poniedziałek, 11 lutego 2013

Koniec kłamstw w reklamie

Koniec kłamstw w reklamie

Autorem artykułu jest Marcin Kalisz


Od 21 grudnia obowiązuje nowa ustawa o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom handlowym. Poza mniej kontrowersyjnymi zapisami pojawia się też zakaz manipulowania przekazem reklamowym mogącym wprowadzać w błąd konsumenta. Wszystko pięknie, ale co z tego wyniknie w praktyce?

Od 21 grudnia obowiązuje nowa ustawa o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom handlowym. Poza mniej kontrowersyjnymi zapisami pojawia się też zakaz manipulowania przekazem reklamowym mogącym wprowadzać w błąd konsumenta. Wszystko pięknie, ale co z tego wyniknie w praktyce?


Domniemanie winy przedsiębiorcy.

Do tej pory konsument, którego przedsiębiorca „wyprowadził w pole” musiał się ostro napracować by udowodnić swoją krzywdę. Rzeczywistość była więc dość nieprzyjazna poszkodowanemu klientowi. Zorganizowanie adwokata oraz same rozprawy sądowe oznaczały na tyle niekorzystną perspektywę, że zazwyczaj konsument odchodził od jakichkolwiek roszczeń z tytułu oszustwa. Ta sytuacja zmienia się o 180 stopni. Po raz pierwszy obowiązuje zasada domniemania winy przedsiębiorcy. Oznacza to, że po zgłoszeniu skargi przez klienta to strona oskarżona będzie musiała udowadniać, że oszustwa czy manipulacji się nie dopuściła. Za manipulację lub oszustwo ustawa uznaje wszelkie informacje, które mogą doprowadzić do podjęcia pozytywnej decyzji konsumenta, a jakiej w normalnych warunkach wspomniany konsument by nie podjął. Oznacza to mi.in. koniec z biletami lotniczymi za 0zł, do których oczywiście doliczyć należy opłaty lotniskowe. Znikną więc wszelkie opłaty ukryte będące plagą dzisiejszego marketingu bankowego i telefonii komórkowych.


Druga strona medalu

Zwyczajem jest w naszym kraju, że po wprowadzeniu nowej ustawy pojawiają się głosy ekspertów wykazujące liczne nieścisłości prowadzące w prostej linii do nadużyć i nieporozumień. Nie inaczej jest tym razem. Już środowy komentarz prowadzącego jeden z telewizyjnych programów informacyjnych budzi pewien niepokój. Podczas wyświetlania na ekranie fragmentu reklamy popularnego napoju energetycznego spiker pozwolił sobie na osobliwy wniosek, że od piątku będzie można domagać się zadośćuczynienia w przypadku gdy nie wyrosną nam skrzydła. Czy ta niefortunna wypowiedź może zwiastować równie niefortunne interpretacje sądowe dotyczące metafor użytych w przekazie reklamowym? Ustawa opisuje ściśle przypadki, w jakich można stwierdzić manipulację informacją w reklamie, nie wiadomo jednak w jakim stopniu opisy te umożliwiają swobodę interpretowania. Jest to choroba tak silnie zakorzeniona w polskim prawie, że pozostaje jedynie wyczekiwać pierwszego pozwu gospodyni domowej, której podłoga nie lśni, choć jest wyraźnie czysta. Ale...


Przedsiębiorcy bez paniki, konsumenci bardziej ufni.


Na szczęście taki czarny scenariusz raczej się nie zdarzy. Konsumenci z natury działają w dobrej wierze i ostatnią rzeczą jaka mogłaby przyjść im do głowy jest zakupienie produktu celem pozwania producenta. Statystyki także uspokajają rozgorączkowanych przedsiębiorców - przeciętny konsument nie zna swoich praw nawet w przypadku ewidentnego oszustwa, a co dopiero by wykorzystywał prawne niejasności do pozywania firmy o duże odszkodowanie w sytuacji, gdy do manipulacji nie doszło.

Wydaje się więc, że ustawa może przynieść nowy porządek na rynku reklamowym. Porządek, w którym konsument nie będzie czytał 10 razy tego samego zdania w umowie doszukując się haczyka. Klient będzie więc otrzymywał czarno na białym informację jaki produkt i na jakich warunkach kupuje i nie będzie już miejsca na celowe niedomówienia. Przynajmniej tak to wynika z teorii, bo jak wiemy przedsiębiorcy swoje sposoby na ominięcie ograniczeń mają od lat. Niech za przykład posłuży choćby słynne już piwo... bezalkoholowe.

---

Autorem tekstu jest Marcin Kalisz.
Żele UV

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Promocja turystyki biznesowej w Internecie

Promocja turystyki biznesowej w Internecie

Autorem artykułu jest Grzegorz Malinowski


Zapraszamy do zapoznania się serwisami, których oferta może wpłynąć korzystnie na promocje prezentowanych organizatorów turystyki biznesowej. Szeroko rozumiana turystyka to nie tylko wypoczynek i rekreacja poza miejscem zamieszkania, ale także wszelkie przemieszczanie się osób poza miejsce stałego zamieszkania, na czas nie dłuższy niż 12 miesięcy. Takie podejście do zjawiska pozwala zauważyć, że podróże w interesach, spotkania handlowe to także turystyka - turystyka biznesowa.

Turystyka biznesowa generuje duże korzyści zarówno dla hoteli i bezpośrednich organizatorów jak również dla całego regionu. W tym celu konieczne staje wspólne działanie jednostek samorządowy razem z organizacja i firmami prywatnymi będącymi organizatorami turystyki konferencyjnej, kongresowej w celu promocji turystyki biznesowej. O istotnej roli turystyki biznesowej może świadczyć fakt, iż ponad 50% dochodów biur podróży pochodzi właśnie z organizacji tego typu wyjazdów. Wielkie organizacje gospodarcze wydają miesięcznie na podróże służbowe i organizacje spotkań konferencyjnych ogromne środki pieniężne. To może stanowić szanse rozwoju i osiągnięcia ogromnych zysków dla hoteli i pensjonatów zajmujących się zawodowo aranżacją tego typu spotkań.

Obiekty konferencyjne swoją bazę sal konferencyjnych coraz bardziej dostosowują do potrzeb firm szkoleniowych i przedsiębiorstw wysyłających całe grupy pracowników na specjalnie przygotowane szkolenia, konferencje, imprezy integracyjne mając na celu dokształcanie oraz w celach motywacyjnych. Sale konferencyjne są miejscem narad, konferencji, szkoleń, nieoficjalnych spotkań, wyjazdów integracyjnych.

Wiele ciekawych informacji na temat turystyki biznesowej można znaleźć na stronach http://www.e-konferencje.pl/artykuly.php

Ważnym elementem promocji silnej marki w branży turystyki biznesowej stanowi Internet. Aktualnie istnieje wiele serwisów internetowych mogący wspomóc skutecznie w promocji własnej oferty wśród nich www.e-konferencje.pl www.konferencyjne.pl www.organizatorzyimprez.pl www.szkolenia24h.pl www.konferencje24h.pl

Zapraszamy do zapoznania się serwisami, których oferta może wpłynąć korzystnie na promocje prezentowanych organizatorów turystyki biznesowej. Dobrze przeprowadzona akcja promocyjna spotkania biznesowego firmy lub ośrodka konferencyjnego może przyczynić się do zwiększenia wiedzy na temat tego typu wydarzeń i miejsc oraz sprawić, że nasze przedsiębiorstwo stanie się bardziej konkurencyjne i rozpoznawane w realiach wolnego rynku.

Pragniemy aby umieszczone informacje w naszych serwisach przyczyniły się do pełnego wykorzystania możliwości obiektów w ciągu całego roku, a potencjalni Klienci mieli możliwość pozyskiwania wiarygodnych i sprawdzonych danych pomocnych przy organizacji konferencji, kursów, szkoleń, spotkań integracyjnych, kongresów itp.


Zapraszamy do zapoznania się: promowane ośrodki konferencyjne, artykuły wiadomości z branży turystyki biznesowe.


---

promocja turystyki biznesowej

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Prosty sposób na poprawę skuteczności serwisu internetowego

Prosty sposób na poprawę skuteczności serwisu internetowego

Autorem artykułu jest Joanna Nowak


Im lepiej poprowadzisz osoby odwiedzające Twój serwis internetowy, tym łatwiej będzie Ci osiągnąć zakładany cel. Pomogą Ci w tym teksty zachęcające czytelników do przechodzenia z jednej podstrony na drugą. Niby prosta rzecz, a znacząco wpływa na zwiększenie skuteczności witryny. O tym, że żeby zapewnić skuteczność tekstom marketingowym trzeba przyciągnąć i utrzymać uwagę czytelników aż do momentu, w którym ich wzrok pada na zachętę do kontaktu lub formularz zamówienia, wiadomo już od dawna. Niektórzy uważają nawet, że formularz zamówienia lub zachęta do działania powinny być pisane w pierwszej kolejności po to, żeby pracując nad tekstem, cały czas pamiętać o tym, do czego ma zachęcać.

Firmowy serwis internetowy również jest takim tekstem marketingowym, który powinien przyciągnąć uwagę czytelnika i utrzymać ją aż do momentu, w którym jest on przekonany i gotowy do podjęcia pożądanych przez nas działań. Tymczasem, w wielu serwisach internetowych poszczególne strony słabo ze sobą współpracują. Często podstrona się po prostu kończy, nie zachęcając odbiorcy do odwiedzenia innego miejsca na stronie.

Pojedyncza podstrona rzadko wystarcza do przekonania potencjalnego klienta do podjęcia określonych działań. Choć pisząc teksty zawsze staramy się napisać je tak, żeby były skuteczne, zwykle tekst każdej podstrony może być dodatkowo „wzmocniony” informacjami zawartymi w innych częściach serwisu. Dlatego najskuteczniejsze bywa reklamowanie kolejnej podstrony na końcu każdego bloku tekstu. W taki sposób, żeby czytelnik miał wrażenie, że strona nie wykorzystuje w pełni tematu, a najlepsze informacje dopiero mają nadejść.

Kiedy zastanowisz się, czego na Twojej stronie szuka przeciętny potencjalny klient, najprawdopodobniej okaże się, że będzie chciał zrealizować tam tylko jeden czy dwa cele. Tworząc w swoim serwisie proste ścieżki, które ułatwią realizację każdego z nich pomożesz potencjalnym klientom dotrzeć do informacji, które ich interesują. A to pomoże Tobie osiągnąć zakładane cele.

Dlaczego czytelnik nie może sobie po prostu wrócić do dobrze wyeksponowanego menu i stamtąd pójść w miejsce, które go interesuje?

Oczywiście może i wielu z pewnością tak zrobi, ale wiadomo, że każdy serwis internetowy jest zbudowany w inny sposób. Osoba, która po raz pierwszy znajdzie się w Twoim serwisie musi dopiero poznać jego strukturę. Dlatego, zanim pomyślisz o sprzedawaniu, najpierw pomyśl o tym, jak pomóc potencjalnemu klientowi znaleźć to, czego szuka. Im lepiej go po serwisie poprowadzisz, tym będzie on skuteczniejszy.
---

Joanna Nowak specjalizuje się w tworzeniu tekstów na potrzeby marketingu internetowego i optymalizacji serwisów internetowych. Joanna jest właścicielką serwisu Teksty marketingowe i optymalizacja stron WWW.

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Slow Business

Slow Business

Autorem artykułu jest Ewelina Daniła


Ostatnio natknęłam się na takie pojęcie jak „Slow City”. Są to miasta (także w Polsce), które świadomie rezygnują z szaleńczego tempa życia i wyłamują się z wyścigu szczurów. Stawiają na powolność. I tak chleb tam jest pieczony 16 godzin (w supermarketach piecze się tylko 1,5 h), brak jest fast-foodów, część centrów zamknięta jest dla samochodów... Ostatnio natknęłam się na takie pojęcie jak „Slow City”. Są to miasta (także w Polsce), które świadomie rezygnują z szaleńczego tempa życia i wyłamują się z wyścigu szczurów. Stawiają na powolność. I tak chleb tam jest pieczony 16 godzin (w supermarketach piecze się tylko 1,5 h), brak jest fast-foodów, część centrów zamknięta jest dla samochodów...

Przypomniał mi się wtedy mój przyjaciel, który cokolwiek by się nie działo, mówi: “Pomalutku”. Mnie, jako początkującej bizneswomen doprowadza to hasło do białej gorączki. Jak to pomalutku?! Przecież trzeba zadzwonić do klientów, sprawdzić pocztę, przeczytać trzy gazety, dwie książki, dwadzieścia newsletterów, napisać dobry artykuł, sprawdzić co dzieje się u konkurencji, przygotować się do następnego szkolenia...

Czasami jednak przyznaję mu rację. Jakże łatwo realizuję plany biznesowe gdy spokojnie zjem śniadanie przy pięknie nakrytym stole, jak wszystko idzie mi łatwiej, kiedy pozwalam sobie na kilkuminutowe patrzenie na drzewa za oknem, jak lepiej mi się pracuje gdy jestem po godzinnym spacerze wdychając świeże powietrze, jak cudnie rozmawia mi się z klientem czy partnerem biznesowym, gdy mam za sobą jednodniową wycieczkę w góry... I to jest dla mnie właśnie Slow Business...

A jak to jest u Ciebie? Czy jesteś rozkojarzony i kręcisz się w kółko robiąc coś szybko ale nie bardzo wiesz czemu ma to służyć? Czy odbierasz telefon z uśmiechem na ustach skupiając całą swą uwagę na słowach klienta? Czy też może trzymasz słuchawkę i potakujesz bezwiednie odbierając w tym samym czasie mejla i wydając dyspozycje swoim pracownikom?

Chcesz osiągnąć sukces? Pędzisz do niego?

Zatrzymaj się. Rozsmakuj się w swoim życiu już teraz, bo jak osiągniesz już to, o czym marzysz, może się okazać, że nie umiesz się tym cieszyć.
Nie namawiam Cię do lenistwa ani tracenia czasu. „Slow” nie znaczy mniej efektywniej, wręcz przeciwnie- robiąc coś pomału masz wielką szansę zrobić to z fantastycznym wynikiem!

Postaraj się spędzić jeden dzień w zwolnionym tempie. Sprawdź sam. To tylko jeden dzień, Twój biznes nie straci na tym, może jedynie zyskać.

Moja propozycja dla Ciebie:

Wstań trochę wcześniej niż zwykle. Kiedy otworzysz oczy poleż tak chwilę. Postaraj się nie wysilać w myśleniu. Leż i pozwól myślom płynąć.

Wstań z łóżka pomału, przeciągnij się, zrób parę skłonów. Spojrzyj przez okno.

Zrób sobie herbatę w najładniejszym kubku. Śniadanie zjedz pięknie podane. Rozkoszuj się tą chwilą.

Cały czas bądź świadom co robisz, gdzie jesteś, jak się czujesz.

Umyj się starannie, ubierz się pięknie dbając o każdy szczegół.

W drodze do pracy uśmiechnij się trzy razy do kogoś.

W pracy daj sobie chwilę na skupienie przed każdym zadaniem. Jeśli masz spotkanie z szefem, rozluźnij się, pooddychaj i dopiero wtedy wejdź do jego gabinetu.

Powiedz jedno miłe zdanie (unikaj tych raniących) trzem współpracownikom.

Obiad zjedz pomalutku:) w miłym towarzystwie.

Znajdź czas w ciągu dnia na posłuchanie Twojej ulubionej muzyki.

Cały czas bądź świadom co robisz, gdzie jesteś, jak się czujesz.
Zwróć uwagę w co ubrana jest Twoja sekretarka i jaki nastrój ma księgowy.

Po powrocie do domu odpocznij. Tak po prostu poleż sobie na kanapie nic nie robiąc.

Pomyśl o całym dniu, co dobrego Ci on przyniósł, jak się z tym czujesz, czy masz ochotę powtórzyć to doświadczenie.

Połóż się spać dziękując światu za dziesięć rzeczy, które masz.

Uśmiechnij się do siebie i śpij słodko.

To jest oczywiście propozycja. Możesz ułożyć sobie taki dzień, jak chcesz. Czasem wystarczy powiedzieć sobie tylko: „Pomalutku” i już ten dzień będzie inaczej wyglądał. Uważam, że Slow Business jest dla każdego. Jednakże zawsze podkreślam, iż moją zasadą są słowa Berta Hellingera: „Znaleźć to, co działa” . Zobacz, czy Slow Business zadziała u Ciebie...

Ewelina Daniła- właścicielka firmy szkoleniowej Art Of Business zajmującej się szkoleniami biznesowymi jak i z zakresu samorozwoju
www.artofbusiness.pl
www.bizneszdusza.blog.onet.pl
---

Ewelina Daniła- właścicielka firmy szkoleniowej Art Of Business zajmującej się szkoleniami biznesowymi jak i z zakresu samorozwoju www.artofbusiness.pl www.bizneszdusza.blog.onet.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak zdobyć dwa razy tyle subskrybentów, przy takim samym ruchu na stornie?

Jak zdobyć dwa razy tyle subskrybentów, przy takim samym ruchu na stornie?

Autorem artykułu jest Piotr Kaminiok


Chciałbyś zdobywać dwa razy tyle subskrybentów przy takim samym ruchu na stornie? Oto kilka prostych porad, które pomogą Ci zwiększyć, co najmniej o 200%, ilość nowych subskrybentów. Niezależnie jaką masz stronę. Sposób 1

Użyj wyraźnego czerwonego obramowania wokół formularza zapisu na newsletter.

Jest to prosty sposób na przyciągnięcie uwagi do formularza zapisu. Czerwony kolor wyróżnia się na tle innych kolorów i przyciąga uwagę.

Sposób 2

Użyj większej i wyraźniejszej czcionki na przycisku do zapisania się na newsletter.

Taki przycisk szybciej zwróci na siebie uwagę i będzie łatwiej dostrzeżony przez odwiedzających stronę. Unikaj też pisania na przycisku „subskrypcja”, „rejestracja”. Zastąp je określeniami „Ściągnij darmowy kurs” „Dostęp do darmowych bonusów”

Zbyt dużo ludzi na swoich newsletterach używa określeń w stylu, zapisz się czy „zarejestruj się”, ludzie powoli się na to uodparniają i zaczyna im się to źle kojarzyć. Spróbuj tego nowego sposobu.

Sposób 3
Użyj Audio/Video na stronę do zapisywania się na newsletter.

Używając wiadomości Video/Audio masz większą szansę na to, że Twój przekaz dotrze do większego grona osób. Ludzie lubią interaktywność i możliwość odsłuchania wiadomości audio czy filmu. Video ma większą szansę trafienia do odwiedzającego stronę niż sam
tekst.


Sposób 4
Nie przesadzaj z grafiką.

Wielu ludzi myśli, że im ładniej coś wygląda tym jest lepsze. Otóż tak nie jest. W niektórych przypadkach za dużo grafiki przeszkadza w zwiększaniu ilości subskrybentów. Ludzie przyzwyczajeni są do zwykłych normalnych, przycisków potwierdzających, chęć zapisania się na newsletter.

Zbyt twórczy i wymyślny przycisk może spowodować małe zamieszanie w głowie osoby, która zawsze zapisywała się przez kliknięcie w zwykły szary przycisk.

Wiele osób, może się nawet nie zorientować, że grafika to opcja zapisu na newsletter.
Nie oznacza to oczywiście, że przyciski maja wyglądać wszędzie tak samo. Chodzi tutaj raczej oto, aby nie przedobrzyć.


Porada 5
Ucz się od ekspertów.

Jeżeli widzisz, że ktoś z większym doświadczeniem stosuje jakiś dobry haczyk na ściągnięcie nowych subskrybentów do newslettera , nie wahaj się, też go zastosuj.

Są osoby, które mają większe doświadczenie niż Ty w zbieraniu adresów email. Spokojnie możesz się od nich uczyć, bo oni już wiedzą, co działa a co nie.
---

Piotr Organista zajmuje się copywritingiem i prowadzeniem newsletterów. Po więcej darmowych informacji i raportów, jak prowadzić newsletter, wejdź na: http://www.pronewsletter.pl/

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl