piątek, 8 lipca 2016

Outdoor – skuteczna forma reklamy czy zaśmiecanie przestrzeni publicznej?

Outdoor – skuteczna forma reklamy czy zaśmiecanie przestrzeni publicznej?


Autor: miss Red


Coraz częściej do świadomości społecznej docierają głosy dotyczące akcji mających na celu oczyszczenie centrum miast z reklam zewnętrznych. Jedna z pierwszych tego typu akcji w Polsce miała miejsce w Krakowie.


Aktualnie przez przestrzeń internetową przebija się historia grupy osób z Poznania, która w sposób radykalny i zdecydowany walczy z nielegalnymi reklamami w swoim mieście.

Tak więc, zważywszy na oddolne ruchy sprzeciwiające się nadmiarowi outdooru na naszych ulicach, należy rozpocząć poważną dyskusję o celowości takiej formy reklamy. Bowiem Polska przestrzeń publiczna jest w tak dużym stopniu zaśmiecona wizualnie, że zaczyna to wywoływać irytacje coraz szerszych grup społecznych.

Może zacznijmy od przedstawienia podstawowych i najważniejszych celów reklamy:

  • dotarcie do jak największej liczby potencjalnych klientów,
  • wzbudzenie pozytywnego zainteresowania marką,
  • chęć nawiązania współpracy z reklamodawcą w ramach oferowanych przez niego usług,
  • umotywowany poprzednimi punktami zakup usługi lub towaru.

Czy klasyczny outdoor zawiera w sobie powyższe cechy?

  • Dotarcie do jak największej liczby potencjalnych klientów. Zakładając, iż „dotarcie” to sytuacja, w której potencjalny klient zobaczy reklamę, to teoretycznie taka reklama ma duża siłę rażenia. Klasyczny potykacz w centrum Krakowa czy tablica w centralnym punkcie przy wejściu na molo na pewno zostanie w czasie swojej kariery omieciona wzrokiem przez setki tysięcy ludzi. Jednak czy faktycznie o taki efekt nam chodzi? Natłok takich elementów w przestrzeni miejskiej sprawia, że stają się one przezroczyste w sensie przekazu marketingowego, a ich jedynym skutkiem jest rozdrażnienie konsumentów. Nadmiar powoduje zdenerwowanie i negacje przedstawianych nam treści;
  • Wzbudzenie pozytywnego zainteresowania marką – trudno o budowanie pozytywnego kontaktu z potencjalnym klientem, kiedy pierwszy jego kontakt z naszą firmą kończy się albo gwałtownym zderzeniem, lub gdy reklama przesłania mu krajobraz lub zabytkową kamienicę. Pejoratywny wydźwięk jest nieunikniony również wtedy, gdy jadąc w długą trasę zamiast sympatycznego widoku pól pełnych rzepaku widzimy setki mniejszych, większych lub ogromnych przestrzeni reklamowych,
  • Chęć nawiązania współpracy z reklamodawcą? Jeśli pierwszy kontakt klienta przebiegnie na wzór opisanego scenariusza, to uzyskanie takiego efektu jest nad wyraz mało prawdopodobne.

Czy z tej, wydawać by się mogło patowej sytuacji jest jakieś wyjście? Oczywiście.

Ilość, a nie jakość

Kolejne rozwiązanie jest równie oczywiste – inwestycja głównie w rozwiązania mobilne, reklama w internecie, nowoczesne strony internetowe oraz outdoor w formie dostosowanej do przestrzeni, w jakiej się ma znaleźć, nie przytłaczający, w interesującej (w pozytywnym tego słowa znaczeniu) formie wykonania. Będący przedłużeniem i uzupełnieniem wizerunku ogólnofirmowego, utrzymany w spójnej jakościowo koncepcji.


Miss Red zaprasza na bloga http://www.blog.redjungle.pl/

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz