążone jest błędem statystycznym. W miarę zwiększania wielkości próby błąd statystyczny maleje. Jednakże należy pamiętać, że nie maleje on proporcjonalnie do wzrostu liczebności próby a najczęściej jedynie do pierwiastka ze wzrostu tej liczebności.

Przykładowo, wynik badania przeprowadzonego na grupie 500 respondentów jest obarczony błędem o maksymalnej wysokości 4,4%. Dopiero przy wyborze grupy 2000 osób uda nam się zredukować błąd o połowę do wysokości 2,2%.

Warto jednak pamiętać, że nie istnieje próba reprezentatywna w 100%. Każda próba jest obarczona jakimś błędem. I aby mieć 100%-ową pewność co do zgodności wyników badania ze zdaniem całej populacji to trzeba byłoby zapytać wszystkich członków danej populacji. A to najczęściej nie jest niestety możliwe.

Innym ważnym pytaniem, na które należy sobie odpowiedzieć, dążąc do uzyskania jak najbardziej reprezentatywnych wyników badania, jest pytanie o to, kogo powinniśmy badać. Może się bowiem okazać, że wcale nie potrzebujemy kosztownego badania na próbie reprezentatywnej dla całego społeczeństwa. Odpowiedź na to pytanie zawsze zależy od specyfiki badania. Bo o ile producent męskich kurtek zimowych jak najbardziej powinien uwzględnić w swojej próbie kobiety, które często są odpowiedzialne za to jak ubierają się ich mężczyźni, o tyle zdanie mężczyzn na temat płaszczy damskich będzie już znacznie mniej istotne dla pozyskania rzetelnych danych i wnioskowania o preferencjach konsumenckich. Reprezentatywność próby w naszym przypadku to uwzględnienie w niej tych osób (wg z góry zdefiniowanych kryteriów), które w sposób istotny mogą interesować Zamawiającego badanie z perspektywy jego celów biznesowych, specyfiki rynku, grupy docelowej jego produktu itd.

Wiemy już sporo o reprezentatywności badań marketingowych i tego co na nią wpływa. Wróćmy więc do tytułowego pytania w tym artykule. Czy badania metodą ankiety internetowej są reprezentatywne?

Podstawowy zarzut jaki wytaczany jest wobec metody CAWI to fakt, że nie wszyscy mają dostęp do Internetu, przez co z założenia badania nie mogą odzwierciedlać postaw, opinii i zachowań całego społeczeństwa. Istotnie, nie wszystkie grupy społeczne posiadają dostęp do Internetu w tym samym zakresie. I tego argumentu odeprzeć się na pewno nie uda. Trzeba jednak pamiętać o tym, iż odsetek ludzi posiadających dostęp do Internetu z każdym dniem wzrasta, a Internet staje się coraz bardziej powszechny. Co więcej, ze względu na jego rosnącą powszechność, w niektórych grupach populacji badanie prowadzone w Internecie będzie na pewno obarczone mniejszym błędem niż badanie przeprowadzane metodą CATI (Computer Assisted Telephone Interview) czy PAPI (Paper and Pencil Interview). Jeśli chcemy pozyskać w sposób losowy tegorocznych maturzystów aby spytać ich jak przygotowują się do matury, efektywniej i skuteczniej znajdziemy ich w sieci niż przy telefonach stacjonarnych, które stanowią bazę teleadresową dla badań CATI. Obecny tryb życia, duża aktywność i mobilność społeczeństwa powoduje, że w domu spędzamy coraz mniej czasu, a więc i trudniej zastać osobę, która znajdzie czas na odpowiadanie przez telefon na pytania ankietera. To samo dotyczy metody PAPI. Jak bowiem przeprowadzać badania na strzeżonych osiedlach?

Są pewne grupy populacji, których sposób życia i nawyki konsumenckie wręcz idealnie pasują do metody CAWI. Są to na pewno ludzie młodzi, osoby aktywne zawodowo - pracownicy firm mający dostęp do komputera i Internetu. Dostęp do Internetu czy posiadanie konta e-mail wśród tych grup jest tak samo powszechne jak dostęp do ciepłej wody czy energii elektrycznej.

Błędem natomiast byłoby próba przeprowadzenia badania CAWI na grupie osób starszych, emerytów czy rencistów, którzy często dostępu do komputera i Internetu nie mają i nie chcą mieć. Badanie CAWI na grupie emerytów byłoby z pewnością obciążone sporym błędem, a w konsekwencji okazałoby się niereprezentatywne dla tej populacji.

Nie bez znaczenia dla wyboru metody badawczej ma cel i tematyka badania. Z pewnością jeśli chcemy przebadać smakoszy coca – coli czy posiadaczy konsoli do gier nie potrzebujemy troszczyć się o to, aby przeprowadzać badanie na próbie reprezentatywnej dla całego społeczeństwa. Wystarczy celowy dobór respondentów. I tutaj respondentów jak najbardziej należałoby szukać właśnie w Internecie. To logiczne, że nie będziemy ich szukać wśród osób starszych czy młodych matek.

Drugim dobrym przykładem może być badanie satysfakcji pracowników firmy? Jeśli pracownicy pracują w biurze to metoda CAWI jest bardzo wskazana. Ankietę mogą wypełnić w przysłowiowej „wolnej chwili”. Ale jeśli takie badanie miałaby przeprowadzić huta szkła, w której 65% załogi to robotnicy pracujący na hali produkcyjnej, prawdopodobnie tradycyjna ankieta papierowa byłoby lepszym rozwiązaniem.

Artykuł ten zaczęliśmy od przypomnienia kontrowersji jakie wzbudziły telefoniczne badania sondażowe preferencji politycznych. Czas najwyższy poruszyć kwestię jakości pozyskiwanych danych. Warto się zastanowić, na ile wiarygodne są wyniki badania, w którym respondent wyrwany z właśnie wykonywanych czynności (odrabianie zadań z dzieckiem czy obiad dla mających właśnie przybyć gości) bezmyślnie odpowiada na kolejne pytania ankietera. Jaką jakość mają te wyniki?

Metoda CAWI to także system informatyczny, który umożliwia wypełnienie ankiety w dowolnej chwili i co więcej, w wielu przypadkach chroni przed popełnieniem błędu. System pilnuje, aby pytania zadawane respondentowi wyświetlały się we właściwej kolejności. I nie ma konieczności zapisywania danych do zbioru danych gdyż zbiór tworzy się na bieżąco w miarę spływania kolejnych ankiet.

Bo co nam po reprezentatywnym badaniu, w którym aż roi się od błędów, najpierw ankietera, który nieuważnie wypełniał ankietę odpowiedziami respondenta, a później osoby wprowadzającej dane do komputera.

To, co przemawia za wyborem metody CAWI to fakt, że respondent może wypełnić ankietę w najbardziej dogodnym dla niego terminie. Np. po godz. 22 (kiedy dzieci już śpią), czy w niedzielę popołudniu, kiedy mamy chwilę na sprawy mniej pilne.

Last but not least – czyli pieniądze. Budżet wielkości kilku tysięcy zł na pewno nie pozwoli na przeprowadzenie badania na reprezentatywnej próbie metodą PAPI czy nawet CATI. Ale jak najbardziej, taki budżet pozwala przeprowadzić profesjonalne badanie metodą CAWI, w ramach którego pozyskamy liczbę ankiet uprawniającą do wysuwania rzetelnych i wiarygodnych wniosków.

Dzieje się tak głównie za sprawą niższego kosztu dotarcia do respondentów, który jest znacznie mniejszy niż w porównaniu do badań CATI czy PAPI. Nie trzeba zatrudniać rzeszy ankieterów pozyskujących wywiady drogą telefoniczną czy na papierze. Koszt promocji badania w Internecie to głównie koszt umiejscowienia baneru czy linka. A koszt wysyłki zaproszeń drogą mailową, jeśli dysponujemy bazą teleadresową jest praktycznie zerowy (pomijając koszt pracy autora ankiety).

Wyniki w postaci surowego zbioru danych także dostępne są już chwilę po zamknięciu badania. Zebranych ankiet nie trzeba zliczać i przenosić do systemu ponieważ dane zapisują się na bieżąco.


Damian Dec

Członek Zarządu PB Online Sp. z o.o.

www.pbonline.pl e-mail: d.dec@pbonline.pl

Jeśli interesuje Cię ten temat, zachęcamy do odwiedzenia strony www.badaniamarketingowe.org.pl Znajdują się tam informacje na temat szkoleń i seminariów z zakresu badań marketingowych metodą online, w tym również tych, które są dofinansowane z funduszy europejskich.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.