poniedziałek, 11 lutego 2013

Czy wiesz jakie jest najskuteczniejsze narzędzie w e-biznesie?

Czy wiesz jakie jest najskuteczniejsze narzędzie w e-biznesie?

Autorem artykułu jest Damian Daszkiewicz


W tym krótkim artykule opiszę narzędzie, które pozwala na zwiększenie obrotów we własnym sklepie internetowym Kilka dni temu w ofercie firmy Ententa pojawił się nowy produkt: FUMP. Jest to bardzo ciekawe narzędzie pozwalające zwiększyć dochody dowolnego e-biznesu. Otóż FUMP umożliwia wysyłanie wiadomości w określonym czasie od zapisania się na newsletter. FUMP robi to automatycznie dbając o to, aby każdy dostał wiadomości w odpowiedniej kolejności w odpowiednim czasie. Oprócz tego FUMP umożliwia wysyłanie wiadomości natychmiast (jako zwykły mailing).

FUMPa można wykorzystać do tworzenia różnych kursów internetowych. Przykładowo można zdefiniować 10 wiadomości, każda wysyłana kolejnego dnia. W takich wiadomościach będą kolejne lekcje danego kursu. Jak taki kurs może zwiększyć dochody w e-biznesie? Podam prosty przykład: załóżmy, że sprzedajesz przez internet narzędzia dla majsterkowiczów. Możesz napisać prosty kurs w którym opiszesz, jak wykonać różne rzeczy zamieszczając wartościowe porady. Np. w lekcji "Jak zrobić taboret" możesz opisać w jaki sposób wbijać gwoździe, aby były mniej widoczne. Oczywiście na końcu każdej wiadomości wypada napisać, że wszystkie narzędzia potrzebne do wykonania danej rzeczy można kupić w Twoim sklepie internetowym :-)

Zauważ, że w ten sposób reklamujesz swój sklep internetowy, ale w sposób nienatarczywy. Mało taki kurs jeśli będzie zawierał wartościowe informacje może być polecany innym osobom przez Twoich klientów, więc wygląda to tak, jakby klienci sami reklamowali Twój biznes :-) Należy jednak tutaj zadbać o to, aby kurs był wartościowy (zawierał jakieś cenne informacje, np. jak wykonać jakąś czynność, która komuś może sprawiać problemy lub aby zawierał jakieś cenne wskazówki ułatwiające pracę). Przewaga takiego kursu nad np. ebookiem jest taka, że łatwiej komuś przeczytać codziennie przez 10 dni po 2 strony tekstu, niż od razu zabrać się za czytanie 20 stronicowego ebooka. Oprócz tego zbierasz adresy e-mail swoich klientów. Klient który zapisze się na kurs nawet po otrzymaniu wszystkich lekcji dalej będzie na Twojej liście, dzięki czemu będziesz mógł np. raz na pół roku poinformować klienta o wyprzedaży :-)

To tylko jeden z pomysłów na wykorzystanie wielokrotnych autoresponderów. Więcej znajdziesz w darmowym ebooku mojego autorstwa: Najskuteczniejsze narzędzie w e-biznesie (270 KB)

FUMP ma pewną przewagę nad innymi autoresponderami otóż większość podobnych produktów jest dość drogich (co jest szczególnie uciążliwe dla małych firm lub osób prywatnych). Konkurencyjne produkty wymagają opłacania comiesięcznego abonamentu, natomiast za FUMPa płaci się tylko raz i można go używac dożywotnio. Jest to spowodowane tym, że konkurencyjne autorespondery są instalowane na serwerach usługodawców, natomiast FUMPa należy zainstalować na swoim serwerze (być może instalacja jest troszkę trudniejsza niż założenie konta w autoresponderze udostępnianym przez innych usługodawców, ale z drugiej strony masz pewność, że nikt inny nie będzie miał dostepu do Twoich adresów e-mail). I co najważniejsze w FUMPie można założyć dowolną ilość kont (FUMP może obsługiwać kilka różnych kursów).
Więcej informacji o FUMPie znajdziesz na tej stronie ---

Artykuł został przedrukowany z bloga Damiana Daszkiewicza

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Telemarketing. Jak zwiększyć jego efektywność.

Telemarketing. Jak zwiększyć jego efektywność.

Autorem artykułu jest Kornelia Przedworska


”Dzień dobry. Czy mógłbym rozmawiać z kimś decyzyjnym?” Ile razy słyszałeś coś takiego w słuchawce? Ja na takie słowa dostaję gęsiej skórki. Według tego samego scenariusza rozmowę przeprowadza wiele firm i nie zdają sobie chyba sprawy z tego ile mogliby osiągnąć gdyby rozmowa zaczęła się w innym stylu i innymi słowami. ”Dzień dobry. Czy mógłbym rozmawiać z kimś decyzyjnym?”
Ile razy słyszałeś coś takiego w słuchawce? Ja na takie słowa dostaję gęsiej skórki. Według tego samego scenariusza rozmowę przeprowadza wiele firm i nie zdają sobie chyba sprawy z tego ile mogliby osiągnąć gdyby rozmowa zaczęła się w innym stylu i innymi słowami.

Jak więc przeprowadzać rozmowę telefoniczną?
Najpierw określ powód dlaczego dzwonisz. Czy chcesz przedstawić swoją ofertę? Czy chcesz umówić się na spotkanie? Czy chcesz poznać potrzeby klienta?
Jeśli już wiesz po co dzwonisz, przed wykonaniem telefonu pomyśl, kto w danej firmie mógłby się zajmować interesującą Cię sferą działalności.
W dużych firmach sytuacja jest prostsza o tyle, że można np. w Internecie znaleźć informacje na temat struktury organizacyjnej firmy i dowiedzieć się czy istnieje ktoś taki jak kierownik zaopatrzenia, czy dyrektor handlowy. Nie wiemy jednak kto faktycznie podejmuje decyzje odnośnie zakupów. W małych firmach zwykle decyduje szef, ale dobrze przekonać pracownika, który bezpośrednio wykorzystuje (zużywa czy odsprzedaje) Twój produkt, aby on był Twoim „adwokatem” i przekonał swojego szefa.

Rozmowa telefoniczna zaczyna się od powitania i przedstawienia.
Jeśli dzwonisz do sekretariatu firmy przedstaw się wyraźnie, powiedz z jakiej firmy dzwonisz. Twoim celem jest aby sekretarka przełączyła Cię dalej, musisz wzbudzić jej zainteresowanie. Możesz to zrobić sugerując korzyści jakie jej firma osiągnie, jeśli Ty skontaktujesz się z właściwą osobą. Nie pytaj się natomiast, czy używają takiego a nie innego produktu, być może używają substytutu i usłyszysz odpowiedź odmowną, a przecież całkiem możliwe, że przekonałbyś do swojej oferty osobę faktycznie znającą się na temacie.
Poproś od razu o imię i nazwisko oraz stanowisko osoby, z którą zostaniesz połączony.

Jeśli uda Ci się połączyć z osobą potencjalnie zainteresowaną Twoją ofertą (szefem, zaopatrzeniowcem, handlowcem) w ciągu kilku sekund musisz ją przekonać do siebie. Jeszcze raz przedstaw się, powiedz z jakiej firmy dzwonisz oraz czym się Twoja firma zajmuje (to ważne, bo sama nazwa może nic rozmówcy nie mówić) oraz jaki jest cel Twojej rozmowy. Koniecznie wpleć w to przedstawienie nazwisko (a najlepiej imię) lub stanowisko osoby, z którą rozmawiasz. Zmniejszy to dystans między Wami, a więc ułatwi dalszą rozmowę.

Może to zabrzmieć na przykład tak:
„Dzień dobry Panie Adamie, Jan Kowalski z tej strony. Dzwonię z firmy X. Zajmujemy się importem najnowocześniejszych urządzeń biurowych, które znacznie poprawiają komfort pracy i redukują koszty. Chciałbym się z Panem spotkać i przedstawić swoją ofertę przygotowaną specjalnie dla firm handlowych.”
Ważne, abyś przygotowany przez siebie wstęp miał przetrenowany na tyle, aby brzmiał naturalnie. Twój rozmówca ma mieć wrażenie, że dzwonisz specjalnie do niego (a nie że jest to Twój setny telefon).

Dalsze scenariusze...
Dalsza część rozmowy zależy od Twojego rozmówcy.
Może od razu zechcieć się spotkać – wtedy koniecznie umów się na konkretny termin.
Może poprosić Cię o ofertę pocztą lub faksem, wtedy przekonaj go, że rozmowa osobista pomoże Ci pełniej określić potrzeby jego firmy oraz dobrać najlepsze dla niego urządzenia.
Jeśli i to nie poskutkuje, powiedz, że prześlesz mu ofertę oraz że skontaktujesz się z nim w ciągu następnego tygodnia, aby poznać jego zdanie na jej temat.
Jeśli nie będzie zainteresowany i nie zaproponuje Ci przesłania oferty, sam wyjdź z tą inicjatywą. Prześlij mu informacje o swojej firmie i oferowanych przez siebie produktach i również skontaktuj się kilka dni później. Większość klientów potrzebuje czasu aby pozytywnie zareagować na Twoją ofertę.

Następne rozmowy...
Jeśli będziesz rozmawiał po raz kolejny z tą samą osobą, dobrze jeśli nawiążesz do poprzednich telefonów. Wykorzystaj wcześniej zapisane informacje, używając zwrotów: „Ostatnio wspominał Pan o...”, „Tak pamiętam, rozmawialiśmy już o tym i mówił Pan...”. Kilka zapamiętanych faktów da Twojemu rozmówcy poczucie, że jeśli wtedy był wysłuchany, będzie i teraz, a więc jego czas nie jest zmarnowany. Działasz więc profesjonalnie.

Podsumowując – chcąc profesjonalnie rozmawiać przez telefon:
- ustal cel rozmowy i właściwego rozmówcę
- przygotuj sobie powitanie, które zainteresuje Twojego rozmówcę
- brzmij naturalnie – mów spokojnie, niskim głosem, wyraźnie, mów z głowy i reaguj na pytania czy wtrącenia rozmówcy
- słuchaj aktywnie - kilka "aha", czy "tak, ma pan rację" mile widziane
- zapisz sobie wynik rozmowy oraz wszystkie istotne informacje jakie się w niej pojawią (dane osoby z którą rozmawiasz – zawsze możesz poprosić o ponowne powtórzenie nazwiska, stanowisko, potrzeby, itd)
- nie zrażaj się wynikiem pierwszej rozmowy (jeśli był negatywny) i spróbuj za jakiś czas znów wykorzystując informacje, które już masz
- nie wykonuj dwa razy tego samego telefonu do jednej firmy! Pilnuj aby Twój rozmówca nie usłyszał tego samego powitania i nie został potraktowany jako ten z którym rozmawiasz po raz pierwszy. Notuj rozmówców i firmy!

Powodzenia! ---

Autorka artykułu jest specjalistą ds. marketingu MŚP. Autorką książki: Praktyczny marketing w małej firmie

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak sprzedać drogo i jednocześnie zadowolić klienta

Jak sprzedać drogo i jednocześnie zadowolić klienta

Autorem artykułu jest Kornelia Przedworska


Jak to się dzieje, że niektórzy sprzedają drożej niż inni, a mimo to mają więcej klientów? Co faktycznie kupuje klient? Spraw aby Twój produkt i cena były konkurencyjne! Klient kupując produkt, kupuje narzędzie do zaspokojenia danej potrzeby. To narzędzie musi mieć określony standard (produkt oczekiwany). Wiedząc, że „nic za darmo” klient oczekuje również pewnego poziomu ceny. Wynikać to może np. ze znajomości ceny rynkowej na dany produkt, ze wcześniejszego doświadczenia czy z informacji uzyskanych od innych osób.

Klient ma to do siebie, że po zakupie analizuje swoje postępowanie. Należy zatem przyjąć, że istnieje cena „X” przy której oczekiwania klienta wyrażone kosztem, który ma ponieść są równe korzyściom, które osiągnie. Mówiąc prosto uzna, że oferowany przez ciebie produkt jest wart swojej ceny – nie będzie miał więc wrażenia że przepłacił, a także, że kupił wyjątkowo okazyjnie. Czyli zapłacona cena = otrzymana korzyść.

Jeśli klient za tą samą cenę otrzyma tyle samo lub więcej niż oczekuje – jest zadowolony.
Im większa jest różnica między tym co klient dostał a tym co oczekiwał, tym większe jest zadowolenie klienta.

Na korzyść klienta składa się:
- sam produkt (jakość, zaawansowanie technologiczne itp.)
- jego cena (ile płaci klient)
- sposób dotarcia do informacji o produkcie i do samego produktu (czas i energia jakie klient musi na to poświęcić)
- jakość obsługi (sprawność, szybkość, rzetelność, miła atmosfera)
- opinia otoczenia klienta na temat zakupu (to co powiedzą inni)
- obsługa serwisowa i po-serwisowa

Jak widzisz na niektóre składniki możesz wpływać sam (jakość obsługi, serwis), niektóre są zależne tylko od klienta (dotarcie do informacji, opinia otoczenia), a na niektóre masz wpływ pośrednio (sam produkt – bo decydujesz co sprzedajesz, jego cena – twoja wysokość marży).

Aby ustalić cenę w pierwszej kolejności ustal jaki jest produkt oczekiwany przez Twoich klientów.
Następnie porównując go z produktami konkurencji sprawdź swoje zasoby i zdecyduj co jesteś w stanie dać klientowi ponad to. Musisz jednak pamiętać, że wiąże się z dodatkowymi kosztami.

Jeśli postawisz na jakość obsługi klienta, to uśmiech nic nie kosztuje. Ale jeśli ta obsługa będzie wiązać się z większą dyspozycyjnością pracowników, to musisz mieć świadomość, że może nie wystarczyć im czasu na pozostałe obowiązki.
Jeśli natomiast postanowisz, że każdy Twój klient otrzyma np. torebkę na produkt, który kupił w twoim sklepie, to koszty masz jasne – dochodzi ci cena torebki, którą musisz przerzucić na kupującego.

Na niektóre koszty klient wyrazi zgodę bez problemu i będzie postrzegał Twoją ofertę jako bardziej konkurencyjną. Natomiast łatwo idzie tutaj przeholować. Zbyt udziwniony produkt, zbyt ekskluzywny, ze zbyt wielką liczbą dodatków może po prostu nie być kupiony. Z prostej przyczyny - zaoferujesz klientowi rzeczy, których nie chciał i o które nie prosił, a za które musi zapłacić. ---

Autorka artykułu jest specjalistą ds. marketingu MŚP. Zajmuje się doradztwem biznesowym, szkoleniami i badaniami marketingowymi. Jest twórcą serwisu marketingowego dla małych i średnich firm: www.marketing.go.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Czy wiesz co kupuje od ciebie twój klient?

Czy wiesz co kupuje od ciebie twój klient?

Autorem artykułu jest Kornelia Przedworska


Czy to możliwe, aby oferowany przez ciebie produkt, był inaczej postrzegany przez twojego klienta? Tak! Dzieje się tak dlatego, że klient postrzega twój produkt jako narzędzie zaspokojenia swoich potrzeb. W praktyce każdy zakup jakiegokolwiek dobra jest poprzedzony odczuwaniem chęci jego nabycia czyli – potrzebą. Czy to możliwe, aby oferowany przez ciebie produkt, był inaczej postrzegany przez twojego klienta? Tak! Dzieje się tak dlatego, że klient postrzega twój produkt jako narzędzie zaspokojenia swoich potrzeb. W praktyce każdy zakup jakiegokolwiek dobra jest poprzedzony odczuwaniem chęci jego nabycia czyli – potrzebą.

Potrzeba to uzmysłowiony brak czegoś, co w danej chwili wydaje nam się niezmiernie ważne. Takie odczucie powoduje w nas dysonans, a więc potrafimy stwierdzić, że gdybyśmy ową potrzebę zaspokoili byłoby nam po prostu lepiej.

Jeden produkt może zaspakajać kilka potrzeb niezależnie. Dajmy na to telefon komórkowy. Zastanów się czym jest dla ciebie coś, bez czego miliony Polaków czułoby się jak bez ręki.
Na pewno telefon komórkowy jest narzędziem komunikacji (1). Zaspakaja więc potrzebę szybkiego skomunikowania się z kimś. Musisz komuś szybko przekazać istotną informację – pojawia się dysonans, niezadowolenie, ponieważ odczuwasz niezaspokojoną potrzebę – sięgasz po telefon komórkowy, czyli dobro które ma potrzebę zaspokoić – dzwonisz, redukujesz dysonans, jesteś zadowolony.
Ale czy to jedyna korzyść z posiadania komórki? Oczywiście, że nie!

Pomijając różne funkcje, które komórka posiada, a więc aparat, kamera, GPRS, TV nawet, komórka jest też swego rodzaju symbolem. Symbolem prestiżu, wyczucia, chęci wyróżnienia się, „bycia na topie” jeśli chodzi o nowinki techniczne (2). Przyznaj się ile razy zerkałeś do salonu sprzedaży telefonów komórkowych, żeby po prostu przyjrzeć się nowym modelom? Ile razy porównywałeś swój model z modelami znajomych? Jeśli jesteś posiadaczem tzw. „wypasionej” komórki, przypomnij sobie co czułeś, jak Twoi znajomi wzdychali na sam jej widok? Miłe uczucie prawda?

Mamy zatem jeden telefon a dwie funkcje. Całkiem odmienne. Ale jeśli sam masz salon sprzedaży telefonów z powodzeniem możesz je wykorzystać! Ludzie są różni. Tak jak jednym wystarczy najprostszy model telefonu, ponieważ komórki używają wyłącznie do dzwonienia, ewentualnie wysyłania sms-a.... no, może też jako budzik. Inni widzą w komórce nieograniczone funkcje, które daje. Filmują wszystko co się rusza. Fotografują piratów drogowych lub swoje dzieci na huśtawce, słuchają muzyki. Jeszcze inni czują potrzebę posiadania markowego sprzętu najwyższej klasy. Ci ostatni zwykle rzadko korzystają z wszystkich funkcji telefonu. Ale mają to coś co ich wyróżnia!

Ważne, abyś sprzedając swój produkt wiedział wszystko o potrzebach jakie zaspakaja. Zarówno o tych, które jednoznacznie wynikają z funkcji jakie ten przedmiot spełnia, jak i o tych, które przypisują mu sami użytkujący. Co więcej miej świadomość i pamiętaj o tym, że niekoniecznie tym samym jest dla ciebie twój produkt (czy go używasz czy nie), czym jest on dla twojego klienta.
---

Autorka artykułu jest specjalistą ds. marketingu MŚP. Autorką książki: Praktyczny marketing w małej firmie

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jesteś tym, co czytasz

Jesteś tym, co czytasz

Autorem artykułu jest Ewelina Daniła


Przeglądałam mnóstwo stron www traktujących o motywacji, sukcesie, marzeniach, samorozwoju itp. Odkryłam, że ludzie polecają sobie nawzajem wciąż te same książki, czyli „Bogaty ojciec, biedny ojciec”, „Jednominutowy milioner”„Obudź w sobie olbrzyma” i „Potęga podświadomości”. Owszem, są to książki godne polecenia ale Uwielbiam czytać od małego. Dość wcześnie nauczyłam się tej sztuki i od tamtej pory moja miłość do czytania nie zgasła.

Kiedy postanowiłam prowadzić szkolenia dla biznesmenów trochę się przeraziłam na myśl, że będę musiała czytać wielkie nudne księgi o marketingu, analizować jakieś wykresy, wkuwać na pamięć definicje biznesowe itd. Jakże się zdziwiłam odkrywając, że można pisać o biznesie w niesamowicie interesujący sposób!

Oczywiście są książki i książki. Dokształcając się na przykład z zarządzania czasem natrafiałam na takie, które napuszonym akademickim sposobem bleblały sobie o czymś tam, kompletnie dla mnie niepojętym. Na szczęście wpadały mi w ręce i takie, które przejrzyście, krok po kroku, dodatkowo w sposób niezwykle dowcipny odkrywały mi tajniki tego tematu. Pomyślałam więc sobie, że dobrze by było stworzyć taką stronę, na której będę umieszczać tytuły książek (biznesowych i rozwojowych), które warto przeczytać.

Przeglądałam mnóstwo stron www traktujących o motywacji, sukcesie, marzeniach, samorozwoju itp. Odkryłam, że ludzie polecają sobie nawzajem wciąż te same książki, czyli „Bogaty ojciec, biedny ojciec”, „Jednominutowy milioner”„Obudź w sobie olbrzyma” i „Potęga podświadomości”. Owszem, są to książki godne polecenia ale czy to jedyne pozycje w naszych księgarniach i bibliotekach???

Czy ktoś zna „Zdrowe myślenie”, „Czas działania” czy „Zrób to, o czym marzysz”? Czy ktoś kiedyś słyszał o wywrotowym marketingu, o którym można przeczytać w świetnie napisanej książce Sama Hill’a i Glenna Riekin’a? Czy komuś kojarzy się pojęcie „Evergreen” stworzone i opisane przez Dudleya Lynch’a i Davida Neenan’a?

Jeśli chcesz przeczytać recenzję tych książek oraz dowiedzieć o innych książkach, które warto przeczytać zapraszam na moją stronę http://tiny.pl/ppkr. Jeśli chcesz być na bieżąco z nowymi książkami, które warto przeczytać zapisz się na mój newsletter. http://artofbusiness.pl/newsletter/

Będziesz otrzymywał nie tylko recenzje książek ale też rady dotyczące biznesu i samorozwoju. Zapisz się już teraz! http://artofbusiness.pl/newsletter/

Ewelina Daniła- właścicielka firmy szkoleniowej Art Of Business zajmującej się szkoleniami biznesowymi jak i z zakresu samorozwoju
www.artofbusiness.pl
www.bizneszdusza.blog.onet.pl ---

Ewelina Daniła- właścicielka firmy szkoleniowej Art Of Business zajmującej się szkoleniami biznesowymi jak i z zakresu samorozwoju www.artofbusiness.pl www.bizneszdusza.blog.onet.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl