sobota, 22 października 2016

Czym jest lead?

Czym jest lead?


Autor: Anna Tytkowska


Angielskie słowo „lead” robi karierę w Internecie. I nie chodzi tu tylko o marketingową nowomowę. Marketingowcy, a w ślad za nimi klienci, używają go bo jest poręczne (krótkie!) i dobrze zadomowione, także w środowiskach nowych mediów oraz dziennikarstwa.


Kariera słowa „lead” jest trochę podobna do kariery słowa – „content marketing”. Co więcej, oba słowa są ściśle ze sobą związane, jeśli wziąć pod uwagę, że słowo „lead” pośród innych znaczeń ma i takie: informacje, które zwiększają sprzedaż, kanał informacyjny, czołówka informacji – pierwszy akapit artykułu. Cóż bardziej spędza sen z oczu marketingowcom, niż pytanie jakie informacje wprost lub pośrednio – przez zwiększenie rozpoznawalności czy zasięgu marki lub produktu posłużą sprzedaży, jak je podać klientom i gdzie je opublikować, jak napisać pierwszy akapit – magnetyzujący lead?

Istnieje też osobna fraza –„lead sprzedażowy” stworzona przez internetowy marketing, a oznaczająca osoby, które pozostawiły swoje dane kontaktowe firmie. Należy jeszcze dodać – firmie, która zachęciła je do tego przez własne kanały komunikacyjne (na przykład publikacje na stronie www, blogu, e-mail) często przy pomocy treści, które należą do wielkiej rodziny tekstów content marketingowych (czytaj niereklamowych!). Podobno aż 7 na 10 osób chętnie udostępnia swoje dane adresowe w zamian za dostęp do treści premium. Tak moi drodzy, my także jesteśmy leadami – zimnymi, neutralnymi, gorącymi. Zależnie od stopnia naszej gotowości do wejścia w transakcje.

Czy da się zastąpić słowo lead polskimi odpowiednikami? Pewnie tak. Tylko pytanie, czy trzeba i czy warto? Rozwój nowych technologii codziennie zmienia komunikację, wprowadza nowe pojęcia, dla których trudno o zgrabne polskie odpowiedniki. Pamiętacie może słowa tekster czy tekściarz, którymi chciano kiedyś zastąpić słowo „copywriter”? Odeszły w niepamięć z powodu swojej niezdarności i absolutnej oporności na popularyzację. A było to bardzo dawno temu, przed popularnością języka angielskiego w Polsce i przed dominacją internetowych wyszukiwarek w kontaktach informacyjnych i biznesowych. A wyszukiwarki za trafne, czyli skuteczne dla wyszukiwania, uważają po prostu słowa najczęściej wpisywane podczas wyszukiwania.


Anna Tytkowska, www.info-office.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

5 powodów, dla których warto się reklamować w urządzeniach mobilnych

5 powodów, dla których warto się reklamować w urządzeniach mobilnych


Autor: Mariusz Pryszczewski


Reklama, nawet najlepsza, ale która adresowana jest wyłącznie dla użytkowników desktopów, ma kilka poważnych wad. Są oczywiście kampanie, które w zasadzie tylko w takim układzie mają sens, ale są i takie, które adresowane dla użytkowników komputerów stacjonarnych są wyrzuceniem pieniędzy w błoto.


Reklama, nawet najlepsza, ale która adresowana jest wyłącznie dla użytkowników desktopów, ma kilka poważnych wad. Są oczywiście kampanie, które w zasadzie tylko w takim układzie mają sens, ale są i takie, które adresowane dla użytkowników komputerów stacjonarnych są wręcz wyrzuceniem pieniędzy w błoto.

1. Firma ma charakter wybitnie lokalny

Mała pizzeria, firma taksówkowa, pogotowie komputerowe albo przychodnia lekarska najczęściej są firmami o zasięgu lokalnym – miasta, dzielnicy, z rzadka tylko kilku sąsiadujących powiatów. Reklamowanie krakowskiej pizzerii w Szczecinie jest co najmniej ekstrawagancją, a na odwrót – jeszcze większą. Nawet jednak jeśli taka reklama nie przynosi efektów, nadal generuje koszty! Gdyby zamiast tego skupić się na dotarciu do większej grupy odbiorców potencjalnie zainteresowanych danym produktem lub usługą, bo przebywających bliżej firmy, która takie produkty i usługi udostępnia, to kampania przyniosłaby dużo większe zyski.

2. Koszt reklamy mobilnej jest niski

Mimo że Google robi wszystko, aby sprawić, by reklamodawcy uwierzyli w olbrzymią moc reklam na urządzeniach mobilnych, nie są one wcale tak popularne, jak pokazują badania, aczkolwiek nawet w przypadku zawyżonych danych, mówimy już o zjawisku, którego całkowicie marginalizować się nie da. Warto w każdym razie pamiętać zawsze o jednej zasadzie: kampania, która jest ściśle targetowana, w AdWords jest finalnie tańsza. Nawet jeśli wyświetleń jest mniej, kliknięć też, to dzięki ściślejszemu dopasowaniu spada współczynnik konkurencyjności frazy, a wraz z nim także cena reklamy.

3. Reklama typu „tylko połączenie”

AdWords początkowo dawał możliwość tworzenia reklam, których kliknięcie dawało efekt w postaci przekierowania na wskazaną stronę internetową. To dobry model w wielu przypadkach, ale są wyjątki – czasem, szczególnie właśnie jeśli chodzi o reklamy wyświetlane na telefonach, zamiast przejścia na stronę internetową, warto mieć możliwość wykonania połączenia. Przykładami branż, w których taki typ interakcji będzie lepszy niż przejście na stronę mogą być pomoc drogowa czy awaryjne otwieranie zamków. AdWords oferuje specjalne typy kampanii, które z założenia nie dają innej możliwości poza wykonaniem telefonu i są one dedykowane właśnie urządzeniom mobilnym. Ponownie – reklama jest precyzyjnie targetowana, bardziej specyficzna, a więc będzie także tańsza.

4. Niski koszt dzięki lekceważeniu

Dziś wciąż kampanie AdWords na urządzenia mobilne nie są szczególnie popularne. Wynika to z przekonania o niewielkiej roli smartfonów i tabletów. Nawet jeśli tak jest w rzeczywistości, zostawia to choćby niewielką wolną niszę, gdzie można niskim kosztem przejąć wielu klientów. Konkurencja jest niewielka, nawet jeśli na desktopach współczynnik konkurencyjności opiera się o maksimum.

5. Adresowanie do specyficznego klienta

Powoli, bo powoli, ale przybywa nam coraz więcej osób, które nawet domowe komputery zastępują tabletami. Oznacza to, że reklama na desktopy minimalnie zawęża krąg odbiorców, a mobilna rośnie w siłę. Jednak ważne jest także, że ludzie, którzy decydują się na rezygnację z klasycznego komputera, to klienci bardzo specyficzni – zakochani zwykle w nowinkach technicznych, mobilni, aktywni: to bardzo precyzyjny opis, który odpowiada wielu grupom produktów, których nie ma jak tym ludziom zareklamować jeśli nie zorganizuje się optymalizowanej pod kątem urządzeń mobilnych kampanii reklamowej. AdWords jest do tego idealny, ponieważ daje dostęp do wszystkich narzędzi targetowania, które pozwalają przewidywać działania użytkowników, analizują je oraz dają możliwość lepszego dostosowania reklam to oczekiwań potencjalnych klientów.


Mariusz Pryszczewski

www.ppcefekt.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Marketing przez e-mail czyli kolejny rodzaj reklamy w internecie

Marketing przez e-mail czyli kolejny rodzaj reklamy w internecie


Autor: sylwester jezierski


Internet jest narzędziem powszechnie wykorzystywanym do celów marketingowych. Jego największe zalety to oczywiście ogromna ilość użytkowników, olbrzymi zasięg, a także fakt, iż marketing prowadzony przez Internet jest zwykle tańszy niż jego tradycyjne odmiany.


Ważną gałęzią działań marketingowych prowadzonych w sieci jest e-mail marketing, który może mieć dwie formy - newslettera albo reklam doklejanych do wiadomości wysyłanych przez użytkowników poczty e-mail.

Nie każdy chce reklamę

Mimo iż marketing przez e-mail ma wiele zalet, trzeba przyznać, że jest metodą trudniejszą w stosowaniu i mniej skuteczną w niektórych aspektach niż inne formy marketingu internetowego. Z tego powodu znacznie większy nacisk kładzie się na przykład na reklamowanie się na blogach i content marketing, e-mail traktując jako metodę posiłkową. Problem polega na tym, że w większości przypadków użytkownicy i potencjalni odbiorcy przekazu muszą wpierw wyrazić zgodę na otrzymywanie informacji. Tak jest na przykład wówczas, gdy osoba, która odwiedza jakąś stronę internetową, musi zgodzić się na otrzymywanie informacji w postaci newslettera. Nie inaczej jest w przypadku poczty elektronicznej, ponieważ tylko niektóre z portali wymagają od swych użytkowników zgody na doklejanie reklam do ich wiadomości czy przesyłanie im e-maili od ich partnerów. Jeśli więc ktoś nie życzy sobie otrzymywania (czy wysyłania) takich treści, nie stanie się ich odbiorcą, e-mail marketing nie jest więc szczególnie skuteczny jeśli chodzi o pozyskiwanie nowych klientów.

Oczywiście jednak nie oznacza to, że taka forma marketingu pozwala emitować przekaz tylko do posiadanej bazy klientów, gdyż nie byłoby to wówczas opłacalne, a jest i nie ma co do tego żadnych wątpliwości.

Pozyskiwanie odbiorców

Nadawcy treści zwykle pozyskują zgodę klientów na przesyłanie im reklam poprzez zapis albo rejestrację, ale istnieje też dość powszechna praktyka polegająca na żmudnym wysyłaniu e-maili do innych osób z zapytaniem, czy można przesłać im reklamę (zapytanie takie jest niezbędne, gdyż wysyłanie reklam bez zgody traktowane jest jak spam i jest nielegalne). Specjaliści uznają jednak, że praktyka ta ma stosunkowo niską skuteczność, a przy tym istnieje kwestia zakupu czy innego pozyskiwania adresów mailowych.
Inne praktyki to na przykład zamieszczanie subskrypcji w mediach społecznościowych, co jest doskonałym rozwiązaniem ze względu na ich olbrzymią popularność. Dobre są też na przykład reklamy banerowe zamieszczanie najczęściej na popularnych stronach i blogach, które mają dużo odwiedzających. Olbrzymią popularnością cieszy się też oczywiście call center, jednak w tym ostatnim przypadku poniesione nakłady pieniężne nie zawsze zwracają się w satysfakcjonującym stopniu. Metoda, jaka zostanie wybrana, musi być więc uzależniona od budżetu, jakim się dysponuje, stąd wielkie firmy i znani nadawcy zwykle korzystają z wszelkich dostępnych źródeł i na ich reklamę w Internecie bardzo łatwo można się natknąć. Coraz większą popularnością cieszą się też aplikacje mobilne.


Autorem tekstu jest Sylwester Jezierski absolwent wydziału Ekonomicznego- specjalność Biznes Elektroniczny na codzień prowadzący blog o seo i e-commerce.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Narzędzia marketingowe klubów piłkarskich

Narzędzia marketingowe klubów piłkarskich.


Autor: PadreBullets


Klubowy marketing jest dla zespołów piłkarskich jednym z ważniejszych działów. Jego działania opierają się na kilku kierunkach: zarabianiu na reklamach, promocję klubu, ściągnięciu kibiców na trybuny czy identyfikację miejscowych z marką. Jak wyglądają narzędzia marketingowe klubów piłkarskich?


Piłka nożna to jest biznes!

Piłka nożna jest niczym innym jak biznesem, a w każdym biznesie chodzi o to aby zarabiać. Kluby piłkarskie od dawna mocno pracują nad swoimi finansami, tak aby zaspokoić pierwotne potrzeby klubu: płace piłkarzy, sztabu trenerskiego i medycznego, organizację spotkań domowych i wyjazdów na mecze, płace zarządu, wszelkiego rodzaju działania marketingowe i żeby jeszcze starczyło na transfery nowych piłkarzy. Bilans ma się zgadzać i to najlepiej in plus. Dochody jakie uzyskują kluby piłkarskie pochodzą w wielu źródeł takich jak: nagroda za zajęcia miejsca w lidze, prawa telewizyjne, przychody z biletów, sprzedaż klubowych gadżetów, reklamy na stadionie czy zysk ze sprzedaży piłkarzy. Rzadziej są to wpływy z rozgrywek europejskich - chociaż są one znaczące, lecz zarezerwowane dla najlepszych.

Nie bez znaczenia jest także aktualna forma i osiągane wyniki w perspektywie kolejnego sezonu, który ma bezpośredni wpływ na ilość widzów na stadionie. I właśnie o te liczby, o ilość osób goszczących na stadionie, toczy się walka działów marketingowych w klubach. Wszystko jest związane właśnie z kibicami. Ich większa ilość przekłada się na wpływy z biletów, więcej też sprzedawanych jest klubowych pamiątek i reklamodawcy chętniej zagoszczą na stadionowych LED-ach, gdy będzie większa grupa odbiorców. Kibice także korzystają z całego cateringu na stadionie, który jest również źródłem dochodu - niewielkiego, ale zawsze.

Dział marketingu klubowego ma niełatwy orzech do zgryzienia, jak to tych ludzi tłumnie na stadion zaprosić i regularnie gościć. Działania marketingowe w klubach sportowych są rozlokowane na wielu płaszczyznach i w wielu formach. Obecnie już nie wystarczy strona internetowa czy plakaty na mieście, ale dużo dużo więcej. Na to potrzebne są nie tylko środki finansowe ale i kreatywni ludzie, który wyniosą klubowy marketing na najwyższy poziom.

Nastał czas w którym nie wystarczy dać znać kibicowi kiedy jest mecz i o której godzinie. Teraz trzeba go dodatkowo zachęcić do przyjścia na stadion, zaprzyjaźnić się z Nim, pamiętać o Nim czy też zapewnić mu dodatkowe rozrywki. Ta chęć identyfikacji kibica z klubem jest pożądaną wartością dodaną przez kluby i cały ich marketing.

Grupy odbiorców

W marketingu aby reklama była skuteczna, musi zostać skierowana do wybranej grupy odbiorców, stąd różnorodność działań reklamowych oparta na poszczególne grupy odbiorców jest podstawą. Nie każdy starszy kibic śledzi media społecznościowe, a nie każdy nieletni kibic dokona zakupów klubowych gadżetów. Kibice piłkarscy są bardzo rozbudowaną i niejednolitą grupą odbiorców usługi jaką są mecze piłkarskie. Różnorodność ze względu na płeć, wiek, zarobki, miejsce zamieszkania czy wykształcenie, sprawia spore problemy specom od reklamy. Stosowana jest tutaj segmentacja ze względu na różne uwarunkowania. Segmentacja - czyli podział rynku na jednorodne grupy klientów (zbliżone do siebie parametrami np. wiek lub częstotliwość uczęszczania na mecze). Podział grupy odbiorców pozwala na zastosowanie odpowiednich narzędzi promocyjnych i zwiększenie ich skuteczności.

Jednym ze sposobów segmentacji kibiców jest podział ich ze względu na częstotliwość uczęszczania. Najbardziej pożądani są kibice przychodzący na stadion co każdy mecz, a do tego okazjonalnie wybierający się także na ten wyjazdowy. To oni zostawiają w kasach klubowych najwięcej kasy za bilety/karnety, to oni też regularnie odwiedzają sklep z klubowymi gadżetami, to im znajomi kupują gadżety z logiem ulubionego klubu na urodziny. Trochę mniej ważni wydają się być ci regularnie "wpadający na meczyk", ale już nie na każde spotkanie. Są bywalcami więcej niż połowy meczów w sezonie, istotne są dla nich wyniki osiągane przez zespół, zostawiają jednak w kasie klubowej znacznie mniej gotówki niż wspomniani wcześniej. Za trzecią grupę można uznać tych kibiców którzy przychodzą na mecz okazjonalnie, raz na kilka spotkań. Nie zawsze oni się identyfikują z klubem, a wpływ na częstotliwość ich wizyt mają wyniki spotkań.

Taki podział powoduję, że odpowiednia narzędzia są stosowane dla wybranej grupy odbiorców. A jest to tylko jeden z wielu podziałów jakie mogą stosować kluby piłkarskie względem swoich kibiców. Tak samo istotny jest podział na wiek kibiców czy ich status życiowy - ma dzieci czy też nie.

Narzędzia marketingowe klubów piłkarskich

Do najstarszych narzędzi marketingowych współczesnego futbolu należą strona internetowa, plakaty na mieście (także w formie dużych billboardów), a także prasa oraz lokalne media (telewizja i radio). Od zawsze skuteczne, docierają do największej widowni i mają cel informacyjny zarówno przed spotkaniem (zachęcają do wizyta na stadionie) jak i już po (informują jaki był mecz, co się na Nim wspaniałego działo).

Inna formą marketingu jest szereg udogodnień i bonifikat dla posiadaczy karnetów. Stałe miejsce na sektorze, niższy koszt wstępu na stadion niż w przypadku kupowania biletów, wejścia na spotkania pucharowe w cenie karnetu, rabat do sklepu z klubowymi gadżetami itp.

Ze względu na tendencję przenoszenia życia: zdobywania informacji i komunikacji do Internetu, marketing sportowy również i tam jest już wszechobecny. Współczesna strona Internetowa klubu to nie tylko informacja o najbliższym meczu, relacja i galerie z poprzedniego spotkania czy ogólne informacje o klubie takie jak bieżący skład czy ceny biletów. Współczesna strona to też: sposób komunikacji między sobą kibiców poprzez forum; to sklep Internetowy z klubowymi gadżetami; to możliwość zakupu biletów on-line. Strona internetowa może także zostać wykorzystana do zbierania adresów e-mail w celu akcji promocyjnych w formie newslettera.

Skoro kluby udostępniły możliwość komunikacji pomiędzy kibicami, to następnym krokiem okazała się komunikacja na linii klub-kibic. Tutaj z prawdziwą radością powitano media społecznościowe. O ile Twitter służy do przekazywania głównie komunikatów, o tyle Facebook i stworzony tam Fan Page, nadaje się do wspomnianej komunikacji idealnie. Sam FB to nie tylko komunikacja klub-kibic, to także bezpośrednie dotarcie do stricte zainteresowanej grupy odbiorców z różnego rodzaju przekazem: informacją o meczu, o konkursie, o akcji społecznej klubu, prośbą o wyrażenie opinii przez kibica na dany temat i wiele wiele więcej.

Kolejnym krokiem Polskich klubów, a właściwie celem jest stworzenie klubowej telewizji. Nie musi to być od razu kanał dostępny w każdej kablówce, a wystarczy na początek kanał tv na stronie www czy na popularnym serwisie z filmami - YouTube. Coś co zagranicą jest dostępne od wielu lat, u Nas dopiero nabiera rozpędu. Ta forma marketingu ma za zadanie przybliżyć kibicom (czyli klientom) co się dzieje w klubie. Takie małe wejście z życie wewnętrzne klubu z kamerą. Fajnie pokazać fragmenty treningu z ciekawymi zagraniami; jak wyglądają przygotowania do konkretnego spotkania, jak wygląda powrót po wakacjach; relacja z akcji charytatywnej czy społecznej w której byli zaangażowani piłkarze i wiele więcej. Właściwie wszystko co uda się nakręcić i może zainteresować klubowych kibiców. Kibic chce się zżyć z klubem jeszcze bardziej, wystarczy tylko udostępnić mu takie możliwości.

Bycie nieszablonowym popłaca

Organizowanie wszelkiego rodzaju akcji "na mieście", jest świetną promocją zespołu i rozgrywek, dzięki bezpośredniej interakcji piłkarzy ze spotkanymi na ulicy czy w galerii ludźmi. Nawet jak ktoś nie chodzi regularnie na mecze i przypadkowo spotka piłkarza promującego spotkanie czy ogólnie drużynę, to takiej osobie już się może zapalić lampka w głowie - a może wybiorę się na mecz? Kibice chcą spotykać piłkarzy którym na co dzień kibicują i kluby zaczynają o tym wiedzieć i to wykorzystywać.

Oprócz klasycznych akcji w stylu wyjścia na miasto i bezpośrednio zapraszania na spotkanie, czy akcji w stylu pomocy dla szkół czy sierocińców, najlepsze są akcje nieszablonowe. Kilka lat temu, Jagiellonia promowała projekt "Jaga taxi" w którym za kółkiem można było spotkać Tomasza Frankowskiego czy Euzebiusza Smolarka. Niekonwencjonalne, oryginalne i bardzo udane. Ciężko znaleźć informacje ile osób bo namowach piłkarzy wybrało się na stadion, ale akcja sama w sobie była w mieście popularna.

Innym podejściem wykazali się działacze Lecha, którzy promowali spotkania w miejscach Poznania nie związanych z futbolem, jak np. na przystanku tramwajowym czy Termach Maltańskich, a główny trening zorganizowano na rynku - w którym udział mogły wziąć także dzieciaki. A jak taki dzieciak pokopał z piłkarzem to i na stadion będzie chciał pójść - i może tych rodziców na to namówi...

Jeszcze oryginalnie zachęciła do przyjścia na stadion Korona parę lat temu. Wykorzystali motyw z filmu Piła, w którym zadaniem do spełnienia było pojawienie się na stadionie pod utratą jednego z ulubionych piłkarzy tamtego okresu - Macieja Korzyma. Wszystko co niekonwencjonalne na dłużej zostaje w głowach i o to chodzi. No bo jak kibic widzi starania kluby to chętnie to doceni i częściej się wybierze na stadion, a także identyfikował z klubem.

Zaś Pogoń Szczecin w ostatnich miesiącach prowadziła akcję "Wakacje z Portowcami". Piłkarze pojawiali się w różnych okolicznościach i miejscach w mieście, promując markę Pogoń i zapraszając do przyjścia na stadion. Wszystko w celu poprawy frekwencji na meczach. Oprócz otwartego treningu w znanym Szczecińskim parku, piłkarze serwowali na mieście lody czy paszteciki, a na zakończenie wakacji wybrali się nad odrzańskie bulwary, gdzie można było się z graczami czy trenerem napić kawy, zrobić zdjęcie, porozmawiać.

Smartfon celem numer 1?

Co będzie się w następnych latach rozwijało? Myślę, że pewną nie wykorzystaną sferą są smartfony. I nie chodzi mi tu o akcje w stylu sms z zaproszeniem na mecz, ale o szeroko rozumiany marketing mobilny z dostosowaniem wszystkiego czego się da na smartfona. Od zakupu biletu, dostępu do sklepu internetowego, dostępu do video z klubowego tv, wykorzystaniu QR kodów, aż po kartę kibica zainstalowaną w telefonie. Smartfona każdy ma prawie cały czas przy sobie i pominięcie tego urządzenia przy promocji klubu i spotkań - to ogromny błąd. Już teraz niektóre ze wspomnianych elementów są dostępne i oby to się rozwijało dalej.

Z moich osobistych propozycji do marketingu sportowego - to brak mi porządnego wykorzystania "product placement" w lokalnych stacjach telewizyjnych. Czy nie fajnie byłoby obejrzeć raz w tygodniu lokalne informacje z prezenterem w koszulce klubu albo z kubkiem na stole? A na koniec serwisu tylko informacja o meczu i zrobione.

Macie jakieś swoje sugestie co do klubowych akcji których brakuje, albo na jaką formę marketingu klubowego skłonni bylibyście przystać?


Więcej na blogu CentroStrzal.pl

Twitter @centrostrzal

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Wyświetlacze LED zamiast banerów?

Wyświetlacze LED zamiast banerów?


Autor: Jakub Nowak


Wyświetlacz LED to najprostszy i najłatwiejszy w obsłudze rodzaj wyświetlacza zbudowany z diod rozmieszczonych odpowiednio w obudowie.


Najczęściej spotykanymi układami wyświetlaczy są: wyświetlacze segmentowe, w których diody umieszczone są w takich miejscach, że można z nich utworzyć kształty cyfr oraz liter, oraz wyświetlacze matrycowe, w których diody ułożone są w rzędach i kolumnach. Ustawiając odpowiednią rozdzielczość, możemy wyświetlać zarówno litery i cyfry, jak i proste elementy graficzne. Wyświetlacze dostępne są w małych obudowach i połączone zazwyczaj anodami, katodami bądź w jeszcze inny sposób.
Zastosowanie energooszczędnych diod LED, które pobierają nawet dziesięciokrotnie mniej energii niż świetlówki, sprawia, że wyświetlacze LED są bardzo pożądaną formą reklamy. Coraz więcej firm oraz usługodawców rezygnuje z tradycyjnych banerów i billboardów na rzecz wyświetlaczy LED-owych, które są dynamiczne i przyciągają wzrok przechodniów i kierowców. Wyświetlacze z powodzeniem funkcjonują zarówno w dzień, jak i w nocy, bez względu na panujące warunki atmosferyczne. Bez względu na pogodę prezentowane treści będą wyraźne i dotrą do dużego grona odbiorców.

Reklamy LED są budowane z modułów o wymiarach 16x32 cm. Ich producenci mogą zatem przygotować dowolny rozmiar tablicy przez połączenie kolejnych modułów. Wybierając rozmiar, powinniśmy pamiętać, że w tym wypadku „więcej” znaczy „lepiej”. im większy wyświetlacz, tym nasza reklama będzie bardziej widoczna i trafi do większej liczby potencjalnych klientów. Wystarczy podać przykład Google, który zarezerwował reklamy ledowe na największych wyświetlacza na świecie, aby zrozumieć, że taka forma „sprzedaży” treści jest bardzo opłacalna i może efektywnie wspomóc nasze działania marketingowe.
Sposób działania reklamy jest bardzo prosty – wystarczy zainstalować ją na ścianie i podłączyć do prądu. Informacje, które chcemy wyświetlać, przesyłamy za pomocą kabla usb. To, jakie treści wyświetlamy w ramach kampanii reklamowej, ma kolosalne znaczenie. Wszystko zależy jednak od branży i efektu, jaki chcemy uzyskać. W przypadku niektórych przedsiębiorstw wystarczy wyświetlenie nazwy firmy i logo, inne zaś będą wymagały wyświetlenia konkretnego produktu. Możliwości jest wiele i wszystko zależy od naszych preferencji. Co istotne, decyzja co do wyświetlanych treści nie ma charakteru ostatecznego, bowiem w każdej chwili możemy przesłać do wyświetlacza inny projekt. Możliwość szybkiego odświeżenia reklamy to kolejna zaleta wyświetlaczy ledowych, która czyni je lepszymi od tradycyjnych bannerów. Za stosunkowo niewielkie pieniądze możemy otrzymać w pełni mobilną reklamę, która przykuwa uwagę otoczenia i wyróżnia się spośród setek statystycznych banerów. Biorąc pod uwagę niewielkie koszta energii elektrycznej koniecznej do zasilenia energooszczędnych diod, każdy przedsiębiorca może pozwolić sobie na taki wydatek.


LilkaArt

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.