piątek, 16 października 2020

Jak zarobić na youtube?

W tematyce siła

Kluczową sprawą, o której trzeba pamiętać przy zakładaniu biznesu na Youtube, jest wybór odpowiedniej tematyki. Najlepiej jest kierować się w tym aspekcie własnymi upodobaniami oraz pasjami. Zajmowanie się tym, co naprawdę nas interesuje, to gwarancja ciągłego podejmowania wysiłków na drodze do poszerzania swojej wiedzy w danym kierunku oraz stymulowania chęci do dzielenia się nią z innymi ludźmi. Zbudowanie własnej marki i zebranie wokół niej grona pasjonatów to klucz do sukcesu całego przedsięwzięcia. Twoją pasją jest czytelnictwo? Świetnie. Założ kanał na Youtube, na którym będziesz zamieszczać filmiki promujące nowości wydawnicze. A może interesuje Cię motoryzacja? Nic nie stoi na przeszkodzie, abyś stał się internetowym ekspertem, doradzającym przy wyborze najlepszych marek samochodów albo udzielającym praktycznych wskazówek co do sposobów naprawy zepsutych pojazdów. Grunt to pomysł – połączenie pasji z realną wiedzą na dany temat.

 Blisko odbiorców

Youtube to przede wszystkim serwis społecznościowy. Ludzie zaglądają tam nie tylko po to, aby obejrzeć interesujący ich materiał, ale także wymienić się swoimi uwagami i spostrzeżeniami na jego temat. Warto pozostawać w ciągłej interakcji ze swymi odbiorcami, reagować na ich komentarze oraz zachęcać do dawania subskrypcji oraz wstawiania łapki w górę. Od strony technicznej należy bezwzględnie zadbać o profesjonalny montaż filmów, ich odpowiednie wykadrowanie, a także staranne przygotowanie nagrania. Poważne traktowanie oglądających to najprostsza i najskuteczniejsza droga do zainteresowania ich swoim kanałem oraz zwiększenia liczby wyświetleń. Rosnąca wśród internautów popularność kanału umożliwia jego twórcy przystąpienie do programu partnerskiego Youtube. A stąd już tylko krok do czerpania zysków z reklam wyświetlanych przy materiałach filmowych autorstwa danej osoby. Oczywiście, nie ma nic za darmo. Youtuber ze swej strony musi dbać o regularne zamieszczanie nowych treści oraz ciągłe doskonalenie ich poziomu.

Czy to się rzeczywiście opłaca?

Właściwie trudno jest jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, ile zarabiają twórcy kanałów tematycznych na Youtube. Pewne jest to, że na wyższe profity mogą liczyć osoby, których filmy cieszą się ogromną popularnością wśród internautów. Z punktu widzenia youtubera najkorzystniejszą opcją dla niego jest nawiązanie stałej partnerskiej współpracy z określonymi markami. Producenci w wielu wypadkach są w stanie zapłacić niemałe pieniądze za promowanie w przygotowywanych filmikach towarów znajdujących się w ich ofercie. Youtuberzy często czerpią również profity za wrzucanie do sieci materiałów na temat danej marki.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Dobra agencja marketingowa pomoże dostosować promocję Twojej firmy do nowej rzeczywistości

Zwiększenie obrotu w firmach z modelu e-commerce jasno wskazuje na to, że w czasie obostrzeń związanych z pandemią, klienci wolą załatwiać swoje sprawy przez internet. Od lat dotyczy to takich usług jak np. bankowość, ale dzisiaj na wartości jeszcze bardziej zyskują dostawy jedzenia czy zakupów. Skoro potencjalni klienci zapoznają się z produktami przez internet, to należy wyjść im naprzeciw! Czasy są szczególne, więc potrzebna jest Ci szczególna agencja marketingowa.

Jaka będzie odpowiednia agencja marketingowa?

Odpowiedź na to pytanie zaważy na tym, czy faktycznie obrócisz sytuację na swoją korzyść. Twoje produkty lub usługi muszą być przedstawione w nowym kontekście - takim, który przekona do siebie potencjalnych klientów. I właśnie w tym może pomóc Ci właściwa firma marketingowa. Warto rozważyć kilka ofert i skorzystać z najlepszej propozycji. Czy agencja na pewno zapewni Ci dobrą kampanię Google Ads? Ma pomysł na Twoje social media? Czy wie, w jakim kontekście można przedstawić Twoje produkty?

Jedna rzecz, o której wie każda dobra agencja kreatywna: Warszawa to nie pępek świata

Łatwo zamknąć się w bańce i kierować nasze usługi wyłącznie do potencjalnych klientów w jednym mieście. Stolica do tego zachęca, jest tu duży rynek zbytu, ale z drugiej strony - również silna konkurencja. Jeśli Twoja firma zajmuje się produkcją towarów, które następnie trafiają do wszystkich zakątków Polski, to agencja kreatywna, którą wybierzesz do prowadzenia swojej kampanii marketingowej, powinna określić grupę docelową i doradzić, czy coś obecnie zmieniło się w tej kwestii. Być może Twój model sprzedaży przed pandemią był wystarczający, ale teraz sytuacja jest inna.

Potrzebna mi sprawdzona agencja marketingowa, cennik przewiduje coś dla mnie?

To, jakie usługi będą Ci potrzebne, w dużej mierze zależy od branży, w jakiej działasz. Dobra agencja marketingowa przedstawi Ci ofertę, która będzie dostosowana do Twoich potrzeb, a każda usługa będzie uzasadniona i zobaczysz, co kupujesz i dlaczego. Agencja marketingowa powinna zapewnić Ci terminowe raportowanie i pełny wgląd do prowadzonych działań. Dzięki temu będziesz dokładnie wiedzieć, jakie działania wspierają Twoją firmę i jaka jest ich wartość dodana. 

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Remarketing na Facebooku - jak zrobić to dobrze

Remarketing na Facebooku

Remarketing na Facebooku to nic innego jak powracanie z reklamą do klientów, którzy mieli już styczność z naszą marką (np. odwiedzili wcześniej naszą stronę internetową). Chodzi tutaj przede wszystkim o to, że osoba, która potencjalnie zna już nasz produkt czy oferowaną przez nas usługę posiada większy potencjał zakupowy od osoby, która nie miała styczności z naszą marką.

Zacznijmy od piksela

Jeżeli chcemy uruchomić remarketing na Facebooku, musimy umożliwić portalowi zbieranie danych dotyczących naszej strony internetowej – w jaki sposób to zrobić? Tworząc piksel Facebooka i następnie wgrywając go na własną witrynę.

Facebook piksel to po prostu fragment kodu mający za zadanie identyfikować osoby, które odwiedziły daną stronę internetową i korzystają z Facebooka.

Tworzenie grupy odbiorców

Jeżeli na danej stronie internetowej piksel już zainstalowano, pora utworzyć grupę odbiorców na podstawie informacji gromadzonych przez piksel. W tym celu należy przejść do Menedżera reklam Facebooka, wybrać zakładkę Grupa odbiorców, a następnie Ruch w witrynie internetowej, by grupa stworzyła się automatycznie. Jeżeli okaże się, docelowa grupa remarketingowa jest bardzo liczna, warto ją zawęzić, kierując się np. tym:

  • czy użytkownik oglądał dany produkt więcej niż raz
  • ile czasu spędził na danej stronie
  • czy dodał produkty do koszyka
  • czy dotarł już do formularza dostaw, ale z jakiegoś powodu nie dokończył zakupów
  • na jakie produkty użytkownik zwracał uwagę (bardziej opłacalne może być kierowanie reklam do odbiorców, którzy interesowali się droższymi produktami, jednak nie jest to regułą).


To oczywiście tylko niektóre z możliwości zawężania grup odbiorców, ponieważ każda branża posiada własne cechy, które należy brać pod uwagę. Chodzi przede wszystkim o to, aby zdawać sobie sprawę z tego, że decydując się na remarketing na Facebooku, należy wnikliwie przeanalizować grupę docelową, co pomoże nam jak najlepiej wykorzystywać fundusze przeznaczone na ten cel.

Od remarketingu do zakupów…

Remarkeitng sam w sobie nie przyniesie Ci zysków, jeżeli w odpowiedni sposób nie przedstawisz oferowanych produktów lub usług – to, że odbiorca zna Twoją markę nie oznacza jeszcze, że dokona on zakupu. Liczy się przede wszystkim odpowiedni przekaz reklamowy. Jak o niego zadbać? Zwracając uwagę na trzy ważne aspekty:

1. Grafika/wideo

Grafika lub wideo, które zdecydujemy się umieścić w reklamie, mają kluczowe znaczenie, stąd warto zastanowić się, jak przyciągnąć wzrok odbiorcy, prezentując oferowany towar lub usługę w najatrakcyjniejszy, a jednocześnie prosty sposób. Profesjonalna grafika i wideo to coś, na czym nie warto oszczędzać – to one decydują bowiem o tym, czy potencjalny klient zdecyduje się kliknąć w pojawiającą się na ekranie reklamę.

2. Copy

Skuteczne copy to takie, które informuje klienta o tym, że nie warto przegapić oferty, którą mu właśnie proponujesz. Poinformuj użytkownika o cechach, które Cię wyróżniają – użyj emotikon, ale nie przesadzaj, ponieważ przekaz mus być czytelny i nienachalny. Potrzebna jest równowaga, by nie zniechęcić użytkownika, a jednocześnie nie zmarnować okazji, aby przekonać go do odwiedzenia Twojej strony.

3. Nagłówek

Nagłówek powinien być intrygujący, niezbyt długi, a jednocześnie powinien informować użytkownika o tym, czego może się spodziewać, klikając w link przekierowujący na stronę. W przypadku sprzedaży warto zawrzeć w nagłówku słowa takie jak „rabat”, „promocja”, czy „okazja”, a więc słowa kluczowe w marketingu sprzedażowym.

Jak widać, remarketing na Facebooku może być bardzo ciekawą formą dotarcia do potencjalnych klientów, mających już świadomość istnienia naszej marki. Nie można jednak zapominać o stosowaniu podstawowych zasad marketingowych, które w połączeniu z algorytmem Facebooka pozwolą nam na uzyskanie naprawdę świetnych rezultatów. Powodzenia!

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Zdjęcie profilowe w biznesowych mediach społecznościowych - dlaczego takie ważne?

Jednym z najważniejszych elementów profilu w mediach społecznościowych, i to takim, który od razu się rzuca w oczy, jest zdjęcie profilowe. LinkedIn, największy tego typu portal na świecie, ma jasne wytyczne co do tego jak ma ono wyglądać: jeśli zdjęcie profilowe nie jest portretowe, lub nie przedstawia osoby do której należy profil, to może zostać usunięte z serwisu.


Co więcej, warto posiadać odpowiednie zdjęcie profilowe nie tylko ze względu na regulamin LinkedIna - serwis upublicznił dane, z których wynika, że profile ze zdjęciami cieszą się siedmiokrotnie większą klikalnością w wynikach wyszukiwania, niż te bez! Więc jeśli dotychczas myśleliście, że brak zdjęcia profilowego nie przeszkadza profilowi na LinkedIn czy GoldenLine, to najwyższy czas zmienić zdanie! Jest tak wiele korzyści  z posiadania porządnego zdjęcia profilowego, że ciężko wymienić je wszystkie, jednak poniżej opisaliśmy trzy najważniejsze:


Zwiększa wiarygodność: w dzisiejszych czasach tzw. ‘obycie’ w Internecie, czy umiejętność obsługi i korzystania z mediów społecznościowych to narzędzie pracy w wielu branżach i na różnych stanowiskach. Profile, które nie posiadają zdjęcia, są raczej uważane za nieaktywne bądź porzucone, więc z całą pewnością nie przysparzają prestiżu swoim właścicielom. To również wskazuje potencjalnym klientom czy rekruterom, że możesz mieć problem z wykorzystaniem Social Media, czy nowych technologii w ogóle.


Łatwiej Cię odszukać: imię łatwo zapomnieć, ale z twarzą sytuacja wygląda już zupełnie inaczej. Jeśli kogoś poznałeś na jakiejś konferencji, gdzie przewinęło się jeszcze 400 innych osób, to nazwisko jest raczej niemożliwe do zapamiętania, ale twarz potrafimy ‘odłowić’ z tłumu na zdjęciu i przypisać do osoby. Warto też podkreślić, że rekruterzy często przeglądają dziesiątki i setki profili dziennie, więc zdjęcie profilowe jest wyróżnikiem, który ma szansę pozostać w ich pamięci na dłużej.


Pomaga rozwijać markę osobistą: kiedy korzystasz z sieci społecznościowych dla profesjonalistów, to najprawdopodobniej wiesz co to jest marka osobista, i dlaczego powinno Ci na niej zależeć. Twoje zdjęcie profilowe może Cię promować dokładnie na takiej samej zasadzie, jak logo promuje firmę - jest znakiem rozpoznawczym. Jeśli będziesz posiadać dobrej jakości zdjęcie profilowe, to łatwiej będzie Cię zapamiętać i odszukać w Internecie.


Kilka ważnych rzeczy, o których warto pamiętać...


Na koniec chyba najważniejsza ze wszystkich wskazówek - do wykonania zdjęcia profilowego, które będzie doskonale wyglądać w mediach społecznościowych, polecamy profesjonalnego fotografa. Jeśli rozejrzysz się wśród swoich kontaktów na LinkedIn czy GoldenLine i wybierzesz te zdjęcia, które najbardziej Ci się podobają, to gwarantujemy, że w przytłaczającej większości będą to zdjęcia wykonane przez profesjonalistę, z wykorzystaniem odpowiedniego sprzętu. 


Ważne, żeby to zdjęcie pokazywało Ciebie, a nie logo czy np. motto firmy której jesteś właścicielem. LinkedIn takie zdjęcia wprost uznaje za sprzeczne z regulaminem i usuwa. Warto również zadbać o to, aby Twój wygląd na zdjęciu (poza, ubiór) również był profesjonalny jak to tylko możliwe. Ten jeden raz można zachowywać się poważnie i unikać t-shirtów ze śmiesznymi obrazkami, czy zabawnego grymasu na twarzy. Dobrym pomysłem jest skorzystanie z usług profesjonalnego fotografa, który zadba o to, żeby Twoje zdjęcie profilowe było najlepsze z możliwych. Niewielka inwestycja, która wydatnie może pomóc w Twojej karierze. Zdecydowanie warto!

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Facebook, Instagram, Snapchat: Social media i vlepki, czy to udany związek?

Vlepki i social media to, o dziwo, doskonały związek. Vlepki są świetnym gadżetem dla młodego pokolenia. Wykonane z pomysłem są chętnie przyjmowane przez konsumentów i dalej umieszczane w różnych miejscach. Najciekawsze i jednocześnie najbardziej naturalne w tym połączeniu jest to, że vlepki “same” pojawiają się w social mediach. Marketerzy nie muszą zachęcać konsumentów do publikowania zdjęć z wlepkami (chociaż oczywiście nie zawadzi o to poprosić).

 

Jest to na tyle ciekawy i lubiany gadżet, że klienci chętnie pokazują go w social mediach. Jeżeli dobrze znasz swoją grupę docelową i potrafisz trafić w jej gust, poczucie humoru lub zainteresowania masz niemal 100% gwarancję, że wykorzystają otrzymana vlepkę. Oczywiście nie wszyscy umieszczą jej zdjęcie z podpisem i oznaczeniem profilu firmy w social mediach. Niektórzy nie lubią dzielić się każdą sekundą swojego życia, nie funkcjonują w przestrzeni social-media lub nie są zbyt aktywni w przestrzeni internetowej. Nie oznacza to jednak, że vlepka “się zmarnuje”.

 

Jeżeli trafisz w gust swoich klientów, istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że otrzymana vlepka zostanie przyklejona w bardzo widocznym miejscu i stanie się mobilną mini reklamą. Naklejki są chętnie umieszczane na przedmiotach wartościowych i jednocześnie widocznych, mają za zadanie spersonalizować te przedmioty. Dlatego vlepki najczęściej możemy zobaczyć na telefonach, tabletach, laptopach, plecakach, torbach, zeszytach, kalendarzach itp. Kolejnym możliwym wykorzystaniem będzie wlepienie jej w przestrzeni miejskiej. Prawdopodobieństwo, że naklejką zostanie wyrzucona, jest bardzo niewielkie.


Skąd ten fenomen vlepek? Odpowiedź jest bardzo prosta. Od dziecka uwielbiamy naklejki, z wiekiem ta miłość się zmniejsza (szczególnie jeżeli sami musimy je samochodziki i księżniczki  z mebli) jednak nigdy nie znika.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Komunikacja masowa a komunikacja społeczna


Media masowe, tak jak i komunikowanie masowe są nierozerwalnie powiązane z kulturą . John Fiske definiuje kulturę, jako zespół ustalonych wzorów, wynik zwyczajów kulturowych i zbiór szczególnie cennych wytworów kulturalnych. ( T.Goban – Klas, Media i komunikowanie masowe ,Teorie i analizy prasy, radia, telewizji i Internetu, Warszawa 2006). W każdym aspekcie funkcjonowania mediów, ich wykorzystywania i odbioru można dopatrywać się wymiaru kulturalnego. Media komunikują, a zatem przekazują treści, wartości i wzory, które powielane są przez odbiorców, którzy z kolei tworzą kulturę. Kultura nie mogłaby istnieć i rozwijać się bez komunikowania, nie tyle ,co przekazywania konkretnych treści artystycznych, ile komunikowania, jako wspólnego przeżywania i łączenia się. Oczywiście w kontekście wpływu mediów masowych na kulturę można dopatrywać się pozytywnych, jak i negatywnych stron.
Komunikacja masowa dokonuje się poprzez media masowe, które z kolei mają wpływ na to, co obecnie określa się kulturą masową, czyli produkcją dla rynku masowego. Sformułowanie to często przeciwstawiane jest kulturze elitarnej (wyższej, tworzonej przez artystów), a ponadto w kulturę masową wpisuje się pojęcie komercji i komercjalizacji, co wpływa na negatywne skojarzenia. Nie powinno jednak tak być, gdyż tak zwana kultura masowa równie dobrze nazywana może być kulturą popularną, ze względu na to, iż trudno postawić granicę między gustami elitarnymi a masowymi. Każdy człowiek bowiem,  jest w większej bądź mniejszej mierze, odbiorcą elementów kultury popularnej. Zdaniem Schudsona kultura popularna nie jest tanią alternatywą kultury wysokiej, ani masowo produkowaną papką dla mas, lecz żywą, nową gałęzią twórczości kulturalnej i rozrywki. Teza ta stawia zatem kulturę masową w pozytywnym świetle. Również dla Fiske’go kultura masowa (popularna) jest czymś pozytywnym właśnie z tego względu, że jest dostępna dla wielu ludzi, a więc powszechna i to od ludzi głównie jest zależna, bo to im musi się podobać by istnieć. Nie zmienia to jednak faktu, iż to, co wytwarza kultura popularna często jest mało wartościowe, puste i obciążone ideologicznie, a jej treści tworzone są dla zysku korporacji , a nie dla rozwoju ich odbiorców, którymi niejednokrotnie się manipuluje.
Reasumując komunikacja masowa i wszelkie środki masowego przekazu mają znaczny wpływ na to, jak kształtuje się i rozwija kultura społeczeństwa, a tożsamość kulturowa rodzi się z tego w jaki sposób społeczeństwo i pojedyncze jednostki wspólnie odbierają i przeżywają  przekazy mediów masowych. Komunikaty masowe wpływają  na postawy, światopogląd i widzenie spraw społecznych przez ludzi.

 

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

czwartek, 15 października 2020

Komunikacja masowa - pojęcia i definicje

Biorąc pod uwagę etymologiczne znaczenie słowa komunikowanie pochodzi ono od łacińskiego communicare, co oznacza z kolei być w związku, relacji z kimś, czymś, a też zrzeszać się z kimś, czymś bądź w czymś uczestniczyć. Termin komunikowanie używany współcześnie jest kalką językową angielskiego słowa communication.

 Definicji słowa komunikacja istnieją setki, różnie rozumiane i odmiennie pojmowane przez różnych autorów. Niektórzy z nich pod tą nazwą widzą wszelkiego rodzaju przekazy, nawet o bardzo szerokim zakresie, jak komunikacja między ludźmi, zwierzętami a maszynami. Inni autorzy ograniczają pojęcie komunikacji do relacji zachodzących tylko pomiędzy ludźmi.
Komunikacja masowa, jak sama nazwa wskazuje jest rodzajem ogólnie pojmowanej komunikacji, czy raczej w tym wypadku komunikacji społecznej. Najogólniej rzecz ujmując komunikowanie masowe (mass comunication) to sytuacja, w której źródło, zazwyczaj organizacja, wykorzystuje daną technikę jako środek komunikowania z dużą grupą odbiorców.( Stanley J .Baran, Dennis K. Davis, Teorie komunikowania masowego ,Kraków 2007).


Z komunikowaniem masowym mamy do czynienia wtedy, gdy dana organizacja do komunikowania się z wieloma odbiorcami, wykorzystuje jakąś technikę jako medium. I tak na przykład wydawnictwa (organizacje) docierają do dużej grupy odbiorców (czytelników) poprzez gazety i prasy drukarskie, które pełnią rolę medium. Tak sam, jako medium służą techniki audio i wideo, telewizje kablowe ,satelity i odbiorniki domowe wykorzystywane przez twórców filmów lub producentów.


Mówiąc o komunikacji masowej trzeba zwrócić uwagę na komunikację medialną, która w tej kwestii pełni znaczącą rolę, a często może być jednoznaczna z komunikacją masową, gdy w grę wchodzą duże grupy odbiorców. Komunikacja medialna (mediated communication) to komunikacja między kilkoma lub wieloma osobami za pośrednictwem medium w postaci określonej techniki. Komunikację medialną należy traktować jako rodzaj komunikowania posiadający elementy i cechy zarówno komunikacji interpersonalnej, jak i komunikacji masowej ,w zależności od tego na ile ludzie angażują się w proces komunikacji i jaką mają kontrolę nad tym procesem.


Wracając do pojęcia samego komunikowania masowego należy zwrócić uwagę na to, że termin ten sam w sobie może budzić mylące skojarzenia i być rozumiany niewłaściwie. Określenie masowe może wskazywać na to, że odbiorcami jest ogromna, niezliczona liczba odbiorców, gdzie w praktyce słowo masowe należałoby rozumieć, jako dostępne dla dużej  i zróżnicowanej liczy odbiorców, jednak niekoniecznie do tejże musi docierać. Dla przykładu wydawcy niektórych książek i czasopism posiadają stosunkową małą i ściśle wyspecjalizowaną grupę odbiorców. O masowości odbioru w znaczeniu ilościowym można mówić w przypadku najpopularniejszych gazet codziennych, programów telewizyjnych i filmów. Słowo masowe mogłoby też wskazywać na to, że odbiorcy są niezliczoną, pasywną i niezróżnicowaną masą, która bezrefleksyjnie przyswaja ciągle podobne komunikaty. W rzeczywistości ludzie przyswajają te komunikaty, ale jednocześnie poddają je analizie i wykorzystują w życiu.


Podobnie, jak termin masowe, słowo komunikacja nie jest jednoznaczne. Biorąc pod uwagę to, że poprzez komunikację rozumieć można bezpośredni kontakt dwóch osób podczas rozmowy, gdzie przepływ informacji jest dwukierunkowy, tak w komunikacji masowej przepływ informacji jest z reguły jednostronny. Występuje tu dystans czasowy i przestrzenny, a odbiorcy nie są partnerami wymiany komunikacyjnej, a raczej uczestnikami przekazu symbolicznego, z uwzględnieniem pewnej możliwości udziału i wpływania na proces komunikacji (np. listy do redakcji, telefony do telewizji.)

Pomimo tych kontrowersji wynikających z określenia komunikacja masowa można pojęcie to zdefiniować jako zbiór zjawisk zmieniających się wraz z rozwojem instytucji, które szukają nowych sposobów zbierania i zapisu informacji, a dalej przekazania tych informacji i form symbolicznych wielu odbiorcom, odnosząc przy tym korzyści finansowe. John B.Thomson w swojej książce podkreśla, że posługuje się terminem komunikowanie masowe, mając na myśli zinstytucjonalizowaną produkcję i ogólne rozpowszechnianie dóbr symbolicznych przez umocowanie i rozpowszechnienie informacji oraz treści symbolicznych.

 

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Cechy komunikowania masowego


Zanim upowszechniły się różnego rodzaju media masowe, właściwości komunikowania masowego odnoszono tylko do prasy, później – w latach czterdziestych – gdy w Stanach Zjednoczonych ukuto termin mass media, zaczęto zauważać cechy wspólne środków komunikowania, a także zwrócono uwagę, że charakterystyczną ich cechą jest masowość produkcji i odbioru.
Pierwszą charakterystyczną cechą komunikowania masowego są techniczne i instytucjonalne środki produkcji i rozpowszechniania. Rozwój mediów zawsze zależny był od innowacji technicznych i dalej ich komercyjnego wykorzystania przez instytucje, które kształtują działanie mediów. Należy jednak pamiętać, że środki techniczne, choć niezbędne, nie tworzą komunikacji masowej, tylko zapewniają jej materialny nośnik, pośredniczący między rzeczywistością a społeczeństwem.


Drugą cechę komunikowania masowego John B. Thomson nazwał komodyfikacją form symbolicznych. Autor komodyfikację rozumie jako specyficzny rodzaj waloryzacji, czyli przypisywania rzeczom pozytywnych cech i jakiejś wartości. Uważa on, iż formy symboliczne podlegają „waloryzacji symbolicznej” i „waloryzacji ekonomicznej”. Pierwsza to taka wartość, jaka przypisywana jest formom symbolicznym przez ludzi, odbiorców (ocena negatywna bądź pozytywna). Waloryzacja ekonomiczna określa wartość wymiany rynkowej form symbolicznych, w związku z tym formy symboliczne pełnią tu rolę towarów. Rodzaj wykorzystywanego środka technicznego wpływa na formę waloryzacji ekonomicznej.    I tak na przykład w wypadku książek o waloryzacji mówi ilość sprzedanych kopii, w radiu   i telewizji liczy się sprzedaż czasu antenowego.
Następną cechą komunikacji masowej według Thomsona jest strukturalna przerwa między produkcją a odbiorem form symbolicznych, co oznacza, że materiał symboliczny powstaje w instytucjach i jest przekazywany dalej do odbiorców i ich domów. Specyficzne dla komunikacji masowej jest też to, że konteksty są zróżnicowane, a komunikat jest głównie jednokierunkowy. Wynika z tego, że wszelkie procesy powstawania i przekazu treści odbiorcom pozbawione są sprzężenia zwrotnego, odbiorca może jedynie interpretować informacje na swój własny sposób, a nadawcy nie mają na tę interpretację większego wpływu bądź możliwości rozwiania ewentualnych wątpliwości, co nie świadczy jednak o ich pasywności.


Czwartą charakterystyczną cechą komunikowania masowego jest szeroka dostępność produktów medialnych w czasie i przestrzeni, sprawia to, że formy symboliczne istnieją dłużej w czasie i przestrzeni. Z tego, że jest charakterystyczny rozdział pomiędzy odbiorem a wytwarzaniem treści wynika, iż istnieje dystans zarówno przestrzenny, jak i czasowy między wytwórcami kontekstów a jednostkami je odbierającymi. Jednak wraz z rozwojem instytucji zajmujących się produkcją masową szeroka dostępność informacji i form symbolicznych staje się coraz bardziej wszechobecna dla coraz większej liczby odbiorców, na większe odległości i w coraz krótszym okresie czasu.


Ostatnia cechą charakterystyczną komunikacji masowej jest publiczny obieg symbolicznych form medialnych. Przemysł medialny wytwarza produkty w wielu egzemplarzach, są więc one dostępne dla wielu odbiorców pod właściwie jednym warunkiem – posiadania odpowiedniego do tego sprzętu, jak telewizor czy radio. To właśnie jest cecha wyróżniająca komunikację masową spośród innych form komunikacji, takich jak rozmowy telefoniczne, które wykorzystują podobne środki transmisji, nie docierają jednak do wielu, zróżnicowanych odbiorców. Pojawia się tu jednak problem tego, że zanika granica tego, co publiczne, a co prywatne, właśnie ze względu na to ,iż produkty medialne zaliczane są zjawisk publicznych, bo one same ,jak i ich zawartość dostępne są dla wielu osób. Komunikowanie masowe to masowość produkcji i dystrybucji. Nadawcą zbiorowym są wielkie organizacje, w których panuje ścisły i rozległy zakres obowiązków. Tworzenie i dystrybucja przekazów masowych są kosztowne, więc ich produkcja musi być społecznie opłacalna i ekonomiczna.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Haul zakupowy ma się nieźle

Ale jeśli choć trochę interesujesz się społecznym rekomendowaniem produktów i jego udziałem w rynku zorganizowanego marketingu szeptanego czy marketingu rekomendacji, to haul zakupowy powinien Cię zainteresować. To nie tylko zjawisko kulturowe, to także trend marketingowy.

Być może ten trend, który w Polsce trwa już co najmniej 5 lat, mógłby nazywać się inaczej. Na przykład – dzielenie się on-line wrażeniami z zakupowych łupów czy zakupowych dokonań. Jednak te nazwy są zdecydowanie za długie w czasach komunikacji przez SMS-y czy Twittera. Poza tym brzmią zbyt staroświecko i …heroicznie. Łupy, trofea, dokonania to zupełnie nie pasuje do dzisiejszych lekkich zakupów i lekkich  pozakupowych show nastolatek czy młodych kobiet. Przeważają one w haulowej zabawie, grze czy pracy na wizerunek zakupowego eksperta albo w ramach „usług eksperckich” w barterowej wymianie z taką czy inną marką… Jej sens na dzień dzisiejszy da się streścić mniej więcej w słowach:  Opowiem o twoim produkcie, gdy prześlesz mi go do przetestowania.

Tak naprawdę osoby uprawiające haul stanowią jeden z typów market mavens, o których mówił Chris Anderson, autor Długiego ogona… Wyraz „maven” pochodzi z języka jidysz. Oznacza osobę, która „gromadzi wiedzę” interesując się produktami, usługami i rynkiem. Choć klasyczne market mavens nie specjalizują się w jednej dziedzinie. Zajmują się raczej rynkiem jako całością, śledzą życie produktów, usług, przecen, promocji, rynkowych wydarzeń. Można powiedzieć, że market mavens, to osoby z najbliższego otoczenia, do których zwracamy się z prośbą o pomoc przy zakupach czy też na przykład nieznajomi, którzy zaczepiają klientów przy sklepowej półce. Podpowiadają im, jaki produkt wybrać, gdy nie bardzo wiedzą, na co się zdecydować. A że dziś osobami z najbliższego otoczenia stają się nie tylko znajomi z Facebooka, ale także liderzy forowych pogawędek, blogerzy czy vlogerzy to już zupełnie inna sprawa.

Haul narodził się najprawdopodobniej na forach wizażowych. Niektórzy mówią, że jego ojcem był filmik instruktażowy (tutorial), o tym jak zrobić fachowy makijaż czy fajną fryzurę. A dziś haul zakupowy to nie tylko dziewczyńskie i damskie (jak utrzymywano jeszcze niedawno ), ale też damsko-męskie oraz męskie! blogi oraz amatorskie filmiki, głównie publikowane na YouTube. Coraz bardziej profesjonalne.

Bywają haule urodowe (w tym wyspecjalizowane, jak włosowe czy paznokciowe), ubraniowe (w tym lumpeksowe!), gadżetowe, itd.. Bywają haule zgrywy, nagrywane pół żartem i pół serio oraz całkiem serio. Bywają haule żenujące, poprawne i przyciągjące. Tylko czekać aż w Sieci prawdziwą karierę zrobią haule parodiujące haul.

Wydaje się, że w gruncie rzeczy cały ten zakupowy haul – w wersji vlogowej – naśladuje telewizyjną reklamę. I też potencjalnie lub realnie już jest i coraz bardziej będzie  związany z marketingiem.

 

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Profil firmowy na Facebook

O tym jak duże znaczenie w promocji firmy ma facebook świadczy chociażby liczba osób, które każdego dnia odwiedzają portal. Zwykły użytkownik wchodzi na swój profil nawet kilkanaście razy w ciągu dnia, dostając informacje o nowych stronach, obserwując polubienia znajomych i wchodząc na promowane posty. Facebook jest wirtualnym miejscem spotkań, dlatego warto uwzględnić go w planie marketingowym firmy.

Pierwsze kroki

Prowadzenie firmowego fanpage na facebooku wymaga doświadczenia i pomysłu na rozkręcenie kampanii promocyjnej, dlatego warto powierzyć jego stworzenie profesjonalistom. Odpowiednio zarządzana strona firmowa to świetne narzędzie promocyjne i skuteczny sposób na pozyskanie nowych klientów. Niestety, nie wszyscy są w stanie wykorzystać potencjał nowych mediów i zaprzepaszczają szansę na rozwój działalności w sieci. 

Jak zgromadzić widownię?

Zgromadzenie dużej liczby obserwujących wymaga czasu. Aby stale zwiększać liczbę odwiedzających fp, możemy umieścić wtyczkę na stronie internetowej – obok wtyczki Google, twittera i innych sieci społecznościowych. W niektórych przypadkach konieczne może okazać się płatne promowanie postów, aby zwiększyć zasięg zamieszczanych wpisów. Działania płatne mogą mieć charakter cykliczny, a można od nich odstąpić zupełnie – wszystko zależy od wysokości środków przeznaczonych na rozwój fanpage.
Dość częstym błędem popełnianym przez administratorów stron na facebooku jest bombardowanie subskrybentów materiałami promocyjnymi i linkami, które z punktu widzenia klienta są mało wartościowe. Dzienna liczba wpisów nie powinna przekroczyć pięciu – to absolutne maksimum. Treści muszą być zróżnicowane i posiadać zarówno charakter informacyjny, jak i reklamowy. Pamiętajmy, że facebook – mimo dużego zaludnienia – jest bardzo dobrze skomunikowaną siecią, a ciekawe informacje są błyskawicznie udostępniane znajomym. Jedno udostępnienie może dojść do kilku tysięcy nowych osób. Nagromadzenie dużych ilości nieciekawych informacji nie będzie generowało nowych odwiedzin, a koniec końców może zirytować aktualnych subskrybentów.

Dodatkowe korzyści

Fanpage, o ile jest odpowiednio zarządzany, umożliwia ciągłe monitorowanie potrzeb rynku i wyciąganie wartościowych wniosków, tak istotnych dla optymalnego ukierunkowania oferty firmowej. Dzięki usłudze Facebook Insights możemy określić, które posty cieszą się szczególnym zainteresowaniem i do jakiej grupy docelowej trafia przekaz. Z pomocą specjalistów firma może kreować swoją ofertę i poszerzać o kolejne produkty, na które znajdzie się zbyt.

Korzystanie z usług specjalistów od marketingu internetowego to dobre rozwiązanie dla wszystkich osób, które chcą rozkręcić ruch na swojej stronie i szukają nowych klientów. Facebook daje ogromne możliwości marketingowe, zatem wielkim błędem byłoby zrezygnowanie z takiej formy reklamy w sieci – zwłaszcza że jest nieodpłatna.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Złapani w sieci, czyli porażki Social Media

Firmy like us!

Nie można zaprzeczać dogmatom: liczba like`ów ma znaczenie. Marka, która ma 100 tys. fanów przy 5-cio procentowym Edge Ranku wyświetli Twoje posty u 5 tys. odbiorców, natomiast firma, która ma ich 1000 dotrze już tylko do 50 osób. Zanim jednak kupisz kolejny tysiąc fanów (praktyka coraz bardziej popularna na Allegro) lub wydasz pół miliona na nagrodę w facebookowym konkursie, skup się na zawartości  Twojego social media, bo wpadki rozchodzą się po Internecie szybciej niż prędkość światła.

Social Media: 7 grzechów głównych:

  • Pycha,
  • Chciwość,
  • Nieczystość,
  • Zazdrość,
  • Obżarstwo,
  • Gniew,
  • Lenistwo.

Jak to się ma do social media? Bardzo. Chociaż w nieco innej kolejności. Najpierw lenistwo: jeśli ostatni widniejący na stronie wpis jest sprzed pół roku, równie dobrze można uznać, że profil umarł śmiercią naturalną. Z lenistwem wiąże się naturalnie nieczystość: błędna, nieskorygowana treść postu. Internauci są bezwzględni niczym dzieci w przedszkolu – nic nie ujdzie ich uwagi. A już z pewnością wpisy przeklejane z innych stron z zazdrości o czyjś sukces. Kolejny grzech to pycha: nikt nie jest idealny i jeśli jakiś fan wytknął firmie błąd - trzeba kwestię sprostować, a za ewentualną nieścisłość przeprosić. Udowadnianie potencjalnemu klientowi na siłę, że nie ma racji na pewno nie poszerzy grona fanów. Jeszcze bardziej szkodliwy będzie wpis stworzony pod wpływem emocji, w gniewie. No dobrze, ale jak tu kontrolować zarówno Facebooka, Twittera i Instagram? Nie można. I nie trzeba. Lepiej jest porzucić apetyt na zachłanność i skupić się na jednym, ale rzetelnym źródle dystrybucji. Pamiętając przy tym cały czas, że nawet prawidłowo prowadzone social media nie daje automatycznie wymiernych korzyści. Jeśli po takim rachunku sumienia dojdziesz do wniosku, że nie masz czasu ani cierpliwości na prowadzenie ‘bloga’ firmy, nie oznacza to, że musisz z tej opcji od razu rezygnować. Po prostu zgłoś się do specjalistów, których na polskim rynku z każdym dniem przybywa.

Największe wpadki social media

Social Press rokrocznie podsumowuje działalność firm w social media wyłaniając 10 kandydatów do umownego tytułu wtopy roku. W 2012, na przykład, administratorzy profilu serka „Bieluch” pytali jakie ostatnie danie zamówiliby ich fani oczekując w celi wyroku śmierci, a  Play opublikował post, w którym firma sama siebie pytała o ofertę. Natomiast posłanka Wanda Nowicka nazwała na Twitterze naszą literacką noblistę ‘Wisłocką’. Ze swojego błędu wybrnęła jednak bardzo poetycko, publikują niedługo po felernym poście kolejny: „Faktycznie posłanka z Warszawy/ Zrobiła Wisłocką z Wisławy/Żal za poetką mój szczery/Wręcz poprzestawiał litery…”.

Kolejny rok przyniósł ze sobą jeszcze większe absurdy. Zakład Pogrzebowy z Wrocławia zaproponował ‘podwózkę’ na trasie Polska – Niemcy. Warunek: musisz być martwy. Natomiast idealnym przykładem na to, że dla niektórych specjalistyczna  firma marketingowa, jest jedyną szansą na pozytywne zaistnienie w sieci, jest konkurs ogłoszony przez masarnię Wyrobek Brzeszcze, która umieściła na swoim profilu przyprawiające o odruch wymiotny zdjęcie z opisem: „Zgodnie z obietnicą – kolejna odsłona konkursu. Wystarczy zostać naszym fanem i odgadnąć, który z naszych firmowych produktów przedstawiony jest na zdjęciu. Ten produkt jest równocześnie naszą pyszną nagrodą. ZAPRASZAMY DO UDZIAŁU W ZABAWIE”. Jeśli chodzi o rok 2014, nabór do plebiscytu SocialPress jest nadal otwarty. Zadbaj, aby Twoja firma nie znalazła się wśród kandydatów!

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Co wiedzą specjaliści od PR?

Słowo wstępu

Public Relations do sztuka budowy kontaktów biznesowych. Z tej jednozdaniowej definicji można rozwinąć setki twierdzeń i hipotez, bo przecież sposobów, celów i metod budowy sieci kontaktów jest wiele, a jeszcze więcej może być definicji słowa „kontakt”, które obejmuje przecież nie tylko konkurentów, kontrahentów i klientów, ale w określonych okolicznościach także instytucje pozarządowe, a nawet agendy władzy. W każdym przypadku niezmienna pozostaje jedna rzecz: warsztat specjalistów Public Relations. Co prawda też nie zawsze trzeba ze wszystkich dostępnych środków korzystać, ale w gruncie rzeczy jeśli przyjrzeć się problemowi lepiej, to okaże się, że główną cechą wspólną wszystkich kampanii PR jest operowanie informacją. Relacje buduje się bowiem zawsze na podstawie konkretnej wiedzy i specjaliści zajmujących się relacjami, muszą siłą rzeczy skupiać się na kontrolowaniu informacji.

Co wiedzą specjaliści od PR o firmie

Choć może się to wydawać dziwne, to właśnie specjaliści od PR-u wiedzą najwięcej o promowanym przedsiębiorstwie. Muszą oni znać każdy szczegół działalności, strategii marketingowej, muszą wiedzieć o wadach produktów i o wynikach finansowych, ponieważ każda z tych informacji jest potencjalnie użyteczna w kampanii budowy relacji. Jednak wiedza PR-owców sięga dalej, ponieważ oni sami również zbierają informacje: kontaktują się z mediami, konkurentami i klientami. Mimo że kontakt ten nierzadko ma jedynie formę pośrednią dostarcza cennych informacji na temat tego, jak firma jest postrzegana na zewnątrz.

Czego dowiedzą się inni?

Agencja PR musi operować informacją tak, aby do szeroko rozumianego otoczenia gospodarczego firmy, dotarły wiadomości przedstawiające przedsiębiorstwo w dobrym świetle. I tutaj od razu uwaga: nie chodzi o manipulację wizerunkiem, ale o rzetelną informację, która będzie stanowiła odpowiednik wyciągnięcia ręki, która zbuduje w opinii publicznej przekonanie, że firma jest dobrym, sprawdzonym i stabilnym partnerem, co stanowi punkt wyjścia do budowy jakichkolwiek relacji na dowolnym poziomie.

Agencja PR w Łodzi musi przede wszystkim udostępnić takie informacje jak dane o produktach lub usługach, strukturze organizacyjnej, a nade wszystko możliwościach nawiązania kontaktu. Nie ma znaczenia, czy będzie to adres, e-mail, telefon czy strona www. W zależności od obranej strategii, relacje mogą mieć różną formę, ale wymogiem technicznym jest umożliwienie nawiązania kontaktu oraz podanie jakiegoś pretekstu. Takim pretekstem może być na przykład wprowadzenie nowego produktu, nowa forma płatności, promocyjna oferta wprowadzona w odpowiedzi na posunięcie konkurencji.  Te informacje stają się podstawowym orężem specjalistów ds. Public Relations.

Po co komu relacje?

Marketing sprzedaje, ale nie przejmuje się zbytnie trwałością relacji. PR jest tym elementem strategii marketingowej, który umożliwia przedłużenie oddziaływania kampanii marketingowych, zwiększanie świadomości marki, wkraczanie na nowe rynki z lepszą opinią startową i wiele innych. Relacje z klientami i kontrahentami dają szansę rozwoju, a scementowane są gwarancją egzystencji przedsiębiorstwa w określonej formie. Celem kampanii PR jest takie kształtowanie relacji, aby klient ani kontrahent nigdy nie miał wrażenia, że współpraca kończy się na finalizacji zamówienia, ale że ono jedynie zamyka pewien rozdział, pozostawiając jednocześnie możliwość, a nawet wręcz zaproszenie do ponownego kontaktu.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Prowadzenie FanPage'a

Zakładać czy nie?

Nie ma reguły, która pomogłaby w wyborze odpowiedniej kampanii marketingowej. W przypadku kampanii w Social Media sprawa jest jeszcze trudniejsza. Media społecznościowe są szalenie interaktywne, istnieje bardzo duży ruch i spore zainteresowanie atrakcyjną treścią. Osoby, które polubią profil danej działalności oczekują albo rozbudowanego contentu, albo pewnych intratnych korzyści. Zastanów się, co Twoje prowadzenie FanPage'a może zaoferować internautom?

Lokalny producent i międzynarodowy potentat

W gruncie rzeczy zarówno małe firmy jak i wielkie korporacje mogą skorzystać z mediów społecznościowych. Dużym korporacjom przydają się one do ocieplania swojego wizerunku, informowania o ważnych wydarzeniach czy też otwieraniu się na nowych konsumentów. Prowadzenie FanPage'a takiego przedsiębiorstwa będzie jednak znacząco różniło się od małego lokalnego producenta czy dostawcy. Czy istnieje coś, czym może zainteresować taki przedsiębiorca? Oczywiście, że tak. Kanałami Social Media można informować o wprowadzanych promocjach, o nowych produktach, a także pozyskiwać nowych konsumentów i dbać o starych. W gruncie rzeczy internauta chce czuć się ważny, pragnie odczuwać, że jest dla danej firmy istotny. Nie istnieje żadne przeciwwskazanie, żeby lokalny producent gwoździ, poprzez prowadzenie FanPage'a, korzystał ze wszelkiego rodzaju dobrodziejstw Social Media.

Czego nie robić?

Jednak należy przestrzec przed obecnością w mediach społecznościowych za wszelką cenę. Z takiego działania nigdy nie wynika nic dobrego. Konsument, w tym wypadku internauta, musi odczuwać, że na naszym profilu coś się dzieje. Musi czuć, że wypada śledzić dodawana informacje. Dopiero z taką świadomością, prowadzący działalność powinien zacząć analizować swoje szanse zaistnienia w Social Media.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Facebook – jak zaistnieć w świadomości użytkowników?

Strategia

Najważniejsza jest dobrze opracowana strategia. Należy bowiem nie tylko szczegółowo zaplanować, co będzie publikowane w danym profilu firmowym, ale też jak często i po co będą pojawiać się poszczególne treści. Bardzo ważnym punktem jest również to, do kogo wspominane wcześniej materiały mają trafić. Tak naprawdę prawidłowe określenie grupy docelowej jest połową sukcesu...

Trzeba pamiętać, że żaden wpis, który zostanie opublikowany na profilowej tablicy, nie powinien znaleźć się tam przypadkowo. Wszystkie publikacje powinny być dokładnie przemyślane – a najważniejsze jest to, żeby ich przekaz był dopasowany do charakteru działalności danej firmy. Jeśli np. firma zajmuje się sprzedażą kwiatów, to wszystkie publikowane treści powinny być w jakiś sposób związane z branżą florystyczną. W ten sposób, krok po korku w umysłach fanów budowana jest świadomość danej marki.

Urozmaicenie profilu

Jeśli dany profil jest konsekwentnie prowadzony w oparciu o prawidłowo zbudowaną strategię, można pomyśleć o tym, aby w jakiś sposób go uatrakcyjnić w oczach użytkowników. Jak wiadomo, użytkownicy Facebooka spędzają na nim czas, ponieważ szukają miejsca, w którym mogą nie tylko dowiedzieć się ciekawych rzeczy i wymienić się opiniami na dany temat, ale mają też szansę oderwać się od codzienności i pozwolić sobie na chwilę relaksu. A jeśli mowa o relaksie, to warto dać im możliwość spróbowania swoich sił w specjalnie dla nich przygotowanej grze. Gry, a właściwie aplikacje w formie gier, cieszą się obecnie na Facebooku bardzo dużą popularnością. Jednak żeby gra miała sens, musi w jakiś sposób wiązać się z działalnością firmy, którą ma reprezentować – dzięki temu użytkownicy nie będą bezmyślnie dołączać do rywalizacji, ale będą zdawać sobie sprawę z tego, gdzie są i kto udostępnił im taką możliwość...

Facebook udostępnia specjalne mechanizmy, dzięki którym można uatrakcyjniać aplikacje (szczególnie te, które przyjmują formę gier), mowa m.in. o Score Api, Open Graph czy Notification Api.

Co można przez to osiągnąć?

Jeśli materiały, które systematycznie ukazują się w danym profilu firmowym, są odpowiedzią na oczekiwania jego fanów, pojawia się realna szansa na to, że przyniesie to firmie duże korzyści. Nie zawsze chodzi jednak o wzrost sprzedaży, w większości przypadków bowiem powiązane jest to z poprawą wizerunku firmy w oczach jej potencjalnych klientów.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Prowadzenie fanpage: 5 rzeczy, których nie powinno się robić

 

       Prowadzenie fanpage daje nam szeroki wachlarz możliwości, jakie możemy wykorzystywać podczas dialogu z naszymi fanami. Możemy zamieszczać na nim wpisy dowolnej treści, różnego rodzaju zdjęcia, memy czy też informację na temat naszych produktów. Powinniśmy jednak pamiętać o zachowaniu odpowiednich proporcji przy publikowaniu tego typu treści i kilku zasadach niezbędnych przy tworzeniu postów na naszym fanpage. Dziś chciałbym skupić się na tych elementach, których powinniśmy unikać, by nasz fanpage był efektywny i zamiast zniechęcać internautów, przykuwał uwagę naszych odbiorców.

1. Kupowanie lajków.

Jest to praktyka, którą opisywałem już wcześniej i nad którą nie ma sensu zatrzymywać się zbyt długo. Kupowanie fanów, czy to przez Allegro, systemy wymiany lików, czy też inne strony zajmujące się tego typami usługami jest po prostu szkodliwe dla naszego fanpage. Dlaczego? Otóż po pierwsze fani, którzy w ten sposób dołączą do naszego grona, w większości przypadków albo nie wiedzą, że polubili naszą stronę, albo najzwyczajniej w świecie nie będą zainteresowani publikowanymi przez nas treściami. Innym poważnym zagrożeniem płynącym z tego typu praktyk jest to, iż Facebook potrafi wychwycić nasze działania, czego efektem będzie ograniczenie oglądalności naszej strony do minimum. Dlatego takie działania nie przyniosą spodziewanych korzyści osobom, którym zależy na skutecznej promocji własnego fanpage, a wirtualni fani będą jedynie początkowo sztucznie nabijać nasze statystyki.

2. Publikowanie na fanpage postów wyłącznie ze zdjęciami.

Nie warto publikować postów tylko i wyłącznie ze zdjęciami czy innymi grafikami. Choć dla wielu będzie to szokująca teza, ma ona jak najbardziej swoje uzasadnienie w rzeczywistości. Prowadząc fanpage powinniśmy starać się zachowywać odpowiednie proporcje między wpisami ze zdjęciami i tymi z samym tekstem. Oczywiste natomiast jest to, iż post który zawiera w sobie ciekawą grafikę skuteczniej przyciąga uwagę naszych odbiorców. Jednak nie bez znaczenia może okazać się fakt, iż Facebook wynagradza nas poniekąd za publikowanie postów tylko tekstowych, wysyłając go do szerszej grupy odbiorców. Jest to ciekawe spostrzeżenie i właściwie całkowicie zaprzecza wcześniejszym tezom stawianym przez większość administratorów fanpage, iż post ze zdjęciem jest o wiele skuteczniejszy od takiego z tylko samym tekstem. Dlaczego tak się dzieje? Tak naprawdę do końca nie wiadomo, są to zasady, które wprowadziły osoby zarządzające Facebookiem, ale jednym z argumentów, takiego a nie innego zachowania, może być to, że głównym portalem, na którym można wrzucać zdjęcia jest Instagram, a Facebook ma za zadanie nie tylko pokazywać ciekawą grafikę, ale też interesujące treści. Jednym z wyjątków, od wyżej opisanej reguły, może być specyfika prowadzonego przez nas fanpage, jeżeli bowiem prowadzimy stronę związana z modąm czy podobną wymagająca publikacji wielu zdjęć, to nie powinniśmy martwić się tym, że może nam to zaszkodzić.

3. Brak odpowiedniego dialogu z Twoimi fanami.

Jest to ważny, o ile nie najważniejszy, element strategii przy prowadzeniu własnego fanpage. Wiele firm popada ze skrajności w skrajność, publikując wyłącznie posty dotyczące własnych produktów, nie starając się budować więzi z fanami lub też komunikują się z nimi w nieodpowiedni sposób. Warto od czasu do czasu zwrócić się bezpośrednio do Twoich odbiorców, pytając o opinie na temat oferowanych przez Ciebie usług lub o to, jakie usługi/produkty uważają za najciekawsze, najbardziej trafione. Wiąże to się niekiedy z ryzykiem… Bowiem w przypadku, gdy nasze produkty czy usługi nie są najlepszej jakości, możemy spotkać się z olbrzymią falą negatywnych komentarzy (przykład fanpage Orange). Wiele firm przesadza w komunikacji z fanami, pytając ich nieustannie o to, jak minął im dzień, czy widzieli mecz lub jakie mają plany na weekend. Wiele osób tego typu wpisy zniechęcą do aktywnego uczestnictwa w naszej stronie, bo przecież o takich tematach chętniej dyskutuje się ze znajomymi, niż obcymi osobami w postaci administratorów takich stron. Powinniśmy także pamiętać, by nasze pytania nie były infantylne i miały odpowiednio zachowany charakter, no chyba że prowadzimy fanpage o tematyce daleko odbiegającej od biznesu.

4. Kasowanie negatywnych komentarzy.

Prowadząc fanpage własnej firmy, o ile nie jesteśmy nieskazitelną firmą, bez jakiekolwiek rysy w swoim portfolio, raczej nie uda nam się uniknąć głosów krytyki, ataków ze strony fanów i innych odbiorców, czy też wyrazów niezadowolenia z naszych usług. Co robić w takiej sytuacji? Przede wszystkim nie powinniśmy kasować tego typu treści (poza wulgaryzmami, atakami personalnymi, czy obelgami pod naszym adresem). Oczywiście takie komentarze nie przysporzą nam większej popularności, ale też ich kasowanie nie polepszy zbytnio naszej sytuacji. Dlaczego? W sytuacji, gdy osoby, które wyraziły niepochlebną recenzję na nasz temat zobaczą, że ich wpis został usunięty, zamieszczą inną, być może jeszcze bardziej pikantną odpowiedź. Na innej stronie lub na własnym fanpage, gdzie nie będziemy mieli już możliwości ratowania sytuacji. Dobrym sposobem na działanie w sytuacji negatywnego komentarza, jest napisanie do takiej osoby wiadomości prywatnej, gdzie postaramy się w sposób łagodny i rzeczowy wyjaśnić przyczyny takiej, a nie innej opinii na nasz temat i załagodzić cały konflikt. Innym sposobem, może być też obrócenie całej sytuacji w żart. I tak w momencie, w którym ktoś pisze o nas w sposób niepochlebny, za pomocą ironicznej i żartobliwej wypowiedzi możemy w zabawny sposób pokazać, że podchodzimy z dystansem do całej sprawy. Z drugiej jednak strony powinniśmy (o ile je mamy) użyć wszelkich argumentów broniących naszą firmę i pokazujących, że osoba wypowiadająca się krytycznie o naszej firmie, może nie mieć racji.

5. Publikowanie za długich lub zbyt nudnych wpisów.

Z naszymi fanami jest trochę, jak z uczniami w szkole podstawowej. Gdy wygłaszamy długi i nieciekawy monolog wszyscy przysypiają, a skupioną uwagę da się zauważyć tylko wśród nielicznych odbiorców (z reguły usadowionych z przodu sali lekcyjnej i potocznie nazywanych „kujonami”). Z czasem zauważymy na naszym fanpage wyraźną dysproporcję pomiędzy poszczególnymi wpisami i zaobserwujemy, że niektóre z naszych wpisów miały większą, a niektóre minimalną oglądalność z zerowym zasięgiem wirusowym. Jak unikać takich niepożądanych efektów? Przede wszystkim powinniśmy skupić się na tym, żeby publikowane przez nas treści nie były zbyt długie, bo kiedy napiszemy już wyczerpujący artykuł na naszą stronę, szybko okaże się, że większość obiorców, po prostu go nie przeczytała. Nasze wpisy powinny być krótkie, rzeczowe i przyciągające uwagę naszych fanów. Zupełnie inny odbiór będzie miał wpis informujący naszych użytkowników o zbliżającej się promocji w naszej firmie niż informacja o zmianach logistycznych w którymś z naszych oddziałów. Musimy pamiętać, że naszym targetem jest określona grupa odbiorców, która ma własne zainteresowania, poglądy i potrzeby. I właśnie to powinniśmy wykorzystywać podczas prowadzenia fanpage.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.