poniedziałek, 18 kwietnia 2011

Dlaczego mojej firmie potrzebny jest audyt strony internetowej?

Dlaczego mojej firmie potrzebny jest audyt strony internetowej?

Autorem artykułu jest Mieczysław Starobrzeski



Audyt stron internetowych to stosunkowo nowa usługa promowana przez firmy zajmujące się marketingiem w wyszukiwarkach. Dlaczego jest on niezbędnym elementem służącym do nawiązania dialogu interaktywnego z klientami? Dlaczego przed realizacją kampanii SEM warto z niego skorzystać? Więcej w artykule >>

Dla wielu firm marketing internetowy to nadal zagadnienie zagadkowe, kojarzące się głównie z posiadaniem własnej strony internetowej. Samo posiadanie strony internetowej jest tylko preludium do możliwości korzystania z internetowego kanału komunikacji z klientami.

Należy zaznaczyć, że strona internetowa niepoprawnie wdrożona, działająca z błędami, o skomplikowanej nawigacji może zniechęcić naszych potencjalnych klientów do zakupu w naszej firmie. Jest to jeden z pierwszych elementów, które nawiązują swoisty dialog z klientem.

Przykład? Wyobraźmy sobie, że nasz przedstawiciel handlowy na spotkaniu dał swoją wizytówkę z adresem www naszej strony internetowej, dodając słownie, że "tam znajdą Państwo całą naszą ofertę oraz więcej informacji dot. firmy".

Osoba, która otrzymała wizytówkę naszej firmy, odbyła również spotkania z innymi konkurencyjnymi firmami i ma przed sobą 8 wizytówek. Chcąc przejrzeć ofertę każdej z nich, po kolei wpisuje adresy stron www. 1,2,3 strona internetowa i nagle wpisuje w pasek adres naszej strony:

1. scenariusz: nie może obejrzeć strony z powodu przeciążenia serwera... może jeszcze zajrzy poźniej... może... ~= stracony klient

2. scenariusz: strona główna ładuje się ponad 30 sekund = stracony klient

3. scenariusz: po przejrzeniu 5 podstron nie może odnaleźć naszej oferty = stracony klient

4. scenariusz: akurat w tej godzinie, dział IT wykonuje kopię bazy danych wstrzymując działanie serwisu = stracony klient

5. scenariusz: strona ładuje się 3-5 sekund, kolorystyka jest przyciągająca, menu - intuicyjne, wysokiej jakości zdjęcia, oferta przejrzysta, czytelna = prawdopodobnie nowe zamówienie dla naszej firmy

Który scenariusz może dot. Twojej strony internetowej? Jak Twoja strona internetowa wygląda na tle konkurencji?

Pamiętaj, nie należy opierać się jedynie o opinię firmy tworzącej strony internetowe dla naszej firmy. Aby mieć pełen obraz, tego co zostało zrobione poprawnie, a nad czym należy jeszcze popracować - zleć przeprowadzenie audytu strony internetowej, jej funkcjonowania. Audyt stron internetowych to często jedyna możliwość dialogu na wysokim poziomie, z firmą projektującą strony www.

---

-----------------------------
Visibility.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Ty też tak chcesz zarabiać?

Ty też tak chcesz zarabiać ?

Autorem artykułu jest Andrzej Zajko



Jedna z subskrybentek zapisanych na moją listę adresową zadała mi niedawno pytanie na temat listy adresowej, a mianowicie:
Ile można zarabiać wysyłając listy do subskrybentów? Oto moja odpowiedź:
"Odpowiedź nie jest prosta ale nie jest też trudna".
Chcesz wiedzieć, co konkretnie mam na myśli?

Oto jeden z cytatów o liście adresowej przekazywanych znajomym przez znajomych:
Amerykanie powiedzieli mi: "Jeśli zbudujesz listę 10 000 sensownych osób, osiągniesz niezależność finansową"

Jak sądzisz, czy to prawda?
Z moich obserwacji wynika, że tak, jak najbardziej. 10 tysięcy adresów może Ci przynieść całkiem niezłe dochody. Czy wiesz jak to powinno się liczyć?

Dam przykład na Polakach.
Otóż według badań, różnych ankiet przeprowadzanych w sieci, przez różne firmy, okazuje się, że statystyczny Polak (mam tu na myśli osoby, które przebywają w sieci) dokonuje w ciągu roku zakup o wielkości 10,00 zł (dziesięć złotych).

Ja również kupuję w sieci, choć wydaję więcej niż 10,00 zł w ciągu roku, praktycznie raz na miesiąc dokonuję zakupu jakiegoś kursu, czy e-booka,

Zresztą nie mówimy tu tylko o wiedzy, pamiętajmy, że w sieci kupujemy całą gamę produktów.

Ale wracając do rzeczy.
Policzmy. Jeśli 10.000 osób dokona w ciągu roku zakup na 10,00 zł to daje nam sumę 100.000 zł. Jednak należy pamiętać, że te 100 tysięcy to kwota ogólnych zakupów, tak?

Weźmy teraz pod uwagę wiedzę w postaci e-booków.
Jeżeli 1 e-book kosztuje np. 29,00 zł to prowizja dla osoby zapisanej w Programie partnerskim wynosi średnio około 10,00 zł czyli można by powiedzieć, że w dziesięciu złotych znajduje się 3,33 zł prowizji, tak? Dobrze liczę?

Tak więc wychodząc z założeń czysto statystycznych, jeżeli Twoja lista subskrybentów osiągnie wielkość 10.000 adresów e-mail i wysyłając listy-oferty jakichś produktów do wszystkich co parę dni, niektórzy robią to codziennie, każda z tych osób, czyli subskrybentów dokona zakupu na 10,00 zł, to Ty w ciągu roku zarobisz 33.300zł Trzydzieści trzy tysiące, trzysta złotych czystych pieniędzy już po opłaconych podatkach.

Dzieląc tę kwotę na 12 miesięcy, uzyskamy dochód miesięczny w wysokości 2.775 zł.
Pamiętajmy jednak, że jedni kupują na dużo wyższe kwoty w ciągu roku, a inni w ogóle nic nie kupują, dlatego te 10,00zł to zwykła średnia.

Czy wiesz, jaką ja posiadam listę adresów?

Około 1000 adresów, to nie dużo, ja sam również jestem zapisany na różne listy adresowe i praktycznie codziennie sprawdzam 5 skrzynek pocztowych, na których często filtruję przychodzącą pocztę.

Część czytam, część od razu kasuję, a jak Ty robisz?

A teraz Cię lekko zaskoczę.
No może nie tak lekko.

Znam osoby w sieci, posiadające przeróżne serwisy www z możliwością zapisania się u nich na newsletter, które posiadają listy adresowe wielkości ponad 100.000 adresów, nie, nie pomyliłem się, (ponad sto tysięcy adresów).

A niektórzy, hm, nawet dla mnie to się w pale nie mieści -:)

Teraz na pewno zapytasz czy trudno zbudować taką listę, 100 adresów, 1000, 10.000 i więcej?
I tu odpowiedź może być bardzo prosta lub bardzo trudna.

Ale myślę, że najlepiej jak odpowiedzi udzieli Ci osoba, która posiada wiele list adresowych po kilka i kilkadziesiąt tysięcy adresów.

Wejdź i zobacz: Osobiście uważam, że zawsze warto się uczyć od najlepszych. (adresy w treści artykułu znajdują się na mojej stronie: http://perelki-wiedzy.ugu.pl/html/przydatne-kursy.html)

Serdecznie pozdrawiam
Andrzej Zajko

p.s.
------------------------------
Chcesz otrzymać dostęp już na zawsze do kilkudziesięciu darmowych publikacji ebook?
Wejdź tytaj http://www.jak-prowadzic-tani-i-skuteczny-marketing.ugu.pl i zapisz się.

---

W miesiącu kwietniu samych prowizji ze Złotych Myśli wpłynęło na moje konto około 240,00 zł (wielkość listy adresowej - ponad 600 zapisanych osób), natomiast do końca ubiegłego miesiąca było 327,00 zł (około 1000 zapisanych osób). Jeżeli tak dalej pójdzie, to za rok nie będę musiał nigdzie pracować.
Ty też tak chcesz zarabiać ?
(adresy w treści artykułu znajdują się na mojej stronie: http://perelki-wiedzy.ugu.pl/html/przydatne-kursy.html)


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak zwiększyć ruch na Twojej stronie

Jak zwiększyć ruch na Twojej stronie

Autorem artykułu jest agata



Strona internetowa jest swoistą wizytówką Twojej firmy. Ilość odwiedzin na stronie świadczy o popularności oferowanych przez Ciebie produktów czy usług.

Im więcej osób odwiedzi Twoją stronę www tym większa szansa na to, że marka którą reprezentujesz stanie się popularna. A to wiąże się z kolei z czysto ekonomicznymi kwestiami – od tego czy i ile będziesz zarabiał. Gra jest więc jak najbardziej warta świeczki.

Co zatem zrobić by zwiększyć popularność Twojego serwisu? Oto kilka prostych zasad:

1)Rozgłoś informację o serwisie wśród swoich znajomych, oni powiedzą swoim znajomym, a ci kolejnym. Taką oto prostą drogą Twój serwis, a co za tym idzie oferowane przez Ciebie usługi/produkty trafią do dużej grupy potencjalnych odbiorców, możesz też dodać notkę “poleć znajomym” by każdy bez problemu mógł przekazać informację dalej,

2)Promuj siebie w sieci – prowadź bloga firmowego – to idealny sposób na to, by potencjalni klienci mogli Cię lepiej poznać, aktywnie uczestnicz w życiu społeczności internetowych, wymieniaj opinie na forum, proś internautów o komentarze i sam komentuj,

3)Zadbaj o atrakcyjność strony, postaw na wartościową treść, i przejrzystą formę, spójrz na swoją stronę z punktu widzenia internauty, zastanów się czego ewentualnie w niej brakuje, czego ktoś mógłby od niej oczekiwać, poproś znajomych o opinie na ten temat,

4)wymieniaj linki z innymi stronami, promuj inne serwisy, a one odwdzięczą się Tobie tym samym,

5)wysyłaj newslettery, organizuj konkursy z nagrodami i inne akcje promocyjne,

6)kupuj reklamy na serwisach tematycznych,

7)postaw na marketing wirusowy – im więcej osób będzie wymieniało się opiniami i informacjami na temat Twojej firmy tym więcej wejdzie na Twoją stronę by poznać dowiedzieć się więcej,

8) pamiętaj, że dobre pozycjonowanie to połowa sukcesu,

9)rozważ korzystanie z autosurfa, to system polegający na wzajemnej promocji stron w sieci,

10)promuj swoją stronę na każdy inny możliwy sposób: koszulki, kubeczki, inne gadżety z adresem twojej strony www. Które możesz rozdawać znajomym i nie tylko

To tylko niektóre ze sposobów pozwalających zwiększyć popularność Twojej strony w sieci. Systematyczność i kreatywność będą drogą do sukcesu Twojego serwisu.

---

agata b.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Z dziennikarzem na Ty - personalizacja kampanii PRowych

Z dziennikarzem na Ty - personalizacja kampanii PRowych

Autorem artykułu jest Zuzanna Szymańska



Każdy PRowiec ma świadomość, że na skrzynkę pocztową jednego dziennikarza dziennie potrafi przyjść nawet kilkaset maili z informacjami prasowymi. Nie dziwi więc fakt, że 75% z nich ląduje w koszu bez wcześniejszego zapoznania się z ich treścią.

W opublikowanym przez amerykański portal internetowy CareerCast rankingu najbardziej i najmniej stresujących zawodów 2010 roku ósme miejsce przypadło specjaliście ds. public relations. Tym bardziej PRowcy powinni szukać narzędzi i środków, które choć trochę zmniejszą napięcie i ułatwią wykonywanie codziennych obowiązków.

Nie odkrywamy Ameryki mówiąc, jakie cechy powinien mieć materiał prasowy, żeby zainteresował redakcję - błyskotliwy, przyciągający uwagę tytuł, lead stanowiący sedno informacji oraz wciągająca, aktualna treść to jego główne atrybuty. Pytanie, jak wyróżnić mailing, żeby zdobyć przychylność dziennikarza i zachęcić go do zapoznania się z zawartością załącznika.

Imię warte uwagi

Dobry PRowiec wykaże się profesjonalizmem i szacunkiem dla dziennikarza, jeżeli w polu nadawcy maila wstawi własne imię i nazwisko oraz, opcjonalnie, nazwę firmy, którą reprezentuje. Z kolei zabiegiem mało eleganckim, jednak dość często stosowanym jest korzystanie z pola UDW.

- Problem pojawia się w momencie dystrybucji informacji prasowej na szeroką, ogólnopolską skalę. Taka baza mediów to kilkaset kontaktów, więc zajęciem zbyt czasochłonnym, wręcz niemożliwym do wykonania byłoby wysyłanie imiennych maili do każdego z dziennikarzy osobno. W takiej sytuacji najczęściej korzysta się z pola UDW, czyli "ukryte do wiadomości" - mówi Zuzanna Szymańska, specjalista ds. PR z poznańskiej agencji Best Image Public Relations.

Nie należy zapominać, że zabiegiem absolutnie niedopuszczalnym jest wykorzystywanie pola DW - "do wiadomości". Wielokrotność adresów widoczna po odebraniu maila z informacją prasową wygląda bardzo amatorsko i może narazić PRowca na spore nieprzyjemności ze strony dziennikarzy, którzy udostępnili mu swoje dane kontaktowe.

Nieporównywalnie lepszy w skutkach jest mailing spersonalizowany, w którym zwracamy się do redaktora bezpośrednio, wykorzystując jego imię i nazwisko. Taki mail przykuwa uwagę i ma zdecydowanie większe szanse na to, by zostać przeczytanym - szczególnie, że proces decyzyjny, w którym odbiorca decyduje czy otworzyć czy usunąć wiadomość trwa zaledwie pół sekundy.

Z tego powodu coraz większą popularność wśród PRowców zdobywa platforma komunikacyjna Redlink.pl firmy Vercom. Za jej pomocą można personalizować wszelkiego rodzaju kampanie - mailowe, smsowe, głosowe i faksowe według wybranych przez siebie znaczników. Mimo że kampania za jednym zamachem zostaje rozesłana do kilkuset pozycji, każdy dziennikarz otrzymuje w pełni spersonalizowaną wiadomość, gdzie w polu odbiorcy widzi swoje własne imię i nazwisko, w polu nadawcy namiary na wysyłającego, a treść maila zaczyna się od imiennego pozdrowienia adresata.

Ach, ten monitoring

Dystrybucja informacji prasowej to krok pierwszy. Krokiem następnym, obowiązkowym, jest monitoring zainteresowania dziennikarzy danym tematem. Najczęściej to setki telefonów do wykonania, nierzadko budzących irytacje dziennikarzy, szczególnie tych, których zaciekawiła informacja, ale zwyczajnie nie zdążyli jej jeszcze opublikować.

A co gdyby PRowiec wiedział, który dziennikarz, którego dnia i o której godzinie odebrał wiadomość i ściągnął załącznik? Wysyłanie maili za potwierdzeniem przeczytania jest nieeleganckie i nie powinno być praktykowane przez dobrego PRowca, dlatego alternatywne rozwiązanie proponuje Tomasz Pakulski z Redlink.pl: - Kampanie wysyłane za pośrednictwem Redlink.pl nie zawierają załączników, ale aktywne linki, pod którymi znajduje się dana informacja wraz z materiałem zdjęciowym do ściągnięcia. Taki zabieg nie tylko odciąża ruch sieciowy, ale daje dziennikarzowi możliwość podjęcia decyzji czy pobrać daną informację prasową czy tym razem nie jest to temat, który mógłby go zainteresować.

Dla PRowca korzystającego z platformy Redlink.pl wklejanie aktywnych linków przynosi jeszcze jedną korzyść. Korzyść, jaką nie jest w stanie osiągnąć wysyłając kampanie mailowe za pośrednictwem zwykłych programów pocztowych. - Opcja śledzenia linków pozwala podejrzeć, który dziennikarz pobrał podesłaną przez nas informację prasową. Dzięki temu wiemy, kiedy i jak poprowadzić rozmowę z każdym z nich - który z redaktorów nie zaglądał do wiadomości, a który na pewno zapoznał się z jej treścią. To znacznie ułatwia i przyspiesza kontakt z mediami - dodaje Zuzanna Szymańska z Best Image Public Relations.

Podsumowanie

Jak pokazują badania jedną z najczęstszych przyczyn zakończenia współpracy z PRowcami jest ich zbytnia nachalność w stosunku do dziennikarzy. Dlatego to właśnie w interesie specjalisty ds. public relations powinno być wynajdywanie takich sposobów i narzędzi, które umożliwią szybki, ale i bezkonfliktowy kontakt ze środowiskiem mediów.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Informacje czekają na kierowców

Informacje czekają na kierowców

Autorem artykułu jest Iwona Dziedzic - Gawryś



Jeśli jesteś w Warszawie, robisz zakupy, tankujesz paliwo w Tesco otrzymasz komplet informacji zawsze pod ręką dla kierowcy i nie tylko. Kierowcy spieszcie się, książki Panorama do Samochodu czekają.

Akcja rozpoczyna się dziś o godz. 15.00 i potrwa do 20.00. W sobotę będzie się odbywała w godzinach 9.00 - 20.00, a w niedzielę 9.00 - 15.00. Każdy kierowca, który w tych dniach pojawi sie w wybranych lokalizacjach hipermarketów Tesco zostanie obdarowany katalogiem samochodowym - Panoramą do Samochodu.

Gdzie będzie prowadzona akcja?

TESCO WARSZAWA

ul. Połczyńska 121/125

ul. Górczewska 212/226 + stacja benzynowa

ul. Stalowa 60/64 + stacja benzynowa

al. KEN 14

ul. Fieldorfa 41

TESCO PIASTÓW

ul. Tysiąclecia 7

Poprzez akcję chcemy dotrzeć do kierowców, którzy jeszcze nie otrzymali tegorocznej Panoramy do Samochodu. Katalog warto mieć w samochodzie, zwłaszcza kiedy poruszamy się po stolicy. Wybraliśmy hipermarkety Tesco, ponieważ w nich, a zwłaszcza w weekend, jest dużo osób dokonujących zakupów lub tankujących paliwo - mówi organizator akcji.

Panorama do Samochodu to bezpłatny katalog zawierający komplet informacji zawsze pod ręką dla kierowcy i nie tylko. Oferty firm zgrupowane są w dwóch sekcjach - „Do Samochodu" oraz „Życie w Mieście". Pierwsza z nich zawiera informacje o produktach i usługach z branży motoryzacyjnej. Z kolei „Życie w Mieście" pomoże w szybkim odnalezieniu m.in. restauracji, kina, salonu kosmetycznego czy kwiaciarni. Panorama do Samochodu ma pomóc kierowcy w każdej sytuacji - przy planowanym zakupie i w zupełnie nieplanowanej sytuacji.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl