czwartek, 15 października 2020

Złapani w sieci, czyli porażki Social Media

Firmy like us!

Nie można zaprzeczać dogmatom: liczba like`ów ma znaczenie. Marka, która ma 100 tys. fanów przy 5-cio procentowym Edge Ranku wyświetli Twoje posty u 5 tys. odbiorców, natomiast firma, która ma ich 1000 dotrze już tylko do 50 osób. Zanim jednak kupisz kolejny tysiąc fanów (praktyka coraz bardziej popularna na Allegro) lub wydasz pół miliona na nagrodę w facebookowym konkursie, skup się na zawartości  Twojego social media, bo wpadki rozchodzą się po Internecie szybciej niż prędkość światła.

Social Media: 7 grzechów głównych:

  • Pycha,
  • Chciwość,
  • Nieczystość,
  • Zazdrość,
  • Obżarstwo,
  • Gniew,
  • Lenistwo.

Jak to się ma do social media? Bardzo. Chociaż w nieco innej kolejności. Najpierw lenistwo: jeśli ostatni widniejący na stronie wpis jest sprzed pół roku, równie dobrze można uznać, że profil umarł śmiercią naturalną. Z lenistwem wiąże się naturalnie nieczystość: błędna, nieskorygowana treść postu. Internauci są bezwzględni niczym dzieci w przedszkolu – nic nie ujdzie ich uwagi. A już z pewnością wpisy przeklejane z innych stron z zazdrości o czyjś sukces. Kolejny grzech to pycha: nikt nie jest idealny i jeśli jakiś fan wytknął firmie błąd - trzeba kwestię sprostować, a za ewentualną nieścisłość przeprosić. Udowadnianie potencjalnemu klientowi na siłę, że nie ma racji na pewno nie poszerzy grona fanów. Jeszcze bardziej szkodliwy będzie wpis stworzony pod wpływem emocji, w gniewie. No dobrze, ale jak tu kontrolować zarówno Facebooka, Twittera i Instagram? Nie można. I nie trzeba. Lepiej jest porzucić apetyt na zachłanność i skupić się na jednym, ale rzetelnym źródle dystrybucji. Pamiętając przy tym cały czas, że nawet prawidłowo prowadzone social media nie daje automatycznie wymiernych korzyści. Jeśli po takim rachunku sumienia dojdziesz do wniosku, że nie masz czasu ani cierpliwości na prowadzenie ‘bloga’ firmy, nie oznacza to, że musisz z tej opcji od razu rezygnować. Po prostu zgłoś się do specjalistów, których na polskim rynku z każdym dniem przybywa.

Największe wpadki social media

Social Press rokrocznie podsumowuje działalność firm w social media wyłaniając 10 kandydatów do umownego tytułu wtopy roku. W 2012, na przykład, administratorzy profilu serka „Bieluch” pytali jakie ostatnie danie zamówiliby ich fani oczekując w celi wyroku śmierci, a  Play opublikował post, w którym firma sama siebie pytała o ofertę. Natomiast posłanka Wanda Nowicka nazwała na Twitterze naszą literacką noblistę ‘Wisłocką’. Ze swojego błędu wybrnęła jednak bardzo poetycko, publikują niedługo po felernym poście kolejny: „Faktycznie posłanka z Warszawy/ Zrobiła Wisłocką z Wisławy/Żal za poetką mój szczery/Wręcz poprzestawiał litery…”.

Kolejny rok przyniósł ze sobą jeszcze większe absurdy. Zakład Pogrzebowy z Wrocławia zaproponował ‘podwózkę’ na trasie Polska – Niemcy. Warunek: musisz być martwy. Natomiast idealnym przykładem na to, że dla niektórych specjalistyczna  firma marketingowa, jest jedyną szansą na pozytywne zaistnienie w sieci, jest konkurs ogłoszony przez masarnię Wyrobek Brzeszcze, która umieściła na swoim profilu przyprawiające o odruch wymiotny zdjęcie z opisem: „Zgodnie z obietnicą – kolejna odsłona konkursu. Wystarczy zostać naszym fanem i odgadnąć, który z naszych firmowych produktów przedstawiony jest na zdjęciu. Ten produkt jest równocześnie naszą pyszną nagrodą. ZAPRASZAMY DO UDZIAŁU W ZABAWIE”. Jeśli chodzi o rok 2014, nabór do plebiscytu SocialPress jest nadal otwarty. Zadbaj, aby Twoja firma nie znalazła się wśród kandydatów!

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Co wiedzą specjaliści od PR?

Słowo wstępu

Public Relations do sztuka budowy kontaktów biznesowych. Z tej jednozdaniowej definicji można rozwinąć setki twierdzeń i hipotez, bo przecież sposobów, celów i metod budowy sieci kontaktów jest wiele, a jeszcze więcej może być definicji słowa „kontakt”, które obejmuje przecież nie tylko konkurentów, kontrahentów i klientów, ale w określonych okolicznościach także instytucje pozarządowe, a nawet agendy władzy. W każdym przypadku niezmienna pozostaje jedna rzecz: warsztat specjalistów Public Relations. Co prawda też nie zawsze trzeba ze wszystkich dostępnych środków korzystać, ale w gruncie rzeczy jeśli przyjrzeć się problemowi lepiej, to okaże się, że główną cechą wspólną wszystkich kampanii PR jest operowanie informacją. Relacje buduje się bowiem zawsze na podstawie konkretnej wiedzy i specjaliści zajmujących się relacjami, muszą siłą rzeczy skupiać się na kontrolowaniu informacji.

Co wiedzą specjaliści od PR o firmie

Choć może się to wydawać dziwne, to właśnie specjaliści od PR-u wiedzą najwięcej o promowanym przedsiębiorstwie. Muszą oni znać każdy szczegół działalności, strategii marketingowej, muszą wiedzieć o wadach produktów i o wynikach finansowych, ponieważ każda z tych informacji jest potencjalnie użyteczna w kampanii budowy relacji. Jednak wiedza PR-owców sięga dalej, ponieważ oni sami również zbierają informacje: kontaktują się z mediami, konkurentami i klientami. Mimo że kontakt ten nierzadko ma jedynie formę pośrednią dostarcza cennych informacji na temat tego, jak firma jest postrzegana na zewnątrz.

Czego dowiedzą się inni?

Agencja PR musi operować informacją tak, aby do szeroko rozumianego otoczenia gospodarczego firmy, dotarły wiadomości przedstawiające przedsiębiorstwo w dobrym świetle. I tutaj od razu uwaga: nie chodzi o manipulację wizerunkiem, ale o rzetelną informację, która będzie stanowiła odpowiednik wyciągnięcia ręki, która zbuduje w opinii publicznej przekonanie, że firma jest dobrym, sprawdzonym i stabilnym partnerem, co stanowi punkt wyjścia do budowy jakichkolwiek relacji na dowolnym poziomie.

Agencja PR w Łodzi musi przede wszystkim udostępnić takie informacje jak dane o produktach lub usługach, strukturze organizacyjnej, a nade wszystko możliwościach nawiązania kontaktu. Nie ma znaczenia, czy będzie to adres, e-mail, telefon czy strona www. W zależności od obranej strategii, relacje mogą mieć różną formę, ale wymogiem technicznym jest umożliwienie nawiązania kontaktu oraz podanie jakiegoś pretekstu. Takim pretekstem może być na przykład wprowadzenie nowego produktu, nowa forma płatności, promocyjna oferta wprowadzona w odpowiedzi na posunięcie konkurencji.  Te informacje stają się podstawowym orężem specjalistów ds. Public Relations.

Po co komu relacje?

Marketing sprzedaje, ale nie przejmuje się zbytnie trwałością relacji. PR jest tym elementem strategii marketingowej, który umożliwia przedłużenie oddziaływania kampanii marketingowych, zwiększanie świadomości marki, wkraczanie na nowe rynki z lepszą opinią startową i wiele innych. Relacje z klientami i kontrahentami dają szansę rozwoju, a scementowane są gwarancją egzystencji przedsiębiorstwa w określonej formie. Celem kampanii PR jest takie kształtowanie relacji, aby klient ani kontrahent nigdy nie miał wrażenia, że współpraca kończy się na finalizacji zamówienia, ale że ono jedynie zamyka pewien rozdział, pozostawiając jednocześnie możliwość, a nawet wręcz zaproszenie do ponownego kontaktu.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Prowadzenie FanPage'a

Zakładać czy nie?

Nie ma reguły, która pomogłaby w wyborze odpowiedniej kampanii marketingowej. W przypadku kampanii w Social Media sprawa jest jeszcze trudniejsza. Media społecznościowe są szalenie interaktywne, istnieje bardzo duży ruch i spore zainteresowanie atrakcyjną treścią. Osoby, które polubią profil danej działalności oczekują albo rozbudowanego contentu, albo pewnych intratnych korzyści. Zastanów się, co Twoje prowadzenie FanPage'a może zaoferować internautom?

Lokalny producent i międzynarodowy potentat

W gruncie rzeczy zarówno małe firmy jak i wielkie korporacje mogą skorzystać z mediów społecznościowych. Dużym korporacjom przydają się one do ocieplania swojego wizerunku, informowania o ważnych wydarzeniach czy też otwieraniu się na nowych konsumentów. Prowadzenie FanPage'a takiego przedsiębiorstwa będzie jednak znacząco różniło się od małego lokalnego producenta czy dostawcy. Czy istnieje coś, czym może zainteresować taki przedsiębiorca? Oczywiście, że tak. Kanałami Social Media można informować o wprowadzanych promocjach, o nowych produktach, a także pozyskiwać nowych konsumentów i dbać o starych. W gruncie rzeczy internauta chce czuć się ważny, pragnie odczuwać, że jest dla danej firmy istotny. Nie istnieje żadne przeciwwskazanie, żeby lokalny producent gwoździ, poprzez prowadzenie FanPage'a, korzystał ze wszelkiego rodzaju dobrodziejstw Social Media.

Czego nie robić?

Jednak należy przestrzec przed obecnością w mediach społecznościowych za wszelką cenę. Z takiego działania nigdy nie wynika nic dobrego. Konsument, w tym wypadku internauta, musi odczuwać, że na naszym profilu coś się dzieje. Musi czuć, że wypada śledzić dodawana informacje. Dopiero z taką świadomością, prowadzący działalność powinien zacząć analizować swoje szanse zaistnienia w Social Media.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Facebook – jak zaistnieć w świadomości użytkowników?

Strategia

Najważniejsza jest dobrze opracowana strategia. Należy bowiem nie tylko szczegółowo zaplanować, co będzie publikowane w danym profilu firmowym, ale też jak często i po co będą pojawiać się poszczególne treści. Bardzo ważnym punktem jest również to, do kogo wspominane wcześniej materiały mają trafić. Tak naprawdę prawidłowe określenie grupy docelowej jest połową sukcesu...

Trzeba pamiętać, że żaden wpis, który zostanie opublikowany na profilowej tablicy, nie powinien znaleźć się tam przypadkowo. Wszystkie publikacje powinny być dokładnie przemyślane – a najważniejsze jest to, żeby ich przekaz był dopasowany do charakteru działalności danej firmy. Jeśli np. firma zajmuje się sprzedażą kwiatów, to wszystkie publikowane treści powinny być w jakiś sposób związane z branżą florystyczną. W ten sposób, krok po korku w umysłach fanów budowana jest świadomość danej marki.

Urozmaicenie profilu

Jeśli dany profil jest konsekwentnie prowadzony w oparciu o prawidłowo zbudowaną strategię, można pomyśleć o tym, aby w jakiś sposób go uatrakcyjnić w oczach użytkowników. Jak wiadomo, użytkownicy Facebooka spędzają na nim czas, ponieważ szukają miejsca, w którym mogą nie tylko dowiedzieć się ciekawych rzeczy i wymienić się opiniami na dany temat, ale mają też szansę oderwać się od codzienności i pozwolić sobie na chwilę relaksu. A jeśli mowa o relaksie, to warto dać im możliwość spróbowania swoich sił w specjalnie dla nich przygotowanej grze. Gry, a właściwie aplikacje w formie gier, cieszą się obecnie na Facebooku bardzo dużą popularnością. Jednak żeby gra miała sens, musi w jakiś sposób wiązać się z działalnością firmy, którą ma reprezentować – dzięki temu użytkownicy nie będą bezmyślnie dołączać do rywalizacji, ale będą zdawać sobie sprawę z tego, gdzie są i kto udostępnił im taką możliwość...

Facebook udostępnia specjalne mechanizmy, dzięki którym można uatrakcyjniać aplikacje (szczególnie te, które przyjmują formę gier), mowa m.in. o Score Api, Open Graph czy Notification Api.

Co można przez to osiągnąć?

Jeśli materiały, które systematycznie ukazują się w danym profilu firmowym, są odpowiedzią na oczekiwania jego fanów, pojawia się realna szansa na to, że przyniesie to firmie duże korzyści. Nie zawsze chodzi jednak o wzrost sprzedaży, w większości przypadków bowiem powiązane jest to z poprawą wizerunku firmy w oczach jej potencjalnych klientów.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Prowadzenie fanpage: 5 rzeczy, których nie powinno się robić

 

       Prowadzenie fanpage daje nam szeroki wachlarz możliwości, jakie możemy wykorzystywać podczas dialogu z naszymi fanami. Możemy zamieszczać na nim wpisy dowolnej treści, różnego rodzaju zdjęcia, memy czy też informację na temat naszych produktów. Powinniśmy jednak pamiętać o zachowaniu odpowiednich proporcji przy publikowaniu tego typu treści i kilku zasadach niezbędnych przy tworzeniu postów na naszym fanpage. Dziś chciałbym skupić się na tych elementach, których powinniśmy unikać, by nasz fanpage był efektywny i zamiast zniechęcać internautów, przykuwał uwagę naszych odbiorców.

1. Kupowanie lajków.

Jest to praktyka, którą opisywałem już wcześniej i nad którą nie ma sensu zatrzymywać się zbyt długo. Kupowanie fanów, czy to przez Allegro, systemy wymiany lików, czy też inne strony zajmujące się tego typami usługami jest po prostu szkodliwe dla naszego fanpage. Dlaczego? Otóż po pierwsze fani, którzy w ten sposób dołączą do naszego grona, w większości przypadków albo nie wiedzą, że polubili naszą stronę, albo najzwyczajniej w świecie nie będą zainteresowani publikowanymi przez nas treściami. Innym poważnym zagrożeniem płynącym z tego typu praktyk jest to, iż Facebook potrafi wychwycić nasze działania, czego efektem będzie ograniczenie oglądalności naszej strony do minimum. Dlatego takie działania nie przyniosą spodziewanych korzyści osobom, którym zależy na skutecznej promocji własnego fanpage, a wirtualni fani będą jedynie początkowo sztucznie nabijać nasze statystyki.

2. Publikowanie na fanpage postów wyłącznie ze zdjęciami.

Nie warto publikować postów tylko i wyłącznie ze zdjęciami czy innymi grafikami. Choć dla wielu będzie to szokująca teza, ma ona jak najbardziej swoje uzasadnienie w rzeczywistości. Prowadząc fanpage powinniśmy starać się zachowywać odpowiednie proporcje między wpisami ze zdjęciami i tymi z samym tekstem. Oczywiste natomiast jest to, iż post który zawiera w sobie ciekawą grafikę skuteczniej przyciąga uwagę naszych odbiorców. Jednak nie bez znaczenia może okazać się fakt, iż Facebook wynagradza nas poniekąd za publikowanie postów tylko tekstowych, wysyłając go do szerszej grupy odbiorców. Jest to ciekawe spostrzeżenie i właściwie całkowicie zaprzecza wcześniejszym tezom stawianym przez większość administratorów fanpage, iż post ze zdjęciem jest o wiele skuteczniejszy od takiego z tylko samym tekstem. Dlaczego tak się dzieje? Tak naprawdę do końca nie wiadomo, są to zasady, które wprowadziły osoby zarządzające Facebookiem, ale jednym z argumentów, takiego a nie innego zachowania, może być to, że głównym portalem, na którym można wrzucać zdjęcia jest Instagram, a Facebook ma za zadanie nie tylko pokazywać ciekawą grafikę, ale też interesujące treści. Jednym z wyjątków, od wyżej opisanej reguły, może być specyfika prowadzonego przez nas fanpage, jeżeli bowiem prowadzimy stronę związana z modąm czy podobną wymagająca publikacji wielu zdjęć, to nie powinniśmy martwić się tym, że może nam to zaszkodzić.

3. Brak odpowiedniego dialogu z Twoimi fanami.

Jest to ważny, o ile nie najważniejszy, element strategii przy prowadzeniu własnego fanpage. Wiele firm popada ze skrajności w skrajność, publikując wyłącznie posty dotyczące własnych produktów, nie starając się budować więzi z fanami lub też komunikują się z nimi w nieodpowiedni sposób. Warto od czasu do czasu zwrócić się bezpośrednio do Twoich odbiorców, pytając o opinie na temat oferowanych przez Ciebie usług lub o to, jakie usługi/produkty uważają za najciekawsze, najbardziej trafione. Wiąże to się niekiedy z ryzykiem… Bowiem w przypadku, gdy nasze produkty czy usługi nie są najlepszej jakości, możemy spotkać się z olbrzymią falą negatywnych komentarzy (przykład fanpage Orange). Wiele firm przesadza w komunikacji z fanami, pytając ich nieustannie o to, jak minął im dzień, czy widzieli mecz lub jakie mają plany na weekend. Wiele osób tego typu wpisy zniechęcą do aktywnego uczestnictwa w naszej stronie, bo przecież o takich tematach chętniej dyskutuje się ze znajomymi, niż obcymi osobami w postaci administratorów takich stron. Powinniśmy także pamiętać, by nasze pytania nie były infantylne i miały odpowiednio zachowany charakter, no chyba że prowadzimy fanpage o tematyce daleko odbiegającej od biznesu.

4. Kasowanie negatywnych komentarzy.

Prowadząc fanpage własnej firmy, o ile nie jesteśmy nieskazitelną firmą, bez jakiekolwiek rysy w swoim portfolio, raczej nie uda nam się uniknąć głosów krytyki, ataków ze strony fanów i innych odbiorców, czy też wyrazów niezadowolenia z naszych usług. Co robić w takiej sytuacji? Przede wszystkim nie powinniśmy kasować tego typu treści (poza wulgaryzmami, atakami personalnymi, czy obelgami pod naszym adresem). Oczywiście takie komentarze nie przysporzą nam większej popularności, ale też ich kasowanie nie polepszy zbytnio naszej sytuacji. Dlaczego? W sytuacji, gdy osoby, które wyraziły niepochlebną recenzję na nasz temat zobaczą, że ich wpis został usunięty, zamieszczą inną, być może jeszcze bardziej pikantną odpowiedź. Na innej stronie lub na własnym fanpage, gdzie nie będziemy mieli już możliwości ratowania sytuacji. Dobrym sposobem na działanie w sytuacji negatywnego komentarza, jest napisanie do takiej osoby wiadomości prywatnej, gdzie postaramy się w sposób łagodny i rzeczowy wyjaśnić przyczyny takiej, a nie innej opinii na nasz temat i załagodzić cały konflikt. Innym sposobem, może być też obrócenie całej sytuacji w żart. I tak w momencie, w którym ktoś pisze o nas w sposób niepochlebny, za pomocą ironicznej i żartobliwej wypowiedzi możemy w zabawny sposób pokazać, że podchodzimy z dystansem do całej sprawy. Z drugiej jednak strony powinniśmy (o ile je mamy) użyć wszelkich argumentów broniących naszą firmę i pokazujących, że osoba wypowiadająca się krytycznie o naszej firmie, może nie mieć racji.

5. Publikowanie za długich lub zbyt nudnych wpisów.

Z naszymi fanami jest trochę, jak z uczniami w szkole podstawowej. Gdy wygłaszamy długi i nieciekawy monolog wszyscy przysypiają, a skupioną uwagę da się zauważyć tylko wśród nielicznych odbiorców (z reguły usadowionych z przodu sali lekcyjnej i potocznie nazywanych „kujonami”). Z czasem zauważymy na naszym fanpage wyraźną dysproporcję pomiędzy poszczególnymi wpisami i zaobserwujemy, że niektóre z naszych wpisów miały większą, a niektóre minimalną oglądalność z zerowym zasięgiem wirusowym. Jak unikać takich niepożądanych efektów? Przede wszystkim powinniśmy skupić się na tym, żeby publikowane przez nas treści nie były zbyt długie, bo kiedy napiszemy już wyczerpujący artykuł na naszą stronę, szybko okaże się, że większość obiorców, po prostu go nie przeczytała. Nasze wpisy powinny być krótkie, rzeczowe i przyciągające uwagę naszych fanów. Zupełnie inny odbiór będzie miał wpis informujący naszych użytkowników o zbliżającej się promocji w naszej firmie niż informacja o zmianach logistycznych w którymś z naszych oddziałów. Musimy pamiętać, że naszym targetem jest określona grupa odbiorców, która ma własne zainteresowania, poglądy i potrzeby. I właśnie to powinniśmy wykorzystywać podczas prowadzenia fanpage.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.