środa, 27 listopada 2019

Media społecznościowe, marketing na Facebooku i mała firma

Media społecznościowe, marketing na Facebooku i mała firma


Autor: Ewa Maria Szulc


Marketing małej firmy przy użyciu mediów społecznościowych, a w tym marketingu na facebooku, ma sens z wielu powodów. To nowoczesny sposób spotykania się z potencjalnymi klientami


Przy czym pozwala rozszerzyć zasięg do takiego stopnia, jaki wcześniej był dostępny przy zaangażowaniu dużej ilości pieniędzy i czasu.

Kilka lat temu szef dobrze prosperującego biznesu chodził prawie codziennie na biznesowe śniadania, lunche, kolacje i biznes-mixery. Sukcesem było jeśli przy okazji udało się zainteresować przynajmniej jednego potencjalnego klienta. Internet to zmienił, a zwłaszcza media społecznościowe co najmniej od 2008 roku, zrewolucjonizowały świat i otworzyły dodatkową możliwość w marketingu małej firmy.

Dzisiaj praktycznie w ciągu godziny, można obwieścić światu swój nowy produkt lub usługę czy można zrobić darmowe badania marketingowe. A kontakty z nowymi osobami online można przenieść na kontakty poza Internetem i nadać im zupełnie nową jakość. W ciągu takiego samego czasu ile zajęłoby uczestnictwo w biznes-mixerze, możesz spotkać przez media społecznościowe 10 razy tyle osób niż w czasie tradycyjnego spotkania.

Media społecznościowe włączone do strategii marketingowej mogą zrewolucjonizować małą firmę, ponieważ dają do ręki nowe narzędzie z kolosalną siłą rażenia, na jakie do tej pory stać było głównie duże firmy. To nowy styl spotykania nowych osób, budowania z nimi relacji i robienia z nimi biznesu. Media społecznościowe to także nowy styl badania swoich produktów czy sprawdzania jakości swoich usług. To także bezpośredni kontakt z konsumentami twoich produktów, co pozwala na zwiększenie szansy na powtórny zakup, a potem następny.

Marketing na Facebooku jest jednym ze sposobów wykorzystania mediów społecznościowych i podobnie jak w przypadku dobrze skonstruowanych strategii komunikacji nie można ograniczać swej komunikacji do jednego medium, tak w przypadku mediów społecznościowych nie można ograniczać się tylko do marketingu na Facebooku.

Pomyśl o tym, aby założyć konto na Facebooku, Naszej-Klasie, Goldenline, LinkedIn, Twitterze czy Blipie, poświęć trochę czasu, aby się nauczyć jak z nich korzystać i obserwuj zmiany w sposobie prowadzenia biznesu. Obserwuj który kanał daje w twoim przypadku najwięcej korzyści i na tej podstawie podejmuj decyzje, gdzie bardziej się angażować.

Cały czas pamiętaj, że decydujesz się zacząć swój biznes w Internecie, aby budować swoją finansową niezależność. Aby dowiedzieć się więcej na temat rozwijania swoich umiejętności w zakresie marketingu internetowego musisz się nauczyć jak pisać artykuły, jak prowadzić blog, jak efektywnie włączyć się do mediów społecznościowych i jak korzystać z technologii nie wymagających znajomości programowania, aby zacząć już dzisiaj budować swój własny biznes w Internecie.


Jak zacząć zarabianie na nieruchomościach - ULLMUS Premium Property

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Marketing internetowy otwiera nowy świat

Marketing internetowy otwiera nowy świat


Autor: Ewa Maria Szulc


Marketing internetowy otwiera zupełnie nowy świat i nowe możliwości, zwłaszcza jeśli masz lub chcesz mieć własny biznes i chcesz, aby działał w Internecie, a zagadnienia marketingu internetowego są dla ciebie nowe. Od czego zacząć? Proponuję od tego co ja. Dzielę się własnymi doświadczeniami.


W przeszłości zajmowałam się marketingiem tradycyjnym i pracowałam na etacie w dużych korporacjach. Kiedy jednak przekroczyłam 40-tkę i z racji wieku przestałam być pożądanym pracownikiem, zajęłam się marketingiem internetowym i działaniem na własny rachunek.

Dzięki temu co zmieniłam w swoim życiu i nowym rzeczom jakie zaczęłam robić w Internecie, od 4 lat pracuję na własny rachunek, szybko się rozwijam, robię więcej rzeczy które lubię - a nie muszę – robić i mam dla siebie dużo więcej czasu niż kiedyś. Gdybym 10 lat temu wiedziała to, co wiem dzisiaj sprawy pewnie miałyby się zupełnie inaczej.

Większość z nas jest wychowana w taki sposób, aby być skromnym i nie zawracać innym głowy swoją osobą. Ja również żyłam w przekonaniu, że jeśli będę w czymś dobra, będę pracować dużo i z całych sił - a nawet i ponad własne siły - inni na pewno się o mnie dowiedzą. Tak więc siedziałam sobie przez cicho, pracując mrówczo i nie chwaląc własnych osiągnięć.

Jeśli chcesz zacząć dzisiaj biznes internetowy, w dobie natłoku informacji i rosnącej konkurencji, najlepszym początkiem twojego marketingu internetowego jest pokazanie swoim potencjalnym klientom kim jesteś, co robisz i dlaczego. Ja obecnie między innymi prowadzę kilka blogów, piszę artykuły, prowadzę teleseminaria i wykłady – to wszystko jest częścią marketingu internetowego.

Może myślisz dzisiaj, że nie jesteś w stanie tego robić i jest to coś, co zupełnie wykracza poza strefę twojego komfortu. Jeśli tak, najważniejsze to nie zamykać się na taką opcję, a zacząć powoli. Na początek załóż blog na temat powiązany z dziedziną w jakiej chciałbyś działać i zacznij go systematycznie pisać. To pozwoli ci na wypracowanie własnego stylu pisania i przyzwyczai do pisania. Na początku będzie on tylko blogiem dla ciebie, ale powoli zaczną pojawiać się czytelnicy. Potem zacznij udzielać się na forach i w serwisach społecznościowych – kontakt z czytelnikami i osobami zainteresowanymi twoją dziedziną pozwoli ci na poznanie prawdziwych problemów potencjalnych klientów.

Sukces w marketingu internetowym polega na stosowaniu właściwie dobranych działań i promocji swoich produktów, usług oraz swojej osoby. Interesuj się tym tematem, czytaj jak najwięcej na temat marketingu internetowego, a z czasem będziesz nie tylko wiedzieć coraz więcej, ale także będziesz robić coraz więcej rzeczy, które sprawiają ci przyjemność i zarabiać więcej pieniędzy, niż nie jednokrotnie byłeś w stanie zarabiać wcześniej.

Cały czas pamiętaj, że decydujesz się zacząć swój biznes w Internecie, aby budować swoją finansową niezależność. Aby zacząć już dzisiaj budować swój własny biznes w Internecie, musisz zacząć rozwijać swoje umiejętności w zakresie marketingu internetowego, a to wiąże się z nauką pisania artykułów, nauką jak prowadzić blog, jak efektywnie włączyć się do mediów społecznościowych i jak korzystać z technologii internetowych, niewymagających znajomości programowania.


Jak zacząć zarabianie na nieruchomościach - ULLMUS Premium Property

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

E-mail marketing i budowanie relacji z listą - banalna technika jak się wyróżnić

E-mail marketing i budowanie relacji z listą - banalna technika jak się wyróżnić


Autor: Ewa Maria Szulc


Taką banalną techniką bardzo często pomijaną przez marketerów, jest po prostu odpowiadanie na e-maile, jakie dostajesz w odpowiedzi na wiadomości z autorespondera.


E-mail marketing prowadzony dobrze czyli odpowiadanie na e-maile, jakie piszą do Ciebie potencjalni klienci, pomaga budować biznes w sieci zdecydowanie szybciej.

Pamiętam, że kiedy zaczęłam dostawać pierwsze e-maile w odpowiedzi na moje kursy wysyłane przez autoresponder, to po pierwsze byłam zdziwiona. Jednak wiedziałam już wtedy, że trzeba odpowiedzieć na każdy e-mail! Poza tym to chyba komplement kiedy w reakcji na takie materiały dostajesz komentarze, uwagi i pytania, bo świadczy to o tym, że ton jakiego używasz zachęca do konwersacji.

A przecież o to chodzi. Dialog to podstawa sukcesu. Z czasem z takimi osobami buduje się relację i pomimo, że osobiście Cię nie znają, mają wrażenie jakby znali Cię od dawna.

Kiedy ustawiasz szczegóły swojego konta w autoresponderze, upewnij się, że adres jaki będzie się ukazywał w polu “Nadawca” jest aktualny i taki, którego używasz na co dzień. Nie chcesz, aby ominął Cie ani jeden e-mail pisany do Ciebie. Jeśli w odpowiedzi na poszczególne odcinki, nie dostajesz e-maili, możesz je zainicjować zadając pytanie na temat tego, co do nich napisałeś.

Odpowiadanie na e-maile, choć wiem, że może brzmi trywialnie jako technika e-mail marketingu, to nadal nie jest oczywiste dla większości osób zajmujących się marketingiem internetowym i praktykujących e-mail marketing. Większości nie interesuje, co inni do nich piszą. A Ty, dzięki zastosowaniu tej prostej techniki masz szansę wyróżnić się szybko i skutecznie.

Możesz mieć wątpliwości, czy znajdziesz czas i dasz radę odpowiadać na każdy e-mail. Szukałeś automatyzacji w swoim biznesie, a ja tu piszę o reakcji na każdy e-mail. Nie ma czegoś takiego jak całkowita automatyzacja w biznesie opartym na marketingu relacyjnym, gdzie efekt zależy od zbudowanego poziomu relacji. Dodatkową korzyścią jest możliwość dowiedzenia się u źródła jak jest oceniana Twoja oferta. Taki dialog dodaje speedu w budowaniu biznesu w sieci.

Cały czas pamiętaj, że decydujesz się zacząć swój biznes w Internecie, aby budować swoją finansową niezależność. Aby zacząć już dzisiaj budować swój własny biznes w Internecie, musisz zacząć rozwijać swoje umiejętności w zakresie marketingu internetowego, a to wiąże się z nauką pisania artykułów, nauką jak prowadzić blog, jak efektywnie włączyć się do mediów społecznościowych i jak korzystać z technologii internetowych, niewymagających znajomości programowania.


Jak zacząć zarabianie na nieruchomościach - ULLMUS Premium Property

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Marketing sensoryczny

Marketing sensoryczny


Autor: Ewa Maria Szulc


Otaczającego świata doświadczamy przez zmysły, dlaczego marka miałaby być z tego procesu wyłączona? To przecież zmysły pobudzają i pamięć, i emocje. 80% konsumentów uważa, że zapach nowego samochodu jest jednym z najprzyjemniejszych momentów zakupu samochodu.


Otaczającego świata doświadczamy przez zmysły, dlaczego marka miałaby być z tego procesu wyłączona? To przecież zmysły pobudzają i pamięć, i emocje.

80% konsumentów uważa, że zapach nowego samochodu jest jednym z najprzyjemniejszych momentów zakupu samochodu. 60% konsumentów twierdzi, że to dźwięki odróżniają najbardziej jeden telefon komórkowy od drugiego niż jakiekolwiek inne funkcje (Lindstrom, Brand Sense).

Zastanawiające jest to, że obecnie ponad 80% całej komunikacji marketingowej przemawia do naszych oczu, podczas gdy 75% naszych codziennych emocji jest wywoływanych przez zapachy, a 65% zmian nastroju dokonuje się pod wpływem dźwięków.

Tyle wstępu na dowód, że dotychczasowy branding i komunikacja marketingowa całkowicie pominęły znaczenie zmysłów poza wzrokiem. Pominęły z prostego powodu – część wizualna jest najbardziej uwodzicielska i ma siłę wpływania, a czasem i oszukiwania pozostałych zmysłów. Zmysł wzroku został dopieszczony przez marketerów do maksimum, ale to nie oznacza, że inne można pomijać jak dowodzi wiele przeprowadzonych badań.

Przełomowym w brandingu sensualnym jest rok 2005, kiedy Martin Lindstrom publikuje wyniki swoich badań, które dowodzą, że poziom przyciągania konsumenta przez markę jest uzależniony od poziomu jej oddziaływania na każdy z pięciu zmysłów.

BRAND Sense powstało na podstawie badania brandingu pod kątem skojarzeń wszystkich zmysłów przeprowadzonego przez Millward Brown. 600 osób przeprowadziło badanie w 18 krajach m.in. USA, Kanada, Australia, Chiny, Indie, Hiszpania, Dania, Wielka Brytania, Finlandia, Niemcy, Francja, Brazylia, Polska i Japonia. Na podstawie tego badania okazało się, że kiedy Coca-Cola zamieniła swą tradycyjną butelkę na puszkę, utraciła ważną część swojej unikalności, a McDonald’s kojarzy się większości z zapachem starego oleju i wrzeszczących dzieci.

Nie wiem jak Wam, ale mi dzisiaj McDonald’s kojarzy się z zielonymi trawnikami i kaskadami kwiatów, które wyróżniają restauracje z otoczenia, może dlatego, że właśnie takie McDonald’sy widuję najczęściej. Przyznam jednak, że z zapachem nadal jest coś na rzeczy.

Zapach na poziomie doświadczania produktu to też komunikacja marketingowa

Otwierasz nowy napój, jakiego do tej pory nie piłeś – najpierw wąchasz? Czy oglądasz? Czy smakujesz? No różnie – nawet dotykając butelki mamy albo dobre wrażenie, jeśli butelka jest np. miła w dotyku (gładka i chłodna w upalny dzień), albo nieprzyjemne wrażenie, jeśli jest porysowana czy zakurzona.

Otwierasz butelkę i najpierw wąchasz - dzieje się to zupełnie poza udziałem świadomości. Zapach unosi się z butelki i oceniasz – jest bezpieczny albo nie. W przypadku żywności zmysł powonienia broni nas sprzed zjedzeniem czegoś nieświeżego, a jeśli ze świeżością jest dobrze, oceniasz czy zapach się podoba.

Zapach zbyt intensywny w stosunku do delikatnego smaku może być oceniany jako nazbyt obiecujący, a w efekcie produkt będzie rozczarowaniem, dlatego warto wyważyć każdy aspekt produktu/marki.

Z czym kojarzysz kino? Czy, aby na pewno z Bradem Pittem? A nie z zapachem pop-cornu? Pewnie również masz w swoim otoczeniu kogoś znajomego, kto przed włączeniem filmu na DVD, zwykle przygotowuje również pop-corn…

Reklama Telewizyjna była, jest i będzie…

Choć jej cena rośnie, a efektywność spada będzie królować przez najbliższe lata. Jednak przy ponad 3 000 różnych komunikatów, na jakie każdy z nas jest wystawiony codziennie oraz przy ponad 3 godzinach spędzanych codziennie przed telewizorem przez statystycznego każdego z nas, aby zauważyć i zapamiętać markę potrzeba czegoś więcej niż przekazu wizualnego.

Dzisiaj marka, która chce się wyróżnić powinna oferować coś więcej – może w tym celu wykorzystać różne elementy wyróżniające pobudzające różne zmysły i tworzące aurę, którą może „nie sposób zapomnieć” to za dużo powiedziane, ale która będzie kojarzyć się z konkretnym zapachem czy dźwiękiem. Dzisiaj już nie wystarczy po prostu umieścić markę w reklamie wizualnej – trzeba przyłożyć się do wyboru dźwięków, symboli i zapachu. W przypadku telewizji możliwe jest lepsze wykorzystanie części audio, czego pozytywnym przykładem jedna z ostatnich reklam Fanty, którą nie oglądając telewizji, a jedynie słysząc, jestem w stanie bezbłędnie zidentyfikować.

Marketing sensoryczny czyli czy oprócz telewizji marki mają szersze pole do pobudzenia każdego z naszych zmysłów?

Klucz do sensualnego i efektywnego copywritingu

Copywriting jest najbardziej skuteczny, gdy przemawia do 5 zmysłów, kiedy słowa przywołują określone zapachy, smaki, dźwięki, dotyk i widoki.

Dlaczego? Na poziomie racjonalnym można wytłumaczyć Konsumentowi jaka jest funkcja produktu i dlaczego powinien wybrać ten produkt, a nie inny. Problem jednak polega na tym, że doświadczenie produktu, bez bezpośredniego z nim kontaktu jest niemożliwe. Zadaniem słów jest stworzyć iluzję i pozwolić, aby produkt „nabrał ciała” i pozwolił Konsumentowi podświadomie poczuć swój zapach, smak, poczuć jaki jest w dotyku, jakie wydaje dźwięki, czy jakie dźwięki się z nim kojarzą.

Przykładem mogą być 2 opisy, które pozwolą lepiej zrozumieć na czym polega sensualny copywriting.

Opis 1: We Włoskiej Restauracji oferujemy smakowite potrawy.

Opis 2: We Włoskiej Restauracji dogodzisz sobie smakowitymi przystawkami i dekadenckimi deserami.

To jest tylko prosty przykład jak można za pomocą całkiem zwykłych słów pobudzać zupełnie inne obszary. Bo o ile „smakowite potrawy” są miłe, o tyle „przystawki, na których samą myśl leci ślinka i dekadenckie desery” brzmią tak, że trudno ich sobie odmówić.

Drugi opis na pewno będzie też bardziej zwracający uwagę i zapamiętywalny, niż opis pierwszy.

Nie każdy tekst w reklamie musi pobudzać wszystkie pięć zmysłów, czasem wystarczy jeden jeśli zostanie dobrze dobrany. Jak wybrać? Pisząc tekst pomyśl o produkcie i człowieku, który będzie produktu używał – które z pięciu zmysłów będą najbliższe produktowi, a jednocześnie najlepiej do niego przemówią? Skup się w tekście na wybranym obszarze i przemów do zmysłów.

Otaczającego świata doświadczamy przez zmysły, dlaczego marka miałaby być z tego procesu wyłączona? To zmysły pobudzają i pamięć, i emocje.

Marketing sensualny, czy jak nazywają go inni marketing sensoryczny jest jeszcze w powijakach i niewiele firm go stosuje. A jednak wielu znakomitych ekspertów w branży twierdzi, że to właśnie jest przyszłość komunikacji marketingowej i brandingu. To jeden ze sposobów by wyprzedzić konkurencję.


Jak zacząć zarabianie na nieruchomościach - ULLMUS Premium Property

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

E-mail marketing to tylko statystyka otwarć, CTR czy coś więcej?

E-mail marketing to tylko statystyka otwarć, CTR czy coś więcej?


Autor: Ewa Maria Szulc


Patrzysz na statystyki swojego e-mailingu i zastanawiasz się, co zrobiłeś nie tak skoro tylko 4% osób otworzyło Twój e-mail i kliknęło zawarty w nim link


Dzisiaj nie będę pisać o tym co zrobić, aby poprawić CTR (Click-Through-Rate), ale o tym dlaczego możesz i powinieneś patrzeć na skuteczność swojego e-mailingu w inny sposób niż tylko wskaźnikami otwarć i kliknięć.

Piszę o tym, ponieważ duża część marketerów ocenia skuteczność e-mailingów tylko i wyłącznie w ten sposób po ilości kliknięć.

Istnieje jednak pewna część związana z e-mail marketingiem, która nie podda się racjonalnej analizie statystycznej. To ogólna percepcja oraz jakość reakcji.

Bez statystyk ani rusz - jestem jak najdalsza od zachęcania, aby przestać je analizować. Na ich podstawie dowiesz się wielu rzeczy, a między innymi możesz ocenić reaktywność dostępnej listy adresowej, jej wrażliwość na pewne rodzaje ofert czy zobaczyć jak jest oceniania kreatywność Twojego e-mailingu.

To co najważniejsze, przy planowaniu e-mailingów, to pamiętać, że adresaci e-maili w większości nie zrobią tego, czego od nich oczekujesz. Nie otworzą Twojego e-maila i nie klikną w podany link, czy nie kupią Twojego produktu. Nie oznacza to jednak, że Twój e-mailing jest nieskuteczny.

Co jeśli dane statystyczne lekko przekłamują rzeczywistość?

Może Twój adresat nie otworzył e-maila, ale 'zeskanował go wzrokiem' przez okienko podglądu? Może przeczytał linie 'odbiorca' i temat', coś go zaciekawiło, ale postanowił zapoznać się z treścią później, ponieważ właśnie w danej chwili nie miał na to czasu. To nic, że owo 'później' nie nastąpiło tym razem.

Adresaci Twoich e-maili mogą zareagować takimi kanałami, których nie kontrolujesz i nie jesteś w stanie zmierzyć, ani zważyć.

E-mailing to jeden z rodzaju reklamy w Internecie. Pomimo tego, że Twój adresat nigdy nie otworzył Twojego e-maila i - jak widzisz w statystykach - nie kliknął w link, jest szansa, że pewna część treści przedostanie się do jego podświadomości, bez jego czynnego udziału. Pewna część informacji zostanie zapamiętana.

Może nazwa firmy? Co jest ważne przy budowaniu znajomości nazwy firmy czy marki.

Może zapamięta nazwisko osoby i nazwę firmy? A może 'tylko', a może 'aż' zwiąże pozytywną myśl z Twoim e-mailingiem.

To są realne choć niemierzalne korzyści wynikające z Twojego e-mailingu.


Jak zacząć zarabianie na nieruchomościach - ULLMUS Premium Property

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.