sobota, 17 września 2016

Niech moc (Facebooka) będzie z Tobą!

Niech moc (Facebooka) będzie z Tobą!


Autor: Wojciech Dworzecki


Krótkie spojrzenie na fenomen ostatnich lat, jakim z pewnością jest Facebook i kropla informacji, jakie niesie to dla nas wszystkich możliwości.


Być może czytając te słowa, masz otwartą swoją stronę na Facebooku i co jakiś czas do niej zaglądasz… Co takiego intrygującego jest w tej stronie? Co sprawia, że zaglądanie na „Fejsa” powoli staje się naszą codzienną i nieodłączną czynnością, która wykonujemy tak automatycznie, jak jedzenie śniadania czy też przeglądanie poczty? Tego tak naprawdę chyba nie wie nikt, chociaż znajdzie się zapewne wiele powodów, dla których tak duża liczba Polaków i ludzi z całego świata codziennie odwiedza tę stronę.

Facebook daje ogromne możliwości, dla wielu jest jednym z głównych kanałów komunikowania się ze znajomymi, jeszcze inni traktują Facebooka, jako swój album zdjęć, którymi chętnie dzielą się z innymi. Nasza Klasa, Twitter czy YouTube, ani żaden inny portal społecznościowy, nie pozwalają nam w tak obszerny i błyskawiczny sposób na sprawdzenie, co ciekawego słychać u naszych znajomych, czy też zasięgnąć informacji na temat nowej promocji naszej sieci komórkowej.

Chcielibyśmy jednak opisać inną wielką (cały czas niedocenianą przez wielu) zaletę tej strony. Jest nim bez wątpienia fanpage. Powstaje ich obecnie coraz więcej. Niektóre z nich pobijają rekordy popularności, notując na swoim koncie tysiące fanów. Jedne są czystą formą rozrywki, inne zaś reklamują określoną usługę/firmę. Chcemy na dłużej zatrzymać się przy tych drugich, czyli fanpage reklamujących usługi konkretnej firmy.

Należy zadać sobie pytanie, po co właściwie są zakładane takie strony, większość z nich przecież nie ma rzeszy oddanych fanów i nie prezentuje treści tak lubianych przez większość internautów. Okazuje się bowiem, iż prowadzenie własnego firmowego fanpage to doskonały interes! Pewnie wielu z was zaszokuje informacja, która jednak staje się coraz bardziej oczywista, że własny fanpage to dziś obecnie najtańszy sposób dotarcia do klienta. Dzięki stworzeniu takiej strony, wchodzimy w świat licznych możliwości interakcji z naszym obecnym jak i potencjalnym klientem, możemy go w odpowiedni sposób aktywizować, zachęcać do wspólnego działania, informować, zabawiać czy nawet skutecznie intrygować. Jednak nie jest to takie proste, jak wydaje się na pierwszy rzut oka.

Prowadzenie fanpage (wartościowego i przyciągającego uwagę fanów) to skomplikowany proces, wymagający wielu miesięcy nauki i stałego śledzenia najnowszych trendów oraz zmian. Zapomina (lub nie wie) o tym wiele firm, które zakładając swój profil, nie tylko nie dbają o przykucie uwagi swojego odbiorcy, ale wręcz zniechęcają go wypuszczaniem coraz to bardziej powszechnych postów, zawierających popularne i do bólu oklepane schematy. Są to np. memy internautów, czy przestarzałe i nic niewnoszące dowcipy.

Innym rażącym błędem jest też to, iż wiele osób, które tworzą własny profil firmy na Facebooku za wszelką cenę stara się przeciągnąć na swoją stronę jak największą liczbę fanów. Nadal powszechnym i coraz bardziej błędnym twierdzeniem jest teza, iż dobry fanpage powinien mieć jak największą ilość fanów. Wykorzystują to różne portale i prywatne firmy, które oferują sprzedaż określonej ilości fanów za stosunkowo niewielkie pieniądze. Osoba, która działa w ten sposób i która systematycznie kupuje sobie fanów, nie wrzucając przy tym na swój fanpage nic wartościowego, szybko odkrywa, iż jakość i zaangażowanie tych fanów wcale nie wzrasta wraz z ich przyrostem. Po jakimś czasie okazuje się, że mając nawet kilkanaście tysięcy fanów, nie otrzymujemy żadnych polubień naszych nowych postów, a ilość wyświetleń naszych publikacji stale maleje. Dlaczego tak się dzieje?

Otóż fani, którzy zostali pozyskani w sposób sztuczny, nawet przez najlepiej reklamujące się portale czy aukcje na Allegro, są albo fanami, którzy zostali niejako przymuszeni do polubienia naszej strony i na tym kończą swoją misję, już nigdy do nas nie zaglądając, albo wyłączają całkowicie subskrypcję naszej strony. Jest też druga, o wiele gorsza opcja – kupując fanów, kupujemy tak naprawdę fałszywe profile osób, które założyły je właśnie w celu wymiany lajków na fanpage. Gromadzenie ogromnej ilości fanów jest niestety nadal powszechnie znaną praktyką, w którą ślepo wierzy wiele firm, przyjmując zasadę „ilość a nie jakość”. Istnieje coś takiego jak efekt kuli śnieżnej, polegający na tym, że im więcej fanów ma nasz fanpage, tym bardziej inni potencjalni odbiorcy będą skłonni nas polubić. Nie zapominajmy jednak, iż takie działania skutecznie psują wizerunek naszej marki, a przecież możemy zastąpić je dużo prostszymi metodami, które także przyniosą nam dużą ilość fanów. Z tą jednak różnicą, że będą to odbiorcy, którzy w pełni świadomie wybrali naszą stronę i, o ile ich nie zniechęcimy nieroztropnym sposobem prowadzenia naszego profilu, będą naszymi oddanymi fanami, wykazującymi się dużą aktywnością na naszym fanpage. Jakie to metody?

Tak naprawdę, aby osiągnąć sukces na tym polu i prowadzić prężnie rozwijająca się stronę wcale nie trzeba być wybitnym specjalistą ds. marketingu, ani genialnym copywriterem. Wystarczy trzymać się kilku sprawdzonych zasad, które, utwierdzą w przekonaniu osoby, które polubiły nasz fanpage, iż był to słuszny wybór. Pierwszą podstawową i sztandarową zasadą prowadzenia fanapge jest odpowiednie sprecyzowanie naszej grupy docelowej. Jeżeli prowadzimy własny pensjonat, to powinniśmy szukać fanów lubiących wypoczynek z dala od miasta. Jeżeli prowadzimy salon kosmetyczny nasze starania powinniśmy kierować do osób dbających o urodę. Oczywiście nie jesteśmy w stanie w 100% sprecyzować, jakie to dokładnie osoby i gdzie ich szukać, ale możemy na podstawie drobnej analizy wywnioskować w jakim przedziale wiekowym może znajdować się nasza grupa docelowa czy też jakie wykształcenie wśród niej dominuje. Takie wskazówki dają nam już bardzo dużo, bo pozwalają określić mniej więcej strategię prowadzenia naszego fanpage i to, w jaki sposób wchodzić z lubiącymi w interakcję.

Bardzo ważne jest również to, by swoimi publikacjami interesować swoją grupę odbiorców, bo zapewne zupełnie inny efekt osiągniemy, próbując fanów sportów zainteresować wydarzeniami kulturalnymi i odwrotnie. Nie bez znaczenia jest też sposób prowadzenia dialogu z naszymi fanami. Gdy już znajdziemy odpowiednią grupę docelową dla naszego fanpage warto, prócz zapewne niezbędnych dla celów promocji marki informacji o nowych wydarzeniach, produktach, czy usługach, zamieszczać posty, w których zwracamy się bezpośrednio do naszych fanów. Mogą to być pytania o zadowolenie z naszych usług, prośby o sugestię dotyczącą wyboru nazwy dla nowej kampanii czy też zachęcenie do udziału w wspólnej zabawie w postaci konkursu. Jest to świetny sposób na zwiększenie zaangażowania naszych fanów, przykucie ich uwagi i zdobycie ich lojalności.

Opisane wyżej metody to kropla w morzu potrzeb, czy jak kto woli, wierzchołek góry lodowej, ale jeżeli będziesz stosował się do nich, pamiętając także o rozsądnym gospodarowaniu publikacji na swojej stronie, zwiększysz swoje szanse na stworzenie fanpage, którego pozazdrości Ci konkurencja.


Wojciech Dworzecki

http://www.social-ninja.pl/

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

2 komentarze: