Kiedy i dlaczego warto zainwestować w analitykę internetową?
Autor: Ania Wilczak
Big data, internet of things, analityka webowa. Bardzo popularne ostatnimi czasy słowa, które szturmem wzięły branżę marketingową. W mgnieniu oka ludzie zaczęli zbierać bardzo duże ilości danych na temat swoich użytkowników.
Jednak to, w jaki sposób wyciągnąć prawdziwą wartość ze zebranych przez siebie danych jest prawdziwym problemem i zadaniem dla analityka.
Rewolucja od Google
Rewolucją w branży analityki internetowej było udostępnienie za darmo przez Google narzędzia Google Analytics. Od tego momentu każdy właściciel strony internetowej ma do dyspozycji potężną dawkę informacji, które wcześniej zarezerwowane były jedynie dla największych i najbogatszych graczy na rynku. Tych, który mogli pozwolić sobie na wydatki rzędu kilkudziesięciu tysięcy dolarów za implementację takich systemów jak chociażby Adobe Analytics. Nie wspominając nawet o kosztach utrzymania i codziennej pracy analityków przy interpretacji oraz wizualizacji danych.
Google Analytics jest narzędziem, które zbiera statystyki na temat użytkowników, którzy odwiedzają naszą stronę. Dzieje się to za pomocą specjalnie wygenerowanego kodu JavaScript, który należy wkleić w sekcji w obrębie każdej z podstron. Dzięki tej implementacji, informacje na temat zachowań każdego z użytkowników w obrębie witryny zaczną być zliczane oraz przesyłane do GA, gdzie można się z nimi zapoznać.
Co da nam Google Analytics
Cały system działania GA oparty jest o zbieranie danych poprzez pliki cookies. Są to niewielkie pliki tekstowe, które wysyłane są przez komputer użytkownika witryny na jej serwer. Zawierają one informacje na temat aktywności na stronie, które potem dostępne są do wglądu w formie raportu stworzonego przez Google Analytics.
Ilość informacji, które dostarcza nam te narzędzie może być dla laika nieco przytłaczająca. Korzystając z GA, na wyciągnięcie ręki znajdują się tajemniczo brzmiące wskaźniki, zrozumienie których jest podstawą do bezbłędnego czytania raportów i poruszaniu się w gąszczu informacji.
W centrum analityki webowej zawsze będzie użytkownik. To jego poczynania w sieci obserwujemy i na ich podstawie wyciągamy wnioski. Każde wejście użytkownika na naszą stronę internetową rozpoczyna w GA nową sesję, w ramach której zapisywane są informacje na temat działań użytkowników. Użytkownicy będą podzieleni na dwie grupy - nowych oraz powracających. Jest to ważna informacja o tyle, że prawo obowiązujące na terenie Unii Europejskiej nie pozwala na udzielania informacji, która pozwoliłaby ustalić dane personalne takiej osoby. To jest jedyne rozróżnienie, jakie jest dla nas dostępne.
Co może dać analityka?
Jak już wspomniałem, za pomocą Google Analytics jesteśmy w stanie śledzić akcję użytkowników naszej strony internetowej. Zapisywane jest to w postaci sesji - maksymalnie 30 minutowych okresów aktywności użytkownika na stronie, w trakcie której do GA przesyłane są wszystkie jego działania. Pierwszą informacją jaka zostaje zarejestrowana jest źródło, z którego użytkownik dostał się na witrynę. Ostatnią jest moment w którym ją opuścił.
Dzięki monitorowania źródeł wejścia, możemy sprawdzić charakterystykę naszego ruchu. Jaka jego część pochodzi z wejść organicznych, jaka jest efektem działań marketingowych a ile osób weszło na stronę dzięki sprawnemu remarketingowi. W ten sposób możemy również wyestymować opłacalność każdego z wymienionych wcześniej kanałów. Może się okazać, że jedno źródło ściągania leadów, które wydawało się nieefektywne jest bardziej dochodowe niż inne, w którym utopiliśmy morze funduszów.
Aby dowiedzieć się więcej na temat analityki internetowej, odwiedź blog Newmaketingweb.
Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz